Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lolcia100

Starania o dzidziusia

Polecane posty

Gość Klara12
Hej dziewczyny ja mialam szalone 4 dni piekna pogoda grillowanie plaza relaks troche odskoczni od tego wszystkiego tydzien temu bylam na zastrzyku ktory mi doktorka kazala zrobic przed in vitro nawet dobrze sie czulam teraz czekam na list az przyjedzie kiedy mamy sie zglosic juz sie doczekac nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Eh u mnie to znowu pod gorke... nie.dosc ze ta jelitowka dala sie we znaki to dostalam jakies zakazenia drog rodnych musze brac jakies leki, później mam zaczac stosowac clo i tak sie sypie.. Na szczescie w sprawie budowy domu wszystko rusza do przodu i za jakieś dwa trzy tygodnia bedzie szli pełna para juz sie nie moge doczekac. Niestety ten cykl mam spisany na niepowodzenie i koszty leczenia sa po prostu kosmiczne czasami sie zastanawiam gdzie sa moje skladki?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo masakra, tyle kasy idzie na to wszystko, że szok. Mi clo nie pomogło, stosowałam 4 cykle i teraz już przestałam bo zaczęłam tyć od tego. Lekarz mi mówił, że bierze się to ogólnie 6 cykli ale ja sama odstawiłam. Pęcherzyki były, pękały a ciąży nie było więc dałam sobie spokój. W piątek mam wizytę u nowej ginekolog i mam nadzieję, że ona coś pomoże... Agula, a Ty jak masz brać CLO? Od którego do którego dnia? I duphaston też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Mam brac clo od 3 do 7 dnia badz od 4 do 8 i odstawic, nic wiecej nie kazala mi brac. Jeszcze jem ovarin bo to komplet witamin i ginka powiedziala ze jak najbardziej mogę dalej go brac bo on pomaga. Ja teraz z mezem poszlam do kliniki, maz robil badania ja tez mam szereg badan zrobic ale mam nadzieje ze pomoze, jezeli nie to przestaje chodzic do klinik, lekarzy itd i zdam sie na los bo sie oboje wykonczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja byłam wczoraj u nowej ginekolog, która załamała ręce nad moim dotychczasowym leczeniem i podawaniem mi leków bez uprzednich badań. Dostałam skierowanie do szpitala i mają mi zrobić całą diagnostykę. Na razie mam łykać witaminy i czekać na okres....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
To dobrze, tym razem juz bedzie dobrze :-) zrobisz badania i bedzie cos wiecej wiadomo. Ja tez mam szereg badan do zrobienia, za ktore zaplace jak za zboze :-( ale czego sie nie robi. Dziewczyny ja wierzę, ze bedzie dobrze, uda sie kazdej z nas :-) Klara a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara12
Ja czekam chcialabym zeby juz bylo po wszystkim teraz chyba przez ten zastrzyk nie mam wogule sluzu masakra na poczatku czerwca mam miec okres i kolejny zastrzyk oby wszystko sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Klara pomysl ze juz blizej niz dalej :-) jestes na najlepszej drodze do upragnionego szczescia :-) musi sie udać :-) Lolcia nam tez sie uda, obie zmienilysmy lekarzy ja wierze,.ze teraz to juz bedzie to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzisiaj dostalam list ze szpitala dostalam wezwanie na pierwsza wizyte 30czerwca denerwuje sie mam nadzieje ze wszystko pojdzie sprawnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Staramy sie o malucha 1,5 rok, mam 25 lat, narzeczony 30. Po roku staran podczas wizyty u swojego gine dowiedzialam sie ze mam miesniaka macicy ok 6 cm. Lekarz zalecil tabletki Esmya ktore mialam brac przez 3 miesiace. Po 2 miesiacach dawkowania miesniak urosl o 3cm. Gdy poruszlam temat operacji lekarz stwierdzil ze nie daje mi gwarancji ze < otwierajac > mnie nie bedzie musial podjac decyzji o usunieciu macicy. Natychmiast zmienlam specjaliste. Na wizycje u nowego lekarza decyzja zostala podjeta: usuwamy miesniaka