Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koszmarny pobyt w szpitalu z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Byłam ostatnio z dzieckiem w pewnym szpitalu po warszawą kilka dni i to byla tragedia. Mąż ma taka prace ze w ciągu tygodnia nie może się zwalniać wiec zostałam ze wszystkim sama. Sala tak mala ze 3/4 zajmuje łóżeczko dziecka, nie ma żadnego miejsca do spania dla rodzica. Jedynie krzesło bo nawet gdybym miała ze sobą lóżko polowe to nie ma gdzie go rozłożyć. Jest jedna łazienka na cały oddział z której korzystają pacjenci, rodzice i odwiedzający. Dla dzieci żadnej wanienki. Ponadto nie ma żadnego jedzenia dla rodziców ani nawet sklepu w pobliżu. Jest czajnik, mikrofalówka i lodówka. Pielęgniarki okropnie niemiłe nie chca zająć się dzieckiem nawet na chwile. Gdy poprosiłam jedna z nich (bardzo uprzejmie z resztą) żeby kilka minut zajęła się dzieckiem to usłyszałam "to pani jest tu od tego, ja tylko leki podaje i kroplówki zmieniam". Po kilka godzin musiałam wstrzymywać bo moje dziecko wrzeszczało w niebo glosy gdy szlam do toalety. 3 dni spędziłam właściwie bez jedzenia. Mężowi nie mówiłam bo po co ma się denerwować ale zrozumiałam dlaczego większość rodziców jest tam we dwoje. Teraz czeka mnie planowany pobyt w szpitalu i juz nie wiem jak to przeżyje. Wałówkę z domu chyba wezmę i kupie sobie pampersy :(. A Wy jakie macie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna rozczeniowa mamuśka
Po kilka godzin musiałam wstrzymywać bo moje dziecko wrzeszczało w niebo glosy gdy szlam do toalety to masz dziecko niewychowane :O ja pół dzieciństwa spędziłam w szpitalach i nie wspominam tego źle, no ale nie miałam mamuśki histeryczki, która szpital wyobraża sobie jako wakacje w 5* hotelu :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężowi nie mówiłam bo po co ma się denerwować x no pewnie, maz nie jest od tego, zeby ci zarcie przyniesc i zeby zastapic przy dzieciaku kiedy idziesz do kibla, po co biedaczka przemeczac. Przeciez pielegniarka jest od rzucania swojej roboty przy bieganiu do 50 pacjentow a bycie na twoje pierdniecie, od nianczenia twojego dzieciaka i ulatwiania ci lazenia po zarcie, czy na kloca. Wg ciebie ty jestes wazniejsza od pacjentow w grafiku pielegniarki i pewnie, ze wchodzi to w jej zakres obowiazkow i za to jej placa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było ciamajdo mężowi powiedzieć, może on by awanturę zrobił skoro ty nie umiesz. Zyciowa kaleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie najlepsze. Pielęgniarki poproszone o opiekę nad niemowlęciem owszem, zajęły się, ale obgadywały matki przeraźliwie. Oczekiwały "wdzięczności" i komentowały, kto jaką bombonierkę wręczył :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez napisałam ze mąż musial być w pracy. Pracuje po kilkanaście godzin to co jedzonko miał mi przywozić przez cala warszawę o godzinie 20? A potem wracać do domu 2 godziny i następnego dnia do pracy. Nie jestem z tych awanturujących się. Nie mowie ze pielęgniarka ma rzucać wszystko i lecieć do mnie ale 10 minut mogłaby zerknąć na moje dziecko, nie? A jak ktos jest samotna matka to co ma np. 2 tygodnie nie jeść i nie srac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.02 Tylko że moje dziecko ma rok. Ty chyba nie bylas nigdy w takim szpitalu. Nie jestem roszczeniowa. No wybacz możliwość skorzystania z kibla i zjedzenia czegokolwiek to chyba dość prozaiczne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:22 dokladnie tak, skoro macie dzieciaka w szpitalu to zasranym obowiazkiem twojego faceta jest jechac nawet o 2 w nocy. I po co porownujesz sie tu z samotnymi matkami? Zapewne sa 10 razy bardziej zaradne niz taka kwoka jak ty, co to by zdechla z glodu, ale mezusiowi glowy zawracac nie bedzie, bo on przeciez wazniejszy od dzieciaka, od ciebie i musi sie wyspac. Czyli