Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wczoraj wydaliśmy 180 zł na sushi

Polecane posty

Gość gość

na 2 osoby i mąż powiedział, żeby teraz o takich wydatkach lepiej nikomu nie mówić. Ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przed chwila wydalem 800 w burdelu. O takicb wydatkach to na pewno sie nie mówi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile sztuk było? I jakie rodzaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej tam nie chodźcie , jakiś Polak tam poszedł i ge)j Japończyk dodał mu tabletkę gwałtu do sushi i go gwałcił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 sztuk. Rodzaje rózne: futo, hoso, california.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba zaj
To teraz szkoda wysrać te sushi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiemy już wiemy chadzasz na sushi. Bardzo wiele osób chadzasz na sushi i do innych miejsc i nie powód to jest żeby się tym chwalić na forum. Może na twojej wsi na kimś to zrobi wrażenie ale na nas nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika88888888
A tam, czasami można zaszaleć ;) Jak macie kase to czemu nie? Ale to musiał być bardzo duży zestaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ to oczywiste, ze wiele osób chadza na sushi i inne przysmaki. Tylko mąż twierdzi, że w obecnej sytuacji lepiej nie mówić, że ma się takie wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika88888888
A odnośnie wydatków to ja zależy komu co mówię. Np tym co mają kasę i nie będą zawistni mogę powiedzieć o jakiś większych wydatkach, ale biedniejszym znajomym raczej nie rozpowiadam, że np kupiłam sobie droższą bluzkę, albo pojechałam gdzieś tam na wakacje bo ich to kłuje w oczy i by się dziwili ,że jestem rozrzutna, więc zalezy co komu można mówić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wydalam 6 tys, na LV Voltaire . Cicho sza , maz nic nie wie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 sztuk było. Nie za duzy. Plus kieliszek wina i małe piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dużo osób ma takie wyjścia więc czemu miałby o tym nie mówić. Przecież robicie to co robi dużo innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka jest Wasza obecna sytuacja? udajecie biednych przed znajomymi, bo chcecie pożyczyć od nich kase?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co o tym mówic?? 180 zł to tak dużo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika88888888
No to dośc drogie sushi, ale jak pisałam czasem można zaszaleć, ja nie widze w tym nic złego zreszta co obcy ludzie mają do waszych waydatków... Choć niektorzy sie lubia wtracać, raz miałam taka wredna wspollokatorke, że sie dziwiła czemu kupuje drozsze jedzenie, samej jej nie bylo na to stac to ją to wpieniało. BTW wcale nie jestem jakas bardzo bogata, ale moge sobie czasem pozwolic na cos drozszego ,a tych biedniejszych to wpienia wiec z doswiadczenia powiem, ze tym co maja mniej od was lepiej nie rozpowiadac bo nie beda was lubili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego. Ja ani nie chwalę się jakimiś dużymi wydatkami ani specjalnie ich nie ukrywam jak ktoś się zapyta. Normalnie. Co więcej często mówię że mnie na coś nie stać a widzę nk biedniejsi ode mnie zgrywaja milionerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a jaka jest Wasza obecna sytuacja? udajecie biednych przed znajomymi, bo chcecie pożyczyć od nich kase?" wyglądamy na mniej zamożnch, niż jesteśmy w rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika88888888
Np mam różne koleżanki, jednej tej mniej oszczędnej mogę powiedzieć ,ze kupilam sobie np zwykla bluzkę za 100 zł, a inna by zrobiła wielkie oczy bo jest bardzo oszczedna i kupuje wszystko najtansze, to jej bym nie powiedziała A już jakby uslyszała ,ze zamawiam sushi za choćby 50 zł to by w ogole się zdzwiła :) Czasem lepiej tak jak np swoje poglady polityczne pewne rzeczy przemilczec bo niektorzy sie moga z tym nie zgadzac. Tzn jasne, ze pewne poglady powinno sie wyrazac swobodnie, ale nie kniecznie odnośnie : Kasy, polityki czy religii- bo tu łatwo o konflikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale przecie nie chodzicie na sushi codziennie? Zresztą wypad do średniej-klasy restauracji na dwie osoby to zawsze ok. 100-150 zł, więc o co biega? Poszliscie na surową rybę, Wasza sprawa. Jakbyście poszli do włoskiej knajpy zjedli dania główne, deser i napili się wina- zapłacilibyście tyle samo. Kogo to będzie szokować?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, nie chadzamy na sushi codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika88888888
22:16- niby racja, nie jest to jakas szokująca kwota biorac pod uwage ,ze jakby poszli do niektorych restauracji zapłaciliby dwa razy tyle, ale nie o to chodzi tylko o to, ze ludzie sa zawistni o kase, jeszcze zalezy w jakim srodowisku autorka sie obraca, dla niketorych taki wydatek jest norma dla innych nie Ja tam sie jakos nigdy nie lubie wychwalac zbytnio bo to jest wieśniackie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze dla dwóch zarabiających osób z pensją ok. 2k/glowe wydatek 150 zł na kolacje/obiad na miescie nie będzie jakimś OGROMNYM SZOKIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy zarobkach 2 tys na głowe z pewnością będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:18 ostatnie twoje zdanie podsumowuje cały wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:27, serio? Studiuje, podobnie jak mój facet. Ja zarabiam 1800 netto, partner 1900. Wychodzimy jeść na miescie kilka razy w miesiacu, choć zwykle miescimy się w kwocie 70-80 zł/wyjscie. Oczywiscie mamy normalne wydatki jak zarcie, oplaty za mieszkanie itp. Dodatkowo benzyna, cykliczne ubezpieczenie samochodów (dwóch) czy jakieś naprawde. Bez szoku. Wielu moich znajomych żyje podobnie, więc nie ma się co chwalić kolacją za 150 zł, bo na nikim specjalnie nie zrobi to wrażenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakieś naprawy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do studentki: ile płacicie za wynajem mieszkania/raty kredytu? Ile miesięcznie wydajecie na żywność/leki/wakacje, odzież i inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mieszkanie płacimy 1400 zł już ze wszystkim. Na jedzenie z chemią idze jakieś 1300-1400 zł/msc (zależy) Facet benzyna 200 zł/msc, ja około 100, bo mało jezdze Reszta kasy idzie na ciuchy i przyjemności (kino, żarcie na miescie). Staramy się odkładać co miesiąc 200-300 zł, więc mamy też niewielką pulę na czarną godzinę (ubezpieczenia, przeglądy, wesela itp). Leków nie kupujemy- ja jedynie tabletki anty. Wakacje raz w roku (zwykle finansowane z mojej 13 i premi faceta)- nie więcej niż za 3k/dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ciuchów właściciwie nie kupuje- pracuje w mundurze. Koszulki, swetry kupuje mu czesto na wyprzedażach. Ja nie jestem jakąś ciuchomaniaczką- może ze 100 zł/msc wydaje i nie co miesiąc (wiadomo na obuwie zimowe czy płaszcz muszę zacisnąć pasa albo dorobić- jak mam chwile udzielam korkow on-line)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×