Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutaczka

In vitro czy jest jeszcze szansa na rządowy program

Polecane posty

Gość smutaczka

Hej. Wczoraj byłam u ginekologa i niestety potwierdziły się moje przeczucia i kwalifikujemy się z mężem do in-vitro. Jestem po ciązy pozamacicznej. Mam jeden drożny jajowód, ale z tego niedrożnego mam prawie zawsze owulacje. Owulacja pełna była tylko po Clo. Po 5 razach stymulowań nie było ciąży. Mąż ma bardzo słabe nasienie, jak to lekarz nazwał "mizerne". Powiedział że albo inseminacja, ale mój niedrozny jajowod ją wyklucza i fakt że z niedrożnego mam prawie zawsze owulację. Staramy się pod 3 lat. To tak krótko o moich problemach. Moje pytanie brzmi. Czy któraś z was wie coś na temat rządowego in-vitro? Czy jest jeszcze możliwość gdziekolwiek załapać się na jakiś program? Czy może słyszałyście o jakiś pakietach nawet komercyjnych? Koleżanka mi wspominała że w radiu słyszała że gdzieś ma być pakiet, że jak raz się nie uda to kolejne próby są już za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewolucja Cie wykluczyla z posiadania naturalnie dzieci i jeszcze rzadasz zebysmy my za to zaplacili? x PS. Mnie tez, tez jestem bezplodny, ale nie widze mozliwosci ani godnosc mi nie pozwala abym sie domagal na poradzenie sobie z tym pieniedzy od innych ludzi a zwlaszcza wszystkich polakow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hhah smutny człowieku co ty chrzanisz....utrzymujesz pedofili gwałcicieli i morderców a na nowe życie ci szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATKA698
ewolucja nikogo nie wykluczyła. po prostu inni mają łatwiej od drugich. trzeba być totalnym idiotą by tak pisać do matki pragnącej dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z lubelskiego
A słyszałaś o Naprotechnologii. Kiedyś ją promowały głównie katolickie organizacje ale teraz się rozwija coraz bardziej. Polega to w skrócie na tym, że oceniają twój stan zdrowia i leczą dokładnie te przypadłości na które cierpisz a która nie pozwala ci na zajście w ciążę i to w miarę nie inwazyjnie. Masz niedrożne jajowody to leczą drożność jajowodów, mąż ma słabe plemniki to też to jakoś leczą. Dawno o tym nie czytałam ale z tego co pamiętam to wyniki mieli porównywalne do in vitro. Oczywiście piszę o wynikach końcowych, bo tutaj też do tego zapłodnienia może dojść zarówno po miesiącu jak i po 2 latach, ale z tego co wiem o in vitro to często trzeba kilku inseminacji żeby zaskoczyło i ten czas oczekiwania jest średnio porównywalny. I z tego co wiem to w zeszłym roku mieli wprowadzić refundację tego leczenia ale nie wiem jak to sie skończyło. I zapewne nie każdy się kwalifikuje do tego leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
witam słyszałam o napro ale wyklucza mnie niedrpzny jajowod. napro jest dla ludzi zdrowych nieumiejacych zajsc w ciaze bez pomocy. napro opiera sie tylko i wylacznie na obserwacji cyklu co przez 3 lata mialam robione u swojego gina. Przeciwskazaniami do napro jest niedrozny jajowod. -co mam słaba owu - co rowniez mam i slabe nasienie męża co rowniez mamy. Nie pytam o mozliwosci zajscia w ciążę bo siedze w tym temacie bardzo długo, ale o kliniki in-vitro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
a co do goscia od ewolucji to ja niczego nie rządam. Pytałam również o możliwosc komercyjne. I ja nie jestem bezpłodna tylko mam problemy z płodnoscią. Także wspolczuje bezplodnosci i braku chęci posiadania dzieci. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z lubelskiego
