Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przeraża mnie praca

Polecane posty

Gość gość
Jogi nie polecam, jest podobno niebezpieczna duchowo, Kościół bardzo przed tym ostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co wy macie to jest inne postrzeganie rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze autorka ostatni raz ponarzeka. Chcę iść na taniec, ale a) boję się dotykania mnie przez obcego faceta (ale to będzie łatwiej zwalczyć) b) boję się że przestanę myśleć ze stresu (a tak było często) i będę mylić kroki etc i będą na mnie patrzeć jak na idiotkę c) ja naprawdę jestem lekko upośledzona pod takimi względami, teraz uprawiam mało sportu, nie mam koordynacji ruchowej (wystarczy wspomnieć, że często rozbijam szklanki, coś przewracam, a mój laptop ma mega szczęście, że jeszcze dycha, bo z 3 razy wylałam coś na niego, a mam go od grudnia..ale szybka reakcja i mała ilość tego co wylałam pomogła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieautorka
Też sobie myślę, że ludzie potrafia mieć naprawdę stresującą pracę, chociażby taki lekarz, od jego błędu moze zależeć bardzo wiele i jakos sobie radzą, więc staram sobie przemówić do rozumu, że człowiek jest zdolny do pracy i efektywnego myslenia w gorszych warunkach niż to co ja robię. Albo taki prezydent USA, mieć na głowie los całego państwa, konfliktów, ekonomii itp ... Zwłaszcza w takim napiętym okresie jak teraz. Dlatego mam nadzieję, ze ze swoimi problemami sie uporam albo zdobędę takie umiejętności, które pozwolą mi dobrać stanowisko pracy do moich predyspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszalam o HSP, właśnie dziś czytałam artykuł z bloga Chatterblog o terapii. Jednak moim zdaniem autor trochę zbyt entuzjastycznie odnosi się do tematu - bo co z tego, że jestem HSP, skoro nie mam takiej siły przebicia i psychiki, żeby osiągnąć coś więcej i wykorzystać tę wrażliwość w dobry sposób i możliwie jak najszerszy? Tylko to też moje subiektywne myślenie, bo nie każdy ma takie marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ile masz lat,ubierasz sie wyzywajaco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieautorka
Dlatego trzymam się tego, że trzeba przywołać w sobie ten stan kiedy jesteś w domu. Wyobrazić sobie, że twoi koledzy to tacy sami ludzie jak twój brat, czy chłopak czy ktokolwiek z kim swobodnie rozmawiasz. Wystarczy nam się odblokować i wtedy będzie dobrze. Szkoda, że oczy mi sie zamykają, chyba dzis już nic nowego nie napiszę. Będę wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno rozmawiałam przez telefon z takim społecznikiem, jest dość znany. On mi cały czas podkreślał, że jeśli masz miękkie serce, to musisz mieć twardy tyłek, bo jest tak wiele przeszkód i tyle ludzi podstawiłoby ci nogę, że.. A ty masz się nie przejmować i iść do przodu. OK, jeśli przejdę z etapu pokonania lęku przed wejściem do pomieszczenia z większą ilością ludzi... to wtedy pomyślimy :D nie ubieram się wyzywająco, i won stąd napaleńcy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuję przez tydzień zachowywać się tak jak w domu. Po prostu zachowywać. Nie zatkam gęby nigdzie. Będzie ciężko, bo jak wychodzę na zewnątrz to myślenie o sobie jako o przerazonymdzieciaczkuktórywyglądajakzagubionadziewczyneczkabeziskryinteligencjiwoczach włącza się automatycznie, nawet nie muszę ur******ać specjalnie procesu myślowego, po prsotu cały nastrój się zmienia :). Nawyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to macie odpowiedź, to przez te przeżycia. Jedni sobie radzą z tym