Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ma rek

KOMU SYPIE SIĘ MAŁŹEŃSTWO

Polecane posty

Gość Ma rek

Tak mało optymistycznie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze a komu nie sypie sie w dzisiejszych czasach :-( Jaki staż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 lat...2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
17 lat ...2 dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
A u Ciebie, gościu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długo:-( smutne to jest, ze po tylu latach. Az tak nardzo zle? Moje posypało sie po 15 latach. Próbujcie jesli to jest możliwe i jesli widzisz jakies światełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Cały czas to robię... Bardzo chciałbym to utrzymać, ale ciężko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie. Cały problem polega na tym aby dwoje chciało. Lecz czasami nie ma co ratować. Nadchodzi taki moment, ze trzeba poddać sie. Starasz sie ze wszystkich sił i na nic zdaje sie jesli druga połówka nie daży do tego. Zycie płynie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Nigdy w naszym małżeństwie nie było zdrady. Było bardzo zgodne, nie kłóciliśmy się wcale a urazy chowaliśmy głęboko.... Teraz wyrzucamy sobie wszystkie brudy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest główna przyczyna? Zdrada? Oszustwa, kłamstwa? Czy rutyna, znudzenie, niemożność porozumienia sie? Sprawy łóżkowe? Mozna tak wymieniać w nieskonczonosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Nie uratowałaś/eś swojego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim przypadku nałogi: alkoholizm męża...mój zakupoholizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciagu tych lat wszystko skumulowało sie, narastało, problemy zamiatane pod dywan gromadzą sie. Przychodzi taki czas, ze ta kupka pod dywanem nie miesci sie i bardzo przeszkadza:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Nas gubi chyba rutyna....w łóżku też porażka...ostatni raz chyba z pół roku temu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Dokładnie....Żona z koleżanką w kinie a ja z dziećmi w domu załamany....Płakać się chce...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 18:54 to nie ja, ktos do nas dołączył. Ja starałam sie przez kilka lar. I tylko ja. W inie czego? Przyszedł czas, powiedzialam dosc. U mnie była zdrada ze strony małżonka, kłamstwa, oszustwa, hazard. Teraz zaczyna doceniać co stracił:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Gdyby chciał wrócić to przyjęłabyś go z powrotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym stopniu rozumiem Ciebie. Cóż moge Tobie poradzić? Nie znam Ciebir, Twojej zony. Jednak smutne to jest, po tylu latach wspólnych, dzieci, wspólny dom...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy bym go przyjęła? To jest zasadnicze pytanie. Bije sie z myslami. Po takim czasie nie czuje juz żalu, smutku, gniewu. W tym całym bałaganie najdziwniejsze jest to, ze jak miał mnie pod nosem, to nie traktował mnie powaznie, nie szanował. Teraz z upływem czasu dzwoni do mnie z każda nawet najdrobniejsza sprawa, prosi o pomoc w drobnostkach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Najgorsza jest taka emocjonalna huśtawka. Są dni kiedy wydaje się, że wszystko jest w porządku, po nich przychodzą takie że nie możemy na siebie patrzeć. Złość, żal, smutek,załamanie, radość....To wszystko może zmieścić się w ciągu jednego dnia...Zwariować można!. W kinie mieliśmy być dzisiaj razem....wybrała koleżankę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Kocha dalej i tęskni....jako facet Ci to mówię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie i znam to. Wszystko moze zmienic sie nawet w ciagu paru chwil. A czy kocha? Nie wiem. Moze jednak. Zbłądził, zrozumiał swoj błąd, zrozumiał co stracił. Widze czasami jak żegna sie z dziecmi, kiedy odwiedza je:-(( nie jest człowiekiem wylewanym w uczuciach, rozmowie. Woli przemilczec lub przecierpieć w samotności..ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Zaniedbywałem nieco żonę, nie pamiętałem o kwiatach, wspólnych wyjściach,rocznicach...przyznaję! Zajęty byłem zanadto zapewnieniem rodzinie powszedniego chleba. Prowadzę dużą firmę, niczego im nie brakuje....Ale mi nie starczało już czasu i sił na dbanie o nasze małżeństwo...I to był mój największy błąd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mnie się posypało... po14 latach... Żal mi tylko corki , która ma 12 lat.Pr próbowałam ratować, namawiałam na terapie psychologiczna ale nic to nie dało. Jesteśmy już po rozwodzie półtora roku, a wszystkiemu winne były gry komputerowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Powiem Ci, że mam podobny charakter do Twojego męża...Nie znam go, ale wydaje mi się że też cierpi...na swój sposób. Przemyśl danie mu jeszcze szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wlasnie ten punkt, kiedy ludzie dostrzegają swoje bledy lecz czasem jest juz za pozno. Zalezy to rowniez od człowieka. Mało jest takich, którzy dostrzegają swoje bledy, ba potrafią przyznac sie do nich. To jest najwieksza odwaga. Nie ma ideałów lecz największym sukcesem w tym wszystkim uważam wlasnie to, zeby powiedziec głośno-zawaliłem/am, popełniłem/am błąd, przyznaje sie, chce naprawic, postarać sie, zacznijmy jeszcze raz:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
Gość 19.19 Nie ma widoków na powrót do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie... Znalazl już sobie pocieszycielkę ktora na razie toleruje jego uzaleznienie, ciekawe tylko jak dlugo to wytrzyma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, nie znam Ciebie rowniez. Z tego co napisales, moj tez zapracowany, własna firma. I ciągła pogon, wyścig, pęd. W tej całej pogoni zapomniał o otaczających go najbliższych, kto tak na prawde jest dla niego najważniejszy. Nigdy nie odsunęłam sie od niego, nie zostawiłam w potrzebie. Doszło do tego, ze te pieniadze ciezko zarobione przegrywał. I błędne koło:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rek
A w sypialni jak Wam się układało....mnie moja sytuacja dobija..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×