Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy moj maz jest beznadziejny czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość gość

Mój maz rano ma na 8 do pracy. Budzik dzwoni od 6.45 a on spi do 7.20. Nic go nie obchodzi nawet wody nie wstawi dla dziecka na kasze jak nie wrzasne. Nie chce poodkurzać raz na tydzień bo czasem poprostu mi sie nie juz nie chce kolejny raz zwłaszcza ze to on najwięcej brudzi- do jedzenia nie weźmie talerza sypie okruchy na podłogę wlazi w butach zostawia wszystko po sobie tam gdzie je i tam gdzie sie rozbierze. Nie chce mu się pozmywac jednego garnka. Musze prosic caaaaly dzien mimo ze ja gotuje sprzątam . Dopiero teraz zaczął używać szczotki do wc tak ze nie jest usmolony kibel. Niby jestem w domu z córka. Chce wrócić do pracy od wiosny a mala do przedszkola ale widze ze wszystko jest na mojej glowie. Mój maz nie robi nic. W niczym nie pomoże. Zwykle ja tez pale w piecu i ogarniam podwórko wejście do domu. Ulubiona rozrywka męża to laptop i durne gry. Ide usypiać dziecko a jak wracam to on siedzi na dywanie obok lozka albo na łóżku. Gary w zlewie ciuchy sie walają i zabawki ciuchy jego w większości i córki, pielucha zasikana leży. Na podłodze. No jak ja nie sprzątnę to on tez nie. Oczywiście prania ani prasowania on nie zrobil nigdy. Tak samo wstawienie do zmywarki talerza po sobie. I jeszcze jaki zbulwersowany jak mu uwagę zwracam. Czy ja przesadzam? Wymagam normalnych rzeczy przeciez. Przy dziecku zrobi cos tylko jak powiem. Sam nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziekuj tesciowej tego ksiecia zapewne nigdy palcem nie ruszyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mu ma to pozwalasz. Wyczul na ile moze przegiac i przegina. Musisz go postawic do pionu. Siedzi na komputerze i gra? Podchodzisz,zabierasz czy wylaczasz i mowisz zeby sie bral do obowiazkow. On sie zachowuje jak dziecko? Wiec jak dzieckogo traltuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wcześniej taki nie był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dns dns
dla mnie to on jest beznadziejny do kwadratu. Mój też by tak chciał, ale tak mu życie uprzykrzam, że nie ma opcji- ma wypełniać część obowiązków domowych. Zarówno wtedy, kiedy byłam na macierzyńskim oraz kiedy pracuję. Dom to nie hotel, dziecko też jest wspólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robimy
Jeśli rozmowa nic nie da to po prostu przestań uslugiwac księciu. Pierz i pracuj tylko rzeczy swoje i dziecka, gotuj tez tylko sobie i dziecku. Raz drugi będzie miał brudne gacie albo nie zje obiadu i może się zorientuje ze nikt mu uslugiwal nie będzie. I nie sprzątaj po nim. Może raz drugi jak jacyś goście Was zaskoczą albo jego Mamusia wpadnie z wizytą to się powstydzi i zacznie coś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
Zwyczajny facet-jak większość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doklanie! Mamunie ucza synuniow ze oni nic nie musza. Wszystko zrzucaja na corki. Potem facet wyrasta na muminka mamusi, co w domu palcem nie kiwnie bo mu sie nie chce. A sprobuj sie zbuntowac to Cie stara rura przechrzci ze jej kurczaczek to nie jest od robienia w domu. Ze to kobiety....znam mnostwo matekz tym chorym mysleniem. Zrozumcie! Wasi synowie nie znajda potem sprzataczek na etacie! Zona jaj tylkosie zorientuje z jakim leserem ma do czynienia to ucieknie badz zabije sie wlasna reka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra:( wspolczuje meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o swoim mężu.. Nie zawsze