lepiej, inni gorzej. Wiadomo, że nie można też wszystkiego sobie tym tłumaczyć i tylko narzekać, ale musicie przyznać, że jednak mamy gorzej. Podczas gdy jedni mieli wsparcie i akceptacje w rodzinie, inni doznawali ciągłej krytyki, mieli podcinane skrzydła, nikt w nich nie wierzył.. To oczywiste komu w życiu będzie łatwiej, kto będzie znał swoją wartość i byle jakie napotkane trudności jej nie zaburzą. [Gość 22:59] Kiedy jesteś taka spięta na rozmowie, to rekruter to wyczuwa, no i to nie pomaga dobrze wypaść. Do tego te ciągłe negatywne wyniki rozmów, znam to.. Dołujące, tak nam się kółko zamyka, bo czujemy się jeszcze gorzej. Życzę Ci abyś trafiła na wyrozumiałą, fajną osobę rekrutującą, taką ludzką, która zrozumie Cię. Możesz powiedzieć wtedy, jeśli widzisz że stres Cię sparaliżował i nie idzie dobrze, że jesteś spięta ale to dlatego, że zależy Ci na tej pracy, ale gdy ją dostaniesz to poczujesz się pewniej i sobie świetnie poradzisz :) I nie poddawaj się, wysyłaj to CV! Ja też już się poddałam na jakiś czas, zaczęłam załamywać, ale w końcu powiedzialam dość i wzięłam się za to od nowa. No i mam pracę. Trzeba też pamiętać o tym, że na rynku pracy jest naprawdę kiepska sytuacja, dlatego nie zawsze jest to nasza wina. Kiedy na jedno stanowisko przypada kilkadziesiąt osób, to ciężko się przebić. Czasem to nie zależy od naszych kompetencji, tylko właśnie na jakich ludzi trafimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie możemy się ciągle nurzać w przeszłości, bo to też do niczego nie prowadzi. Musimy skupić się na teraźniejszości i przyszłości. Co do rekrutacji do pracy, to jakby się tak zastanowić - jeśli zgłasza się kilkadziesiąt osób do randomowej pracy , i powiedzmy 2/4 jest o podobnie wysokich kompetencjach (albo takich samych) to jak wybrać jedną spośród tych wszystkich? Na podstawie własnych upodobań.. A że ludzi są miliardy, to i upodobania są różne i czasem to nie nasza wina. Komuś się spodobamy, komuś nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisane z tym odruchem i z tą przestraszoną dziewczynką bez cienia inteligencji.. Normalnie o sobie jakbym czytała. Straszne to jest! Też już czytałam o różnych zaburzeniach, teoriach itd., zaczęłam nawet kiedyś terapię, jednak nie trafiłam na odpowiedniego psychologa, nie widziałam efektów, wręcz czułam się gorzej, dlatego dałam sobie z tym spokój. Temat dodałam do ulubionych, będę zaglądać, tymczasem idę.. Dobranoc. P.S. Na kafe fajni ludzie, dla mnie trochę szok.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zgadzam się z Tobą, samo użalanie nad przeszłością nic nie zmieni, to akurat rozumiem dobrze, jednak pisałam o trudnościach jakie z tego wynikają i dlaczego w ogóle się pojawiają.. Teraz już idę całkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nawet ciężko powiedzieć "dobrze że ktoś tak ma..." - no bo halo! akurat w tym wolałabym nie musieć szukać współbraci.. Ja też lecę spać. Jestem myślami z Wami wszystkimi. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie przeraża praca u kogoś. Przeraża mnie posiadanie szefa bądź szefowej i w ogóle praca w grupie. Ja potrafię funkcjonować wyłącznie w pojedynkę i jako jedyna gwiazda -czyli jednoosobowa działalność. Tyle że została mi mała klientela bo zajęłam sie wychowywaniem dzieci i trochę zaniedbałam biznes. Teraz mam wybór albo wrócić do biznesu-sfinansować i stworzyć sobie warunki godne lokal firma itd. lub zatrudnić na etacie-zgroza. Miałam kiedyś testy psychologiczne na kursach przygotowawczych do rozmów kwalifikacyjnych i szukania sobie zatrudnienia