Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie macie najwieksze problemy życiowe?

Polecane posty

Gość gość
nie mam dzieci i boję się że nigdy ich nie będę mieć jestem zmęczona życiem, nic mnie nie cieszy, pozornie mam wszystko oprócz chęci do życia, planów, celów, marzeń nie wiem po co żyję, boję się przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyje dla samego siebie a chciałbym to życie z kimś dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyje dla samego siebie a chciałbym to życie z kimś dzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moge podzielić sie z Tobą swoim:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem z tym że w ogóle żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:23 bardzo chętnie :-) je od ciebie przyjmę i dam tobie połowe mego życia a nawet całe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaPapuga19lat
Porwanie przez ufo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje zycie sprowadza sie do okreslonych sytuacji i ogolnie jakos mi sie nudzi nie mam jak go wykorzystac chcialbym zamieszkac w lesie ale jak to ktos wspomnial wyzej ciezko rano wstac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:51 ?? Źe co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sztywna
ale macie problemy niektórzy, serio? *ebał to pies idźcie spać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sztywna na h*uj sie wp*ierd*alasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sztywna
bo tak i co mi zrobisz? NACAPSLOCUJESZ NA MNIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiem.zbyt dluzo tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprzegryw
Zakochałam się w geju, który kocha się w innym. Mam 26 lat, nie mam pracy, mieszkania i kasy. Żyję z tego co wysyła mi rodzina, mieszkam ze znajomym w jego mieszkaniu nie płacąc nawet za rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze! Niczym sie nie przejmuj, dój tą krowe póki mleko daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim problemem jest za dużo problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca największy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas o nim myśle... Nie moge przestać, to jest jakas obsesja, chce zeby juz był poniedziałek, zebym go mogła znowu zobaczyć... I mam wrażenie, ze on ma podobnie, z tego co po nim widze... chyba sie zakochałam, jedno w drugim i na odwrot :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylem ze swoja żoną 8 lat juz 2 lata po ślubie złapałem ją na pisaniu z kolegą z pracy płakała przepraszala 3 tygodnie później znów złapałem z następnym tylko tym razem widziałem sms-y byl to dla mnie przerażający widok bylo tam skarbie, kochanie, jesteś kimś wyjątkowym spotkamy się na buziaka....szok dalem szanse przysiegala ze wiecej tego nie zrobi uwierzylem minely 3 lata i znów to samo podobne smsy i nastepny "kolega" z naszej pracy może bylem głupi może nie dałem szanse bo ją kochałem ona widocznie mnie nie. Minęły następne 3 lata dokladnie niecałe 2 miesiące teamu znów pojawił się ktoś pisała z nim na Facebooku... tym razem odeszła. Teraz dowiaduje sie ze byli inni ze z jednym to nawet wychodziła na przepustki z pracy.... była zmotoryzowana sam kupiłem jej auto oplacilem prawko. Wiec co robiła wychodząc na przepustki nie chce nawet podejrzewac . A cala historia zaczela sie ponad 9 lat temu jej rodzice nie akceptowali nas uciekla do mnie 170km po dwóch latach zaszla w ciążę miała 19 lat jak urodziła nie mieliśmy wsparcia z jej rodziny z mojej tak choć moja rodzina byla biedna bo mieszkaliśmy we wiosce popegerowskiej moja mama nie miała pracy sezonowo tylko grzyby , jagody, byla tylko renta ojca.... ja znalazłem stała pracę bralem tez dodatkowe oprócz tego robiłem drzewo w lesie mimo tego mieliśmy czas na wspólne spacery wyjazdy do kina pizzerii festyny wyjazdy nad morze co roku córce też nic nie brakowało... po 5 latach jej babcia zmarła na raka trzustki rodzice jej odezwali sie choc do końca mnie nie akceptowali rodzeństwo też... po 3 latach jej mama zachorowała na raka żołądka wspieralem ją jak mogłem podjelem decyzję ze przeprowadzimy sie koło jej rodziców w tamtym roku zamieszkalismy razem w kupionym na kredyt mieszkaniu zaczelismy dużo sie żreć o jej rodzine ona usilnie próbowała pojednać nas byly obelgi,pretesje z mojej strony ze jest bardziej za nimi niz za mną córka teraz 8 lat prosiła abyśmy się nie klocili.. podjęliśmy decyzję ja sie odcinam a Ty jezdzij do rodziców w końcu masz 8 km a nie 170 w maju była komuna córki w czerwcu wesele w lipcu poznała jego po tygodniu pisania z nim odeszła co się dowiedziałem ze dzień przed odejściem bylem na nocce ona zdradzila mnie wtedy z nim... zarzucala mi duzo zeczy ze ma mentalność do rodziny a ja z nimi źle zylem ze pracowalem po 12-godzin a w wolnych dniach jeździłem do lasu ze kupiliśmy mieszkanie w mieście i trzeba samemu palic urabiac sie z drzewem az w końcu że wypalilo sie między nami.... to bzdury zawsze miala słabość czy jak to nazwać gdy jakis mezczyzna zainteresowal się jej osobą .... Teraz przy rodzinie mogła uciec rodzice jej od razu zaakceptowali go, on prawie o cztery lata młodszy od żony ma 23 w listopadzie 24 ona w kwietniu skończyla 27 ,o nim dowiedziałem się ze mial 20 lat to zostawrobil dziecko placi alimenty ze pochodzi z patologicznej rodziny matka alkoholiczka uciekla ojca chorego bił libacie eksmitowany z mieszkani a same dorywcze prace. zostawila mnie z wysokimi kredytami 1800zl miesięcznie nawet telefon oddala mi powiedziała płać sobie sam... gdzie popełniłem błąd dużo osób mi mowi po prostu zle zrobilem po takich znakach zdrady ze żyłem z nia dalej inni ze nie potrzebnie przeprowadzalem się blisko teściów skoro nie miałem z nimi dobrych relacji psycholog powiedziała ze po prostu zona jest z natury taka tylko ja nie chciałem tego widziec a przy teściach czy nie prędzej czy później zrobiła by to samo...fakt jej siostra jest taka co kilka miesięcy zmienia chłopców jak rękawiczki była z jednym rok po roku z dnia na dzień znalazla innego on calymi dniami plakal pod bramą z żoną mówiliśmy jak tak mizna sama mówiła ze co jej siostra wyprawia ze głupia a jednak wychodzoi ze jest taka sama... wypisuje na Facebooku ze teraz poznała odpowiedniego przy którym może być sobą ze on jej daje wsparcie i takie tam... po co to robi upublicznia a rodzinka i znajomi daja łapkę... zlozyla pozew o rozwod po niecalym miesiacu od odejscia twierdzi milosc jej zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×