Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość m ądralla

niecałe 10zł za godzinę w Warszawie JAK MAM SIĘ RATOWAĆ

Polecane posty

Gość m ądralla

nie mam siły pracować po 240godz.(zlecenie). Robię kolejne studia, ale ponieważ nie jestem pedagogiem z wykształcenia to 3kierunki, z którymi można pracować w szkole nie były wystarczające do znalezienia pracy. Moja firma obraca milionami, chwali się tym a mi przy pierwszej próbie negocjacji dano do zrozumienia, że jest 20osób na moje miejsce. W ofertach chwalą się dawaniem umów o pracę, ale ludzi przenoszą z nich na zlecenie. Marnują czas osób aplikujących, często zdesperowanych. Boję się, że nie wypracuję lat i do tej najmniejszej emerytury. 1.Jak się ratować? 2.Jak znalezc tanie połączenia lotnicze, żeby móc emigrować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
moja praca niczego nie uczy. Po wstępnym przyuczeniu już żadnej wiedzy nie nabędę. Mogę być tylko półdarmowym parobkiem w miejscu, gdzie hordy uprzywilejowanych zarabiają często kokosy a tłumy takich ludzi jak ja zarabiają grosze rujnując zdrowie. Szef mami mnie koniecznością zasłużenia się, ale ja wiem, że efektem tej pracy może być tylko wyuczona bezradność. Biada komuś, kto da się złapać na te obietnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9godz dziennie? uuu poj\ebało.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
każą ludziom tyrać, ale ludzie nie wytrzymują, bo przy tylu godzinach nie mają czasu i siły zorganizować sobie jedzenia. Chorują i są tak wyczerpani, że nie dają rady pracować świątek piątek niedzielę na zlecenie. Gdyby nie jedzenie z domu, dach nad głową u mamy to jestem kandydatem na biedaka. Nie będę mieć rodziny, dziecka, ale nie chcę iść na dno. W razie gdyby zepsuł mi się komputer, pralka, lodówka, odkurzacz, rozbolał ząb to zostaję na lodzie. Taka jest moralność na rynku pracy teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twierdzisz, że posiadasz wyższe wykształcenie, a mieszasz tak sprzeczne ze sobą pojęcia jak rynek i moralność. x Rynek oznacza wycenę jakiejś/czyjeś usługi. Widocznie usługa, którą Ty jesteś w stanie wykonać, ma na tym rynku bardzo małą wartość. x O moralności mógłbyś mówić, gdyby zatrudniająca Cie firma oszukiwała na wynagrodzeniu lub Twoich godzinach. x Na razie to Ty jesteś NIEMORALNY, żądając by za pracę, którą dwudziestu innych ludzi, jest gotowych wykonać, za takie pieniądze, Tobie akurat płacić więcej. Z jakiego powodu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ponieważ miejsce, w którym pracuję szczyci się tym, że jednym z jego zasad jest dbałość o bezpieczeństwo. Można by oczekiwać, ze dadzą choć taką stawkę, która ludzi nie wpędzi w apatię. Gdybyśmy nie dostawali mundurków nie mielibyśmy jak wyglądać w miarę przyzwoicie w tej pracy. Przez to miejsce przewijają się codziennie setki ludzi, podobno bezpieczeństwo jest tu najważniejsze. Oprócz bezpieczeństwa liczy się jednak też desperacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Ci praca nie odpowiada, to znajdź inną. x Nikt nie będzie płacił więcej za to, co może dostać taniej. x Trzeba było zdobyć wykształcenie, mające jakąś wartość na rynku pracy, a nie 3 fakultety zrobione dla własnej przyjemności. x Jest sporo pracy dla osób po technikum, gdzie zapewniają warunki dużo lepsze, niż u Ciebie i pełną umowę o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
nie dla własnej przyjemności, tylko z przykrej konieczności. Zrobiłam błąd i za to płacę. Tak trudno to zrozumieć, że nie ma pracy w zawodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jest mi zrozumieć, że ktoś decyduje się na studia, bez wcześniejszego rozeznania na rynku pracy. x Z ciekawości spojrzałem na warszawskie ogłoszenia dla technika, któremu ostatnio pomagałem znaleźć pracę na Śląsku. Wyskoczyło kilkanaście najnowszych. Wszędzie zapewniają umowę o pracę. Po śląskich stawkach spodziewam się, ze w stolicy niższe nie będą, więc już na samym początku są o połowę wyższe od Twoich. x Pozwolę sobie zapytać: jakie kierunki studiów ukończyłaś i dlaczego ? Co to znaczy, że z konieczności ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
skończyłam studia filologiczne, szkołę muzyczną, logopedię. Niestety w moim domu nie dano mi podjąć decyzji, to były złe wybory. Tego, co mi się wydawało perspektywiczne nigdy się nie uczyłam, jako księgowa byłam za mało kreatywna i po mobbingu skończyłam z depresją. Po prostu bałam się więzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za robota? Idź robić do pierwszego z brzegu sklepu z ciuchami to więcej zarobisz, tym bardziej jeśli i tak nie robisz niczego ambitnego.. tyrałam kiedyś w jednym z takich - 12 - 14 zł/h netto, umowa o PRACĘ. Nie wierzę że można dać się tak wyzyskiwać jak piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij pracować w mieście namysłów w Nestle Schöller albo w velux

