Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dociekliwa94

Co myślicie o Bogu?

Polecane posty

Gość Dociekliwa94

Ja mam takie wyobrażenie: Bóg siedzi na tronie, ma przed sobą szachownicę (cały świat i ludzi), przestawia pionkami (ludźmi) i jeżeli ktoś ma za dużo radości, przyjemności z życia, to bierze szpilkę i mu ją wbija. Lubi patrzeć na cierpienie i rozpacz ludzi. Nienawidzi ludzi wątpiących, buntowników, kocha tylko cierpiętników i pokornych. A jakie jest Wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest przy Tobie nawet jeśli wątpisz, oskarżasz go i widzisz w nim tyrana. Czeka, aż dorośniesz i przestaniesz strzelać fochy jak małe dziecko ;) Bóg to Twój najlepszy i najbardziej cierpliwy przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Bóg jest okrutny, nieczuły na los ludzi. Patrzy spokojnie, jak ciepią i umierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze jest ale nie wiem czy katolicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze jest ale nie wiem czy katolicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Mnie ksiądz podczas spowied******onfesjonale, powiedział, że każdy będzie przed Bogiem odpowiadał sam za swoje życie. Przeraziło mnie to. Wyobrażam sobie, że sama, bez adwokata, stają wprost przed Wszechmocnym. To przerażające, że nie można przed tym uciec! Przecież On widzi wszystko! Ja nie chcę tego rozliczenia, z każdej minuty, z każdej sekundy mojego życia! Boję się, chcę przed tym uciec, co On ze mną zrobi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ludzie mają Go głęboko w d***e to jest ok :) Jeśli wierzysz w Boga to wiesz chyba co czeka nas po śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez Boga łatwiej żyć, ale trudniej umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Ale ja nie chcę, żeby mnie rozliczał z całego życia! On jest straszny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Księża lubią straszyć, a sami święci nie są ;) Zacznij widzieć w Bogu przyjaciela, którego nie chcesz zawieść. Jeśli będziesz się Go bała to stworzenie jakiejkolwiek relacji będzie niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Nie przekonują mnie te treści na tej stronie. Bóg jest straszny i okrutny, lubi patrzeć, jak ludzie cierpią i umierają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dawnych lat straszono ludzi Bogiem, zwłaszcza w średniowieczu. I do dziś wszyscy mówią, że ateiści pójdą do piekła, że to i tamto. A zapominają o pewnym zdaniu, które można zobaczyć prawie wszędzie: Bóg jest miłością. Niestety, wszyscy o tych słowach zapominają, albo inni przeistaczają w: Bóg jest miłością, ale tylko dla wierzących i praktykujących. To przykre. Bóg Cię kocha, Bóg kocha każdego, jest przy każdym człowieku. Dał ludziom wolną wolę, i każdy robi co chce. Wojny, cierpienia innych itp. to nie wina Boga, a ludzi. Ale i cierpienie czasem jest z góry ustawione, jak np. rodzą się dzieci bez rąk, nóg, chore, i wtedy pytamy: ,,Boże, czemu?". Właśnie, czemu? Nie wiem, nikt nie wie. Taki jest plan boży. Ale jednak, czy nie czujesz współczucia dla cierpiących? Może właśnie dlatego rodzą się wszyscy inni, ci "piękni", ci "brzydcy", by nauczyć się miłości. Takiej prawdziwej miłości, jaką jest Bóg. By nauczyć nas, że nie ważny jest wygląd, że nie ważne są choroby, a wnętrze, to co ofiarował nam Bóg, to co ukrył wewnątrz nas, co czyni każdego kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. A teraz wszystkich zaskoczę... Nie chodzę do kościoła. Nawet się nie modlę, choć kiedyś to robiłam. Popełniam codziennie mnóstwo grzechów. Nawet moja rodzina uważała, że jestem ateistką. Codziennie, co sekundę w mojej głowie rodzi się mnóstwo wątpliwości co do Boga. A jednak Go bronię. Bóg jest cierpliwy i wiem, że przyjmie do siebie każdego. Nie ma męczarni, płomieni, nie ma raju i śpiewających ptaków, nie ma góry, po której po wspinaczce zaczyna się wierzyć w Boga. Jest Miłość. Nie ma nic strasznego. Więc, Autorko, żyj jak najlepiej. Uwierz w Boga, bo czemu masz nie wierzyć? (filozofia wg B. Pascala) Bądź dobra, kochaj, i bądź szczęśliwa, bo tego chciał Bóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Enif, uważasz, że Bóg mnie nie nienawidzi? Że bóg mnie kocha? Cierpię na dewiacje seksualne, leczę się z tego u psychiatry i psychologa. Czy Bóg mnie nie przestał kochać z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ nie.... księża też mają kochanki, żle się prowadzą i nie boją się boga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ksieża wykorzystują małych chłopcow i nie uważają tego za grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno mi sobie wyobrazić, że można kochać Boga i molestować dzieci jednocześnie. Patrząc na to co robi część księży widać, że nie zależy im ani na bliźnich, ani na Stwórcy. Nie można obwiniać Boga za to co robią "czarni". Trzeba to oddzielić. Macie rację, że Bóg jest miłością, ale nie zapominajcie, że jest też sprawiedliwy. Nie można przez całe życie odwracać