Wyszło mi w nich że nie nadaję się na pracownika bo zawsze chce grać szefa. Jak w takim razie mam to rozegrać? Rodzina mi nie pomoże bo potrafiłam w ciągu dekady rozkręcić dziesiątki różnych biznesów i każdy porzucić jako ,,nie to, nie to" Wciąż szukam swojego idealnego biznesu-nie rozumiem co w tym złego? Przecież nie zaniedbuję zdobywanego przez lata zawodu-szczątkowo bo szczątkowo ale wciąż rozwijam się w nim a przede wszystkim jestem kreatywna, jednak na dłuższą metę wszystko mnie nudzi-nic na to nie poradzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[gość 23:28] Niestety, ale trafiam praktycznie na samych rekruterow bucow. Nigdy nie zapomnę jak na jednej rozmowie na jedno moje pytanie pan odwarknal 'ja tu zadaję pytania'. Kiedy wyszłam z tej rozmowy to czułam się jak g****o. Najlepsze jest to że ostatnią pracę dostałam całkiem bez rozmowy kwalifikacyjnej, po prostu na g**** kogoś potrzebowali. Natomiast żadna z rozmów skutku pozytywnego nie przyniosla. Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:00 to ja nie nadająca się do pracy na etacie z szefostwem nad głową:) Pamiętam że ja na swoich wszystkich rozmowach kwalifikacyjnych starałam się intrygować Maksymalnie zainteresować rozmówcę swoją osobą i pozostawić taka tajemnicę którą masz cholerną ochotę odkryć Nigdy nie odeszłam z kwitkiem z żadnej rozmowy Zawsze padało pytanie kiedy pani może zacząć.... Pamiętam jak raz poszłam na rozmowę z chłopakiem mówiąc że to mój menager a ja żułam gumę do żucia przez całą rozmowę Zapomniałam ją wypluć -prawdopodobnie dlatego że miałam taką chęć na tą prace jak w tej chwili na flaki wołowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boje się że mnie nie zechcą, boje się że z nimi nie wytrzymam! Zwariuję i będę na nowo każdego ranka przeklinać życie i powtarzać ,,jak ja nienawidzę pracy u kogoś" - jakby mi to w czymkolwiek miało pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to nie " fobia", to trema. Aby nad nią zapanowac, trzeba ją oswoic. Tremę ma kazdy. Wynika ona z normalnej , powszechnej obawy przed ocenami innych. Te oceny, nie zawsze pochlebne trzeba wpisac w koszta swojej dzialalnosci- spolecznej, zawodowej, artystycznej, politycznej, kazdej, której efekt oceniają inni. Chcesz byc taka perfekcyjna, ze odmawiasz sobie na start prawo bycia czlowiekiem. Bo czlowiek popelnia błędy, ma wpadki, aktor w teatrze zapomina tekstu, spiewak slów.. To są te naturalne "koszta" wykonywania czegokolwiek. Ten się nie boi, co nic nie robi..A wlasnie taniec bylby dla Ciebie idealną formą pokonywania tremy:) Od pierwszych sztywnych , nieporadnych kroków, po radosc z emocji i pozytywnej adrenaliny w trakcie tanca. Ten "obcy facet" tez będzie na poczatku spięty i nieporadny. Wolontariat, jako czytanie grupie osób czegos. Niech się na Ciebie patrzą, niech skupiają na Tobie swoją uwagę. Masz byc glówną postacią. Ty chcialabys wszędzie pokazywac się jako nadczlowiek, bezbłędny, zawsze corekt. Tylko w domu pozwalasz sobie na luz, stluczenie czegos, wylanie, zepsucie..W ten spos9b odreagowujesz calodzienne spięcie, jakbys byla stale na scenie, albo na zywo w tv. Jestes zbyt ambitna i nie mozesz przezyc juz na etapie wyobrazni, co by bylo, gdyby, ze TOBIE mialoby się cos nie udac, nawet drobnego. Z tego napięcia, i frustracji, by nie zrobic najmniejszego blędu, zazwyczaj popelnia się blędy glupie, niepotrzebne, lub całą serię, zamiast pojedyncze, bo traci się wtedy glowę i natychmiast wpada w panikę. Aby uniknąc blędów wielkich, zawazających na sukcesie projektu, operacji