Ja właśnie jak się dowiadywałam o napro to obserwacje cyklu to jest tylko jeden ze sposobów i często to wystarcza. A dalsze etapy to polegaj na diagnozach co nie gra w i na leczeniu bezpośrednich przyczyn, takie zabiegi jak udrożnianie jajowodów czy nasieniowodów. Ale czytałam też że jest mało lekarzy, którzy się tym zajmują tak konkretnie. W Polsce to pewnie można by ich na palcach jednej ręki policzyć. Też się starałam długo, nawet dłużej niż ty bo z jedna przerwą ponad 5 lat i u mnie niby wszystko było cały czas ok. W końcu wyszło. życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
dzięki dzięki. no ja się staram w sumie już 8 lat ale tak na poważnie z leczeniem to 3 lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W naszym przypadku jest ciężko nawet o in- vitro z powodu barku jakichkolwiek plemników męża do tego zapłodnienia. No właśnie: "hhah smutny człowieku co ty chrzanisz....utrzymujesz pedofili gwałcicieli i morderców a na nowe życie ci szkoda.... " Pracujemy, płacimy składki, leczymy się prywatnie- to dlaczego nie mielibyśmy posiadać takiej szansy na dofinansowanie. My może nigdy nie będziemy mieć dzieci :( i na pewno nie skorzystamy z programu "rodzina 500+" czy innych !!! A na to też idą nasze pieniądze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto o tym pamiętać! Szkoda tylko, że wcześniej nie zdiagnozowano u nas bezpłodności. Mielibyśmy szanse na takie dofinansowanie za rządu PO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopoki nie bedzie pieniedzy na chorych na raka, umierajacych itd to nie powinno byc pieniedzy na bzdury typu in vitro!(tak samo z reszta jak 500+ na ktorym w wiekszosci utrzymyac sie bedzie patologia!). Sa wazniejsze sprawy niz in vitro. jak ktos chce to niech sobie sam finansuje, dosc utrzymywania darmozjadow! ktos wspomnial o wiezniach i pedofilach- ich to powinno sie poddawac eutanazji albo wysylac do ciezkich robot, robic eksperymenty na nich zamiast na zwierzetach. a in vitro czy 500+ to glupota i marnowanie pieniedzy z budzetu ktore moglyby byc wykorzystane np w unowoczesnianiu i powiekszaniu szpitali onkologicznych czy kardiologicznych, to jest problem ktory ja sama mam u siebie w rodzinie bo matka meza choruje na raka a moj ojciec ciezko na serce, a nie w p*****ly sie wwala kase. ile jest dzieci w domach dziecka, niemowlat - ja tez jestem bezplodna a zaadoptowalam z mezem 2 dzieci a nie bawilam sie w zamrazanie komorek i wyciaganie lap do innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ci z pisu to taka sama szarancza jak po tylko w nieco lagodniejszej formie ale tez szastaja pieniedzmi na bzdury jak tamci. kiedy ja sie doczekam ze ktos wpadnie na pomysl zeby rozbudowac sektor medyczny w Pl? ludzie chorzy na raka umieraja w kolejkach do lekarza a nie badzcie egoistycznym s****wem bo niedlugo na raka bedzie chorowac co 2ga osoba wiec i was to moze dotknac. ale nie, po co dawac na terapie dla ciezko chorych skoro mozna placic patolom 500zl na kolejnego bekarta aby mialy na wodke albo ludziom co maja sieczke rozplodowa w mozgu i z braku mozliwosci chca przechytrzyc nature i jeszcze zadaja aby im na to dawac pieniadze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak tylko często problemy chorób serca czy inne spowodowane ciężkimi nałogami- też są leczone z naszych pieniędzy. Tak więc powstaje pytanie czy na leczenie takich osob warto wydawać publiczne pieniądze, a na problemy innych nie? Narkomani dostają w tym kraju rentę, rodziny patologiczne kupę kasy na dzieci co miesiąc... A osobom bezpłodnym zabiera się szansę na własne dziecko... Uważam, że taka para powinna mieć chociaż 3 szanse na in vitro- za darmo. Za kolejne mogą sobie sami zapłacić :) o ile ich na to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×