się od Niego i liczyć na to, że przymknie na nasze postępowanie oko. Ważny jest szczery żal, który jest niemożliwy jeśli działa się z premedytacją. Cierpię na dewiacje seksualne, leczę się z tego u psychiatry i psychologa. Czy Bóg mnie nie przestał kochać z tego powodu? Nie, nie przestał. Jak sama napisałaś jest to coś czego w swoim życiu nie chcesz. Jest Ci ciężko. Bóg to widzi i jest z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Dziękuję, z tymi dewiacjami jest mi ciężko, one są silniejsze ode mnie, ale rozpoczęłam leczenie tego. Czasami myślę, że najlepiej jest umrzeć jako niemowlę, zaraz po chrzcie, wtedy jest od razu dostęp do Nieba, a dorosły człowiek (jestem lekko po 20.) zdąży nagrzeszyć dużo, oj dużo, i może pójść z tego powodu do piekła. Myślałam o tym, że gdybym umarła zaraz po chrzcie, jako niemowlak, miałabym piękny nagrobek i dostęp do Nieba, kompletny brak grzechów, a zdążyłam już dużo nagrzeszyć, i przyjdzie mi ponieść tego konsekwencje.Wiem, Bóg mnie za to ukarze. Poradźcie proszę, jak mam z tym żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Jak myślicie, jak mam sobie poradzić z takimi myślami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćde
Bóg błogosławi jak robisz według jego przykazań, tępi natomiast jeśli po niego zakonie depczesz i go nienawidzisz. Kto ludziom wmówił, że Bóg potrafi tylko robić "miło"? Cokolwiek zrobi jest dobre, nie daj się piekłem nastraszyć bo nie po to Bóg stworzył człowieka by go jeśli mu służy niesprawiedliwie wytępić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Ale ja nie jestem ideałem, nieskazitelną istotą, sporo mam na sumieniu i dobrze wiem, że przyjdzie mi za to przed Nim odpowiedzieć! Boję się tego, gdy przed Nim stanę, jak mam z tym żyć? Chciałabym przed Nim uciec i schować się w jakiejś szafie, ale wiem, że to niemożliwe...Czy On mnie wysłucha, jeżeli poproszę Go o litość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy grzeszy. Dostęp do nieba mamy dzięki Chrystusowi. Umarł za nasze grzechy byśmy mogli żyć wiecznie. Ty to wiesz i przyjmujesz przecież :) Starasz się, a to bardzo dużo. Nie ma żadnego limitu po którym jesteśmy skreśleni :) Może napisz list do tego księdza. Ma większą od nas na temat Boga wiedzę i chętnie pomaga. Jest z tych, którzy są blisko ludzi. Myślę, że jemu możesz zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćde
Nie wysłucha ciebie Bóg jeśli nie będziesz robiła to co on mówi. Dlaczego ma się Bóg litować nad kimś kto go nienawidzi? Księżom nie ufaj, czyż nie widzisz jacy oni są obrzydliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Twierdzisz, że nienawidzę Boga? Ta wizja opisana w moim pierwszym poście to tylko wyobrażenie. Wiem, że za moje grzechy ( a jest ich niemało), spotka mnie kara ze strony Boga, tylko pytanie, jak ciężka. Czy jeżeli poproszę Boga, to nie skaże mnie na wieczne potępienie? Chcę, żeby się nade mną zlitował. Wiem, że za swoje winy trzeba odpokutować, tak się Go boję...Czy On wysłucha moich próśb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ty znasz grzech żeby wiedzieć jaka kara cię spotka? Boga prosić ci wolno ale jak Ma cię usłyszeć jeśli bije od ciebie nieposłuszeństwo wobec Niego? Jeśli byś Go się bała to byś czyniła co On mówi i nic by ci nie brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ten lęk u Ciebie? Bóg jest Miłością! Kocha Cię do szaleństwa. Dał się dla Ciebie ukrzyżować. Widziałaś "Pasję"? On oddał za Ciebie życie, żebyś Go kochała a nie żebyś się Go bała. Ten czarny PR robi Bogu szatan. To on chce, żebyś się bała Boga, żebyś Go postrzegała jako tyrana a jest na odwrót. Wiesz, jak szczęśliwi są już teraz za życia, ludzie którzy kochają Chrystusa? Dla których On jest najważniejszy? Najukochańszy? Tylko, żeby tak kochać, musisz być po Spowiedzi i Komunii Świętej. Bez tego będziesz duchowo martwa i szatan będzie Ci wciskał te kłamstwa o Bogu, jak teraz to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Wiem, że Bóg jest miłością i sprawiedliwością jednocześnie. Wiem, jakie grzechy popełniłam, a jest ich dużo. Wiem, że sprawiedliwie zasługuję na karę za grzechy, ale czy wolno mi prosić Boga o litość, aby ta kara nie była wieczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyspowiadałaś już te grzechy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[gość 20:57] Bardzo mądrze jeśli się boi Boga, nie mów kłamstw, że Bóg kocha każdego bo On jest sprawiedliwy, dlaczego Ma miłować sprawiedliwego i grzesznika tak samo? Obrzydliwa myśl, jeszcze do kościoła odsyłasz i robisz z tego świętość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwa94
Jestem grzesznikiem, zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że zasługuję na karę. Czy mogę prosić Boga o litość? Nie o darowanie kary, ale zmniejszenie jej. Nie chcę, żeby się ode mnie odwracał, chociaż czasem mam wrażenie, że patrz na mnie z odrazą....Czy mogę z Nim porozmawiać? Wysłucha mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×