Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość zaciekawiony

Jak to jest ?

Polecane posty

Gość gość zaciekawiony

1-Związek w którym jest przywiązanie i pożądanie . 2-Związek w którym jest samo pożądanie. 3-Związek w którym jest tylko przywiązanie . 4- Związek w którym jest przywiązanie i intymność . 5-Związek w którym jest tylko intymność . Związek w którym jest przywiązanie , pożądanie i intymność jest najlepsza opcja ale zdarza się bardzo rzadko i po wielu latach zamienia się w jedna z opcji powyżej. Ktora z opcji jest dla Was najbardziej do przyjęcia oprócz ostatniej zakładając ,ze na początku we wszystkich opcjach jest miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba 4 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 pożądanie i intymność. Tego brakuje :) Dla mnie 1 lub 6 , nie wyobrażam sobie zwiazku bez pożądania, intymność mogę mieć z przyjaciółmi ale pożądanie tylko z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella   86
4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
Widze ,ze kobiety wybierają 4 czyżby seks jest dla nich nieistotny ? Moze wytłumaczę znaczenia o jakie mi chodziło -pożądanie= seks -intymność= zaufanie, przyjaźń - przywiązanie = tego nie trzeba tłumaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
Zakładając, że na początku we wszystkich opcjach jest miłość, należy uwzględnić fakt, czy miłość jest obustronna, czy tylko jednostronna (bo np. jedna ze stron wiąże się dla korzyści, albo z rozsądku - niestety i tak się zdarza), trzeba wziąć pod uwagę, coś innego. A mianowicie: co to jest miłość? Mam wrażenie, że autor postu nie jest chyba pewny, rozdzielając wieloletni związek na kilka opcji. Przywiązać się można nawet do miejsca pracy. Intymność budować z przyjaciółmi, a pożądać można kobiety/mężczyzn, bez powyższego (panowie w/g statystyk uskuteczniają częściej). Jeśli w związku wieloletnim jest miłość, to po prostu jest i nie ma co związku dzielić na to, co się woli. Bo jeśli trzeba wybrać jakąś opcje, to raczej znaczy, że związek ma się ku końcowi, a nie rozpada się z wiadomych czynników: np kredyt we frankach, dwójka dzieci, co ludzie powiedzą, czy kogoś sobie jeszcze znajdę w tym wieku. Autorze, w związku wieloletnim, jeśli jest miłość, to całą resztę pal licho. A w/g psychologi, to całą resztę licho bierze od 2-4 lat. Jeśli ludzie się dogadują, i czasem, żyją nawet obok siebie, ale mogą na siebie liczyć w najtrudniejszych sytuacjach, jeśli choć ich część planów jest wspólna, jeśli mają podobne poglądy, i czasem budzą się rano, patrząc na tego drugiego np po 10 latach związku, i myślą: cholera, kocham ją/go! - To nie ma znaczenia, co ludzie wolą bardziej. Bzdurą jest, że w związku nie można mieć wszystkiego. Otóż można, tylko ludzie mają zwyczajnie to, na co się godzą. I zdania nie zmienię :) ps: proszę mi wybaczyć, że nie koniecznie odpowiadam na temat, ale (...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
Masz racje gość0777 tylko czasami w zwiazku jest miłość bez pożądania , można nazwać miłością przywiązanie i intymność emocjonalną , dlatego pytam o to , która z opcji jest akceptowalna bo wszystko na raz rzadko się zdarza w zwiazku wieloletnim. Nie mowie ,ze nie można mieć wszystkiego tylko co jak jednego elementu zabraknie albo nigdy go nie było , to co dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dalej jest życie jeżeli chcą tego dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
No i od tego są priorytety. Jeśli jest miłość, to nie może nie być pożądania. Ja myślę, że Tobie chodzi o pożądanie, które występuje na początku związku - to wiedz (że się powtórzę), to występuje od 2-4/5 lat. I nie ma zmiłuj. Potem ludzie po prostu ze sobą chodzą do łóżka. Bo się kochają. Bo tego potrzebują. Jeśli chcesz wieczne iskry, kończ niezobowiązujące związki tak często, jak Ci to napisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
