Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WERONIKA1988

Wiara moją siłą

Polecane posty

Gość WERONIKA1988

Wiara moją siłą! Tylko ona trzyma mnie przy życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i git majonez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WERONIKA1988
Dziękuję że odpisałaś. Moje życie wywróciło się do góry nogami... w październiku 2014 roku zachorowała moja ukochana mama. Trafiła do szpitala z zawrotami głowy. Okazało się że ma zapalenie mózgu. Lekarze mówili że są bardzo małe szanse na przeżycie bo późno zorientowali się co jej dolega. To był dla mnie szok! Cała rodzina modliła się do św. Rity. Mama przeżyła. Była cały czas przymocowana pasami bezpieczeństwa do łóżka, straciła pamięć, nie poznawała nas, nie mówiła poprawie tak że jej nie mogliśmy zrozumieć. Nawet jak to piszę to się trzęsę... Po powrocie ze szpitala funkcje życiowe powoli wracały, pamięć też ale od początku czyli pamiętała mnie i siostry jak byłyśmy małe (teraz mam 27 lat). Odkąd pamiętam ojciec pił, awanturował się i bił mamę. Kiedy przypominała sobie urywki z przeszłości tak ją to dobijało że prosiła boga o śmierć, nie jadła. W tamtym czasie już nie mieszkałam w rodzinnym domu. Postanowiliśmy z chłopakiem z którym mieszkam że zabierzemy ją do siebie żeby się nie męczyła. Funkcje życiowe wracają ale psychiczne pogarszają się :( Gdyby od razu lekarz powiedział że potrzebny jest mamie psychiatra to może inaczej by się to potoczyło. Jeździłam z nią po lekarzach. Wszystkie wizyty się przeciągały i jakoś zleciał rok a ja mam wrażenie że nic nie zrobiłam. 9 lutego mamy pierwszą wizytę u psychiatry. Obawiam się że nie dojdzie do skutku. Mama już tak fiksuje że już nawet ze mną nie chce mieszkać. Wydaje jej się że jest samodzielna a zapomina o rzeczach z przed chwili. Co by się do niej powiedziało to wszystko obraca tak jak by ktoś chciał dla niej źle. Ufam Bogu że choroba mamy jest dla mojej rodziny łaską i nauką ale mam takie chwile że nie potrafię żyć. Kocham ją nad życie i chociaż wiem że to nie ona do mnie mówi tylko jej choroba to czasem poddaje się na chwilę i dlatego tu napisałam. Czytam książki religijne dzięki którym rozumiem to wszystko. Jestem innym człowiekiem. Jesteś fantastycznym świadectwem wiary. Strasznie Ci kibicuję. Niech nasz Bóg ma Cię w opiece!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WERONIKA1988
faktycznie, nie myślałam o tym w ten sposób. nawet myślę sobie że świętej ricie jestem bardziej wdzieczna niż bogu za to że mama przeżyła. modliłam dię do boga za wstawiennictwem św. rity a tak naprawdę to dięki niemu to wszystko. tacy ludzie jak ty czyli tacy którzy przeżyli cudem są takim dowodem na to że nie ma rzeczy nie możliwych. cieszę się że wracasz do zdrowia. dobrze że masz męża który cię wspiera i kocha. moja mama coraz bardziej się załamywała kiedy przypominała sobie przeszłość. to trudne dla nas wszystkiech. wierzę że będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×