Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

denerwuja mnie ludzie ktorzy sie wtracaja do wychowania mojego dziecka!

Polecane posty

Gość gość

Cholera mnie bierze jak słyszę te ,dobre rady,. Karmie kp tylko i wyłącznie to słyszę ze może powinnam dać mm bo może dziecko sie nie najada...stane na rzęsach a nie dam mm. Dzis wyszłam na spacer moje dziecko wrzeszczy bo zalozylam jej czapkę czego nie znosi, ale ja wiem ze po chwili jej przejdzie i zaśnie. Zapikal tel wyciągam i czytam smsa a jakas baba w podeszłym wieku komentuje,dziecko placze a ona w Tel grzebie, obca baba na chodniku!wyobrazacie sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci że i tak mniej by mnie wkurzała obca baba niż moja apodyktyczna teściowa, która zawsze wszystko mi musi zohydzić, łącznie z moim sposobem wychowywania dzieci albo kolorem mojego obrusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko olewam takie sytuacje, ale uśmiecham się i mówię "straszne, co?" i idę dalej :-) Tobie też polecam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzyłam moim dzieciatym koleżankom, że obcy ludzie rzucają im przeróżne uwagi na temat ich dzieci, dopóki sama nie urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stare baby są wstrętne, zaglądają obcym kobietom w wózki i komentują. W sumie to przykre i o nich źle świadczy, bo chyba za wiele w życiu nie osiągnęły, skoro muszą pokazywać jakiś swój autorytet w ten sposób. Nie ma się co przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty co wszystkie rozumy pozjadałaś ? Nie masz monopolu na prawdę. Nie jesteś właścicielką dziecka ponieważ to nie przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym kp tez mnie wszyscy denerwowali, caly czas slyszlam daj mm, chuda jestes - nie masz mleka, masz male cycki- ty pewnie nie masz mleka, jak bylam chora i karmilam(nie bralam antybiotykow) - ty nie masz mleka bo jestes slaba, daj mm.... i tak w kolko. olewalam, nie sluchalam, ignorowalam,dali sobie spokój. a z ubieraniem do tej pory slysze komentarze np. od cioci : o jak cienko ubralas dziecko, moj wnusio to cieplej ubierany a moj wnusio to w lecie czapeczke nosi bo uszy... itd a tylko nie mowi o tym,ze jej wnusio ma dopiero roczek a juz kilka razy byl chory( zapalenie kratani,ucha,oskrzela, gardlo jakies wirusowki) a moje dziecko nic oprócz kataru i kaszlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 ale to ja decyduje o jego wychowaniu a nie obcy ludzie. Ps.monopol na prawde? W.glowe soe uderzylas? Jaka prawde albo klamstwo tu widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślałam że to jakieś legendy miejskie, te starsze panie zwracające uwagę na brak czapeczki czy gołe stópki, nie mówiąc o innych komentarzach. Raz trafiłam na kobietę która zachowywała się dosłownie jak chora psychicznie, zaczęła krzyczeć aż się opluła z jakiegoś błahego powodu. Raz moje dziecko usłyszało od obcej osoby że szkoda że ma taką durną mamę- bo grzecznie zwróciłam uwagę żeby pani trzymała psa na smyczy, psa który leciał do mojego dziecka, wówczas panicznie bojącego się psów... Ilość obcych osób które próbowały głaskać bądź łapać za rączki moje dziecko również była spora... ech. Ale również miłych wrażeń było sporo. I fakt, bardziej mi podnosiły ciśnienie najbliższe osoby, z jak najlepszymi intencjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby pany
haha miałam to samo! Na dworze "pińcet" stopni, idę z wózkiem zacienionym starym parkiem więc około "czysta p******esiunt" ;) Dziecko półroczne w samym papmpersie i bodziaku z krótkim rękawkiem, a co minutę nawiedzona kuracjuszka (bo mieszkam w pobliżu 3 sanatoriów) teksty o tym, że natychmiast muszę ubrać dziecko, bo dostanie zapalenia płuc itp.itd. hahaha rok później podobne akcje :P wychodzę z dzieciakiem po burzy, ciepło, wielkie bajorowate kałuże w parku, dzieciaki szleją to puściłam swoje dziecko do tego bajora i to samo. Wręcz stawały, nie że rzuciły coś przechodząc! stawały i ubolewały! Tak,ja też myślałam, że to legendy miejskie ale mnie to nie denerwowało, wręcz przeciwnie miałam dziką satysfakcję kiedy kazałam im się nie wtrącać, mówiłam, że to moja sprawa albo wręcz otwarcie, stanowczo oznajmiałam, że mam troje dzieci i wszystkie tak wychowałam i wszystkie żyją (oczywiście mam jedno dziecko ale miny bab - bezcenne) Ja tam lubię jak zaczepiają mnie takie moherowe mentorki :D jakże pięknie sprowadza sie na ziemię te matrony grające pierwsze skrzypce w swoich rodzinach, przekonane o swej zaje/bistości, a tu jakaś obca dziewczyna śmie uświadamiać, że ma w du/pie jej zdanie, bo nie jest jej synową ani córką :P Dziewczyny dobrze wam radzę napawajcie się tym i gaście te babiszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrazek: wrzeszcace dziecko w wózku i mamusia zajęta telefonem, to trochę mogło,, oburzyc ". Inne sytuacje, np. sposób ubierania, smoczek, butelka nie powinny nikogo obchodzić. Ale radzę wyluzować i z uśmiechem na twarzy odpowiadać, że na szczęście to twoje dziecko i ty je wychowujesz, a nie pani z ulicy. Po co sobie nerwy szarpać? A babki i tak będą komentować ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dwójką małych
Akcja prawie dwa lata temu: wychodzę z kilkumiesięcznym maluszkiem na rękach, bez wózka. Za parę min ma podjechać autem mąż z pracy i jedziemy razem do przyjaciół. Jest piękne wiosenne popołudnie, więc wykorzystuję ten czas i pokazuję dziecku świat - krzaczki, zielone listki itp. Wszystko z radością i uśmiechem na ustach nas obojga. Trwało to może 10 min a zdążyłam usłyszeć 3 komentarze od różnych osób i to nie rzucone pod nosem, lecz powiedziane stanowczo i ostro. Pierwszy: kręgosłup pani pęknie jak tak będzie pani dziecko dźwigać. Drugi: co za głupota, najpierw nauczy dzieciaka noszenia na rękach a potem lament, że w wózku nie usiedzi. Trzeci: kobieto to nie upał, żeby dziecko tak cienko ubrane było. Heh 2 lata i drugie dziecko później potwierdzam, że to nie są legendy miejskie - ludzie naprawdę chamsko potrafią się wtrącać- jestem uodporniona, co najwyżej śmieję się z tego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam :) obcy ludzie wtrącają się o wiele częściej niż bliscy. A wśród nich 90% to starsze panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wy sie przejmujecie co wam mowi jakas obca osoba??? boze ludzie bez przesady co wy macie za osobowosci slabe, mi nawet z rodziny czasem ktos cos powie a ja tez nie zwracam uwagi, zreszta sama sie nie wtracam bo kazdy czlowiek jest inny dziecko tez kazde inne i nigdy nie wiadomo jaka kto ma sytuacje w domu, a gadac latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie większość pisze, że się z tego śmieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 17-sto miesieczna corke, szczerze nie slyszalam jeszcze komenatrzy od obcych na ulicy. Za to ma duzo rad od ciotek, babc itd. na temat kp w tym wieku, ubierania no i oczywscie slynej czapeczki:) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×