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
na co trzeba uważać w takim sklepie? Jak a odpowiedzialność materialna tam jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym, w którym ja pracowałam nie było żadnej. w innych pewnie różnie bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak filologię polską, to braku pracy się nie dziwie :P. x Po szkole muzycznej również nie masz dużej szansy, na stała pracę na etacie. Możesz za to dorabiać nauką gry na instrumencie. x Nie wiem jak wygląda rynek pracy logopedów, ale wiem, że znajoma nauczycielka, przekwalifikowała się jakiś czas temu i teraz pracuje w pobliskiej przychodni. Nie zmieniałaby zawodu, gdyby nie było po nim pracy. x Na razie odnoszę wrażenie, że jesteś bardzo słaba psychicznie i to jest Twoim największym problemem, a nie wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądralla polecam Nestle namysłów tam dobrze płacą poczytaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
no dobrze, to co byś Ty zrobił będąc mną? Nie miałam jak zająć się swoją karierą tak jakbym chciała, bo chorowali mi rodzice. Do moich 27urodzin z obojgiem były problemy, szpitale, w tym depresje. Co ja mogę zrobić? Dodam, że moja matka nadal wywiera na mnie presję choć jest schorowana i powinna się skupić na sobie a nie na mnie. Ja jej nie pomogę jak nie będę w stanie sobie pomóc. Nie muszę dodawać, że życia prywatnego nie mam, więc przynajmniej nie ciągnę w dół drugiej osoby i nie frustruję siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
komuś się udało to nie znaczy, że każdemu. A akurat filologia polska, ktora jest bardzo trudnym kierunkiem, czasochłonnym i ktorej nie kończyłam wcale nie jest kierunkiem, z którego trzeba się śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy sie czepiliście zawodu? w kazdym zawodzie człowiek powinien zarabiać tyle żeby go było stać na utrzymanie przynajmniej samego siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytaj tego misia, to chory psychol lubujący się w kupie, pewnie nie przepchał go\wna dawno w czyjejs doopie (lubuje sie w analu) i dlatego jest taki sfrustrowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m ądralIa dziś Nie wiem, co bym zrobił będąc Tobą. Chwali Ci się, że opiekowałaś się chorymi rodzicami :). To jednak nie ma związku z wyborem kierunku studiów i doskonaleniem się w jakimś konkretnym kierunku. To, że jesteś nadwrażliwa (co w muzyce jest dobre :) ), nie pomaga Ci, w ułożeniu sobie życia. Z pewnością nie zaczynałbym, trzech różnych kierunków studiów. Sam kończyłem konkretne technikum, a potem kierunek humanistyczny, bo gwarantował mi pracę i umożliwiał równoczesne prowadzenie własnej działalności gosp. Na kierunku technicznym, który interesował mnie najbardziej, nie mógłbym dodatkowo pracować i prowadzić życia towarzyskiego. Znajomi, którzy robili dodatkowe kierunki, wykorzystują je w swojej pracy lub przekwalifikowali się, bo wcześniejszy kierunek nie był rozwojowy. Mam wrażenie, że Ty w ogóle nie wykorzystujesz zdobytego wykształcenia :(. Każdy wybór życiowy, niesie za sobą określone konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>co wy sie czepiliście zawodu? w kazdym zawodzie człowiek powinien zarabiać tyle żeby go było stać na utrzymanie przynajmniej samego siebie<<< x Szczególnie kapitan żeglugi wielkiej w Czechach :P lub budowniczy domków igloo na Saharze :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
nie wykorzystuję, bo ile można uczyć na czarno gry na pianinie za połowę stawki z lekcjami odwołanymi, gdy poprawia się pogoda i dojazdem zajmującym 2xtyle czasu Studia kończyłam pod presją rodziców, potem pod presją próba doktoratu. Moi rodzice mieli wielkie ambicje, ja je spełniałam w ciemno...i ponoszę konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze można zacząć nowe życie :). x Ja mam prawie 20 lat więcej od Ciebie i właśnie robię to samo :). x Nie rzucam się jednak w nieznane mi obszary, ale planuję wykorzystywać zdolności i wiedzę, którą zdobyłem wcześniej :). x Każdy jest w czymś dobry i właśnie w tym powinien się realizować :). Ty zacznij od zwiększenia poziomu asertywności, bo to najbardziej Ciebie ogranicza. Jeżeli nie musisz opiekować się już stale rodzicami, to odetnij się od nich skutecznie, wyjeżdżając do pracy za granicę lub w odległą część Polski. Nie robisz obecnie niczego konkretnego, więc przerzucanie skrzynek z kwiatkami, nie powinno być dla Ciebie ogromną różnicą. Innego rozwiązania nie widzę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
robię-kończę te cholerne 3cie studia rozpoczęte pod presją matki i za jej pieniądze :( I mieszkam w kamienicy, gdzie strach zostawić matkę. Nikt nikogo nie zna a pan z zarządu kradnie i z zarządcą wysyła mamie wezwania do zapłaty, bo nie ma mu kto dać po ryju (odcięli nam kaloryfery kiedyś i teraz niesłusznie wzywają wezwania do zapłaty na tę właśnie niesłusznie naliczaną kwotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpalcie koksownik w chacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
może masz rację.:) W sumie niech to siostra, której dziecko odchowałam poczuje się z mężem do czegoś, skoro ja i tak wysłuchuję jak mam musi chodzić "bawić (jej)bękarty, których nie narobiła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×