rozumiem, ze zapracowany, przemeczony tatus nawet wlasnego dziecka w szpitalu nie odwiedzil, a ty smiesz narzekac na jakas obca babe, pielegniarke? Chcesz by ci uslugiwano to idz do prywatnej kliniki, tam dostaniesz lozko do spania i sluzaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co w ogóle taka k***ina ma dziecko? tępa polka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pielegniarka nie jest nianka. a z tym zarciem to maz nie mogl nawet raz na trzy dni przyjechac przyeieźć jakieś sloiki? Pisalas ze mikrofalówka byla. A sklepów żadnych nie ma w okolicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej maz ma ja w d***e i wytresowal tak, by mu d**y soba nie zawracala, ale ma jakies pretensje do obcej kobiety, ktora nie ma nic wspolnego ani z nia, ani z jej dzieciakiem. Pielegniarka ma odpowiadac za to, czy glodujesz, ona jest ta zla, ale maz nie. Aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zszokowalo mnie ze rodzic nie odwiedzal swojego rocznego dziecka w szpitalu " bo musialby 2 godziny wrcac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o usługiwanie. Mąż na mnie pracuje póki co bo ja siedzę z dzieckiem. I kto jest roszczeniowy? Ty byś swojego męża pognała w nocy żeby ci żarcie wiózł a do mnie się czepiasz ze poprosiłam pielęgniarkę żeby tylko spojrzała pare minut na moje dziecko. Ciekawe ze pielęgniarki niby deklarują się opiekować dziećmi tylko w teorii a w praktyce jest zupełnie inaczej. Powinno być od razu ustalone ze pielęgniarka tylko daje leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat w skrócie: >Byłam w szpitalu z dzieckiem >nie mam gdzie spać bo krzesło niewygodne >W szpitalu jest gorzej niż w hotelu (bo 1 kibel na oddział a nie po 3 na sale) >W szpitalu nie ma hipermarketu (hint: otwórz własny sklep pod szpitalem jak nie ma) >Pielęgniarki nie chcą robić tego co nie leży w ich obowiązkach >Nie poszłam do kibla bo dziedzko płakało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest z tych nieawanturujacych się przecież. Wszystko jasne. Gratuluję męża egoisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się w sumie pielęgniarce nie dziwię. Nie jest ich dużo na oddział, pacjentów cała masa, a tu mamuśka której dziecko 5 minut nie przeleży spokojnie ma pretensje bo ona biedna nie mogła się iść wysikać. Tak, kupuj pampersy. Jak ty w domu do łazienki chodzisz? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co takiego stanie sie dziaciakowi jak zostawisz na 3 minuty? Czyli lepiej posrac sie w gacie, pasc z glodu, bo bidulek poplakalby chwilke. Toksyczna, nadopiekuncza mamuska, tak samo sobie mezusia wychowala, ty spij kochany, ja wstane o 4 rano, zeby ci sniadanko zrobic, przed snem zostaw liste co mam jeszcze dla ciebie zrobic jak wrocisz krolu z pracy. Nie, nie fatyguj sie do szpitala, idz spac. Potem lazi sfrustrowana i oczekuje famfarow od pielegniarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu idę do łazienki obok pokoju a nie przez 2 korytarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jest taka deklrCja ze pielegniari są jednoczesnie opiekunkami? I nie uwazasz ze cos jest nie tak zeby chlop elasnego dzievka w sxpitalu nie odwiedzil? Bo pracuje? 85% spoleczenstwa pracuje i pierwszy raz slysze zeby rodzic do Dziecka w szpitalu nie przyjecha. ( no moze oprocz informavji z tv ze dziecko z domu dzievka jest i go patologiczni rodzice nie odwiedzali)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm roczne dzieci spia w dzien, wtedy trzeba bylo iść. Możesz mieć pretensje do siebie. Ona właśnie nie jest roszczeniowa. Ona jest miękka i niedojda. Nie potrafi nic załatwić, męża ma pana i władcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka nie ma obowiązku siedzenia z dzieckiem w szpitalu. I pielęgniarki jak sama nazwa wskazuje są od pielęgnowania również. Co do spania to szpital dziecięcy