tak oczywiście jest ale czasami przegina. Dzisiaj na 10 zapał. O 8 go budziłam jak szłam z córką do przedszkola a potem o 9 a później uznałam ze to jego problem jak zaspi. Masakra nie nawidze jak się tak czasami zachowuje. Drę się ze jest len itp. A on wstanie śniadanie zrobi talerzyka nie podłoży. Zamiast do zmywarki to do zlewu itp.Masakra. ja tez mam dużo pracy w domu itp mógłby rano wstać, razem się kawy napić ale on woli spać. Dobrze ze czasami ma tylko takiego lenia bo chyba bym nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też współczuję. moj maz obsługuje pralkę, zmywarkę i mopa :D ja w domu gotuję, odkurzam i odpoczywam ;) wspólnie zajmujemy się dzieckiem i psem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa żona
Współczucie wam takich mężów. Od zawsze tacy byli? Mój mąż zrobi wszystko o co go poproszeni. Poczynając od sprzątania poprzez prania aż do gotowania. Aktualnie jestesmy w sytuacji że ją mam nakaz oszczędzania się i leżenia że względu na ciążę zagrożona. Mąż jak już wspomniała robi wszystko. I nie marudzi. Robiwszystk o z chęcią bo mnie kocha i chce abym czuła się dobrze. Mimo że po pracuje i w domu też ma wiele roboty znajduje czas na swoje ulubione gry czy piwo . nie każdy facet jest taki jak opisuje autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszcie piszcie. Tu autorka. Mężowi to pokaze to moze zacznie robic bez wiecznego dziamgolenia. Bo on zrobi na odp*****l sie cokolwiek ale najpierw muzę sie naprosic i nagadać. To prawda matka miała jego i jego 4 braci i każdy jest leniem i obibokiem któremu najlepiej nadskakiwac. Ale to sie zmieni. Juz ja mu pokaze. Dzisiaj obiadku nie ma. Lachy jak zostawi bedacna tarasie lezaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie przegnij;) bo maż ci kartę do konta swojego zablokuje, bo napisalaś, że on wychodzi do pracy, natomiast o swojej pracy nic, wiec rozumiem, że bezrobotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczom nie wierzę :O Mój mąż ideałem nie jest (nie ma takich zresztą idealnych żon też nie ma), ale umie gotować i robi to chętnie (oboje pracujemy ale ja mam wlasny biznes pracuję w domu na kompie). Mąż gotuje zawsze w niedzielę. np wczoraj zrobił makaron z pomidorami oliwkami jarmużem, prażonymi orzechami ,cudo. naczynia myje, czasem sam z siebie czasem dopiero jak poproszę go, albo jak mam okres to wyręcza mnie w czym może bo ciężko znoszę pierwsze 2 dni okresu. śmieci wynosi zawsze on. on zawsze odkurza w soboty całe mieszkanie ja wycieram kurze. nie myje nigdy łązienki bo nie lubi, ale wc po sobie czyści zawsze! bardzo dużo bawi się z dzieckiem (mamy 5letniego syna). pranie wstawia. wieszać ma zakaz bo fatalnie wiesza. prasuje swoje koszule. skarpet i spodni na podłodze koło łóżka oduczyłam go rok temu :P :P wojny o to były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei mam na odwrót, mąż bardzo zdyscyplinowany i pracowity, do tego trochę pedant po Teściowej. Ja mam większą tolerancję na bałagan w domu, więc on mnie musi do roboty zaganiać hahaha. W dodatku lepiej gotuje ode mnie. Wdzięczna jestem losowi, bo potrzebuje trochę bata na de mną. Mój ex byl trochę taki jak opisujecie - on nic nie musi, gra w gry choćby cały dzień, lekkoduch nad lekkoduchy (chociaż lepiej ode mnie gotował ;)). Dobrze, że ze mną zerwał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z dzieckiem w domu. Wracam do pracy na wiosnę juz pisałam. Ale to nie znaCzy ze mam mu uslugiwac i po nim sprztac! Pracuje 8 godzin przy biurku w urzędzie państwowym. Zle nie ma.przytylk