Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MarcinnX

Zakochałem się w zajętej dziewczynie.

Polecane posty

Z 3 lata temu poznałem pewną dziewczynę, na początku tylko często się widzieliśmy uśmiechałem się do niej, bardzo mi się podobała. Chodzimy często na podobne imprezy w naszym mieście, bo lubimy taką samą muzykę, i zdarzało nam się spotkać przypadkowo co 2 tyg w weekend, minął z rok, siedzieliśmy na palarni ona była z chłopakiem ja ze znajomymi i w sumie to ona mnie zagadała, rozmawialiśmy sobie na luzie o znanych wykonawcach imprezach itp na bardzo bezpieczne tematy i tak nasza znajomość koleżeńska się zaczęła , Nie jestem typem podrywacza, nie jestem nachalny idę na konkretną imprezę, bo gra wykonawca którego lubię, aby się pobawić, a nie podrywać dziewczyny, czasami nawet muszę uciekać na parkiecie, bo mnie jakaś młoda molestuje :) popychając ocierając itp, i właśnie przez to moje normalne podejście i zainteresowania muzyczne udało mi się ją sobą zainteresować. A jest to naprawdę fajna rozsądna bardzo interesująca dziewczyna mająca swoje pasje, dodam jeszcze że nie była typem dziewczyny co poznaje nowych facetów na każdej imprezie. Nie piszę że piękna bo takich to jest pełno, a to jej wewnętrzna wartości mnie zaintrygowała. Wiem że to jest świństwo zabierać się za zajętą dziewczynę, ale tak naprawdę żadnego namacalnego znaku jej nie dałem , traktowałem ja jako koleżankę, bo nic innego nie mogłem i nie chciałem robić. zaczęliśmy częściej rozmawiać, pisząc na fb, jak szła gdzieś to też mnie zapraszała, że będzie fajna impreza, że będzie jakiś zagraniczny wykonawca. Nigdy nie poruszaliśmy tematów uczuć i że ktoś komuś się podoba, żadnych komplementów, raczej ukrywałem to że mi się bardzo podoba. Doszliśmy do takiego momentu że mogliśmy o wszystkim porozmawiać o problemach, ja się uśmiechałem na jej widok ona na mój. Nie wiedziałem co mam zrobić, sam jestem po rozstaniu ze związku po wieloletnim stażu gdzie to ona mnie oszukiwała. Dlatego też nie chciałem jej dawać żadnych znaków, może czekałem aż z nim zerwie, nie wiem, często też narzekała na niego i nie była chyba w pełni zadowolona ze swojego związku. Ale nie potrafiłem przestać o niej myśleć. Każde najmniejsze spotkanie i jej uśmiech dodawał mi sensu życia:). I pewnego dnia przegadaliśmy prawie całą imprezę pijąc drinki. Byliśmy trochę wstawieni byłem z nią w ubikacji wciągnęła mnie do kabiny i zaczęliśmy się namiętnie zwierzęco całować po ustach szyi chwytając ciągnąć za włosy jeszcze 3 min i nic na sobie byśmy nie mieli:D, ale powstrzymałem się powiedziałem co my robimy, że tak nie można. I wtedy straciła u mnie bardzo wiele, niby to co się zdarzyło to jedyna rzecz o której tylko marzyłem,a z drugiej strony byłem wściekły że do tego doszło. Nie zależy mi na sexie z nią ale żeby mieć ją dla siebie. Budowałem z nią delikatną więź przyjacielską, z myślą prawdopodobieństwa że kiedyś może będzie wolna. A teraz nie wiem czy chciałbym mieć taką dziewczynę co postępuję w taki sposób. Nie wiem tak naprawdę jak to wygląda z jej strony, czy tylko chciała się zabawić przez rutynę w jej związku czy naprawdę coś do mnie czuję. Nie wiem co mam zrobić nie mogę przestać o niej myśleć, powiedzieć jej wszystko, zagrać w otwarte karty czy dać sobie spokój i odizolować się.(może ta opcja będzie mniej bolesna ). Pewnie część będzie mnie krytykować że zajętych kobiet się nie tyka itp. ale nie dbam o to. I zrobił bym wszystko by mieć ją dla siebie. Nie wmawiajcie mi że to jakieś zauroczenie 18-latka,nie jestem szczeniakiem tylko mężczyzną przystojnym dobrze zbudowanym po dwóch wieloletnich stałych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie tyka się cudzych zon/dziewczyn/partnerek? Jak jest chemia/zauroczenie/milosc to sie działa i bierze się sprawy w swoje rece. ZYCIE masz jedno! Ja bym postawil wszystko na jedna karte. Ryzykuj! Jezeli nic nie zrobisz, bedziesz zyl przez kolejne miesiace/lata znadziejami, ze moze kiedys cos z tego bedzie. Teraz jez, natychmiast powiedz jej co o tym wszystkim myslisz. Jezeli powie Tobie NIE to znaczy, ze nie i nie miala w planach