Kto według was jest szczęśliwszy? Z tych dwóch opcji.

1. Mężczyzna/kobieta, słabe wykształcenie, niskie zarobki, ma kochającego męża żonę również mało zarabiającego ale starcza na najważniejsze rzeczy, nigdy nie kupują domu bo nie ma kasy, ale najwieksze szczęście daje im miłość, nikomu nie zazdroszczą, na świat przychodzą dzieci, mają skromne warunki ale wyrastają na porządnych ludzi, którzy są zdolni i pracowici. rodzina zawsze się wspiera gdy jest źle, jest między nimi więź i miłość. Wpojono im zasady moralne i empatię do innych. 2. Mężczyzna/kobieta, bogaci rodzice, dobre wykształcenie, prestizowa praca. Lekko pogardza ludzmi którzy są "niżej" ale im tego nie okazuje. Ma duże powodzenie, ale cały czas ma problemy ze znalezieniem relacji gdzie nikt nikogo nie zdradza ani nie jest łasy na jego pieniądze. Ma duże możliwości finansowe, cały czas szuka lepszej dla siebie osoby, atrakcyjniejszej, o wyższej pozycji. Wychodzi za osobę "idealną" ale małżeństwo sie rozpada, są zdrady. Potem już tylko zabawa, rozrywki, bo są możliwości. Nigdy nie ma dzieci, pochłania ją/jego prestizowa praca i hobby.

wybieram drugą opcję. wieksze perspektywy

Ale ta druga osoba nigdy nie znajdzie miłości. Będzie po prostu wydawać pieniądze i rozwijać sie w nieskonczoność.

Szczęśliwy jest ten kto robi/ma to co go cieszy. Nie ma uniwersalnej zasady co to będzie ani kto jest "szczęśliwszy". Osoba biedna ale mająca kochającą rodzinę jak i osoba samotna ale zamożna i mogąca realizować swoje pasje może być zarówno szczęśliwa jak i nieszczęśliwa. Wszystko zależy od tego czy to co ma jest tym co by chciała mieć:P

up

Czyli uważacie, że można być szczęśliwym tylko wydając pieniądze i pracując? Bez miłości? Czy w weiku 70 lat ta pieniadze będą nadal tak samo cieszyć? Czy moze jednak wtedy lepiej byc dumnym z wnuków, których sie dobrze wychowało? I z tego, że się nikim w życiu nie gardziło?

Pierwsza opcja bo tam jest miłość. Druga opcja to niestety bardzo biedna osoba. Niczym żebrak. Miłość jest bezcenna.

No zamożny może na stare lata gdy nie będzie już miał siły np podróżować może żałować że nie założył rodziny. A biedny w sytuacji gdy np jego wnuk będzie wymagał kosztownego leczenia może żałować że nie robił więcej by zarobić. Alternatywa bieda i rodzina czy pieniądze i samotność jest kiepska:o na szczęście życie nie musi być tak czarno-białe.

Zgadzam się z 15:25. Jednego mogą cieszyć dzieci, a innego kasa i zdrady

sratatata dzieci miloscią nie wykarmisz, nie ubierzesz ani nie wykształcisz. a ty uwazasz że starosc biedaka to jest bajka? buahahaha jasne, zwlaszcza w naszym kraju

przecież jest napisane, że na podstawowe rzeczy starcza, dzieci sie dobrze uczą więc idą na państwowe studia

Zachorować może każdy. I żadna kasa nie uratuje jak ma umrzeć. Każdy może wpaść pod samochód. Kiedy choruje ten z drugiej opcji nikt o nim nie pamięta tylko interesowni znajomi. Pierwszy ma miłość to bardzo ważne w takich momentach. Bez miłości jesteś jak cymbał brzmiący.

No każdy może zachorować bez względu na majątek. Ale bezsilność spowodowana tym że jest jakaś terapia a nie można z niej skorzystać z braku pieniędzy jest straszna. A świadomość że nie można pomóc choremu dziecku czy wnukowi bywa gorsza od własnej choroby.

Opcja nr 1. Jest milosc a ta daje poczucie zgody ze swiatem a przede wszystkim z samym soba, wiec jest wiara w swoje mozliwosci a to z kolei napedza machine dzialania ku zmianiom zycia na lepsze. Sytuacja finansowa moze sie na jakims etapie zmienic na korzystniejsza.

