Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żona nie chce jeździć samochodem.

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem co robić. Odpuścić temat czy drążyć go dalej? Moja żona ma prawo jazdy od 2010 roku niestety od tamtej pory jeździła autem baaardzo mało. Kupowałem jej przeróżne auta. Obecnie ma Fiata Pande. Auto specjalnie szukałem ze wspomaganiem i innymi gadżetami niestety nie ważne co kończy się na chęciach. Jak już wsiądzie za kółko to zauważyłem że strasznie się denerwuje aż jest cała spocona a przy zmianie biegów chce wyrwać lewarek... Nie wiem czy nie odpuścić tematu bo z jazdy trzeba czerpać przyjemność a nie być zdenerwowanym... Co radzicie zrobić? Drążyć temat dalej czy odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, że ona BOI się jeździć. Nie zmuszaj jej do tego, bo niepewny kierowca jest ogromnym zagrożeniem na drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może niech weźmie parę lekcji w szkole nauki jazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dawaj jej jeździć, mało to umysłowo chorych na drogach? szkoda kobity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest ten problem że boi się jeździć. Nie wiem czym to jest spowodowane ale wsiada w auto i ma strach w oczach. Na dodatkowych lekcjach była ale nic to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pamiętam jak to się nazywa, ale istnieje taka fobia przed prowadzeniem auta, coś jak lęk wysokości, lęk przed pająkami, tylko dotyczy jazdy autem. Jeśli żona czuje, że sobie nie poradzi, to nie ma sensu jej zmuszać. Przecież prowadzenie auta to nie jest zabawa, zwłaszcza jeśli mieszkacie w dużym mieście o dużym natężeniu ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc skoro wiesz, ze ona się boi, to dlaczego ją zmuszasz? Ma spowodować wypadek? Zabić kogoś? Siebie? Żeby dotarło do Ciebie, ze ona się nie nadaje na kierowcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się boję więc dlatego prawka nie zrobię. Boję się, że pozabijam siebie, rodzinę i resztę uczestników drogi. Twoja żona też się boi. Myślę, że powinieneś odpuścić. Będzie chciała to pojedzie, musi sama się przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się boję.Właśnie jestem w trakcie robienia prawka (dziś zdałam teorię). Zanim podejdę do praktycznego dokupię min. 10 godz. Niby jeżdżę nie najgorzej ale jest we mnie straszny lęk. Dużo pewniej czuję się w aucie z automatyczną skrzynią biegów. Nie panikuję wtedy tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi się przełamać a ty nie możesz z nią jeździć bo to ją tylko denerwuje. Zabierz ją na jakiś plac ,zostaw w samochodzie samą i niech sobie trochę pojeździ oswoi się z autem. Później musi zaryzykować i pojeździć sama gdzieś na wioskach innego sposobu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było nie kupować prawka tylko je zdać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup żonie czołg, a nie Punto :-D większa strefa zgniotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Japończycy już pracują nad samojeżdżącym autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia jest też tego typu że ja chce sam ją nawet podszkolic w jeździe ale zawsze strasznie się miga od tego ostatnio temat całkiem odpuscilem ale znowu ona zaczyna że nie chce być ciągle ode mnie uzależniona z głupimi zakupami czy w przyszłości z dziećmi do lekarza itp. Niestety chyba nie pozwolę jej jeździć bo na drodze nie jest ona tylko sama ale jest masę innych uczestników ruchu. Najlepsze że jej mama i pół rodziny są instruktorami nauki jazdy :p no ale cóż nie każdy musi być stworzony do jazdy. Czas chyba będzie sprzedać jej autko bo ostatni raz odpalane było ale półtora miesiąca temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz odpuścić żonie sama wiem po sobie, bo jak jej odpuścisz to już nigdy nie będzie jeździć samochodem, bo będzie się bała i tak do końca swojego życia będziesz ja wszędzie wozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie nie odpuszczaj, niech zabije siebie, albo kogoś innego ....co to za rada? Twoja żona sama powinna zadecydować, bo to ona poniesie ewentualne konsekwencje swoich zachowań na drodze. Może potrzebuje więcej czasu na naukę jazdy by poczuć się pewnie, ale jeśli po 100-u godzinach ćwiczeń, nie ma poprawy, to nie zmuszaj jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze że jeździła więcej niż to sto godzin niestety bez jakiś większych zmian. Ja jestem kierowcą zawodowym. Troszkę już przejezdzilem kilometrów ale uwielbiam jeździć i odkąd pamiętam kochałem jeździć mimo że miałem wypadek ale nie przestraszylem się tego. Niestety nie mogę jej zmusić bo nie chcę ani jej ani kogoś mieć na sumieniu. Zdała prawko bez problemu ale co to jest 30 godzin? Trochę pojezdzila i koniec. Auta zmienialem jak rękawiczki a było ich sześć skończyło się na obietnicach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo kup jej automat, moze sie przelamie, albo odpusc w ogole! ja tez nie lubie jezdzic, nienawidze wrecz, i nie jezdze i jak ci zalezy na bezpieczenstwie zony i innych to dla dobra wszystkich nie zmuszaj jej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleś z kosą w głowie
daj jej poćwiczyć na kosiarce, niech najpierw oswoi małą bestię, a potem ujeżdża automaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydaje że najlepszą metodą będzie odpuszczenie tematu... Ona wygląda na to że nie przełamie się do jazdy autem. Nie wszyscy muszą być kierowcami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja bym też się bała jeździć Pandą.... Kup jej coś małego, ale nie jeżdżącą trumnę i z automatem. Może to być na przykład Toyota Aygo. Idealne do jeżdżenia po mieście. Oprócz tego musi mieć pewność, że jeśli coś narobi, nie będziesz się wkurzał o auto. Przygotuj się zatem na obtarcia, przytarci itd. i wykup AC. Poza tym nie zmuszaj jej, powiedz, że pojedziecie razem, ale nie odzywaj się. Dopiero jak staniecie, możesz jej przekazać uwagi, nie w trakcie. A i jeszcze jedno powiedz jej, że jest coś takiego jak naprawy bezgotówkowego (na przykład w Rudzie Śląskiej http://szkodypowypadkowe.pl/naprawy) i na pewno samochód można zawsze naprawić. Byle uważała na siebie. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×