ps: i już samo rozgraniczanie tego, co w zdrowym związku jest, a czego nie ma, jest dowodem na to, że kocha się za coś, a nie pomimo tego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość0777 Miłość bez pożądania istnieje ja bylam w takim związku wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
gość0777 dziś No i od tego są priorytety. x A wiec jeżeli jest miłość to może zabraknąć jednego wymienionego elementu? Milosc ale nie ma seksu bo brak pożądania. Milosc ale nie ma intymności bo mamy inne zainteresowania. Milosc ale nie przywiązujemy się do siebie, jak nie widzimy się miesiąc, dwa to nawet nie tęsknimy. xx Jeśli jest miłość, to nie może nie być pożądania. x Jest miłość bez pożądania i pożądanie bez miłości. xx Ja myślę, że Tobie chodzi o pożądanie, które występuje na początku związku - to wiedz (że się powtórzę), to występuje od 2-4/5 lat. I nie ma zmiłuj. x Nie nie o to chodzi. xx Potem ludzie po prostu ze sobą chodzą do łóżka. Bo się kochają. Bo tego potrzebują. x Jak nie ma pożądania to nie chodzą do łózka mimo ,ze się kochają, nie maja takiej potrzeby. xx Jeśli chcesz wieczne iskry, kończ niezobowiązujące związki tak często, jak Ci to napisałam usmiech.gif x Po co mieszać do tego niezobowiązujące związki ? To inna kategoria i nie o tym temat. xx ps: i już samo rozgraniczanie tego, co w zdrowym związku jest, a czego nie ma, jest dowodem na to, że kocha się za coś, a nie pomimo tego jezyk.gif x Czyli zdrowy związek może nie mieć czegoś (np przyjazni) a i tak będzie zdrowy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja 1 !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
Ustalmy jedno: jeśli kogoś kochamy, to mamy w nosie to, czy jest pożądanie, czy nie. A raczej, nikt się na tym nie zastanawia. Jeśli kochając, pojawia się jakieś "ale", to trzeba się zastanowić czy to jest miłość. Oczywiście (przez chwilkę sobie zaprzeczę), że może być miłość bez pożądania. Tylko trzeba sobie zadać pytanie, czy w zdrowej relacji między mężczyzną a kobietą, w której jest miłość jest ona tą właściwą. Inaczej kochamy dzieci (brak pożądania!), inaczej rodziców (to samo) inaczej przyjaciół... I jakoś nikt z powodu braku pożądania tu nie narzeka. Kochając swojego partnera, bez pożądania, myślę, że pomyliliśmy miłość między płciami, z miłością, której nam aktualnie brakuje: np przyjacielskiej (czyli uzupełniliśmy nią deficyt) - a ponieważ był silny, weszliśmy w taki "układ", mimo, że owo pożądanie nie wystąpiło. By potem, zastanowić się co z tym zrobić. Pytanie, dlaczego się potem zastanawiamy: ano, dlatego, że brakujący deficyt został zaspokojony (mam już dobrego, wiernego przyjaciela, oddanego, ciepłego, w postaci męża/żony) - a teraz zaczynam się zastanawiać nad innym deficytem: w końcu jestem kobietą/mężczyzną! :) O zaburzeniach seksuologicznych mówić nie będę, z prostej przyczyny. Ludziom się wydaje, że jeśli poprzednie związki w tej materii "grały" to i u nas, grać teraz musi. Otóż nie musi, ale to na inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
I do autora: To Ty decydujesz, czego może Ci zabraknąć, a czego nie. Problem z miłością polega na tym, że każdy ją interpretuje, w/g głównie własnych deficytów - z teraz, z przeszłości itp. I w wyniku tych deficytów wchodzimy w związki, a gdy już potrzeba x zostanie zapewniona (jako największy brak) zaczynamy rozmyślać o innych kwestiach, kompletnie często nie uświadamiając sobie, że przecież osoba, którą wybraliśmy jest taka a nie taka czy owaka i chcemy to zmieniać w niej, albo chcemy zmieniać ją. Smutnym jest to, że na partnerów często wybieramy osoby takie, które potem chcemy zmienić. Rodzice poświęcili im kilkanaście lat życia, na ich wychowanie, a potem my przejmujemy rolę tych rodziców, i myślimy sobie jakoś tak: Skoro w tym związku jest, miłość, intymność i co tam kto chce ale nie ma pożądania, to może da się coś z tym zrobić. No i ludzie robią, a ja się nie da, to szukają gdzie indziej. Często poza związkiem. A wystarczyło przed wejściem w taki związek zadać sobie pytanie: czy uda mi się zmienić dorosłego człowieka, jak już czar pierwszy minie, i ten deficyt który widzę (każdy wie, jak kończy większość związków!) zaakceptować, czy będę drążył? Będziesz drążył - nie wchodź w ten związek. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
