Czy są kobiety, ktore sa po szescdziesiatce i starają się o dziecko?

Witam! Jesli to czytacie to znaczy ,ze nie jestem jedyna. Mam 64 lata, od wielu lat staramy sie z mezem o dziecko,jestem po drugim in vitro, jak sie domyslacie obydwa nieudane choc biologicznie jestem podobno mloda(lekarz daje mi max. 25 lat),hormony w normie. Moj maz ma niestety slabe nasienie na naturalne poczecie raczej nie ma szans. Bardzo sie kochamy i pragniemy tego dziecka a boje sie, ze to ostatni moj dzwonek ze wzgledu na moj wiek. Lekarz w klinice juz mnie traktowal jakbym byla jedyna z takim pomyslem. Prosze odezwijcie sie, podzielcie sie doswiadczeniami moze mi cos doradzicie, moze Wam sie udalo a jak nie to razem bedzie moze latwiej.

nie wiem czy to prowokacja, ale nie lepiej adoptować ? przeciez jest tyle niechcianych dzieci... wilk syty i owca cała że tak brzydko napisze :)

zła odpowiedz nie ma adopcji w tym wieku na adopcje czeka sie z 5 lat ..

to raczej prowokacja in vitro to juz wyjatkowo do 50 robią ? chyba ze Ameryka ?

Jakieś jaja?

Hahaha ale prowo, a jak nie, to kobieto lecz się na głowe. Nawet gdybyś teraz zaszła, pomyślałaś ty o tym biednym dziecku, każdy na ulicy weźmie Cie za babcie nie za matke. A potem co, sił Ci braknie. A gdy będzie mieć 10 lat to ty ile będziesz mieć... Dzieci się zachciało.

Na pewno ktoś sobie jaja robi. Takiego przypadku jeszcze nie było w Polsce, natomiast było coś takiego w Niemczech. 65-latka została matką.

Było też chyba coś bodajże w Indiach, że jeszcze bardziej wiekowa babuleńka została matką. Po urodzeniu dziecka już narzeka że nie daje rady. Lekarze-naukowcy chcieli sobie i innym udowodnić że potrafią zapłodnić już nawet staruszkę.