Serio jesteście tacy denni umysłowo? To jest temat biedaka bez ambicji, który chce się pocieszyc. Dla każdego szczęście to co innego, ile macie lat, że tego jeszcze nie zczailiscie? Dla jednego to podróże, a dla drugiego stabilna praca. I dzieci NIE KAZDY pragnie, taka prawda. No ale cebulakom nie mieści się we łbie, że można mieć inne aspiracje, niż oni. I zdrady występują w KAZDEJ klasie społecznej. Że niby biedny nie zdradzi? Są takie, co dają bez pieniędzy, serio. Kompleksy wylaza sowicie u plebsu, bo banialuki piszesz autorze. I sam sobie zaprzeczasz: osoba na poziomie nie może znaleźć kogoś, kto nie poleci na jej kasę, a potem piszesz, że szuka kogoś z wyższa pozycja. No to chyba s sobie zaprzeczasz. Na kasę leca właśnie dziewuszki z biednych domów, które tego nie maja, a ktoś kto ma pozycję nie musi, bo sam dobrze zarabia. I niby bogaci nie maja dzieci i nie mogą mieć kochającego małżonka? Tak tak, bądź biednym, to będziesz miał sielankę... Weź się lepiej za robote, a nie wymyslaj.

To jest tylko gdybanie. Ten bogaty może zejść nagle i żadna terapia nie pomoże. A biedny może kasę z fundacji zorganizować. A może nigdy nie zachoruje. Co wybierasz 10 mln czy ukochaną żonę albo dziecko. Co wybierzesz określa cię jako człowieka. Kasa czy miłość, proste.

Agresywna osobo powyżej nikt tu nie pisze, że zycie każdego bogatego jest bez miłości czy ,ze życie każdego biednego jest ekstra. Po prostu chodzi o te dwa konkretne przypadki i nikt tu nie wysuwa ogólnych wniosków. Nie dość ,że jesteś agresywny, wulgarny to zwyczajnie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Co ci w zyciu nie wyszło, że musisz tak pluć i zamiast rozumem kierujesz sie tutaj jakąś nieuzasadnioną furią? Pobiegaj sobie bo zaraz wybuchniesz.

gość dziś Taaa, bo mając kasę nie można wybrać jednocześnie rodziny? Poza tym to nie takie wybory określają Cię jako człowieka. Bo można być biednym i zdegenerowanym złym człowiekiem, a można mieć kasę i co miesiąc wspomagać różne fundacje. Można też na odwrót - jesteś biedny i np. oddajesz krew, jesteś bogaty i gwałcisz. To nie wybór między rodziną, a rozwojem i zarobkami określają Cię jako człowieka, tylko całokształt.

furiacie nie rozumiesz tematu! ludzie nie potrafiący czytać nie są tu mile widziani, przeczytaj wypowiedź z 16:08. tobie jest obce jakiekolwiek myślenie abstrakcyjne

Jak jest miłość to kasa zawsze się jakaś znajdzie. Nikt nie pisze żeby żyć sama miłością. Ale jak ktoś jest prosty to sama kasa wystarczy do życia. Ludzie którzy są zdolni do miłości nigdy nie lecą i nigdy nie zazdroszczą kasy innym. Bo wiedzą jaka wartość mają w sobie. Zazdroszczą tylko prości ludzie.

gość dziś Racja, jak to mówią "jak Bóg dał dziecko, to da i na dziecko" :D

A czy wy nie rozumiecie, że nie wszyscy musza myśleć tak samo? Jeden będzie szczęśliwy w pierwszej opcji, drugi w drugiej i o czym dyskutować? Możecie jedynie mówić za siebie, na którym miejscu Wy byscie byli szczęśliwi, ale nie, Wy wiecie jak każdy będzie się czuł.

Sprzedaż żonę za 10 mln :D

Dokładnie tak jak napisał gość 16:04 ten post jest potwornie tendencyjny nie kazdy bogaty człowiek jest skupiony tylko na kasie i nie potrafi kochac i nie kazdy biedny ma szczescie byc w szczesliwym pelnym milosci zwiazku wrecz przeciwnie im bardziej biedna grupa spoleczna tym wiecej uzaleznien, patologii i przemocy

Rozpad rodziny, zdrady brak dzieci za to kupę kasy hahaha samo szczęście. Tacy ludzie najczęściej leczą się latami z depresji.

gość 16:20 polecam ci przeczytać post 16:08, załamujecie mnie :D sami wysnuwacie wnioski których nikt tu nie wysnuwa, chodzi o konkretne dwa przypadki opisane!! jak wy w ogóle maturę zdaliscie z takim niewydolnym intelektem?

chełpcie sie biedaki swoją biedą

dziś popieram ciebie przyjemnie się ciebie czyta,ale jak widać,"betonu" nie przebijesz

w takich tematach zawsze znajdą się ci którzy nic nie rozumieją :D niby proste, wybrać pomiędzy DWOMA KONKRETNYMI PRZYPADKAMI ale nie! oni uważają, że to są reguły życia :D Dla wszystkich przygłupich polecam post z 16:08

Pfff... ale to zwolennicy biedy zaczeli atakowac zwolenników bogactwa. pytanie bylo jaka opcje wybieracie. po czym jak pare osob wybralo opcje 2 to sie biedota zaczela rzucach, że jak to, że bez milosci. bo przeciez milosc jest najwazniejsza. tak, jest najwazniejsza w serialach ktore nagminnie ogladacie.