Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka i zona wypalona

Matka Zona Wypalenie

Polecane posty

Gość Matka i zona wypalona

Mam 35 lat prace , meza i 2 dzieci, dom... I mam wszytkiego dosc. Wczoraj ryczalam przez pol wieczoru bo jak pomysle ze urlop sie skonczy i znow ten kolowrot: wstac dzieci do przedszkola/ szkoly, do pracy, wieczorem z powrotem do domu jedzenie, odrabianie lekcji kapiel i spac, i tak ciagle. Maz jest ok, dizeci zdrowe i madre, ale ja mam wrazenie,z e sie wypalilam. Nic mnie nie cieszy, caly czas zrzedze, krzatam sie itp. Mysle tylko zeby wszytscy juz poszli spac i zebym sama zasnela. Jak tak dalej pojdzie to chyba zwariuje. Problem jest powazny, wiec prosze o powazne wypowiedzi, najlepij osob, ktore tez przezyly cos podobnego i jakos udalo im sie z tego wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chetnie poczytam... mam to samo - u mnie co prawda jedno dziecko, niestety nie mogę dostać pracy w zawodzie przez co mam swoja wlasna firme. brak mi niestety kontaktu z ludzmi, bo to sklep internetowy. tez tak mam - czekam wieczora zeby juz sie polozyc i miec z glowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie. Nie mam pojęcia jakbym sobie poradziła, gdyby nie to że straciłam pracę a mąż akurat zaczął bardzo dobrze zarabiać, i mogłam sobie pozwolić na wypoczynek i zajęcie się dziećmi oraz swoimi przyjemnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi ma podobnie. Praca, dom, dzieci. Odpoczniesz na emeruturze i nie piszę tego złośliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pełni rozumiem. Żeby nie zwariować spędzam co piątek miły wieczór z mężem i szampanem, czasem od razu po pracy jadę na kawę do siostry lub do galerii handlowej i kupuje sobie jakąś pierdółkę. Chciałabym jeszcze zacząć chodzić do sauny.Musze mieć coś na co czekam. Wydaje mi się, że trzeba czasem robić sobie odpoczynek od codziennej rutyny, ale wiem, że to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba się zastanowić czy nie zrezygnować z niektórych obowiązków domowych, a zamiast nich wprowadzić coś dla siebie. Sama wychowuje dziecko, więc mam masę obowiązków, ale wolę np. nie posprzątać w mieszkaniu tylko pójść na fitness. Wracam pełna życia i energii, a to chyba ważniejsze niż wysprzątany na błysk dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, ja nie wiem jak wysc z tego zakletego kregu. Po pracy musze jechac po ndizeic, bo maz wraca duzo pozniej, zwykle jest przy kapieli i usypianiu. Nic mi sie nie chce organizaowac jakis wysjc w weekendy, najchetniej zeagrzebalabym sie z ksiazka na kanapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe mam domu na blysk. Jak sie za cos wezme to mi sie niedobrze robi. Lazienke mylam w piatek, wczorja juz trzeba bylo znow przetrzec pryzsnic i podloge. Maz kleil fuge w lazience na dole a dzieci wziely szmatki i zaczely " zmywac" I tak w kolko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka i zona wypalona
Nie chce mi sie kompletnie nic. Najchetniej lezalabym w dresie pod koldra i niech sie dzieje co chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa bo mi to na depresję wygląda. .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam jeszcze niedawno, ale trzeba przeanalizować swoje życie. Mam na głowie bardzo dużo obowiązków, bardzo dużo pracuję i każde popołudnie mam zajęte, mąż robi jakby na dwa etaty, praca i budowa domu, więc miałam mało pomocy z jego strony, żadnej pomocy ze strony rodziny, więc mimo że w pracy jestem niezastąpiona bo jestem szefem, to musiałam zrobić stop. Wzięłam 2 tygodnie urlopu, bo teraz jest dobry czas między świętami, zorganizowałam dla naszej trójeczki opiekę i wyjechałam z mężem na weekend na Mazury do SPA, Wellness i tam gdzie są baseny, do tego masaże os stóp do głów, byle tylko wyjechać z domu, gdzie mam ciągle obowiązki i ZAWSZE coś trzeba robić. Tak zwyczajnie mój organizm był wyczerpany, stąd miałam taką niechęć do obowiązków, może też braki magnezu, żelaza itp. Warto wyjechać i obowiązki sprzedać komuś innemu, niech inni się wykazują. Po takim weekendzie trzydniowym czuję że żyję i jeszcze mam tydzień wolnego, nie żałowałam pieniędzy na żadne przyjemności, jedliśmy co chcieliśmy, alkohol jaki chcieliśmy i wydałam tylko 300 zł więcej niż cały pakiet, czyli bardzo mało. W przeciągu tygodnia odwiedzę kosmetyczkę, fryzjera, galerię handlową i zamierzam wydać tysiąc na siebie, a co należy mi się. Gdybym miałam mniej pieniędzy, wyjechałabym na weekend z mężem do pensjonatu i chodziła codziennie na spacery, a po powrocie wysłała dzieci do szkoły, przedszkola, tak namówiła męża aby to on je zawoził i odbierał i cały tydzień albo wysłała je do jakieś ciotki/babci/siostry i robiłabym co tylko bym chciała, czyli pewnie fryzjer, kosmetyczka i spotkania z przyjaciółkami każdego dnia, może jakieś kino, disco itp. czyli przyjemności, przyjemności i leniuchowanie. Myślę, że każdej kobiecie jest potrzebny reset bo inaczej można zwariować i porzygać się od obowiązków :) Myślę autorko że twój organizm jest na wyczerpaniu i dlatego tak niechętnie myślisz o powrocie do kołowrotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Dziecko jedno, obowiązków dużo mimo pomocy męża. Ja nie umiem się zresetować i zrobić coś dla siebie. Jestem takim trybikiem w maszynie życia,że kiedy chcę zająć się sobą to mam wyrzuty wobec dziecka, bo z nią też spędzam mało czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam tak samodziewczyny. Rada? opakowanie magnezu, opakowanie cynku, zdrowa, zielona diera i odpuszczenie obowiazkow na rzecz wiekszej ilosci przyjemnosci. W 2tyg postawilam sie do takiego pionu i takiej formy, ze ho ho :) trzeba czasem zwolnic, to jest mus, nie fanaberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że jeśli kobieta ma taka potrzebę, żeby odpocząć od rutynowych obowiązków domowych, to powinna to zrobić! - stwierdza stanowczo. - Po tych dwóch dniach wróciłam z taką energią, że nabrałam podwójnego zapału do moich zadań, dlatego radzę wszystkim mamom, żeby słuchały samych siebie, a nie innych. Powtórzę, może już slogan, że jeśli matka jest szczęśliwa, to i dziecko będzie szczęśliwe, nie należy robić wszystkiego na siłę, bo tak wypada, bo takie normy zachowań są akceptowane przez otoczenie. Matki muszą też mieć czas tylko dla siebie! http://www.whystory.pl/pl/czerwone-szpilki/kobiety-szczegolne/ewelina-romanska-samorealizacja-oraz-zapal-do-pracy-i-do-zycia-kobiety-charyzmatycznej.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×