kilka kg a pracuje od sierpnia. W nocy wstal do dziecka ze 3 razy. A byly dni ze ja 3 na godzinę. Czyli razem ze 20. Byly dni ze dziecko wstawalo o 5. Myślicie ze wstal? Miałam go za kudly podnieść? Karty nie zablokuje. Akurat pieniędzy nie zaluje. Ale ja nimi nie szastam na prawo i lewo. ChociaZ mieszkamy na zadupiu troche. Autobus co godzinę albo 2. I staje akurat obok urzedu. Jedzie 15 minut. Spowrotem tak samo. Myślicie ze zostawi mi samochód sam z siebie ze b ym z dzieckiem do babci albo do sklepu pojechala? Musze prosić tydzień. Bo autobus jedzie 20 mi n ute wczesniej niz on samochodem do pracy. Dziecko Male dosc autobusem ciężko bo spi jeszcze w dzień no i nie da rady na nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twojej wypowiedzi autorko jasno wynika że: 1. Warto zamieszkać razem przed ślubem, albo ciążą, a nie stawiać sie w sytuacji już trudnej do rozwiązania. 2. Teraz powinnaś jasno powiedzieć, że gotujesz dla wszystkich, żeby nie być już złośliwą, ale już sprzątasz wyłącznie po dziecku i sobie. Niech leń śmierdzący chociaż po sobie sprzątnie, a jak nie to won do mamusi! 3. Jak już ogarnie sprzątanie po sobie stopniowo dodawać obowiązki przy dziecku i inne prace domowe. I nie ustępować ani o pół kroku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jest źródłem problemu
ale wiesz co autorko? Ty to trochę taka p/i/er/doła jesteś :O maz robi z tobą co chce. dziecko zapewne już wkrótce będzie miało mamusie na każde skinienie. ale z tym autobusem co to z dzieckiem nie mozesz jechać to już polecialas po całości :( ha nie mieszkam na zadupiu a w naszej piknej stolicy i na zakupy to tylko autobusami lub tramwajami jeżdżę. nie wyobrażam sobie tłuc się autem po stołecznych drogach. a mam 2 małych dzieci : 6 miesiecy i 3 lata. i daje rade. jalopka zyciowa z ciebie co tylko wszedzie widzi przeszkody. a zaraz napiszesz ze wiejski pks to nie to samo co warszawski autobus... wiejskimi pksami tez jezdzilam bo moja babcia mieszks w Babicach i tam tylko pks chodził. i w niektórych miejscach pewnie nawet te same pksy jeżdżą którymi ja w latach 80 tych do babci jezdzilam. chłop widzi jakie z ciebie ciele i to wykorzystuje. zmiany zacznij od siebie a potem bierz się za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dwójkę dzieci,jedni malutkie,wiec jestwm w domu. Maz gotuje w weekendy,robi tez większe zakupy. On się odkurza podłogi i kaie dzieci, odbiera starsze z przedszkola. Ja robię bieżące zakupy w tygodniu, piorę itp,zaprowadzam do przedszkola, gotuj w tygodniu. On sprząta generalnie łazienkę,ja kuchnię, reszta domy głównie ja,usypianie na zmiany. Ja pilnuje lekarzy,urzędów,terminów. Od poczatku taki podział mamy. Zmywamy różnie,ale bez kłótni o to. Mężowi się nie chce. Ale nie ma wyjścia,on w pracy ciężko pracuje,ale chociaż psychicznie od dzieci odpocznie,ja ciągle mam te ryki i pieluchy na glowie. Dlatego gdy wraca ja mam godzinę,czasem dwoe dla siebie. I on tez. Tak gospdarujemy czasem. Nawet jeśli jestem w domu, to on zajmuje się dziecmi,a ja w zamian nie odrywam go od jego przyjemności gdy on odpoczywa. Jak się buntowal,nie musl obiadu,pokończyły się czyste skarpety, naczynia,bo ja jego nie ruszyłam. Zmieniałam pościel,jego nie. Szlam na zakupy,jego nie uwzglednialam. Nie anfazowalam go twz w życie rodzinne, sami z dziećmi na wycieczkę, sami obiad, zabawa. Skoro nie ma obowiązków,nie ma przyjemnosci. To on się do nas nie poczuwał. Szybko zrozumiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż się udziela, ma swoje obowiązki przy dziecku, sprząta, ale