Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zmuszacie sie do zabaw z dzircmi 3, 4 letnimi?

Polecane posty

Gość gość

Jestem w domu. Dziecko od wrzesnia idzie do przedszkola. Mam tez roczna coreczke. Dobija mnie konieczność zabawy. Milionowy razrozmawiac lalkami, układać te same puzzle. Ile czasu dziennie poświęcacie zabawie? Nie lansuje sie wam mozg? Pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
Ja mam 5 latka i roczniaka - nie pracuję i narazie nie będę, bo nie ma kto z dziećmi siedzieć. Jak starszy był sam to z chęcią się z nim bawiłam, a teraz jak mam dwóch to nie mam cierpliwości. Wkurza mnie ciągły bałagan i to że młody krótko śpi w dzień, nic nie mogę zrobić, dom przewrócony do góry nogami. Czekam wiosny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emem26
Z tobą tez matka milion razy bawiła sie w to samo. Jeśli świadomie chciałaś dziecko to powinnaś wiedzieć ze to jest wlasnie wychowanie. To naturalne. Dziecko potrzebuje twojego zaangażowania i poświęcania mu czasu. Jeśli lansuje ci sie w głowie od zabawy z twoim dzieckiem to zrób sobie kawę, włącz Polsat i trudne sprawy i oddaj sie błogiemu lenistwu. A dziecko niech lata samopas i nie zawraca gitary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup mase ciastoliny i jazda, swietna zabawa!Sama lubie z synem sie tak bawic.Robimy razem tez rozne kolarze i inne plastyczne zabawy.Nie zmuszam sie, bawie sie i przypominam dziecinstwo.Najsmutniejsze w byciu doroslym jest to ze zapomnial jak byc dzieckim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie się bawić ze swoim 5 letnim dzieckiem, nawet po pracy:D lubie zwłaszcza budować z lego;) Fajnie czasem się tak odmóżdżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne. Mamy pelno ciastolin, piasek, materiały plastyczne. Ale mala spi krotko i wszystko rozpiernicza. Nie ma jak przy niej polepic... :( wiec te lepianki i malowanki to 30 min dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mają powiedzieć te co karmią cycem 4 lata? Przecież nie pojawi się ze starszym dzieckiem bo trzeba młodsze co pół godziny karmić:) a nie sorry jedzie na dwa cycki bo przecież starsze też jeszcze karmione piersią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszelkie udawanki są ponad moje siły.Mowie stanowcze nie. Za to z miłą chęcią buduje z klocków , gram w chinczyka czy kopie piłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmuszam się. Bawię się w to co lubię. Czyli głównie zabawy plastyczne, lepienie, malowanie, wyklejanie, czy inne drobne manualne (koraliki, przewlekanie). Coś co mnie samą bawi (zawsze chciałam mieć ciastolinę :P). Zwykle synek potrzebuje po prostu towarzystwa obok, zainteresowania, pokazania, pomocy przy czymś trudniejszym, a nie stricte towarzysza zabaw. Nie biegam za nim na czworaka udając dinozaura ;) Jedynie czasem tańczymy razem, i jak był mniejszy to zabawy typu kosi-kosi łapci czy piosenki z pokazywaniem. Turlanie się, ćwiczenia gimnastyczne. Czytam mu jedynie zawsze kiedy poprosi. Od lego ma tatusia, ja tego nie cierpię. A całą rodziną przyjemności które lubimy wszyscy, jak basen czy rowery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię takich zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze ze się wszystkie tak chetnie bawicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciała bym być twoim dzieckiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie znoszę tych wszystkich ciastolin, plastelin i innych takich. Na szczęście mój mąż to uwielbia :) Bawi się z córką ciastoliną i klockami lego. Ja za to uwielbiam lalki i mogę się bawić z córą godzinami w lalkowe pokazy mody ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się nie chce bawić z moim prawie 3 latkiem, dlatego oddałam do żłobka prywatnego. Sama siedzę na drugim macierzyńskim. Na szczęście starszak kocha żłobek- 2 panie na 9 dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
Koleżanko jak ty sobie radzisz z dwójką dzieci? Pytam bo mam dzieci w podobnym wieku i jestem sfrustrowana, zdołowana, chyba mnie to troche przerasta chwilami. Mlodszy syn, który ma rok jest tak absorbujący( wchodzi na łóżka szafki, nawet spadł kilka razy) nie można go nawet na minutę zostawić, zajmuję się w zasadzie tylko nim, starszy zrobił sie zazdrosny, nerwowy, krzyczy o byle co się wścieka, nie daje sobie nic przetłumaczyć. O układaniu puzzli czy klocków nie ma mowy mały wszystko demoluje, więc starszy wywala go ze swojego pokoju, a ja nie zostawie go przecież bez opieki. W domu ciągły bałagan, co włożę do szafki to na nowo wywalone. Męża ciągle nie ma, dziadki nie chętne do pomocy przy takim bystrym dziecku. Jak to wszystko ogarnąć i nie zwariować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja młodsza tez mega *****iwa. Wlazi na lozka, wywala z szaf. W dodatku mamy wszędzie drzwi suwane - i do szaf i do pokoi... Jak ukladam ze starsza puzzle to na najwyższym stole w domu s mlodsza sadzam na podłodze i daje cos interesującego (np butle z makaronem w środku) lub wkladam do łóżeczka i wywslam zabawki (mam czesc pochowana - dluzej zajmują taki "nowe"), malujemy najczęściej gdy mala śpi. Sprzątam to co musze. Za to w weekend porzadki to 3-6 h...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie zmuszam się. Mogę z dzieckiem poczytać, coś wytłumaczyć, pokazać jakiś eksperyment, rzucić jakiś pomysł przy zabawie, ale nie będę siedzieć na dywanie i godzinami machać zabawkami. W ten sposób może bawić się sam lub z innymi dziećmi. W ogóle wg mnie takie ciągłe zabawy z dzieckiem to kręcenie bicza na siebie. Potem przy zadaniu trzeba będzie siedzieć non stop z nim, zamiast tylko pomóc i we wszystkim asystować. I piszę to z autopsji, bo tak robiłam z pierwszym dzieckiem i " pobaw się ze mną " zmieniło tylko formę na sto innych wariantów, a obecnie nastolatka po prostu nic nie zrobi sama beze mnie. Przedtem trzeba było jej organizować zabawę, teraz niemal wszystko. Całe dnie bawiłam się z nią w teatrzyki, szkołę, lalkami, lepienie, malowanie, spędzałam z nią na placach zabaw. Wszystko razem. Nie wyszło jej to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi. U nas zabawa na dywanie to jakies 3 h dziennie. Plus wiadomo - wspólne posiłki, rozmowy, spacer, kapanie, usypianie. Mam wrażenie ze to Malo choc corka spi 12 h na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba dużo sie bawisz. Tzn moze nie tak dużo bo można więcej ale tez nie Malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja marzę o takich zabawach jak puzzle, lego, ciasto lina, barbie czy mini łamigłówki. Moja córka ma 1,5 roku i karmienie misiów, sortery, duże klocki, piasek kinetyczny i zabawkowa kuchenka trochę mnie już nudzą :/ ale trwam dzielnie w zabawie i czekam wiosny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko czytam i robię prace plastyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie zmuszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×