chirurgicznej, koncertu na zywo, itp. , trzeba nauczyc się robic blędy małe, które mozna naprawic bez szkody. Porazki są nawozem sukcesu. Jesli popelnisz maly bląd, blędy, nie przekresla Cię to jako czlowieka, pracownika, a Ciebie uczy pokory, i większej koncentracji przy następnych dzialaniach. Natomiast jesli na mysl o najmniejszym błędzie juz wpadasz w panikę, i wkręcasz sobie fobię jako wygodne wytlumaczenie nie uzywania rozumu w trakcie zwyklych czynnosci, to...prosta droga do wariatkowa. Strach, irracjonalny, na zapas, to zlodziej marzeń. Dlaczego pozwalasz sobie na okradanie się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to nie " fobia", to trema. Aby nad nią zapanowac, trzeba ją oswoic. Tremę ma kazdy. Wynika ona z normalnej , powszechnej obawy przed ocenami innych. Te oceny, nie zawsze pochlebne trzeba wpisac w koszta swojej dzialalnosci- spolecznej, zawodowej, artystycznej, politycznej, kazdej, której efekt oceniają inni. Chcesz byc taka perfekcyjna, ze odmawiasz sobie na start prawo bycia czlowiekiem. Bo czlowiek popelnia błędy, ma wpadki, aktor w teatrze zapomina tekstu, spiewak slów.. To są te naturalne "koszta" wykonywania czegokolwiek. Ten się nie boi, co nic nie robi..A wlasnie taniec bylby dla Ciebie idealną formą pokonywania tremy:) Od pierwszych sztywnych , nieporadnych kroków, po radosc z emocji i pozytywnej adrenaliny w trakcie tanca. Ten "obcy facet" tez będzie na poczatku spięty i nieporadny. Wolontariat, jako czytanie grupie osób czegos. Niech się na Ciebie patrzą, niech skupiają na Tobie swoją uwagę. Masz byc glówną postacią. Ty chcialabys wszędzie pokazywac się jako nadczlowiek, bezbłędny, zawsze corekt. Tylko w domu pozwalasz sobie na luz, stluczenie czegos, wylanie, zepsucie..W ten spos9b odreagowujesz calodzienne spięcie, jakbys byla stale na scenie, albo na zywo w tv. Jestes zbyt ambitna i nie mozesz przezyc juz na etapie wyobrazni, co by bylo, gdyby, ze TOBIE mialoby się cos nie udac, nawet drobnego. Z tego napięcia, i frustracji, by nie zrobic najmniejszego blędu, zazwyczaj popelnia się blędy glupie, niepotrzebne, lub całą serię, zamiast pojedyncze, bo traci się wtedy glowę i natychmiast wpada w panikę. Aby uniknąc blędów wielkich, zawazających na sukcesie projektu, operacji chirurgicznej, koncertu na zywo, itp. , trzeba nauczyc się robic blędy małe, które mozna naprawic bez szkody. Porazki są nawozem sukcesu. Jesli popelnisz maly bląd, blędy, nie przekresla Cię to jako czlowieka, pracownika, a Ciebie uczy pokory, i większej koncentracji przy następnych dzialaniach. Natomiast jesli na mysl o najmniejszym błędzie juz wpadasz w panikę, i wkręcasz sobie fobię jako wygodne wytlumaczenie nie uzywania rozumu w trakcie zwyklych czynnosci, to...prosta droga do wariatkowa. Strach, irracjonalny, na zapas, to zlodziej marzeń. Dlaczego pozwalasz sobie na okradanie się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:21 Świetny wpis! Motywujący. Uciekanie przed strachem nic nie zmieni. Pozostając w swej bezpiecznej strefie oszukujemy tylko siebie, że nie ma problemu. Najlepszą terapią będzie podejmowanie wyzwań i oswajanie tego strachu. Najbardziej mi się spodobało zdanie o odbieraniu sobie prawa do bycia człowiekiem. Trafiło do mnie, tylko jeszcze żeby to wcielić w życie, podczas gdy przez całe lata żyło się w taki sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 00:07 Masz aż taki temperament, no no :) Pewnie też nie jest Ci łatwo, aczkolwiek myślę, że jest to do wypracowania w łatwiejszy sposób niż problem tu opisywany wcześniej. Trzeba się dostosować, ugryźć