za to nie raz musi z siebie wyrzucić, że "on tu wszystko musi robić". Śmieszne i straszne. Wiem, że drugi raz bym za niego nie wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem wygodna. Caly okres szkolny i studia tluklam sie autobusami z 3 przesiadkami. Ale jak jest na minusie to nie będę dziecka ciagala autobusem. W jedna stronę godzinę z dwoma przzesiadkami tylko dlatego ze mój maz jest wygodny ze niechce mu się autobusem raz czy dwa w tygodniu jechac do pracy a ma przystanek 100 metrów od roboty! My mieszkamy w mniejszym mieście nie ma tak jak w wawie ze wszędzie szybko dojedziesz. Wiem co mowie bo sstudiowalam na sggw a jeździłam z pragi południe. I mi to nie przeszkadzało mimo ze czasem się nie zmiescilam do autobusu i trzebabylo na następny czekać a dalej jeszcze 2 przesiadki. Ale dziecku temu na mrozie fundowala nie będę i gpwno mnie obchodzi ze ktoras z was zachrzania z 2jka jak głupia autobusami i metrem. Moja córka budzi się o 7. Autobus mam o 8. O 9 jestem u mamy. O 10.30 musze wyjść bo o 12 ja klade a roboe to w domu. A samochodem jade 12 minut obwodnica. Jest różnica? Z reszta nie bbede sie tu tłumaczyć. Wiem ze mój maz to wygodny len i egoista i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mmoj mi nie pomaga przy sprzataniu ale mi to nie przeszkadza z kilku powodów: po pierwsze zarabia kupe kasy i nawet nie napisze ile bo i tak nie uwierzycie. Po drugie kupuje mi drogie prezenty np kupil mi samochod i to nie jakies małe pudelko tylko duze wygodne :p Po trzecie jest super zadbany i ma dużego. Czego chciec wiecej? 2x w tyg oplaca pania do sprzatania ale i tak jest duzo sprzatania na co dzien + dzieciaki i tylko ja to ogarniam. Dodam ze jestem na macierzynskim i wracam do pracy co dziwi wszystkich bo po co pracowac jak mąż tyle zarabia? :o wiesz co autorko jest najgorszego w twoim męzu? Brak szacunku wobec ciebie... nie wyobrazam sobie zeby mąż nie wziąl talerzyka i nasyfił albo nie odstawił brudnych garów po sobie do zmywarki... tutaj robi z ciebie sluzacą :o dla mnie to niedopuszczalne by bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jestem dużo lepiej zorganizowana od męża. To ja naprawiam cos jak sie w domu zepsuje. Ja wszystko kupuje place rachunki bo on nie umie sie sam zalogować na konto bo haseł nie pamięta. Postawiliśmy dom . Mieszkamy od listopada. O wszystko musze go sto razy prosić. Głupia polkę przykręcić to rpbil miesiąc. Nie wspominając ze to ja pilnowalam fachowców. Ja kupowałam wszystko zaczynając od lodówki zmywarki płyty i mebli kuchennych, sama projektowalam wszystko- taki mój zawód- kuchnie łazienkę , oswietlenie- elektryk sie śmiał ze kobieta mu na budowę przyjeżdża i na ścianach flamastrem znaczy gdzie on ma punkty robic. Mój maz jednego mebla nie kupił. Nie kiwnal palcem. Ja na budowę jeździłam z rocznym dzieckiem pod pacha. I teraz tez o to wszystko nie dba. Mamy biala kuchnie w połysku. A on namiętnie zalewa ja herbata i nie wytrze nigdy! Czeka tylko na zniszczony blat zaciekami i fronty. I mimo ze on na razie więcej pieniędzy wniosl do domu to niczego nie szanuje. Ale co się będę użalać. I tak na kafe orzekniecie ze wszystko moja wina:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to brakuje wam jasnego podzialu obowiazkow i zrozumienia go przez obie strony. 1) Wstawanie do dziecka to obowiazek tego rodzica, ktory nie pracuje,czyli twoj. Po to jest urlop macierzynski. Do pracy trzeba sie wyspac a on w pracy nie przekima, w przeciwienstwie do ciebie. Dziecko spi w dzien to ty sie tez poloz i spij, w czym problem? 