czy to było molestowanie?

Witam Was i proszę o pomoc i dobrą radę. Mam 18 lat i jakiś czas temu poznałam mężczyzne ok 60 letniego. Podczas naszej rozmowy złapał mnie on za tyłek i popchał w kąt korytarza. Zaczął mnie całować po szyi i ustach mimo że mówiłam aby przestał. Na szczęście udało mi się uciec w porę zanim by się to gorzej skończyło. I teraz pytanie- czy to, co on zrobił powinnam zgłosic na policję? Czy jest to jakieś przestępstwo np molestowanie? Chcę być pewna gdyż nie chce robić z siebie idiotki i przychodzić z byle czym... mimo że nie stało się nic takiego strasznego, to ciągle o tym myślę i nie mogę zapomnieć. Przyjmuję także do siebie to, że to także jest w tym moja wina, i to duża, ja tu przede wszystkim zawiniłam. Ale domagam się sprawiedliwości, jeśli i on zawinił także...

W jak sposób Ty zawiniłaś?

To jest EWIDENTNE mlestowanie, nawet proba g****u! Ja bym sie nie zastanawiała tylko od razu na policje!! I nie wmawiaj sobie ze to twoja wina, pod żadnym pozorem!

to molestowanie, niestety prawiczkowie go niedoswiadczają

20:12 nie rzucaj kamieniami w kogos jesli sama masz pelno grzechow

co to znaczy poznałaś mężczyznę 60 letniego ? Nikt sie nie wdaje w pogawędkę ze starszymi panami, no chyba że grzecznościowo zamienić 3 zdania jak jakiś dziadek nie dowidzi ceny w sklepie, ale to nie jest poznawanie. A więc w jakich to okolicznościach poznaje się 60-latka ?

jak chcialas dziada na kass na iagnac ajestes pelnoletnia i facet liczyl na odrobine radosci jsstes winna i sad powinien ciebie ukarac zato ze wyciagasz od srarych kase i liczysz na sad, w innym przypadku powinni go ukarac. Wiec na drugi raz licz sie z tym ze jak stary facet daje ci kase i jestes penoletnia to ma prawo liczyc nato ze dasz mu szpary

O co chodzi? Jakie kamienie? Bronisz jakiegoś starego fagasa?

A co ty w ogóle z nim robiłaś?