Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mąż opowiada Wam o męskich wyjściach

Polecane posty

Gość gość

Czy jak puszczacie męża np. z kolegami do baru, to on Wam potem opowiada, co robili, o czym rozmawiali czy kogo spotkali? Mój mąż jest strasznie wylewny w tym temacie (szczególnie po alkoholu). Potrafi wrócić w środku nocy i obudzić mnie tylko po to, żeby opowiedzieć, że spotkał Mirka z nową laską, Jarek się rozwodzi a Karol podrywał panienki przy barze, mimo że ma żonę w ciąży. Inni też tak mają, czy tylko mój tak się lubi dzielić wrażeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój tez opowiada ale co to znaczy puscic meza? to nie jest mój syn zebym go puszczała lub nie... on mnie informuje ze wychodzilub ja informuje masz dziwne okreslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne określenie? Nie wiem. Mój mąż, kiedy chce wyjść, a wie, że ja muszę zostać sama z dziećmi, to jednak sam pyta mnie, czy może i czy sobie poradzę. Jeszcze nie zdarzyło się, żebym mu nie pozwoliła wyjść, bo sam ma na tyle rozumu, że nie wpada na takie pomysły, kiedy źle się czuję albo dzieci są chore. Gdyby mnie tylko informował i wychodził bez mojej akceptacji, nie czułabym się traktowana poważnie. Też tak nie postępuję. Myślę, że w związku trzeba mieć trochę wolności, ale szanując też zdanie drugiej strony. Może dla Ciebie słowo jest niefortunne, bo kojarzy Ci się że spuszczeniem psa z łańcucha raz na tydzień, kiedy ten pies nie wie, w którą stronę pędzić, bo taki jest podniecony wolnością. Ja mając psa nie traktowałam smyczy jak uwięzi i mój czworonóg nie wpadał w dziki szał po odpięciu smyczy, więc może mam inne skojarzenia. Myślę, że akurat to, jakiego słowa się użyje, nie ma większego znaczenia. Czy "akceptuję jego wyjścia z kolegami" brzmi lepiej niż "puszczam go z kolegami"? Zwał jak zwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiem...mój mąż wszędzie wychodź ze mną a ja z nim..każdy się już tak przyzwyczaił a dzieci zostawiamy z babcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też potrafi w nocy opowiadać szczegóły z wyjścia z kumplami. Czasem wolałabym żeby przemilczał pewne rzeczy,ale chyba wole tą jego szczerość.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne okreslenie w sensie: ,,czy jak puszczacie meza" puszczac to mozna dziecko na dwór:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze jednak slowa maja znaczenie:) sprawdz sobie znaczenie zwrotu ,,puszczac kogos"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też opowiada, ale w sumie to dobrze, przynajmniej wiem, że nie broi ;-) Bardziej by mnie martwiło gdyby milczał. Zresztą ja jego kumpli znam i czasami chętnie posłucham plotek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mi nawet opowiada jaki bajer wciskal laskom. Często komentuje jakie te kobiety łatwo wierne i ze oczywiście ja jestem najlepsza na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój niby jest milczkiem, ale wystarczy okazać zainteresowanie a pepla jak najęty :P Ale no jest marynarzem, więc jak jest w domu raczej nigdzie się nie szwęda. Na statku można powiedzieć, że go "puszczam" bo go namawiam by gdzieś się ruszył z tej puszki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie opowiada jaki Bajer im wciskal a im wciskal cos miedzy nogi:/ fuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×