Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moze i jestem nieambitna ale wole siedziec w domu niz robic "kariere"

Polecane posty

Gość gość
10:10 ty idiotko bez ambicji. Kobieta jest stworzona do tego żeby najpierw w wieku lat 20 zakuwac zamiast się bawić. Traci być może najlepsze lata życia ale nie może być pusta lafirynda z dyskoteki. Później powinna pracować od świtu do nocy robiąc karierę. Być ciągle zmęczona i zestresowana. I uwierzcie mi na pewno ale to na pewno każda niepracujaca jest biedną i siedzi w domu. Te które od8-9 chodzą po centrach handlowych to bezambitne zony mezow. No i pamiętaj że mąż zawsze ale to zawsze takiej nie szanuje. Przecież jeśli facet mówi że chciałby mieć niepracujaca żonę to na pewno jakiś podejrzany jest. Na pewno zbok, zbok i pijak bo proszę Pani każdy pijak to zbok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam na studiach to wynajmowalam kawalerkę od małżeństwa ale zawsze po kase przychodziła babka. Na 100% nie pracowała, zawsze pachnąca zadbana. Mieli też inna kawalerkę która też wynajmowali. Kiedyś to był dla mnie kosmos ale dzisiaj mieć 2 kawalerki na wynajem to nie jest żaden wielki wyczyn, i gdyby mnie mąż (albo wspolnie) zabezpieczył takim rozwiązaniem to rzucilabym prace. W razie czego jakiś stały dochód z tych kawalerek bym miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czytałaś ze zrozumieniem? Napisałam mój mąż był przez dokładnie 8 miesięcy niesprawny po wypadku, a co by było gdyby nie odzyskał sprawności, dłużej chorował albo zginął? A ja byłabym niepracującą gospodynią domową, na jak długo by starczyły oszczędności przy naszej czwórce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat pracuję głównie w domu (jestem tłumaczem). Nie wiem gdzie wy mieszkacie, może w dużych miastach, ja mieszkam w mieście średniej wielkości i tutaj normą są zarobki w granicach 1500-2500, niewielu zarabia więcej z takiej normalnej, jednoetatowej pracy. To przykre... a w dodatku muszą wydać na nianię/przedszkole, paliwo, w pracy znosić wrednych ludzi, szefa. W dodatku większość kobiet pracuje w handlu, w marketach w sieciówkach, nielicznym przy dobrych znajomościach udaje się dostać do urzędu i tamte rzeczywiście robią karierę popijając kawkę i obmawiając koleżanki. To chyba te karierowiczki. Większość chodzi do pracy z musu, naprawdę, naprawdę mało ludzi angażuje się w swoją pracę, wystarczy przejśc się do lekarze, nauczyciele, urzędnicy chociażby... wszystko z łaski, widać gołym okiem, ze myślą tylko o tym, zeby odwalić robotę i do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najsmiesniejsze jest to że prawdopodobnie zwykły budowlaniec wyciąga 2-4 razy więcej, lub ktoś kto prowadzi mały prosty biznes. I takichi stać na niepracujaca żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Czytałaś ze zrozumieniem? Napisałam mój mąż był przez dokładnie 8 miesięcy niesprawny po wypadku, a co by było gdyby nie odzyskał sprawności, dłużej chorował albo zginął? A ja byłabym niepracującą gospodynią domową, na jak długo by starczyły oszczędności przy naszej czwórce? XX Na prawde nie wiem nie znam twojego zycia, ale ja jestem ubezpieczona od takiego wypadku.A Gdy moj maz zginie mam 80% jego wyplaty przez 5lat+ 45tys euro, jesli ja zgine moj maz tez dostanie ladna sume pieniedzy.Ogolnie zadalismy o to by nie bylo w zyciu nam lub dziecku ciezko, wystarczy troszke pomyslec przed.Ubezpiczenia sa ogolnodostepne.Jesli bysmy nie mieli duzej ilosc****eniedzy, nadal bym pracowala to chyba oczywiste. Droga Pani moja wypowiedz byla do innych pani argumentow prosze czytac ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez dobrych pare lat przed urodzeniem dzieci pracowałam ze studentami na Politechnice. Lubię uczyć, dla mnie bardzo fajna praca, ale nikt mi nie wmówi, ze siedzenie w domu z własnymi małymi dziećmi jest nudne. One maja tak chłonne umysły, każdego dnia zadziwiają czymś nowym. Dzieci sa zawsze ciekawe swiata, ucząc je życia, nie traci sie ani minuty. Studenci , jak to studenci - są rózni, z róznymi motywacjami, jest z nimi moze łatwiej, ale nie ma tak spektakularnych efektów , wyklady, ćwiczenia - to jednak rutyna. Powtarzalne, jak wiekszosć prac. Przy dzieciach kazdy dzien moze przynieść cos zupełnie nowego, dla nich miesiac, to epoka w rozwoju. "Siedzenie" w domu z małym dzieckiem moze byc ambitną , pasjonujaca pracą - no i