Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam pytanie do kobiet odnośnie reakcji mężczyzn na Wasze ciałka

Polecane posty

Gość gość
Bo nie kochał, dlatego jest już byłym... nic tylko się z tego cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam cellulit i rozstępy + kilka kg nadwagi. Jesteśmy razem 8 lat. Czuję 100 % akceptacji z jego strony. Akceptujemy sobie nawzajem. Kocham każda kawałek jego ciała. Nie wstydzę się sexu przy zapalonym świetle. Współczuję kobietom, które nie są akceptowane przez swoich partnerów /mężów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy jest sie z czego cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety same są sobie winne, to wy wymyślacie te swoje kompleksy, to wy je nam pokazujecie, a gdy się coś komuś wmawia to z czasem zaczyna się w to wierzyć. W sumie nie ma się czego wstydzić i wręcz należałoby pokazać się nago w świetle przed partnerem, bo jeśli was nie zaakceptuje, to znaczy że to nie to i szkoda tracić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, że jest. Pozna innego -takiego, który doceni osobowość, charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy jest sie z czego cieszyć x Jak to nie ma się z czego cieszyć? Tym sposobem eliminuje się osoby nieodpowiednie i niedopasowane do nas, im szybciej taka osoba odejdzie, tym lepiej, bo nie traci się czasu i ma się większe szanse na poznanie kogoś odpowiedniego. Udany związek to taki w którym ludzie akceptują się nawzajem, swoje wady, defekty, itd... nie sztuką byłoby pokochać ideał, tylko że ideały nie istnieją, a poza tym nawet gdyby się taki ideał trafił, to byłby strasznie nudny i przewidywalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, czym szybciej się to zakończy, tym lepiej. Tyle, ze minęło już sporo czasu, a ja nie jestem w stanie tego przeskoczyć, więc wątpię, żebym się jeszcze z kimkolwiek związała. A całe cholerne życie przede mną. Potraficie dowartościować kobietę, ale jeszcze szybciej Wam wychodzi, zrównać z ziemią jej samooceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po części sama jesteś sobie winna, zapewne jak każda zakochana kobieta przymykałaś oko na zachowania które już na stracie sugerowały ci że ten facet jest nieodpowiedni, ale jednak ciągnęłaś to dalej w nadziei że może się zmieni, może pokocha, itd... uczucie, uczuciem, ale czasem trzeba też skorzystać z rozumu, bo emocje mają to do siebie że z czasem wygasają i okazuje się że dwoje ludzi nic ze sobą nie łączy, a czasem nawet wręcz się nienawidzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idealna jestem, niestety, nie pomogę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, nikt cie nie skrzywdzi jeśli sama na to nie przyzwolisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standardowo, 'sama jesteś sobie winna'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, hej! to miałbyć temat o tym jak faceci reagują na nasze "nieidealne" ciałka! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standardowo, 'sama jesteś sobie winna'. x Ale to niestety prawda, inni będą traktować cię tak jak sama im na to pozwolisz, dlatego na brak szacunku trzeba od razu reagować, bo inaczej drugi człowiek wejdzie ci na głowę i zacznie cię wykorzystywać do własnych celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 23 lat poznałam fajnego ( wtedy tak myślałam) chłopaka. Inteligentny dobrze zbudowany, kochał sport pod każdą postacią itd. Zakochałam się bez pamięci. Zanim doszło do spotkania w realu (to była internetowa znajomość) stwierdziłam, że jestem za gruba (chociaż nie byłam) Postanowiłam schudnąć. Udało się. Wszystko po to żeby zadowolić nowego faceta. Spotkaliśmy się kilka razy. Za drugim razem pokazał mi zdjecie jakieś dziewczyny, która chciała się z nim spotkać, ale wg niego była za gruba. Ta dziewczyna wyglądała jak dawna ja. Zapaliła mi się czerwona lampka. Za trzecim razem usłyszałam, że gdybym nie miała kręconych włosów to bym tu (u jego boku) nie stała. Zajomosc zakończylam, chociaż byłam zakochana po uszy. Ciągła kontrola wagi i strach przed przytyciem były nie do wytrzymania. Doszłam do wniosku, że potrzebuję kogoś, kto będzie mnie akceptowal pod każdym względem. Z nadwagą czy bez, w kręconych włosach czy prostych. Kilka mc później poznałam obecnego partnera. Jesteśmy razem 8 lat. Za kilka mc będziemy rodzicami. Z tego powodu włosy przestały się kręcić, na moim ciele powstały rozstępy, waga idzie do góry itd. Wiem, że z ciałem może być coraz gorzej, ale nie przejmuje się tym. Wiem, że mój partner akceptuje mnie taka, jaka jestem. Z nadwagą czy bez itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upp:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie potrafię sobie wyobrazić takiej całkowitej akceptacji ze strony mężczyzny - akceptacji defektów, których jesteśmy świadome (bo one faktycznie są! żadne urojenia!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam żadnych defektów jak to nazywacie ,może wg.mnie za szerokie biodra(bo przytyłam) ale facetom sie to podoba .Po co sobie cos wmawiać.Kiedys miałam kompleks grubszych ud ale juz mi przeszło. Najpierw same siebie musicie polubić,bez tego ani rusz. Jak widzę na basenie kobiety naprawde z defektami które nic a nic się nie przejmują to ja przy nich to miss polonia jestem. Nie oceniajcie siebie zbyt surowo,popatrzcie ze inne wyglądają gorzej z tysiac razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, nie masz defektów to nie wiesz jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale, o czym Ty piszesz? Nie masz defektów, no właśnie NIE MASZ, jakbym nie miała, to też bym się akceptowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22/47 a ty jakie defekty masz oprócz tych urojonych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być 21/47

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×