metoda tradycyjna. Po 3 miesiacach miesniak zostal usuniety a ja dostalam jednorazowy zastrzyk Depo Provera ( czego zaluje do dzis !!!!) . Po pol roku od zabiegu macica jest czysta nie ma sladu po tym paskudztwie, a lekarz dal nam zielone swiatlo jesli chodzi ostarania. Podczas mojego leczenia na badaniach pojawil sie rowniez moj narzeczony no i kolejna kloda pod nogi : slaba morfologia plemnikow. Kolejne leczenie, dawkowanie witamin. Jakby tego bylo malo Depo Provera namieszala w moim organizmie : @ raz jest raz nie , jesli juz sie pojawi to siedze i wyliczam, testy owulacyjne ida w ruch jednak za kazdym razem negatywne. W tym miesiacu szczesliwie sie doczekalam @ a dzis powinien byc 12 dc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Mojemu mezowi tez wyszla slaba morfologia plemnikow, ale pani nam powiedziała ze moze byc to zwiazane ze stresem badz za dlugim dostępem od ostatniego stosunku bo akurat dopadla mnie w miedzyczasie biegunka.i gorączka.. kupilismy komplet witamin i na razie czekamy :-) ja też caly czas jem tabletki i stosuje globulki na ta infekcje. Ogólnie glowa go gory, grunt to znalesc dobrego specjaliste ja po kilku lekarzach zdecydowalam sie na pojscie do kliniki leczenia nieplodnosci. I uwazam ze.to byla najlepsza decyzja jaka moglismy podjac. Co prawda wiaze sie to ze sporymi kosztami, ale patrzac wstecz ile wydalam na poprzednich "specjalistów" to wlos sie na glowie jezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agula181 widzisz idac do lekarza oczekujesz zaangazowania i pelnego profrsjonalizmu a niektorym zalezy tylko na latwym $. Mojemu facetowi wyszla zla morfologia prawdopodobnie przez palenie papierosow. Jednak lekarz mowila ze po pewnym czasie od rzucenia tego swinstwa organizm zczyna produkowac zdrowe plemniki, dlatego powtarzamy badanie w czerwcu i zobaczymy jak sie sprawy maja. A Wy powtarzaliscie badanie ? Jakie witaminki lykacie? Jak u Was wyglada sytuacja ze staraniem sie o malenstwo? Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Ginka kazala jesc profertil men ale jak na.razie kupilismy tylko komplet witamin dla mezczyzn i zobaczymy co dadza. W czerwcu kolejne badanie zobaczymy jak to bedzie. My sie staramy w sumie dwa lata. W zeszlym roku w marcu poronilam i od tego czasu nic... Obdijalam sie od lekarza do lekarza az w koncu zdecydowalismy isc do kliniki. Na razie jestesmy po pierwszej wizycie ale ginka powoedziala ze widzi pozytywnie nasz przypadek:-) od nowego cyklu ide zrobic szereg badan i mam zaczac brac Clo. A jak to u Was wyglada? Dlugo sie staracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula181 bardzo mi przykro z powodu poronienia, nawet nie chce ani nie jestem w stanie sobie wyobrazic tego co przeszlas. My staramy sie generalnie 1,5 roku, mielismy pol roczna przerwe ze wzgledu na mojego paskudnego miesniaka. Narzeczony lyka androvit plus od lutego, mama nadzieje ze odstawienie nalogu plus witaminki troche postawily organizm na nogi. Ja lykam tylko kwas foliowy, doktor nic wiecej nie zalecil. Zastanawiam sie czy znowu dobrze wybralam lekarza, bo niby wie ze sie staramy a stwierdzil tylko ze daje nam zielone swiatlo i to wszystko. Zadego badania poziomu progesteronu, zadnego monitorowania cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Hmm mi pierwsze co to kazala zrobić dodatkowe badania bo progesteron, prolaktyne, testosteron, tsh, cytomegalie igg i igm, toksmoplazmowe igg i igm, cytologie, insuline po obciazeniu i cos tam jeszcze mam.zrobione ale znalazla cos co jeszcze trzeba zrobic ;-) ja caly czas jem ovarin, pomogl mi uregulowac cykl. Teraz niestety mam jakas bakterie i mamy przerwe ale ginka powiedziała ze od przyszlego cyklu mamy dzialac :-) staram sie byc dobrej mysli