Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koszmarny pobyt w szpitalu z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
* u mnie w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja niestety nie umiem się awanturować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, meżowie są na każde zawołanie, zwłaszcza kiedy dziecko leży w szpitalu. Ten twój mąż to taka sama ofiara jak ty. a przy okazji, jak wyobrażacie sobie opiekę pielęgniarek (które i tak mają więcej pacjęntów do doglądania niż powinny) nad taką ilością małych dzieci? To niemożliwe, nie mogą być w kilku miejscach na raz. I co ma sobie zrobić dziecko w szpitalu, w łóżeczku, pewnie podłączone do maszyny która wywoła alarm jakby się coś stało, przez tę chwilę jak ty pójdziesz do łazienki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem, gdzie Ty masz tak napisane, u nie w szpitalu było jak wół napisane, że dziecko przebywa pod nadzorem rodziców lub opiekunów vvvvv skoro nie ma przy twoim dziecku 24/7 przydzielonej pielegniarki to widocznie jej nie potrzebuje. Co za tym idzie, nic sie nie stanie jak pojdziesz na chwile do lazienki. Ale skoro ty wiesz lepiej od lekarzy to sobie waruj przy lozku, ale nie oczekuj, ze pielegniarka bedzie sie tylko twoim dzieckiem zajmowac. Skoro twoj maz nie ma potrzeby siedzenia przy nim, to tymbardziej pielegniarka. A twoje fantazje, ze cos sie stanie jak na 3 min zostawisz, to juz twoja chora glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko nie bylo do niczego podłączone bo byliśmy w szpitalu z powodu dolegliwości żołądkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.53- potrafisz czytać ze zrozumieniem?? to przeczytaj jeszcze raz, to co do autorki napisałam, potem jeszcze raz i może zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.... i przy takich dolegliwościach nie mogłaś iść do toalety? Wybacz, ale ktoś dobrze napisał, skoro Twój mąż miał w d***e to czemu oczekujesz od pielęgniarki która wie, że Twoje dziecko nie wymaga ciągłego nazdzoru opiekowania się nim bo ty boisz się iść wysikac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecyduj sie psycholko, z jednej strony masz pretensje, ze pielegniarka nie siedzi z toba nonstop, ze nie mozesz dziecka na 3 minuty zostawic, bo sobie cos zrobi i w tym samym czasie mowisz z sarkazmem, ze maz ma "na kazde zawolanie przyjezdzac"czyli nic sie takiego nie dzieje z dzieckiem, zeby meza fatygowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nic by mu się nie stało. Ale trzeba pocierpiec, bo bez tego nie bylabys matką. Teraz możesz ponarzekac jaka ty biedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anna
Ale niektóre z was sa chamskie. Byłyście w takiej sytuacji? Ze mną zawsze byl mąż w szpitalu ale widziałam kobiety które byly same i po 3 dniach wyglądały jak cień człowieka. To co autorka napisała to prawda. I traktują ja tak bo jest sama i zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkich tak traktują i czy ktoś ją tak naprawdę źle potraktował? Po prostu pielęgniarki nie mają czasu zajmować się dziećmi kiedy jedynym problemem jest to, że dziecko płacze bo matki nie ma 3 minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie moglas mamy obok poprosic zeby spojrzala na twoje dziecko,a ty bys poszla do toalety?Tez bylam w szpitalu z dzieckiem,tez spalam na krzeselku,zamienialam sie z ojcem dziecka.On byl w nocy,spal na krzeselku(!)a rano do pracy!Ja bylam w dzien.Jak potrzebowalam wyjsc to prosilam albo pielegniarke,zeby zajrzala albo mame obok.A moja kuzynka z tych dopominajacych sie,to w ogole na noc wracala do domu i jakos nikt problemu nie robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Traktują ja tak jak sobie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie baby wstrętne okropne z was, chamidła niewychowane, jakby wam tą sytuacje koleżanusia przy kawce opowiadała to byście przytakiwały i złorzeczyły na całą służbę zdrowia. a tu jad wywalacie rozlazłe polskie nieszczęśliwe krowy. Okropne warunki autorko, nie dziwię się, że jesteś zmęczona i nie dowierzasz całej sytuacji bo za granicą gdzie mieszkam to nie do pomyślenia, żeby wstrętne pielęgniary ustawiały warunki i opiekę nad pacjentem tym, co dostaną pod stołem, mimo, że mają normalną pracę i zakres obowiązków. Poza tym to w większości zmęczone życiem, wypalone zawodowo baby bez cienia uśmiechu. tak wyglądają realia w pl. a te realia sa CHORE i jesteśmy po to, aby o tym głośno mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym szpitalu byly malutkie jednoosobowe sale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.12 Dziękuję. Chociaż jedna normalna osoba. Opieka pielęgniarek? Dobry żart. Nie kazdy może sobie brać urlop kiedy mu się podoba. Mąż jest budowlańcem i owszem może wziac wolne dni ale niedostanie za nie złamanego grosza albo go wyrzucą z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , komu