Ciebie. Pojdziesz swoja droga i moze wlasnie tam spotkasz tektora czeka gdzies tam na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ryzykuj, to że jest z kimś w związku nie znaczy że jest szczęśliwa, o tym świadczy też jej zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobny ale jednak trochę inny problem, mianowicie OSZALAŁEM na punkcie kobiety mojego, kiedyś przyjaciela, teraz dobrego kumpla. Nie mam u niej szans, są ze sobą już 5 lat, wiem, ze ona go kocha, bo mimo że jestem w jej guście i miała sporo okazji to nigdy nie wybrała mnie, nawet jak była totalnie narąbana na woodstocku parę lat temu (jej facet a mój kumpel poprosił mnie zeby ja odprowadzic do namiotu, bo nie cchcial przegapic swojej kapeli) to zachowalem sie troche nie faer, wszedłem za nią pomogłem się jej rozebrać a ona taka słodka i podpita mi powiedziala, ze mam wyjsc, ze mnie lubi i tylko lubi. Strasznie mnie kreci nawet teraz, mam dziewczyne, ale nawet jak z nia uprawiam seks to mysle ze to moze ona. Kumpel zawsze miał wszystko co najlepsze (i moze ona nie jest jakas modelka czy seks bomba) to jest serio najlepsza. Nie umiem się ogarnąć, w sumie przestalem się z nimi spotykać bo zżera mnie zazdrośc, ze wolała go niz mnie. Raz na jakiejs parapetówie, oni zostali u mnie na noc, pościelilem im na kanapie, byliśmy wszyscy dobrze zabawieni i po prostu mieli tam się ogarnać do rana, w nocy zaczęli się pieprzyć, podglądałem ich i miałem ochote przyje*ać mu i sam ja wziąc, jak ona cichutko jęczała.. normalnie mnie rozk*rwi zaraz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nie zazdroszczę. Dlatego najlepiej w takich sytuacjach zerwać totalnie znajomość, do czasu aż nie przejdzie o ile w ogóle przejdzie bo po co się bardziej wnerwiać? Tak jak np teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś cóż, nie mogę mówić za Ciebie, ale myślę, że u Ciebie to po prostu tylko pożądanie. Gdybyś z nią się przespał, przeszłoby Ci szybko. W przypadku miłości, pragnienie drugiej osoby nie przechodzi po seksiku ;) Z tego powodu proponuję nie ryzykować, bo stracisz kumpla i nie zdobędziesz kobiety .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym zerwaniem to też nie tak do końca, owszem mniej sie spotykamy, bo on chyba wyczuł, albo ona mu powiedziała, ale mamy tez innych wspólnych znajomych i czasem sie widujemy na jakiejs parapetówie, a mi wystarczy że zobaczę te ogromne brązowe ślepka i już się trzęse, wyobrażam sobie jak klęczy przede mną, z tą dziecinną buzia i kobiecym cialkiem, jak sie patrzy na mnie tak jak na kumpla. ech doluje mnie to i to już od kilku lat! to o mnie powinna dbać, mnie przytulać, to moim k#$tasem powinna się dławić! ide stąd bo zaraz roz(*rwie tego kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2016.01.18 serio tyle lat i się nie wyleczyłeś? sam napisałeś, że to nie modelka, więc olej ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam sytuacje odwrotna , to on jest w zwiazku z dziewczyna a ja go kocham na zaboj .On tez mnie kochal ale nie wiem czy sie juz nie wypalilo. Kontakt nam sie urwal a ja cierpie bo zostalam sama ze zlamanym sercem . Wiem ze kochal wiem ze mial plany wobec mnie , czy to wystarczy by walczyc o marzenia ? Jak to zrobic ? Postawic wszystko na jedna karte ? Czy lepiej pomalu odbudowac to co bylo , przyjazn , wiezn bratnich dusz , chemie .Nie chce go sploszyc , wiec narazie nie nalegam na kontakt , ale nie wiem czy czas dziala tu na moja korzysc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni post byl moj .Mam w zwiazku z nim jeszcze jedno pytanie : czy wypada po przyjacielsku zaprosic tego faceta do domu na szczera rozmowe , jesli nigdy prywatnie sie nie spotykalismy ? Dodam ze znamy sie dosc dobrze i ufamy sobie a mnie naprawde nie chodzi o zaciagniecie go do lozka , boje sie tylko ze on pomysli ze taki mam plan .Ale jesli z gory mu powiem ze nie o to mu chodzi to moze mi zaufa ? Co sadzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre rady nie od parady
powiedz mu ze obiecujesz ze to tylko kawa,potem wrzucisz pigułkę gwałtu i jest twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×