znacie takie zjawisko ze facet im dluzej jest sam tym mam wyzsze oczekiwania

w stosunku do kobiety, jej urody itp? skad sie to bierze?

z na 90% blednego przekonania o sobie, o swojej atrakcyjności, zawyżanie jej

ja tak mam choc niemam o sobie dobrego zdania to jednak z czasem dochodze do przekonania ze lepiej miec fajna pozadna dziewuche niz darmozjada pyszczacego i chlajacego na utrzymaniu;-)

ja tam bym wolała być sama niż z facetem który mi się nie podoba i ma kiepski charakter

tak, większe ma roszczenia do płci kobiecej i oczekiwania im większe ma braki

Najlogiczniejsze wytlumaczenie to takie, ze po dlugiej samotnosci ego facetowi podupada i musi je jakos zawyzyc. Ewentualnie wczesniej mial bardzo niskie oczekiwania i okres przerwy przywrocil mu logiczne spojrzenie na swiat.

Zwyczajne przyzwyczajenie do bycia singlem. Po zwiazku to sie wydaje smutne, byc samemu, nie miec sie do kogo przytulic. Potem mija czas, pojawiaja sie koledzy, nocne eskapady, masa kochanek... nagle sie okazuje ze bycie singlem jest ekstra i dla pierwszej lepszej z tego nikt nie zrezygnuje :)

im dluzej sie jest samemu tym lepiej mozna poznac siebie i swoje oczekiwania wobec partnerek. Ale z drugiej strony zaczynamy wierzyc ze nie ma tej jedynej, są tylko klony, nic wiecej, kazda jest podobna, kazda da sie zaliczyc, itd. moja rada jest taka. jesli bedziesz kazda traktowal identycznie, wsrod nich mozesz niespodziewanie natknac sie na tą jedyną, ktora widzac ciebie traktujacego kobiety przedmiotowo, moze nie miec ochoty na poznanie ciebie blizej. to przytrafilo sie wlasnie mnie. teraz zaluje tego bardzo, ze stracilem szanse u prawdziwie szanujacej sie kobiety. bo taka nigdy nie pozwoli sie zniewazyc jakiemukolwiek facetowi. ona siebie szanowala i powiedziala mi ze nie ma szacunku wobec kogos, kto nie szanuje sam siebie. dla niej jestem meską dziwką. szkoda..no coz

jest w tym coś