czasem w język. To też należy do naszych kompetencji, a raczej umiejętności funkcjonowania w grupie. A jeśli masz takie przywódcze zdolności, to z pewnością z czasem byś awansowała na kierownicze stanowisko. Warto więc się trochę pohamować z tym rządzeniem przynajmniej na początku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01.15, dzięki. Walczę z tremą od lat, jestem artystą, i kazdy publiczny występ jest "okupiony":) potami, dudnieniem serca, telepaniem w żolądku, przeżywaniem swego wykonawstwa na kilka tygodni do przodu przed zaplanowanym terminem.. Ilez bylo tych występów..tysiące..trema jest zawsze. I wybór prosty. Albo za kazdym razem wezmę ją za"gardlo", albo ona mi przeszkodzi w mojej pracy i pokazaniu tego, co mam akurat wykonac. A ten " produkt" finalny jest okupiony cięzką, systematyczną pracą. Mam to zmarnowac, bo trema ( strach) mną zarządza?? Ja tez mam traumy, rany z dziecinstwa, glupoty mlodosci, itp. Co z tego? Mam to wlec za sobą jak wór z kamieniami przez cale zycie? To mnie i tylko mnie będzie cięzej, bo innych to nie obchodzi. I slusznie. Sorry, ale ilez mozna się masochistycznie masturbowac swoją przeszloscią? Zycie jest jedno, a brutalnie mówiąc trzeba pracowac, bo nikt na chleb i rachunki nie da. Za roztkliwianie się, uzalanie nad sobą nie płacą...Placą za systematyczną pracę, za podnoszenie poziomu, za bycie w najlepszej formie i dyspozycji. Czy ktos WIDZI, ze mi w zołądku telepie, a tętno galopuje? NIE. To moja sprawa, a po to mam glowę, by myslec, i tak sobie to poukladac, by trema nie przeszkodzila mi w pokazaniu tego, co potrafię, co mam do wykonania. Tak, będąc uczniem panikowalam, mialam wpadki i gorsze występy, przezywalam porazki. Zbuntowalam się rozumowo. Z drugiej strony nabralam pokory. Swiat się nie zawalil, a moja reputacja nie legla w gruzy przez kilka gorszych występów. Przeanalizowalam i wyciągnęlam wnioski. Im dalej w las, tym więcej drzew...Im dluzej występuję, tym presja jest większa, bo swiadomosc wykonawcza większa. Znam swoje atuty, ale i gorsze strony, nad którymi pokornie, systematycznie pracuję. I poprawiam.:) Niektórzy szefowie są burakami pastewnymi, wspólpracownicy bywają przewrazliwieni , egzaltowani, skrycie zawistni, falszywie nadskakujący, humorzaści..Trzeba się zdystansowac i robic swoje. A ludzie zawsze będą gadac, gawędzic, plotkowac. Jak nie o sprawach dotyczacych zawodu, to o kolorze mojego sweterka, albo ze moje nowe buty są dla jednych fajne, innych brzydkie.. Niech gadają. Trzeba jak najlepiej robic swoje i czerpac satysfację ze swojej pracy. Cokolwiek by to nie było. Dzis jestem artystą, jutro mogę byc na kasie w markecie ( bo róznie w zyciu bywa), i tez muszę tę pracę wykonywac rzetelnie. Do wszystkich wrażliwych- walczcie o swe marzenia i spokój ducha. Poukladajcie priorytety w swojej glowie. Dobrze jest pojechac nad morze, do lasu i wykrzyczec tam swoje strachy i bunty. Na caly glos!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 2:42 podziwiam za odwagę i wytrwałość. Wiesz co, obecnie jestem bardzo zmotywowana do walki ze sobą, przede mną też wyzwanie bycia w centrum uwagi przed sporymi grupami osób, będę musiała objaśniać rzeczy związane z nauką. Takie żalenie się jest mi obecnie potrzebne, dlatego to robię, ale jednak będę walczyć. Przygotuję się dobrze do tego, aby było mi łatwiej i zobaczymy jak to będzie. Obawiam się, że nie potrafię rozkazać mózgowi nic na siłę, nie wmówię sobie, że się nie przejmuję, ponieważ to będzie oszukiwanie siebie, udawanie. Muszę przejść przez wszystkie etapy, Ty