powinno, bo nikt jej za matkę nie wykona, a jak juz cos robic - to jak najlepiej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam że to kobieta powinna pilnować domowego ogniska zajmować się dzieckiem i domem ale jak jest możliwość to powinna też troche dorobić czy to na 1/2 etatu czy to zleceniami żeby odciążyć męża Ja uwielbiam zajmować się domem , uwielbiam gotować pyszne jedzonko mój mąż ma zawsze ciepły obiad na stole, sprzątam na błysk ,prasuję , piorę , zmywam, robie domowe przetwory , soczek malinowy, makaron domowej roboty, piekę ciasta i zajmuję się dzieckiem czytam małej książki chodzimy na długie spacery dzięki temu córka wspaniale się rozwija i nie choruje , jest bardzo odporna , poza tym jeszcze chodzę do pracy na pół etatu żeby podreperować domowy budżet , szefowa bardzo namawiała mnie do powrotu do pracy więc wróciłam na część etau wiadomo że zawsze to lepiej jak jest więcej kasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agatka juz tu musi sie udzielic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mój post nie był do wybrania kto jaką opcję chce, w życiu jest różnie, jednemu może mąż zginąć w wypadku, drugi ma zawał, trzeci zachoruje na depresję i przestanie zarabiać, w dzisiejszym świecie to popularna choroba wśród ludzi sukcesu, czwarty znajdzie sobie inną a piąty z wiekiem robi się taki beznadziejny że najlepiej byłoby kopnąć go w dupę lub będzie za dobry i nam z tego dobrobytu nam odpieprzy. Na pewno część będzie żyła w szczęściu i miłości do końca dni ale nigdy nie wiadomo co nam jest pisane. Samodzielny człowiek ma wybór a nie męczy się z powodu braku dochodu. Ty jesteś przygotowana ale jesteś wyjątkiem a nie normą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p*****ly ja mam super zaradnego meza, zarabia sporo a ja ne pracuje ( taki model rodziny bardzo nam odpowiada). Nie jestem zabezpieczona, nie zakladam ze odejdzie czy zgnie... gdyby tak sie stalo, jestem w stanie poradzic sobie bez zadnych watpliwosci. Mam charakterm ktory pozwala mi sie cieszyc dzis nic-nierobieniem a jutro moge pojsc do pracy , w kraju czy poza nim. Bylam w wielu mijscach swiata, nie boje sie zywac i takie pitolenie, zeby sie zabepieczyc na wypadek odejscia meza zwyczajnie mnie smieszy. Macie te swoje prace i trwoge w sercu, ze gdyby nie ona to ? to wlasnie... ja sie nie obawiam ( nazwijcie to glupota). Jestem niezaleznym czlowiekiem i moja niezaleznosc nie determinuje ani posada, ani konto w banku , ani maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydaje ze takie martwienie się o to co będzie gdy .... do niczego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, ze znam ze dwa skrajne przypadki o ktorych tutaj piszecie ( maz umiera, odchodzi). W kobietach rodzi sie wtedy sila, aby wlaczyc, nie poddac sie i kazda daje sobie swietnie rade. Ja rozumiem, ze warto miec ajaks motywacje do pracowania ale tlumaczyc sobie, ze robie to w razie "w" ? Nie przemawia to do dnie. O tym jakimi jestescie ludzmi swiadczy pogarda w niektorych wpisach do osob takich jak ja. Wole byc kulturalnym nieroebm niz pracujacym chamem. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale aby mógł ktoś siedzieć w domu pracować musi ktoś inny, dlaczego jesteście takie egoistyczne skoro praca jest tak okropna czemu skazujecie na nią swoja druga połówkę która podobno tak kochacie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli malzenswto podejmuje decyzje,ze zona zostaje w domu z dziecmi, to , jesli mysli przyszlosciowo, oplaca zonie skladke emerytalna/ zdrowotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie pitolenie, a zdrowy rozsadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w kraju gdzie po przejsciu na emeryture nie dostaje jej 2 malzonkow ktora pracowalo, a jedynie jest jedna emerytura ta wieksza.I co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale aby mógł ktoś siedzieć w domu pracować musi ktoś inny, dlaczego jesteście takie egoistyczne skoro praca jest tak okropna czemu skazujecie na nią swoja druga połówkę która podobno tak kochacie?! Moj maz kocha swoja prace, a ja kocham zajmowanie sie domem.Nikogo na nic nie skazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale aby mógł ktoś siedzieć w domu pracować musi ktoś inny, dlaczego jesteście takie egoistyczne skoro praca jest tak okropna czemu skazujecie na nią swoja druga połówkę która