ty się tlumaczysz , jak tu większość to siedzą tu stare panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież pobyt w szpitalu trwał kilka dni, a nie miesięcy! Mąż mógł zacisnąć zęby i przyjechać nawet na godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co, oczywiście, że Cię rozumiem, rodziłam w Polsce, nie podpłacałam i wspominam to wydarzenie traumatycznie właśnie za sprawą cudnej pielęgniareczki która miała mi pomóc. Zostałam potraktowana okropnie. Mieszkam w Niemczech, tutaj służba zdrowia jest dla nas, skierowana na pomoc drugiemu człowiekowi a wszyscy w niej pracujący są dla pacjentów ciepli i sympatyczni a swoje prywatne sprawy zostawiają w domu. Następnym razem kieruj się do ordynatora albo głośno, kulturalnie i wyraźnie mów, czego potrzebujesz, nie daj się stłamsić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak ze ja wymagam żeby 24 godziny skakały przy mnie tylko kilku minut żebym poszła do sklepu 2 ulice dalej. No właśnie a jak niektóre matki wracają na noc do domu to dzieci zostają bez opieki? Bo pielęgniarki sa od dawania leków przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pielęgniarką w szpitalu dzieciecym i jestem w szoku aż jutro na dyżurze wystkim opowiem jak to nas matki szanują. Tylko szkoda że w rzeczywistości jest inaczej i jesteśmy raczej krowami co nic nie robią. Do autorki pielęgniarką musi zostać z twoim dzieckiem nie ma innej opcji. Jak mnie matka prosi nigdy nie odmowiłam może dlatego że sama kilka razy leżałam z synem w szpitalu i wiem jak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie trafiłam na jakies nieprzyjemne pielęgniarki. Nie mowie ze kazda taka jest. Pisze tylko o tych z którymi miałam do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ponadto nie ma żadnego jedzenia dla rodziców..." Padłam. Chyba szpital pomyliłaś z hotelem. Dlaczego niby z moich składek miałaby iść kasa na rodziców, którzy przecież nie są pacjentami, a ich dzieci. Przeczytaj jeszcze raz wszystkie swoje roszczenia i zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma jedzenia dostępnego dla rodziców odpłatnie. O to chyba chodzilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak o to chodziło. Ze nie ma zwykłego kiosku żeby chociaż kupić bułkę. Nie chce za darmo żreć z twoich ( moich z resztą też) składek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,moj maz tez jest budowlancem,wiec wiem jak to jest,ale czy byscie tak bardzo zbiednieli,jakby pracowal godzine czy dwiw krocej?Sorry,ale twoj maz sie nie popisal.Moj maz tez ma taka prace,ale jak ja lezalam w szpitalu,to chociaz na godzinke wpadal,mimo ze szpital na drugim koncu miasta a jeszcze w domu byl starszy syn.I jezdzil w kolko,praca-dom-szpital-sklep-szpital-dom-praca.A lezalam miesiac w szpitalu.Byl u mnie CODZIENNIE.A jak mielismy chore dziecko w szpitalu,to tez jezdzilismy codziennie na drugi koniec miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imir
Kobiety które takie pomyje wylewają na autorkę zatrzymały się chyba tak jak ten szpital w średniowieczu. Jestem w szoku jak Cię potraktowali, rozumiem że warunki lokalowe ciężko zmienić ale trochę empatii chyba nikomu by nie zaszkodziło. I nie, nie wszędzie tak jest. Byłam z córką w szpitalu, gdzie każda sala miała swoją łazienkę z toaleta i prysznicem, z dużym miękkim fotelem do spania dla matki, sale duże i przestrzenne, od razu miałam informację, że jest możliwość wykupienia odpłatnie wyżywienia dla mnie (szpital na NFZ). Warunki jakie przedstawiła autorka są jak ze średniowiecza i średniowiecze wielce się oburza, że chciała hotelu - nie chciała w miarę godziwych warunków dla siebie i dziecka i o ile niedogodności lokalowe można przeboleć to chamstwa personelu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy baby jesteście nienormalne jakieś Od tego są pielęgniarki by się opiekować tymi dziećmi A jak oboje rodzice pracują i nie mogą siedzieć z dzieckiem całe dnie w szpitalu to co,?dzieciak się drze cały dzień w łóżeczku? to,ze jest rodzic z dzieckiem to dla pielęgniarek pomoc i wygoda,rodzic przejmuje jej obowiązki (oprócz lekow),one mają czas na coś innego Mój syn w wieku 3lat miał operację na otwartym sercu,bylam z nim w szpitalu (Poznań ),i tak zawsze pielęgniarki były przy tych dzieciach,wiadomo że jak był rodzic to mniej,ale można było wyjść zawsze choćby na parter do automatu po kawę I powiedzieć i nigdy problemu nie było,zawsze przyszła, powiedziała te parę minut Mój syn tam bardzo płakał I kiedyś jak przyszlam rano to pielęgniarka już siedziała przy jego łóżeczku to jest ich obowiązek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amen! Odzyskuje wiarę a ludzi po przeczytaniu kilku ostatnich odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo. w Polsce nie ma takich szpitali. widzialam na Polsacie i w tvn w serialu "szpital "i "pielegniarki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×