Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moze i jestem nieambitna ale wole siedziec w domu niz robic "kariere"

Polecane posty

Gość gość
I ma rację ze pomiata po liceum a co ty ważniejsza jesteś bo studia masz. Tak samo modę powiedzieć że ja pracoje i nie będzie mną pomiarach kobieta która siedzi przy garach. Jak byś się poczuła. x Ale to pomiatanie ludźmi świadczy tylko o poziomie kultury tej "damy" o niczym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A więc gardzisz kobietami które mają liceum a nie studia tak. No widzisz ty masz studia a o garach myślisz. A one mimo że nie mają to są ambitniejsze bez wykształcenia i do czegoś dążą. Zamiast robić studia było by odrazi gary szorowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety siedzące w domu to kury domowe i tyle, nie mają nic ciekawego do powiedzenia w towarzystwie , nie mają swojej kasy muszą się prosić męża na podpaski i muszą harować w domu i nie mają prawa wymagać od męża pomocy bo mąż na nie pracuje tak to już jest i żaden wasz argument tego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możecie sobie pisać co chcecie ale kury domowe siedzące w domu są na łasce męża i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może te licealistki w tobie widzą idiotke wykształcona z którą nie można pogadać jak z człowiekiem bo się pysznisz. Widzisz kobiety na wzajem takie są sobie. I one chcą być szaniwane na równi jako człowiek a nie jako osoba której się liczy wykształcenie. Kiedyś piszesz magister to było coś właśnie i to cię boli. Bo kiedyś taki pomiatal innymi. A tak nie powinno byc. To może wykształcona kobieta powinna pomiatac kobieta która gary sxoruje i być ważniejsza od kury domowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
kobiety siedzące w domu to kury domowe i tyle, nie mają nic ciekawego do powiedzenia w towarzystwie , nie mają swojej kasy muszą się prosić męża na podpaski i muszą harować w domu i nie mają prawa wymagać od męża pomocy bo mąż na nie pracuje tak to już jest i żaden wasz argument tego nie zmieni xxx Ty, jak widać szacunku do drugiej osoby nie nauczyłaś się w domu, ani w pracy. Widać masz jakiś problem, że lepiej ci się robi, jak komuś pojedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASWX
gość dziś możecie sobie pisać co chcecie ale kury domowe siedzące w domu są na łasce męża i tyle XXX Masz takie poglady bo masz takiego meza? Wspolczuje :)Normalni ludzie tworzacy rodzine wiedza ze wszystko jest wspolne a nie moje, twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra za braci też powinna wszystko robić bo brat musi poświęcać czas ma wykształcenie aby zone i dzieci utrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może te licealistki w tobie widzą idiotke wykształcona z którą nie można pogadać jak z człowiekiem bo się pysznisz. Widzisz kobiety na wzajem takie są sobie. I one chcą być szaniwane na równi jako człowiek a nie jako osoba której się liczy wykształcenie. Kiedyś piszesz magister to było coś właśnie i to cię boli. Bo kiedyś taki pomiatal innymi. A tak nie powinno byc. To może wykształcona kobieta powinna pomiatac kobieta która gary sxoruje i być ważniejsza od kury domowej. x Albo wyłazi jej słoma z buciorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same piszecie ze wam zile w pracy bo podświadomie kobieta czuje do czego jest stwozina do zajmowania się domem mężem dziećmi i chorymi obloznie rodzicami i tesciami. A facetowi dobrze w pracy i sobie radzi bo zarabia na rodzinę. Kobiety cierpią przez równouprawnienia i mezczyzini też i temu popadają w pijaństwo. Papież Jan Paweł 2 też to zauważył. I mówił aby kobiety nie zatracaly swojej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym zarabiała 1500 na miesiąc, to też by mi się nie chciało pracować, z mężem czy bez. W takiej sytuacji faktycznie najlepiej znaleźć frajera, który pociągnie wspólny wózek przez całe życie. Ale zarabiam trzy razy tyle na miesiąc i bardzo sobie swoją pracę ceniłam, póki byłam sama i cenię teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie się Jan Paweł II odtrynkoli od mojej roli. Podobnie jak wszyscy faceci w sukienkach. Mam ich zdanie w czterech literach. Ty pewnie też jesteś facet, co to najlepiej wie, kiedy kobieta jest szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest już ta pisząca o tym co podświadomie kobieta czuje. Brakuje mi tylko tego zboka od badań ginekologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez feminizm we lbacz wam się miesza. Feministki walczyły o Orawa które nas zniszczyły i rodziny mezow dzieci. Zrobilysmy się egoistkami które chcą szacunku na którego nie zasługują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy pracojecie kariera praca. A dzieci zaniedbane a potem dostaniecie wiadomość ze syn kogoś pobił ze cpa piję ze córka się kurek jest w ciąży. A potem zwalacue winę na bestresiwe wychowanie. A kto ma im wpoic dobro moralne jak tylko teraz praca kariera pieniądze na kosmetyki drogie ciuchy się liczą i fryzjer. Można żyć skromnie z paroma ubraniami aby co jeść było i dach nad głową. A tak rodzina i dzieci cierpią nie mają miłości i przykładu. Ale jaki przykład da matka feministka oracojaca która się wywyzsza i chce szacunku od kobiet bez wykształcenia i zajmojacych sievdimem. A narzekanie jest ze dzieci nie pomagaj a ze macie durzo w domu do zrobienia po pracy. Same winne sobie jesteście. Nie macie dobroci i ciepła które pokory które każda kobietę powinno cechować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