podobno tak kochacie?! xx Przeciez jest i urlop tacierzyński, wiec to kwestia dogadania sie w rodzinie. Ale poniewaz male dziecko jest bardziej zwiazane z matka ( chocby karmienie), wygodniej, gdy w domu zostaje zona. Zwiazek dziecka z kobieta jest silniejszy - ilu mezczyzn porzuca swoje dzieci a ile kobiet?Poza tym to jednak biologia- natura - facet idzie z maczugą na łowy a kobieta pilnuje ogniska. Facet ma na ogol wieksza pensje za te sama prace( niesprawiedliwe, ale fakt). Poza tym jednak u nas panuja stereotypy, ktore kaza patzrec na faceta w domu jak na nieudacznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie rozwala jedno dla was praca jest bleeeeeee ale wasz maz może chodzić do takiej bleee pracy ? Wy nie pójdziecie bo stres bo sie nie opłaca ale maz moze bo ? Dziwne co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w kraju gdzie po przejsciu na emeryture nie dostaje jej 2 malzonkow ktora pracowalo, a jedynie jest jedna emerytura ta wieksza.I co? XX a gdzie tak jest, ciekawi mnie? W Polsce po smierci wspolmalzonka druga polowa dostaje po nim emerytyure, jesli byla wieksza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaką karierę ty możesz zrobić? Przecież nic nie potrafisz, zawodu nie masz, ewentualne zarobki w branży przynieś-podaj to żadna kariera. Siedź w domu, bo i tak do niczego innego się nie nadajesz. Tylko biedny ten twój mąż że sobie wziął na gowę takiego pasożyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda praca robi sie bleeeee, jesli sie caly czas mysli, co robi dziecko, czy nie chore, a jak chore to trzeba sie upokarzac proszac o zwolnienie. Mezczyzna tak wiezi z dzieckiem nie przezywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmienie? Śmieszny argument, jak ktoś chce to karmi mimo pracy, a tu jest czymś oburzającym karmić dziecko powyżej roku. Być z dzieckiem dopóki nie pójdzie do przedszkola, bo do żłobka szkoda jest oddać dziecko, póki jest na tyle małe że nie powie co się tam dzieje ale siedzieć w domu bo ma się 10 latka chodzącego do szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaką karierę ty możesz zrobić? Przecież nic nie potrafisz, zawodu nie masz, ewentualne zarobki w branży przynieś-podaj to żadna kariera. Siedź w domu, bo i tak do niczego innego się nie nadajesz. Tylko biedny ten twój mąż że sobie wziął na gowę takiego pasożyta. xx akurat wiecej jest teraz wykształconych kobiet, niz męzczyzn, dlaczego siedzą w domu, zostało wyjasnione wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda praca robi sie bleeeee, jesli sie caly czas mysli, co robi dziecko, czy nie chore, a jak chore to trzeba sie upokarzac proszac o zwolnienie. Mezczyzna tak wiezi z dzieckiem nie przezywa. x Sory, ale p********z, albo masz zapalenie mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czasy PRLu , gdzie liczyla sie tylko praca jakakolwiek, byle od 9-16 i poza domem. Teraz , w dobie komputerow i innych ułatwień komunikacyjnych , bardzo wiele osób moze pracować we wlasnym domu, wybierac sobie taki zakres pracy, jaki moze i chce. Swiat ewoluuluje w tym kierunku , wiec krytykowanie "siedzenia w domu" jest archaiczne. To zalezy tylko od czlowieka, co w tym domu bedzie robil i z jakim pożytkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda praca robi sie bleeeee, jesli sie caly czas mysli, co robi dziecko, czy nie chore, a jak chore to trzeba sie upokarzac proszac o zwolnienie. Mezczyzna tak wiezi z dzieckiem nie przezywa. x Sory, ale p********z, albo masz zapalenie mózgu. \ xx mozesz uzasadnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda praca robi sie bleeeee, jesli sie caly czas mysli, co robi dziecko, czy nie chore, a jak chore to trzeba sie upokarzac proszac o zwolnienie. Mezczyzna tak wiezi z dzieckiem nie przezywa. x Sory, ale p********z, albo masz zapalenie mózgu. xx mozesz uzasadnic? x Tak owszem. Cały dzień rozmyślasz czy dziecko jest chore? To ty do pracy wyjeżdżasz 1000 km od domu na miesiące czy wychodzisz na 8 godzin? Chyba jak się coś z dzieckiem dzieje to osoba zajmująca się dzieckiem dzwoni do ciebie i informuje cię o tym fakcie. I o jakim upokarzaniu piszesz? Idę do lekarza dziecko jest chore biorę zwolnienie. Albo masz bardzo małe dziecko i to co piszesz jestem jeszcze w stanie zrozumieć albo jesteś z lekka chora na głowę, nadopiekuńcza i przewrażliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×