ps: zdrowy związek? Ustalmy co to znaczy zdrowy: zdrowy to znaczy taki, który nie szkodzi, i nie wadzi ani jednej ze stron. Czyli odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak :) No chyba, że wadzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
gość0777 dziś Ustalmy jedno: jeśli kogoś kochamy, to mamy w nosie to, czy jest pożądanie, czy nie. A raczej, nikt się na tym nie zastanawia. Jeśli kochając, pojawia się jakieś "ale", to trzeba się zastanowić czy to jest miłość. x W nosie ma ten, ktory nie odczuwa deficytu czyli osoba, kora kocha ale nie pożąda , ta która kocha ,pożąda i nie ma seksu juz w nosie tego nie ma ;) xx Co do reszty to bardzo mądre to co piszesz i z większością się zgadzam . " zdrowy to znaczy taki, który nie szkodzi, i nie wadzi ani jednej ze stron." Nawet gdy czegoś brakuję. To muszę zapamiętać i mam nadzieje,ze nie obrazisz się jeżeli czasami zacytuję Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
Zapiszę sobie Ciebie w kajeciku, jako kolejną cytującą osobę. Mam nadzieję, że z Was wszystkich tantiemy płynące na stare lata, dadzą mi godną emeryturę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
ps: "W nosie ma ten, ktory nie odczuwa deficytu czyli osoba, kora kocha ale nie pożąda , ta która kocha ,pożąda i nie ma seksu juz w nosie tego nie ma" I jeszcze raz, fragment: "ta która kocha ,pożąda i nie ma seksu juz w nosie tego nie ma" - a to jest roszczeniowe. JA CHCĘ seksu! JA CHCĘ pożądania. Zwróć uwagę na nacisk na słowo : "JA" :) A skoro "ja" to znaczy, że "Ty" mi tego nie dajesz. A jeśli tak, to znaczy, że za chwilkę nastąpi coś za coś, albo nic za nic :) A to miłość nie jest. Bo miłość nie jest roszczeniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
Nie tylko o seks chodzi ale sam fakt, ze nie jestesmy pożądani przez partnera /ke jest dołujący. Ile to kobiet skarży się, że partner woli porno niż seks z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
Ale chwileczkę: jeśli partner woli porno zamiast seksu z realną partnerką, w taki sposób, że ona to zauważa - to możemy mówić już o zaburzeniu :) Mi się w ogóle wydaje, żeby nie powiedzieć, że jestem pewna, że większość problemów polega na generalizowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
Wróć! Wynika z generalizowania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
gość0777 dziś Ale chwileczkę: jeśli partner woli porno zamiast seksu z realną partnerką, w taki sposób, że ona to zauważa - to możemy mówić już o zaburzeniu x Robie tak aby nie zauważyła a czy wie czy domyśla się tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A odkąd intymność to zaufanie i przyjaźń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
zauważa = odczuwa zmniejszony popęd u partnera wobec niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0777
"Intymność Pojęcie „intymność” pochodzi od łacińskiego słowa „intimus”, czyli „wewnętrzny, najgłębszy” (w przenośni: „najtajniejszy, najskrytszy”). Pozostawać w intymnej relacji z drugim człowiekiem to mieć dostęp do najgłębszych pokładów jego osobowości i rozumieć tę głębię." Wiem, w Polsce kojarzy się to z sexem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zaciekawiony
gość0777 wczoraj zauważa = odczuwa zmniejszony popęd u partnera wobec niej usmiech.gif x Nic na to nie poradzę, ze odczuwa zmniejszony mój popęd seksualny wobec niej. Nigdy mnie aż tak bardzo nie podniecała a z czasem całkowicie wszystko zanikło. Nie mam problemów z erekcja żeby nie było. A co do porno to bardziej się domyśla bo nigdy mnie nie przyłapała. Jeżeli dla kobiet seks nie jest tak bardzo istotny w zwiazku to myślę ,ze nasz związek jest udany bo reszta jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja 1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna z opcji , jak coś się kończy to odwidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×