2) Jedna osoba zarabia, druga zajmuje sie domem czyli sprzata, gotuje i pierze. Ja pracuje, moj maz jest teraz w domu i nie mam najmniejszego zamiaru przychodzic do domu po 8h pracy i pomagac mu zmywac podlogi czy robic pranie, poza wyjatkowymi sytuacjami kiedy np dziecko jest chore i wymaga dodatkowej uwagi i czasu. Kto siedzi w domu to zajmuje sie domem, to jest jego praca, ktora i tak zajmuje duzo mniej czasu niz praca zawodowa. Dzielic obowiazkami sie bedziemy jak oboje bedziemy spedzac po 9h dziennie w pracy. Nie mam na mysli typowo ciezkich sezonowych prac typu sprzatanie podworka i palenie w piecu – to powinien ogarniac twoj facet. 3) Dorosly facet jest w stanie nie brudzic i posprzatac po sobie i tu musisz go przycisnac. Nie ma ze brudzi i nie szanuje twojej pracy. Rzeczy zostawione na podlodze laduja w koszu na smieci do czasu az sie nauczy. 4) Jako ojciec powinien spedzac czas z dzieckiem, czyli bawic sie, wykapac, podac jedzenie, ty w tym czasie sie relaksuj a nie lataj ze szmata 5) Samochod – ustalacie grafik. tydzien twoj, tydzien jego lub wg potrzeb. Wieczorem mowisz mu "jutro biore auto" i je zabierasz. Jesli protestuje to widocznie potrzebujecie drugie auto i je kupujecie. Dziecko mozesz wziac w spacerowce zeby spalo w dzien, ale nie widze sensu sie meczyc autobusami skoro masz samochod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wierze ze twój mąż zarabia dużo bo mój mogl zarabiać sporo jak na nasze miasto-7000 to sporo ale wolal za 1/3 na miejscu. Wiem ze są tacy co i maja 15t na miesiac-maz mojej koleżanki jest dyrektorem w firmie związanej z pociągami. Kolejny kierownik budowy- 15t/msc. Koleżanka ma własną firmę tzn jest wspolwlascicielem ma pewnie 6-7 t a to bardzo dużo jak na nasz region. W warszawie 5 do reki to norma. Jest ogrom ludzi mających 20/moesoac i sie spotkałam studiując z wieloma takimi wszystkie firmy w centrum w tych wielkich budynkach- tam pensje sie od 5 t zaczynają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nikt nie uwaza ze yo twoja wina ale powiedz mi szczerze czy ty np mu pierzesz ? Czy on zrzuca z siebie brudne lachy a potem w szafie ma ulozone czyste bo ty mu pierzesz suszysz i wkladaszcdo szafy? Czy on kiedykolwiek ci wypral cos? Czy jakbys zrzucila z siebie brudne ciuchy i rzucila w kąt yo in vy je zebral, wypral, wysuszyl i ulozyl ci w szafie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Akurat z tym wstawaniem mi nie przeszkadza toze ja wstaje. Poprostu mysle ze jakby on wstal pare razy to by docenil. Nikt nie każe mu w laptopie do północy siedziec. Moze isc spać po 22 I raz dziecku sniadanie zrobic o 7.15 Bardzo by bylo mi Milo jakbym mogla ja pierwsza zjesc a nie najpierw on potem Dziecko a ja na koncu. Poprostu mily gest. Taki Sam ze jak on wraca z Pracy a w piekarniku juz pizza domowa sie dokancza I jest na blysk sprzatniete. Ale mi sie nie Ch e jak Nic w zamian cale zycie nie dostaje. No jedyne co mu wychodzi jako tako to seks. Nic innego dobrego nie powiem o nim i strasznie mi smutno bo kiedys nawet łazienkę sprzątał raz w tygodniu i odkurzal czasem...jak bylam w ciazy to domestosem czy cifem tylko on myl eszystko a teraz wielka laske robi ze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy po sobie do szay nie odwiesi. Nigdy do pranki nie wrzucił brudów. Nigdy mi nie poprasowal ani do szafy nie wlozyl. Dziecku tez nigdy nie poprasowal. Nawet jak w 35 tygodniu w upaly wszystko pralam i prasowalam z rozwarciem juz to nic nie pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×