i Tobie tez radze :-) masz przewage bo masz 25 lat ja juz niestety 28 a maz 32 ale nastawiam sie pozytywnie, przynajmniej probuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziewczyny miałam tydzień pod hasłem wizyt u lekarzy :/ Zrobiłam już cytologię, usg piersi i usg jamy brzusznej. Wynik cytologi w przyszłym tygodniu, a na usg wszystko dobrze dzięki Bogu. Mojemu mężowi ginekolog kazała łykać kwas foliowy, witaminę C i E i cynk. Trochę się zdziwiłam z tym kwasem foliowym ale powiedziała że tak ma być więc się słuchamy :p Ja biorę MIOVARIN 2xdziennie, aktywny folian i witaminę D. I czekam na okres bo 3 dnia cyklu mam się położyć do szpitala na badania. Trzy dni się przemęczę a kasy trochę zostanie, bo na serio można pójść z torbami przez to leczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Ja niestety mie mam mozliwosci isc do szpitala i badania na kase robić... Kliniki niestety tak nie dzialaja. Ale jeszcze jeden większy wydatek na badania przede mna a pozniej juz z gorki bedzie :-) uua nam sie zobaczycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula, a jak często Ci każą przychodzić do tej kliniki? Raz w miesiącu masz wizyty czy częściej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Keeejjj, ja też miałam takich lekarzy, którzy mi kazali brać kwas foliowy i działać i dzięki takiemu podejściu zmarnowałam 1,5 roku. Gdyby od razu mi zrobili badania to może już bym była mamą. A tak, muszę teraz jeździć 70 km do lekarki, która wzięła się za mnie konkretnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Cześć dziewczyny:) mogę dołączyć? Również staramy się o dziecko. Moja historia w skrócie wygląda tak że od stycznia br zaczęliśmy myśleć o dziecku. Mam 25 lat i nigdy nie brałam żadnych pigulek ani nic. No więc chcą wiedzieć czy wszystko ok poszłam do ginekologa się przebadać. Okazało się ze mam podejrzenie małego polipa w macicy. Zalamalam się chociaż lekarka kazała walczyć i się starać ponieważ nie widzi innych przeciwskazac a nóż się uda. Cykle mam w miarę regularne około 28-29 dni. No i tak staraliśmy się od lutego 1 miesiąc nic, 2 miesiąc też nic... po 3 próbach znów poszłam do ginekolog tym razem innej. Tak dla porównania. Zrobiła usg i stwierdziła że nic nie widzi złego. Tzn. Mówiłam jej ze mam prawdopodobnie polipa jednak ona stwierdziła że nic nie widzi takiego i kazała o tym zapomnieć, wyluzować i dalej się starać. Ehh teraz mija 4 miesiąc ogólnych staranek i nic dalej nic...; ( jestem coraz bardziej załamana :/ kochamy się w dni płodne, prowadzę kalendarz niby się pokrywa z owulacja a nic nie wychodzi;( mąż mnie uspokaja że to tylko 4 miesiące ale dla mnie to już aż 4... boję się ze może jednak mam tego polipa i przez niego się nie udaje:/ albo już nie wiem co innego... teraz znów czekam na okres i pewnie lada dzień nadejdzie gdyż już czuję bol brzucha:/ ręce mi już opadaja:/ d oradzcie coś proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Lolcia na razie bylam raz w nowym cyklu 2 dnia musze isc na badania niestety 100% platne i w 12dc mam isc z mezem do kliniki znowu z moimi badaniami o on musi poworzyc bo morfologia slabo mu wyszla. Mam nadzieje ze to bedzie ostatnia "grubsza" wizyta, ale ginka cos mowila o drożności jajników. Justa 4 miesiace staran to naprawde nieduzo, u Ciebie pewnie blokuje Coe psychika. Lolcia a jakie badania beda Ci robic w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Wiem ze nie dużo ale dla mnie tak bardzo już napalonej na dziecko to cała wieczność. Ja już nie umie myśleć o niczym innym jak i tym. Tylko mąż tego nie rozumie i co miesiąc jak zbliża się okres klocimy się o to. On uważa że przesadzam, rycze co miesiąc jak jeszcze nie mam okresu. .. No ale ja czuję że nic z tego i ten okres nadejdzie;( nie wiem już sama co robić ze sobą. To chyba najgorsze 4 miesiące w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula181