x I jeszcze jedno. Jeżeli sprawi ci przyjemnosć to co robisz - czytaj siedzenie w domu to to rób, tylko nie dorabiaj jakiejść chorej ideologii w stylu "matka martwi sie czy dziecko nie choruje co robi itd, bo więź bo..." XX dla mnie to nie byla chora ideologia. Mialam ciekawa i ambitna prace, do tego stac mnie bylo na nianie. Dalam ogłoszenie,przychodzily kobiety juz sie prawie godziłam na jedna mloda, miłą, i w momencie, gdy sobie uswiadomilam, ze mam zostawic dzieci - czyli to, co mam najdrozszego, pod opieka jakies jednak obcej dziewczyny...ja kazdego dnia dzieci czegos uczyłam, obserwowałam je, komu obcemu by sie tak chciało! I Laska boska,ze akurat tej kobiety nie zatrudniłam, bo sie niej potem pryypadkiem bardzo niefajnych rzeczy dowiedziałam. Kolezanka z zaparła sie, zeby kogos znalezc- ile kobiet przeszło przez jej dom! Jedna np wpierała w dzieci jedzenie, az wymiotowały, druga podawala im leki na uspokojenie,zeby szly spac, trzecia opowiadal im jakies horrory i straszyla, czwarta "nadala" mieszkanie i ich okradli... Nie warte to bylo, tyle nerwow. Nie mowie o pozniejszym wieku, ale dopoki nie pojda do przedszkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety siedzące w domu to kury domowe i tyle, nie mają nic ciekawego do powiedzenia w towarzystwie , nie mają swojej kasy muszą się prosić męża na podpaski i muszą harować w domu i nie mają prawa wymagać od męża pomocy bo mąż na nie pracuje tak to już jest i żaden wasz argument tego nie zmieni xx Zalezy od kobiety. Inteligentna, kobieta, tym bardziej w dobie internetu, zawsze ma cos do powiedzenia. Moj maz po przyjsciu do domu domaga sie serwisu informacyjnego. Co w polityce, w kulturze, w swiecie, u znajomch, dzieci itd. W pracy nie ma na to czasu. W domu mozna nadrabiac zaleglosci literatury, doksztalcic sie itd.Spojrzec na swiat szerzej, nie tylko z zawodowego punktu widzenia. ·A na podpaski bierze sie ze wspolnej kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracując też sie ma na to czas, bo obowiązki domowe są wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za ciemnota z 13:53,nic tam nie napisano,że praca jest łatwa,lekka i przyjemna kiedy się ma własny biznes.Niestety nie jest,tak się tylko wydaje osobom,które nigdy nawet nie próbowały. Czytanie ze zrozumieniem jak widzę sprawia problem większości osób, ofiary systemu edukacji:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:25 dobrze ktos napisal. Jestes mega przewrazliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnej znanej mi firmie jest sprzątaczka po kulturoznawstwie,a pierdzistołki rożne jej nie szanują i dzień dobry nie powiedzą.Dla mnie liczy się tylko to,czy się nadajesz do pracy czy nie.Musisz spełniać wymagania na dane stanowisko,nie radzisz sobie,trudno,odpadasz.Nie ma miejsca na plotki i przepychanki,komu bardziej słoma z butów wystaje,temu z wyższym czy ze średnim. Nie podoba się praca,szukam innej,albo wcale,jeśli mnie stać, żeby nie pracować. U mnie w pracy jest dobra atmosfera,nie tak jak na tym forum.Ci,którzy generują konflikty,zwykle sami na tym ucierpią prędzej czy później i odchodzą, zostają najlepsi.Dobry pracownik to nie kłębek nerwów tylko zadowolona osoba,ale u nas jest na razie moda na wykańczanie psychiczne i straszenie ludzi utratą pracy taka prawda.Tylko niektórzy są zadowoleni z pracy.Moje zdanie takie:lepiej siedzieć z dziećmi w domu,niż być niewolnikiem za najniższą krajową i mieć gdzieś te bidulki,które muszą tak tyrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi praca jest potrzebna dla zachowabia zdrowia psychicznego, bo pod koniec macierzyńskiego byłam już w takim stanie, że bez kija nie podchodź. Wróciłam do pracy i jestem innym człowiekiem (bardziej zmęczonym ale szczęśliwym). Natomiast jak ktoś lubi bycie tylko w domu, to nic mi do tego. Ja bym nie mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam żadnej kobiety, która z własnej woli wybrałaby bycie kurą domową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:43 mało w życiu widzialaś i w d... bylas, nic nie wiesz. Ja mam studia skończone językowe i szczerze - wolę być w domu z dziećmi niż z fałszywymi idiotkami jakie miałam w pracy. Na szczęscie mogę sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w moim najbliższym otoczeniu też nie ma kobiety, która z własnej woli zrezygnowała z pracy (nawet jak mogła to zrobić). Może to jest kwestia otoczenia w jakim się obracamy, ale nie jestem blisko z żadną kurą domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielszosc kobiet chodzi do roboty bo musi ale im wstyd sie przyznac to gadaja cos tam o samorealizacji niezaleznosci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma ma dobrze zarabiającego męża (spokojnie by ich wszystkich utrzymał), a i tak chodzi do pracy. Nie zarabia dużo, a w porównaniu do niego naprawdę niewiele, dzieci są w wieku szkolnym. Nie każda chce siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im więcej tej waszej niezależności tym więcej rozwodów i zdrad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zwariowała w domu, nie załapałam się na roczny macierzyński i całe szczęście bo nie musiałam się nikomu tłumaczyć czemu z tego nie korzystam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to akurat prawda, bo jak kobieta była zależna od męża, to nawet jak ją prał i gnębił, to rozwodu wziąć nie mogła, bo by zdechła z głodu. A zdrady były, są i będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×