Gość ChadowaKobieta Napisano Styczeń 28, 2016 Parę miesięcy temu urodziłam dziecko, wydawało się, że wszystko jest ok, do czasu... Pod koniec roku wszystko 'puściło', byłam już w takim stanie, że nie mogłam normalnie funkcjonować, praktycznie nie spałam, a jeśli usnęłam to na siedząco z wyczerpania. Chciałam wszystko robić, pokazać, że daję rady, rzadko prosiłam o pomoc. Dodatkowo doszła jeszcze dieta związana z kp, dziecko miało podejrzenie alergii i stopniowo musiałam wykluczać poszczególne grupy produktów, byłam wiecznie głodna, sfrustrowana i zmęczona, ale wtedy jeszcze dawałam radę, jakoś... W Święta to wszystko wybuchło, do tego stopnia, że najbliżsi sprowadzili do domu psychiatrę-terapeutę. Byłam wtedy już na etapie problemów z rozróżnianiem snu od rzeczywistości, czy moich myśli, doszło do tego poczucie, że ktoś mnie non stop kontroluje i śledzi, czułam się zagrożona. Lekarz podczas wizyty domowej wysłuchał mnie, męża, przepisał leki, które mąż mi podawał. Byłam jeszcze wtedy paskudnie przeziębiona, osłabiona, jak mi dawali tabletki nie zdawałam sobie sprawy, co biorę. W końcu znalazłam opakowanie tego leku - Ketrel, lek na schizofrenię, podawany również ludziom z depresją i CHAD. Działał - w końcu zaczęłam normalnie spać, odsypiałam swoje chroniczne zmęczenie, w tym czasie dzieckiem zajmował się głównie mąż i rodzice. Teraz niby jest dobrze, biorę 200mg Ketrelu rano i wieczorem, to jest lek, który ma mnie 'stabilizować', ale jestem przerażona, że muszę to wogóle brać, że tak już będzie zawsze? Macie doświadczenia z tą chorobą? Czy może być tak, że lekarz pochopnie postawił diagnozę? Jest mi z tym bardzo źle ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach