Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piotr_31

Mąż w pułapce

Polecane posty

Gość gość
Cyt: z ukrycia zrobił zdjęcie na którym wyglądałam jak obleśna 50letnia baba. Sobie wypraszam, mam 50 lat wzrost żony autora, wagę 61 kg i jestem laska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr_31
Zgadzam się z wypowiedziami panów. Też doszedłem do wniosku, że moja żona to ten typ co poczuła się zbyt bezpiecznie... - mam męża, dziecko, założyłam rodzinę, mamy mieszkanie bez kredytu, prace. Co z tego że przytyję 20 kg i będę miała gdzieś prośby męża żeby wyglądać atrakcyjnie. Przecież i tak mnie nie zostawi bo mi przysiągł a poza tym ile już przeszliśmy. A jak zostawi to najwyżej, będzie bulił alimenty i zdechnie z tęsknoty za córką. Nie ma co, z***bście mi się trafiło. Moja żona od zawsze powtarzała, że od dziecka marzyła aby mieć, męża, dzieci i założyć rodzinę. Udało się to jej, więc w jej mniemaniu pewnie można osiąść na laurach. Ja natomiast będąc zupełnie szczerym, w wieku około 20 lat jak widziałem na ulicach zgrabne i zadbane laski po 40stce to myślałeł, jak fajnie gdyby moja żona/partnerka w tym wieku tak kiedyś wyglądała. I co? Mam 77 kg babę w wieku 31 lat która ani myśli schudnąć. Oczywiście nieraz słyszałem tekst typu zdradź mnie to koniec, wyprowadzasz się, córkę widujesz raz w tygodniu itp. I to jest fair? Tak jak ktoś napisał, każdy a szczególnie facet chce mieć atrakcyjnego partnera zarówno dla siebie samego jak i żeby móc się wśród znajomych pochwalić. Może moja żona niedługo z 77kg dobije do 100kg i dalej będę słyszał: jak mnie zdradzisz to koniec? PRZECIEŻ TO PARANOJA I ABSURD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzięła dziecko za zakładnika i uznała że trzyma ci broń przy głowie, będziesz robił co ci rozkaże. Dziś 77 kg, jutro 90 kg, pojutrze 105 kg. Kto powiedział że zatrzyma się na 100? A ty będziesz skazany na tyjącego grubasa do pięćdziesiątki, a potem ci już będzie wszystko jedno, bo już nie będziesz miał alternatywy. Uznała że przestraszyłeś się gróźb i będziesz potulnie przynosił jedzenie. Smutne, że dałeś się tak wykastrować. Oczywiście inne grube będą cię krytykować w imię babskiej solidarności. Cóż, jak chcesz to możesz się z tym losem pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta poswieca sie i daje dziecko ktore spycha ja z piedestalu najwiejszej milosci faceta. siedzi w domu i rzygac jej sie chce na taki zapiernicz i w podziekowaniu dostaje takie wlasnie mysli u meza. och kobitki robcie dzieci robcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzi w domu i z nudów pożera wszystko z lodówki. Kto jej broni iść do pracy? Opiekunka dla dziecka, ewentualne żłobek, potem przedszkole, a kobieta nie musi się poświęcać i może iść do pracy. I zadbać o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr_31
Apropos tej wypowiedzi... "kobieta poswieca sie i daje dziecko ktore spycha ja z piedestalu najwiejszej milosci faceta. siedzi w domu i rzygac jej sie chce na taki zapiernicz i w podziekowaniu dostaje takie wlasnie mysli u meza. och kobitki robcie dzieci robcie usmiech.gif" Wiele kobiet, między innymi te które znam osobiście rodzi dzieci, do tego zajmuje się na pół z mężem domem, plus pracuje lub studiuję, ale mimo tego jest zadbana, zgrabna i sexy. Niestety więc dla mnie to nie jest argument, że urodziła dziecko, zajmuje się tym i tamtym więc co? Teraz to już się mogę zapuścić? Teraz to już niech sobie mąż gada co chce, bo urodziłam mu dziecko więc powinien być szczęśliwy? Owszem z powodu dziecka jestem najszczęśliwszy na świecie. Moja Mama zawsze mówiła, że kobieta musi być matką, żoną i kochanką, bo jak czegoś z tych rzeczy brakuje to facet zwyczajnie z natury szuka tego poza domem. Moja żona wywiązuje się z pierwszej roli super, w następnej średnio (zależy na jakie aspekty patrzeć) a z ostatniej roli nie wywiązuje się wogóle z racji swojego zapuszczenia. Tak jak pisałem wcześniej, wśrod naszych rówieśników są pary z dziećmi, ale kobiety w tych związkach wyglądają z***biście, czego nie można powiedzieć o mojej żonie, a ja jako facet i jej mąż mam prawo się zbuntować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiedz sie juz z tą zoną bo czytac tego pieprzenia nie mozna:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janek  z małopolsiego
to i ja coś dodam tutaj. Stety niestety należę do tej grupy facetów dla których wygląd liczy się bardziej niż inne rzeczy. Osobiscie wolałbym aby było inaczej ale cóż taka ma natura jak się ie ma co się lubi...to sie ;lubi co sie ma. moją żonę poznałem jak ważyła 75km przy 171. jakoś na początki się nie paliłem do związku( chociaż urodą mi się podobała) ale zaczęliśmy się spotykać. Dobrze wiedziała że kwestia wyglądu jest dla mnie ważna i sporo schudła przez te x lat chodzenia ok 10kg. jak się oświadczyłem do ślubu jeszcze trochę schudła. po 1 ciaży potrafiła ważyć 58-59kg. teraz po drugiej po miesiącu od rozwiązania zostały jej 3-4kg aby wrócić do wyglądu sprzed ciąży. Widzę że się stara, widzę że dla mnie, ale sama też chce wyglądać atrakcyjnie. Ja też się zmieniłem bo i kwiatka potrafię sam z siebie bez okazji kupić a to w mojej naturze nie leży normalnie. sam też ma swój epizod bo przytyło mi się w nazeczeństwie 20kg a do ślubu zrzuciłem 25 i w jej oczach też widziałem jak się cieszyła. Kłótnie się skończyły a i sex lepszy. Morał tu jeden ze nawet w małżeństwie trzeba cały czas walczyć dla drugiej 1/2 a przede wszystkim dla siebie aby czuć się atrakcyjnie bo i w życiu łatwiej i człowiek pewniejszy siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:52 no naprawde jakis cud natury!! zonka leeeci zeby po ciazy schudnac bo misio duzo patrzy na wyglad a przeciez co bedzie jak odejdzie a misio nawet kwiatka kupi czasem, no no ale jej sie fartnelo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janek z małopolsiego
zazdrościsz jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest czego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro sie czyta troche szkoda dziewczyny ale rozumie autora - a kobieta jestem. To co od roznia milosc od przyjazni to sex i pozadanie w glownej mierze. A zeby czuc do kogos pozdanie to musi byc dla nas choc troche atrajcyjny. W malzenstwie i maz i zona powinni dbac o siebie i swoj wygkaf, uwazam ze to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne ale nie uwazasz ze mezczyznie jest o wiele latwiej bo nie rodzi i nie ma calego domu na glowie i pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janek z małopolsiego
Jak sobie wybrałaś męża co nic nie robi tylko leży na kanapie z browarem i pachnie to twoja sprawa. Pewnie dlatego uważasz ze facetom jest łatwiej.Dzielić trzeba nie tylko łóżko ale i obowiązki. Faktem jednak jest ze w pewnych obowiązkach sprawdzają się lepiej kobiety a w innych faceci. Nieraz te obowiązki wykonuje się za kogoś w myśl umownie ustalonych obowiązków ale tak samo jak facet nigdy nie urodzi tak samo kobieta nie wejdzie do "kanału" naprawiać auto, a podatność na tłuszcz jest takie samo no chyba ze ktoś jest ektomorfikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spotkałem jeszcze atrakcyjnej kobiety, która zadowolona byłaby z męża który po ślubie dostał kałduna i siedzi przed tv z czipsami i piwem zamiast coś ze sobą zrobić. Każda zadbana kobieta będzie takie "ciacho" flekować tak samo jak my tu zapuszczone kobiety. Moim zdaniem zapuszczona, roztyta kobieta pozbawiona jest kobiecości, tak samo jak bezrobotny grubas w typie Ferdka Kiepskiego to nie mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze facetowi jest o wiele latwiej utrzymac forme, ale ja tez nie jestem z choinki urwana - pisze jako matka dwijki dzieci, 32letnia kobieta, pracujaca i wspolnue z mezem zajmujaca sie domem. Do pracy latem staram sie jezdzic rowerem, jezdze konno, biegam i chodze na fitnrs czasem na basen - dwa wyjscia w tyg i trzymam forme i jestem zdrowa a po moich ciazach niemal nie sladu. Dbam o siebie i nie tylko dla meza a dla siebie glownie i rodziny - bo chce byc dla nich w formie jak najdluzej. Takie zapuszczenie dla mnie tylko chorobs tlumaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam 31 lat, 168cm, ważę około 55-56 kg i czuję się gruba :( Męża nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gruba? O czym Ty mówisz? Kto wpędza Cię w takie kompleksy? Albo raczej zapytam: konsultowałaś się ze specjalistą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_123
Autor to cham i prostak. Odciąż buraku żonę, zajmij się dzieckiem a ją wyślij na siłownię. A każdy co piszę- "złote" rady w stylu rozwiedź się- to niedojrzały człowieczek. Przed Bogiem obiecujecie że będzie tą drugą osobę kochać, być jej wierną, wspierać ją a jak ta osoba którą tak mieliście kochać słabnie, to nie jak kochający ją ludzie nie podajecie ręki tylko depczecie. Ta jego żona nie musi szukać wrogów w kolo siebie, bo w domu ma największego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati321
Joanno sto dwudziesta trzecia, tam nie ma dialogu i porozumienia wiec jeśli jest on nieszczęśliwy z zoną to po co ma ciągnąć dalej jak może znaleźć sobie kobiete o figurze która mu ospowiada? Tak by było idealnie ale...żeby być dobrym ojcem nie trzeba być mężem. A żona no cóż niech dalej wygląda jak jej wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmmmm tak czytam i zastanawiam się nad jednym. Autorze, a nie pomyślałeś o tym, że ona się nie stara bo uważa że nie ma dla kogo? Miałam bardzo podobną sytuację. Ważyłam ok 90 kg przy wzroście 165. Masakra, sama to wiem. Mój ówczesny partner też robił aluzje. Najpierw łagodnie, tak jak Ty. Później coraz bardziej dosadniej. Pod koniec chamskie . I co? Bolało mnie to ale miałam to w tyłku. W końcu go zostawiłam z dnia na dzień ( wkurzyl mnie czym innym) i odeszlam. Następnego dnia z uśmiechem na twarzy wzięłam się za dietę. Po paru mcach byłam taka laska, że mu kopara opadła. Zrobiłam to dla siebie, nie dla niego. On nie był tego wart a tylko pogarszal sprawę tymi przytykami. Może dla niej też jesteś takim kimś? Może ona wcale nie ma do Ciebie żadnego szacunku, nie uważa że dla Ciebie warto coś ze sobą robić? Dodam, że dla kolejnego partnera zawsze chciałam wyglądać mega super :-) zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darusia20
Facec***atrza na wyglad i wiadomo ,ze to oni szybciej zostawia kobiete z tego powodu niz odwrotnie.Coz a co ona na to? Ty powinnienes zrozumiec ze dodatkowe kilogramy ,se tak sie zdarza..a ona jesli widzi,ze Ty tego juz nie aceptujesz bo jakas tam granice to przeszlo to takze powinniscie porozmzwiac. Powinmam sie zabrac raz a dobrze za siebie, nie chce Ci sie podobac? Jak dla mnie to co jej powiedziales zraniloby mnie .pozatym to dbam o wyglad i cchvialabym sie podobac partnerowi.moze dla niej tez jest to obojetnie...czy tobie sie podoba czy nie..moze cos miedzy wami sie zmienilo..i oma ma to gdzies ..jesli sie kochacie to powinniscie sie dogadac w tej sprawie bo pochopnie sie rozstawac niestety ale to wplynie negatywnie ma wasza corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćniezaniedbanazona
Temat stary ale problemy wciaz te same. Napisze tak, ze racja jest po srodku. Szkoda mi tej zony bo maz to cham w pewnym sensie ale z drugiej strony jego tez mi szkoda. Ja jestem z moim facetem od 8l, od 6l po slubie. W ciazy wygladalam jak hipopotam, musialam lezec zeby donosic corke ale zaraz po ciazy wzielam sie za siebie. Wiecie co jest najlepsza motywacja dla mnie? Klikniecie w wyszukiwarke i wpisanie frazy "moja zona sie roztyla"... Jak widze jeden pieprzony kg za duzo to wiem, ze musze sie go pozbyc bo jak machne reka na 1kg teraz to msc pozniej gdy zobacze 3kg wiecej tez machne reka, pozniej na 5kg, na 10kg, na 20kg i beda locha a nie zgrabna zonka. Dom i dzieci nie sa wytlumaczeniem, sa tylko przykrywka dla lenistwa. Mi tez sie nie chce i znam to uczucie ale gorsze jest dla mnie wyobrazenie, ze moj maz moglby o mnie myslec tak jak tu pisza faceci-mezowie. Dla mnie pozadnie w oczach mojego faceta jest wazniejsze niz makaron z serem i kolejny odc serialu. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie takiej dziewczynie się oświadczałem i nie z taką się żeniłem. Od razu mówię, że regularnie pływam i nie zmieniłem się nic od ślubu (pewnie jakieś oznaki starzenia by się znalazły, ale nie zadniedbania).Jasne, NIC się nie zmieniłes:D:D;haha. A ona tez nie sądziła,że wychodzi za maż za buca i chama. Ona przez kilka miesięcy nosiła wasze dziecko, potem miała cieżki poród, teraz podjęła studia... opiekuje się dzieckiem, ale- jak rpozumiem, autor twierdzi,że ona NIC NIE ROBI!!Hhaha.A to pewnie autore zapieprza na zakupy, gotuje , sprząta, to zapewne on kilkanascie godzin dziennie zajmuje sie małym dzieckiem, ona- o, jaka zołza, NIC NIE ROBI, a autor NIC SIĘ NIE ZMIENIŁ!!! Życze ci autorze,żeby, gdy zachorujesz cuiezko, lub zostaniesz niepełnosprawny w jakims momencie twojegozycuia, ona tez powiedziała Ci,że nie takiego sobie ciebie brała- schorowanego i zniedołęzniałego! Ludzie zmieniaja się z biegiem lat i małżeństwo to jest ciągłe bycuie razem pomimo zmian - widac,że autor jest niedorobionym dupkiem, który chciał mieć lalkę, a nie zywą , normalną kobietę. On sie nie zmienił, nie, jasne:D:D:D bajeczki to niech sobie autor cioci na imieninach opowiada.....sTARY, A GŁUPI DZIADYGA, KTÓRY MYYsLI,ŻE JEGO BRZUCH PIWNY I CHAMSKIE DOCINKI SA ATRAKCYJNE, A ŚWIŃSKIe, ZATOPIONE W TŁUSZCZYKU OCZKA DZIAŁAJA NA ŻONE ROMANTYCzNIE!!! Autorze, spojrzyj na siebie i jak ci się nie podoba, to przekonaj zonę do schudnięcia po to, żeby była zdrowsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważaj na życzenia... karma wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baca1001
Twoja Żona Po Prostu wykorzystuje Cię !! 70% kobit mysli, że jak wyjdą za mąż i urodzą dziecko to robota skończona !!! Że juz nic nie muszą od siebie (dla siebie) zrobić ! Współczuję Ci Serdecznie !! Mam podobnie ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poniekad rozumiem autora a juz napewno daleka jestem od oskarzania. Nie lubie ludzi otylych z powodu lenistwa,rozumiem i wspolczuje jesli to na tle chorobowym. Jestem matka 2 dzieci,po urodzeniu silownia,basen a teraz biegam co 2 dzien po 10 km,efekt wygladam naprawde dobrze i tak sie czuje,do tego pracuje i zajmuje sie domem przede wszystkim moimi chlopakami. Podobam sie mezowi i tez mi na tym zależy. Wszystko da sie zrealizowac jesli sie chce. Twoja zona jest poprostu leniwa. I nie oceniajcie autora bo o zwiazek nalezy dbac,takze aby pożądanie nie wygaslo. Jesli chlopak próbuje juz wielu rzeczy aby ja zmobilizowac ma prawo aby sie tak czuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorowi po prostu podobalo sie opakowanie, a nie to co jest w srodku zony :) Sam jest cieniasem i musi sie dowoartosciowac super laska u boku, ktorej powinni mu zazdroscic wszyscy kumple :P No bo jak to nie mozna sie swoja kobieta pochwalic ?! Tylko czym ty sie chcesz chwalic ? Wygladem ? Twoja zona oprucz wygladu nie ma innych zalet ? Nie posiada atutów z których jestes dumny ? Nie kochasz jej za to kim jest za jej inteligencje, zaradnosc, madrosc itp ? Jedynie wyglad jest wazny... Lepiej odejdz i daj tej kobiecie znalezc wlasna droge , bez ciebie. Niepotrzebny jej facet , ktory widzi w niej jedynie przedmiot do chwalenia sie przed kumplami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle,że nie chodzi o chwalenie sie, chociaz zawsze lepiej gdy koledzy zazdroszczą żony niz współczują ;) ale o zaniedbanie się. Przyjemniej sie patrzy na pięknych ludzi niz na brzydkich. I chociaz czas na każdym zostawia ślad to są takie rzeczy na które mamy wpływ. Nie wiem dlaczego nie mamy sie starać być dla męża/żony atrakcyjnym? Przecież zachwyt w jego/jej oczach to właśnie to, co chcemy widzieć. Odchudzanie to trudny proces więc panowie, wspierajcie swoje zony gdy podejmą to wyzwanie. I cieszcie sie razem z nią każdym utraconym kilogramem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×