jesteś już dalej na tej drodze. Tylko czarnowidztwo moje mnie martwi, aby się nie okazało samospełniającą się przepowiednią.. A scenariusz jest taki, że znów całą noc nie zmrużę oka, przez co już na wstępie nie będę mogła się skupić, boję się blokady, pustki w głowie, która nie pozwoli mi przekazać wiedzy, boję się że wszyscy będą widzieć jak trzęsą mi się ręce, że zacznę się motać w tym i wyjdę na nieprzygotowaną i niekompetentną osobę na niewłaściwym miejscu. Z drugiej strony jest to też pewne wyzwanie, szansa na pokonanie własnych słabości, zmierzenia się z nimi.. Wszystko to wiem, jednak nie przesłoni to mojego strachu. Najgorsze, że wreszcie znalazłam coś co jest dla mnie ciekawe, w moim wyuczonym zawodzie i zgodne z zainteresowaniami, a przez jakieś swoje jazdy mogę wszystko zepsuć. W przeszłości bywało już tak, że poddawałam się bez walki, albo po prostu mnie to udawanie, że dam radę w pewnym momencie tak przytłoczyło, że z dnia na dzień rezygnowałam ze wszystkiego. Pocieszam się, że tym razem będzie inaczej, bo nauczyłam się na błędach, że nie wolno zbyt szybko się poddawać, czy wymagać niemożliwego od siebie.. Cóż, mimo wszystko jestem obecnie szczęśliwa, że coś robię. Są w tej firmie osoby, z którymi już złapałam dobry kontakt, zatem pewne moje wyuczone doświadczeniem przekonania, że do niczego się nie nadaję i nie zostanę zaakceptowana zaczynają się nie sprawdzać. Mam nadzieję, że z czasem przestanę tak myśleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.03. Nawet nie wiesz, na co Cię stac, bo tak naprawdę nie zaufalas sobie, swoim mozliwosciom, talentowi, predyspozycjom, by pokazac swoje atuty w pelni. Skoro normą jest nieprzespana noc, to jak masz po takiej nocy wzniesc się na wyzyny? To nie jest samospelniająca się przepowiednia, tylko spowolniona reakcja, blokady wszelkiego rodzaju spowodowane zmęczeniem. Powinnas sobie powiedziec, ze wcale Ci na tym nie zalezy. Bo im bardziej Idziesz, bo taki jest plan, bo juz zaklepane. Im bardziej czlowiekowi zalezy, tym mocniej się stresuje i zaciska. Trzeba zagrac po aktorsku przed samym sobą. Przygotowujesz się starannie i dzialasz. Ale musisz byc wypoczęta. Moze generalna próba przed kims znajomym, zyczliwym? I pozytywne nastawienie. Jezeli jestes przygotowana na 100%, a trema zabierze Ci 20%, to 80% jest wielkim sukcesem. Trema zawsze zabiera, ale i sporo zostawia. Trzeba zagrac po aktorsku spokój i pewnosc siebie, nawet, jezeli tego w srodku nie czujesz. Nikt nie widzi:) I dobrze, pewnie zacząć. Po dobrym początku przychodzi uspokojenie i większa koncentracja. Potrzebujesz występów publicznych, by się oswoic z czyjąs uwagą skupioną na Tobie. Wierzę w Ciebie.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reakcje autorki tematu są zupełnie normalne. Obecnie większość młodych kobiet do 30-tki, a nawet do 40-tki odczuwa paraliżujący lęk przed pracą. To zupełnie naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz chyba nerwice lekową choć nie mnie to diagnozować. I uwaga to bardzo ważne idź do psychiatry opowiedz o tym i da Ci jakieś leki. Po nich będziesz czuła się chwile gorzej a potem przejdzie i wtedy idź na terapię. Gorąco polecam tutaj http://psycholog-ms.pl/poradnia/ I zrób tak jak mówię bo to Ci pomoże. To są problemy z dzieciństwa z emocjami. Można sobie pomóc. Wiem bo sama tak zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84 do autorki
miej wyyebane a będzie ci dane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!! won spamerska kuuuurvvo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×