Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama dwójki dzieci

Wieczne poczucie winy

Polecane posty

Gość Mama dwójki dzieci

Nie wiem gdzie powinnam się wyglądać, nigdy nie korzystałam z forum ale chciałbym by ktoś mnie wysłuchał. Z mojego dzieciństwa pamiętam dwie miłe chwile z mamą i trudno przypomnieć sobie więcej. Mama lała mnie i brata odkąd pamiętam, wzywała i wyśmiewała. Gdy grzecznie siedziałam łapała mnie za włosy rzucała na ziemię i tłukła, gdy się zmęczyła paliła papierosa i raz się uspakajała a innym razem zaczynała od nowa. Powody były zawsze a to zgubiła szczotkę do włosów a to rachunek za prąd zbyt wysoki. Potem była obrażona i to ją trzeba było przepraszać. Mój brat tak samo obrywał najgorsze to że jako starszy wyżywał się przez to na mnie. Matka potrafiła nie raz klęczeć w kuchni i wyć z płaczem" Boże dlaczego mnie skarałeś takim życiem, dziećmi" zawsze robiła z siebie ofiarę. Zawsze mieliśmy z bratem wykonywać obowiązki domowe ale to było nie realne bo gdy wracała z pracy to potrafiła odsunąć meble czy lodówkę czy pralkę byle mieć powód do bicia i wyzwania. Biła pasem, kablem a brata nawet miotłą drewnianą Zabroniła mi myśleć o sobie że jestem ładna i mówiła że jeśli będę się przeglądać w lustrze to zobaczę diabła. Zawsze straszyła.zabraniała wychodzić na podwórko. W 4 klasie byłam 2dni pod rząd na wagarach spędziłam je na placu na huśtawce, strasznie oberwałamm ale byłam wtedy na tej huśtawce chyba najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.Nigdy nie powiedziała że jest ze mnie dumna za to dzieci swoich koleżanek stawiała mi za wzór. Przemoc była na porządku dziennym. Teksty " ty szmato ty kur.." do kilkuletniego dziecka. Albo "gdybym miała inną córkę..." codziennie modliłam się by trafić do domu dziecka. Tyle osób o tym wiedziało a nikt nie pomógł.Tata nigdy nas nie bronił. Bał się i boi do tej pory. Od dzieciństwa odczówam lęk i poczucie winy. Teraz mam 29 lat. Od 9 jestem mężatką mam córeczkę 4 latka i syneczka prawie 2 latka. I nie bije ich ani nie krzyczę i nigdy nie będę. Po ślubie wynajeliśmy z mężem mieszkanie ale 8 miesięcy temu musieliśmy wprowadzić się do moich rodziców. Jest źle. Co prawda moja mama jest dużo lepszą babcią niż matką a ja nie potrafię zrozumieć dlaczego dla mnie nie była tak czóła jak dla moich dzieci.dla mnie jest miła dopuki się jej nie przeciwstawię np. Gdy córka nie ma apetytu matka uważa że powinnam małą zmusić do jedzenia, odmawiam a ona mówi mi że jestem złą matką szlag mnie trafia i mówie żeby popatrzyła na siebie a ona biegnie do pokoju ryczy tak jak by ktoś umarł, obraża się i ja mam to poczucie winy. Wiem że nic nie zrobiłam ale czuje się okropnie. Matka ciągle robi takie sceny, podejrzewam że skarży się ludziom jaką ma złą córkę. Wszystko obraca tak by być ofiarą. Twierdzi że to ona miała straszne dzieciństwo i że nikt nie miał takiego a siebie uważa za wzór cnót Za kilka miesięcy przeprowadzimy się z mężem i dziećmi do nowego mieszkania (w kamienicy- całe życie marzyłam:-)) ) ale nie wiem jak wytrzymam do tego czasu. Ciągle prześladuje mnie to poczucie winy. Moja mama cieszy się ze się wprowadzimy bo choć ciągle symuluje choroby to jest w świetnej formie i nie jestem jej narazie potrzebna jednak wiem że oczekuje że zajmę się nimi na starość bo na brata nie ma co liczyć sam jest jak dziecko. Problem w tym że ja nie chcę naprawdę nie chcę się nimi zajmować i z tego powodu mam największe poczucie winy. Zawsze ciągnie się za mną, wszystko co jest związane z moim domem rodzinym to jedno wielkie poczucie winy z którym nie potrafię się zmierzyć. Ja nie jestem święta ale żyje uczciwie i nikogo nie krzywdę. Szanuje ludzi. Chciałabym pozbyć się tego poczucia winy ale to siedzi tak głęboko... Czuje się winna nawet za to że to wszystko napisałam. Przepraszam za błędy. Basia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mozemy sobie rękę podać, z tym, że mnie lał ojciec dzień w dzień o wszytsko, matka bała się mnie bronić. Do dzisiaj ojciec udaje, że nic sie nie stało,. że mieliśmy z rodzeństwem super dzieciństwo, a to g****o prawda, bo prał nas cały czas, np: kiedys zostałam skopana, bo zostawiłam brudny nóż na stole, mojego brata rzucił cegłą w plecy itd. I tak było non stop. Czy kocham ojca? Nie, ale on myśli, że jest inaczej, cały czas wydaje mu się, że był super rodzicem. W życiu mnie nie przytulił, nie pochwalił. teraz żyję mi się naprawdę dobrze, można powiedzieć, że odniosłam w życiu sukces i dopiero teraz mi się podlizuje, ale za późno już na to, oj za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki dzieci
Gratuluję. Zazdroszczę Ci że potrafisz się od tego odciąć i mieć ojca gdzieś. Ja matkę jednocześnie kocham i niecierpie dlatego trudno mi to przepracować. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki dzieci
Skorzystam. Bardzo Ci dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×