Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina

Polecane posty

Gość gość

Zauważyłam ostatnio że moja rodzina ma do mnie pretensje że nie mam męża i dziecka.Do tego lubią dzieci,co jeszcze bardziej pogarsza sytuacje.Starają się na każdy sposób przekonać do dzieci.Ja za dziećmi nie przepadam i nigdy nie czułam instynktu macierzyńskiego.Nie lubiłam dzieci,kiedy widzę jak moja rodzinka zachwyca się dzieckiem to mnie bierze złość. Uważają że to normalne że kobieta musi mieć męża,prócz tego koniecznie muszę rodzicom urodzić wnuki. Przecież jestem dorosła i sama decyduje o swoim życiu,może nie zarabiam milionów i mam prace ale dlaczego zawsze kobieta musi mieć dziecko,chcę ułożyć swoje życie według własnego uznania,boje się powiedzieć im o tym że jestem w związku z kobietą?boje się że tego nie zaakceptują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewno nie zaakceptuja, przynajmniej na poczatku. Pozniej pewno sie oswoja. To ty musisz swoje zycie przezyc, bywa, ze rodzinie sie nasze wybory nie podobaja. Trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy ile masz lat... Czasami jak człowiek młody nie myśli o dzieciach, nie ma instynktu macierzyńskiego, do czasu. Ja też nie chciałam nigdy dzieci, rodzina mnie dopytywała, w końcu pogodziła się z tym. 12 lat po ślubie, zgodne małżeństwo, dobra, ciekawa i nieźle płatna praca, to nam wystarczało. Byłam matką chrzestną dziecka mojej młodszej siostry, mąż ojcem chrzestnym ich drugiego dziecka. Moi rodzice już się z tym pogodzili. I po 12 latach wpadka, fakt, że byliśmy za bardzo pewni, że nam się to już nie przydarzy. Urodziłam córeczkę i dopiero wówczas do nas dotarło, że dopiero to dziecko dopełniło nasze szczęście. Już po roku zdecydowaliśmy się jednomyślnie na drugie. Po następnych dwóch latach podczas święta BN, siedząc przy choince, w wielkim rozgardiaszu pośród klocków, samochodzików, okruchów łakoci zażartowałam, że może nasze 3 dziecko byłoby bardziej " porządnickie", bo w takich warunkach nie da się świętować. Mąż na to krótko -możemy się przekonać, o ile chcesz, bo ja chętnie. Ja też byłam chętna. I tak mamy 3 ukochanych dzieci, których niby wcale nie chcieliśmy. Kochamy je, warunki materialne i mieszkaniowe mamy powyżej średniej krajowej. Pomoc rodziny w newralgicznych sytuacjach również. Co się zmieniło? Ja zmieniłam pracę, ale też nie żałuję, okazało się, że nawet przy 3 dzieci jestem w stanie zarobić tyle samo pracując w domu., wystarczyło elegancki kostium zamienić na ubranie robocze i zmodyfikować zestaw kosmetyków, pierwszeństwo mają kremy ochronne do rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×