Justa dziewczyno wrzuć na luz! Kazda z nas na tym forum jest "napalona" na dziecko ale jak widać czasami nie jest to takie proste jak bysmy chcieli. Ludzie i po 10 lat sie staraja niestety nie da sie tego przyspieszyc. Zajmij sie jakims hobby, dodatkowym zajeciem i przestan liczyc, plakac i sie denerwowac. Kochajcie sie regularnie co 2-3 dni i sie uda :-) czerp z tego przyjemnosc a nie koniecznosc jak robot :-) z czasem zrozumiesz moje myslenie i sama przyznasz, ze ta laska z forum miala racje ;-) ja juz na prawde sporo przeszlam w tym temacie i wiem co mowie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Agula dziękuję Ci za słowa otuchy. Wiem że to moja wina bo za bardzo chce. Za mocno też przeżywam niepowodzenia. Ogólnie chyba jestem pesymistka a mój mąż wręcz odwrotnie i stąd kłótnie. Naprawdę chce odpuścić chce przestać myśleć bo sama mnie to męczy już ale no nie umie... Nie wiem jak przesterowac głowę żeby skupić się na czym innym. Moje życie wygląda tak ze jest okres to zalamka i złość. Potem czekanie na plodne i jakieś tam starania. A potem zaczyna się jazda:/ coś za boli już myślę że to oznaką....liczenie dni kiedy do testu... i wtedy już nie potrafię myśleć o niczym innym i to dosłownie. Czytam fora szukam odpowiedzi... i tak w pracy jak mam chwilę, po powrocie do domu to już non stop. Wiem ze to chore... Potem znów okres i kolejna depresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula, całą listę od lekarki dostałam jakie badania będą mi robić ale rozszyfrowałam z tego niewiele :p na pewno na tarczycę, bo powiedziała mi, że tu może być problem (włosy wyłażą mi garściami), a oprócz tego tokso...coś tam i całą stertę innych. Nie mogę tego rozczytać z tej kartki... Ja ogólnie to jestem hipochondrykiem strasznym więc pobyt w szpitalu to będzie dla mnie katorga ale pomaga myśl, po co to robię. Justa, ja mam 27 lat i od 1,5 roku nie mogę zajść w ciąże więc Ty po 4 miesiącach nie masz jeszcze co panikować. Nie pozwól, żeby psychika zablokowała Ci "zaciążenie". To jest na serio bardzo ważny aspekt, każda z nas Ci to powie... Tak jak pisała Ci Agula. Ja się z tym zgadzam w 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
To dajcie mi radę jak nie myśleć o tym??:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula, mi też ginka mówiła, że jak w tych badaniach, które planuje mi zrobić wszystko wyjdzie okej, to będziemy robić drożność jajowodów. No i oczywiście ja się już naczytałam o tym badaniu i przeżywam. Ale zniosę wszystko, byle tylko się udało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma na to rady. Trzeba zająć się innymi rzeczami i kochać się dla przyjemności a nie z potrzeby prokreacji :p Chociaż to łatwo się mówi, gorzej z wykonaniem - wiem to z własnego doświadczenia :p Ale ja już od dwóch cykli nie świruję, nie doszukuję się objawów, nie robię testów co 2 dni więc jakiś postęp jest :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Dziewczyny szukam pomocy, rady, bo czuję ze coś złego z tego wyjdzie... albo rozpadne się ja albo moje małżeństwo :((( wcześniej moje życie wyglądało inaczej a teraz od stycznia kręci się wokół jednego celu. Takie mam wrażenie... najgorsze ze wiem i zdaje sobie z tego sprawę ze to tylko moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Wiecie co może to zabrzmi strasznie... Ale wam mogę jako jedynym to powiedzieć. Ja poprostu nie mam i nigdy nie miałam jakiejś tam mega satysfakcji z sexu. Teraz kiedy się staramy wiadomo ze ilość stosunków musiała się zwiększyć... jak tu mówić o przyjemności?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×