więc chcąc nie chcąc więcej miejsca musi być dla dzieci niż matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak jasne. Jestem głupia mamuśka bo nie zostawiam dziecka na 3 minuty. A pomyślałyście o tym ze przez te 3 minuty mógłby sobie cos zrobić? Ciekawe co byście zrobiły będąc same w szpitalu z dzieckiem. Ale oczywiście wasi mężowie latają na każde wasze zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż na mnie pracuje póki co bo ja siedzę z dzieckiem. I kto jest roszczeniowy? Ty byś swojego męża pognała w nocy żeby ci żarcie wiózł a do mnie się czepiasz ze poprosiłam pielęgniarkę żeby tylko spojrzała pare minut na moje dziecko. x serio? Bo ja myslalam, ze maz pracuje na cala rodzine, ktora sam zalozyl i odpowiada za nia. Nikt ci nie broni tez zamienic sie z nim i isc do pracy a on z dzieciakiem, skoro czujesz, ze opieka nad dzieckiem to za malo i musisz sie dodatkowo poswiecac nie mogac oczekiwac od niego zadnej pomocy. To, ze macie jakis chory uklad z mezem to twoj problem, a nie pielegniarek. Jezeli roscisz sobie prawo do wykorzystywania pielegniarki, a zwykla powinnosc meza traktujesz jak przestepstwo, to wspolczuje. Jednak maz i partnerstwo nie jest tym samym pojeciem dla kazdego i nie jest takie oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam tydzień w szpitalu z 3- miesięczniakiem, męża w ogóle w Polsce nie było, cały dzień siedziałam z dzieckiem sama, około 18 przyjeżdżała moja mama, ja jechałam się wykąpać, zjeść, zrobić jakieś kanapki na kolejny dzień, lekko nie było, łazienka też była 1 na 3 oddziały, z wc korzystałam kiedy dziecko spało, podobnie inne matki, żadnych łóżek nie było dla rodziców, jedynie fotele, w końcu to szpital, a nie hotel, sale 3- osobowe, więc 3 łóżeczka i 3 foteel to już i tak był ścisk, po prostu źle się autorko zorganizowałaś i tyle, może na następny pobyt wyciągniesz jakieś wnioski i jednak zatrudnisz męża do pomocy, bo to w sumie też jego obowiązek, moja mama też przychodziła do małego po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zarobiłabym nawet polowy tego co on. Czekam az dziecko pójdzie do przedszkola. Jest wszędzie napisane ze podczas pobytu w szpitalu dzieci są pod opieka pielęgniarek, tylko szkoda ze nie napisali ze ta "opieka" pielęgniarek to dawanie leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodzicami nie mam kontaktu a mąż na pewno nie weźmie wolnego bo albo go wywala albo dostanie mniej pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka nie ma obowiązku siedzenia z dzieckiem w szpitalu. I pielęgniarki jak sama nazwa wskazuje są od pielęgnowania również. x jezeli nie ma rodzica przy dziecku to wtedy pielegniarka sie zajmuje. x . A pomyślałyście o tym ze przez te 3 minuty mógłby sobie cos zrobić? Ciekawe co byście zrobiły będąc same w szpitalu z dzieckiem. Ale oczywiście wasi mężowie latają na każde wasze zawołanie. x "kazde zawolanie"?! Lecz sie kobieto na leb, skoro dzieciak musi byc pod stala opieka to znaczy, ze musi byc z nim bardzo zle, a ty uwazasz, ze ojciec powinien w tym czasie zajmowac sie praca? Nie masz prawa nawet wymagac, by sie zjawil? I jeszcze go bronisz? Obydwoje jestescie jakimis patologicznymi przyglupami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem, gdzie Ty masz tak napisane, u nie w szpitalu było jak wół napisane, że dziecko przebywa pod nadzorem rodziców lub opiekunów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe gdybyś się postawiła i zrobiła awanturę raz dwa byłaby opieka. Ale ty przecież nie z tych. Nie miej pretensji do nich tylko do swojego charakteru słabego. Jak samemu się nie umie to posyła męża. Ale po co mu doope zawracac, lepiej zrobić z siebie męczennice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam prawa bo jak go wywala z roboty to nie bedziemy mieli co jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×