Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wzielibyście kredyt w wysokości 40 tysięcy na WŁASNĄ DZIAŁANOŚĆ?

Polecane posty

Gość gość

Od lat marzy mi się własna restauracja-pyszne domowe posiłki, tanie, dla każdego. Uwielbiam gotować i wszyscy zachwycają się moimi daniami, robie to z sercem i co najwazneijsze nie męczy mnie przygotowywanie posiłków a wręcz uwielbiam to robic. Wydaje mi się że jest to coś co sprawiało by mi frajdę i byłaby to praca wynijająca z pasji. Tylko no właśnie....mam tylko 10 tysiący na koncie, więc aby otworzyć małą restaurację przypuszczam że musiałabym pożyczyć z 40 tysięcy w banku. No i to mnie przeraża:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy warto zaryzykować? A co jak mi to nie wypali? Boję się tego ryzyka a z drugiej strony nie chcę pracować dla kogoś i robić coś co mi nie sprawia frajdy i to do emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak nawet wziąlem więcj ale na restaurację nigdy. nie pakuj się w to to cięzką dzialnosc poza tym 40 tys to znacznei za malo z tego co wiem np. piec do pizzy to koszt 20 tys a to tylko jeden piec gdzie reszta, meble musza miec atesty nawet farby na scianach lodowek kilka trzeba probki magazynowac etc. to naprawde prawnie i finansowo skomplikowane przedsiewziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice odradzają bo mówią że jest to branża w której pracuje się 7 dni w tygodniu bezustannie. Mają rację, no ale pewnie musiałabym to tak zarganizować zebym miała jakieś wolne w tygodniu co wiąże się oczywiście z zatrudnieniem kogoś do pomocy. ZAstanawiam się czy wyrobię na duże koszta jakie ponosi restauracja, no bo przecież na pewno będę musiała z dwie osoby zatrudnić, czynsz jakies 1500 zł , do tego co miesięczna kata kredytu.Jak to wszystko wyliczyć, żeby wyjść na swoje? A może ryzykować i otwierać i niech się dzieje co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:24 to nie była by pizzeria, ale taka mała restauracja z domowymi posiłkami. Piec odpada, jeśli chodzi o wyposażenie to myslę raczej o używanych rzeczach do wyposażenia kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu właściwie mi odradzasz? A Ty w jakiej branży działasz i czy radzisz sobie ze spłatą zaciągniętego kredytu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
fantazjujesz. 40 tys. to na same pansje i czynsz zanim tam ktoś zacznie przychodzić. dobrze ci wszyscy mówią to cięzki i skomplikowany interes. jestem smierdzacym leniem i czesto jem gdzieś bo nie chce mi się gotować i widzę że na przestrzeni 5-6 lat od kiedy zacząlem wychodzić z domu dośc czesto niewiele tych samych knajp przetrwało a chodze w miejsca gdzie masa ludzi a zwłaszcza turystów. w polsce dobrze prosperuja kebaby i duze restauracje w ktore ktoś włożył miliony gdzie jest po 6 kucharzy i wystrój wnętrza zmienia się co parę lat bo ludzie się nudzą. gdybyto była jakas kuchnia syryjska, libanska czy ogolnie arabska albo indyjska byc moze ale kolejna knajpa z koteletem i pierogami nawet przy zapasie gotowki 400 tys moim osobistym zdaniem splajtuje kwestia czasu. po co ktoś miałlby iśc do ciebie skoro pełno tego. jesli bylby to jakis biurowiec gdzie nie ma czaegoś takiego dworzec etc. czyli coś w formie stołówki a nie knajp, ale normalna knajpa licząca na kilenta z ulicy czarno widzę a nawet bardzo czarno nawet gdyby to bylo całodobowe i z dowozem. jak ktoś chce kotleta to w polsce z reguły robi w domu a jak już idzie to do fajnej knajpy i to raczje w grupie niż sam. pochodz trochę poobserwuj zobaczysz ze twój pomysł jest dośc głupi. może jakis cattering z reklamą w miejscach gdzie ludzie pracuja jeszcze lepiej jak sie wyspecjalizujesz w jakichś dietach i bedziesz wozić gotowe posilki ludzie żreją rózne takie dziwactwa a to bez glutenu a to bez tego czy tamtego z tego co wiem te zestawy są dośc drogie ok. 50zl dzienny zestaw warzyw i innych specyfików o nieprzyjemnym zapachu :D w dużych miastach rynek opanowany ale może u ciebiie nie ma czegoś takiego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w internetowej, kiedyś bez problemu teraz róznie ale to dlatego że przez w sumie rok byłem poważnie chory i prawie nie pracowałem. taki rok choroby, licząc kosztu stałe jak odsetki zusy i życie to wydatek jakichś 60 tys przy braku dochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ludzie albo jedzą w domu albo w centrach handlowych,nawet chińszczyzna i kebaby upadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerost formy Wiesz co nie do końca się z Tobą zgadzam, znam kilka takich restauracji a raczej bardziej trzeba to nazwać barów gdzie jest oblężenie. Sama bywam dość często w takim i nie ma tam w porze obiadowej wolnego miejsca. No ale tam jest pysznie i tanio bo drugie danie to nie koszt ponad 20 zł a jakies 15 zł. Wydaje mi się że wypadają te bary gdzie jedzenie jest przeciętne. Moje umiejętności gotowania przeciętne nie są:-) Koszty az tak dużo nie są z uwagi ze to nie wielkie miasto, lokal to koszt 1500 zł , na początek pomagałaby mi rodzina a potem pomyslalabym o zatrudnieniu dwóch pań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pracy często idę do baru gdzie jest oblężenie, jedzenie mają smaczne i tanie, obiad-drugie danie kupuje za 12 zł niektórzy przychodzą ze swoim pieczywem i kupują miseczkę bigosu za kilka zł albo udko , kawałek kiełbasy smażonej z cebulą byleby coś zjeść na ciepło tanio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale musisz mieć dobry biznes plan i przekalkulować wszystko, ponieważ to są usługi. Jak Twoja firma nie zyska klientów, nie sprzedaż produktu to wejdziesz w długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o coś takiego mi chodzi, bardziej o taką jadłodajnię niż restauraację gdzie danie kosztuje od 20 zł wzwyż. Lokal mieści się na blokowiskach więc niby dużo potencjalnych klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie to miasto?Ile mieszkańców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 17:04 Dokładnie.Dlatego warto poradzić się najpierw kogoś kto jest obeznany w temacie i czy w danym mieście oraz rejonie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
Sama bywam dość często w takim i nie ma tam w porze obiadowej wolnego miejsca. No ale tam jest pysznie i tanio bo drugie danie to nie koszt ponad 20 zł a jakies 15 zł. >>takie właśnie są wiecznei na granicy rentowności zarabiają te w których jest jedzenie po >30. ten bar pewnei jest lata ma swoich stałych kilentów może dostaje dotacje a twój klientów nie ma i pieniądze się skończą zanim ich pozyskasz. uważam że taki bar mleczny to jeszcze gorszy interes niz pizzeria a ocena twoich umiejętności jest względna większośc ludzi uważa że dobrze gotuje a prawa jest nieco inna. w blokowisku każdy sobie sam może ugotować tym bardziej czarno na to patrze ludzie jak wychodzą do nie do baru a właśnie restauracji. w blokowisku to bar piwny :D albo monopolowy całodobowy. rób co chcesz pamiętaj że ja odradzałem :D ew. można połaczyć bar z jedzenie w stylu pierogi grysosy kebaby zupy i parę dan to może być ok do tego jakieś telewizory aby mecz ogladnac to ktos z tego blokowiska przyjdzie na samym jedzeniu to nie przetrwa pól roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerost Ale ja nie mówię o barze mlecznym z dotacjami od państwa. Tam gdzie bywam to są to nie bary a prywatne restauracje. Wiem co masz na myśli i tez dlatego tak się waham bo to może albo wypalić albo nie. Boje się też że taka masówka nie da mi takiego zadowolenia z pracy bo będzie to taki zapieprz. Tam gdzie bywam każdy stolik zajęty a przy barze kolejka , wiec przemiał niesamowity. Przychodzą i robotnicy i całe rodziny bo flaczki to cena 8 zł wielka miska a gołąbki 8 zł dwa duże. No więc nie ma się co dziwić że takie tłumy. Do tego ze tanio to jeszcze przepysznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kebab czy pierogi przy meczyku to nie moja bajka. Wiesz ja chciałabym taki biznes w którym bym sama z przyjemnością pracowała a jakoś robienie kebaba nie jest moim marzeniem:-) Chciałabym robić to co kocham i przy tym zarabiać a nie to co tylko daje pieniądze. Drugi pomysł jaki mi chodzi po głowie to tak zwana garmażerka a wiec wsółpraca z restauracjami i produkcja czy to surówek czy pierogow czy gołąbków. Ciągle moje pomysły krążą wokół kuchni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
myślisz jak klient więc tym bardziej nie wróże sukcesu. zawsze tam gdzie ktoś konkuruje jedynie ceną źle się to dla niego kończy. chcesz tanio karmic bo jesteś komunistką czy zarabiać ? jak zarabiać to nie tędy droga, więcj zarobisz na piwie a flaczki za 8zł to żaden rarytas zwłaszcza że to jedzenie iście polskie sam syf i w dobrej restauracji kupisz niedużo drożej bo zupę można dostać za 9-12zł w większości, nawet w centrum miasta. policz ile tego jedzenia musisz sprzedać aby zaraobić a zrozumiesz że to się nie opłaca oczywiście koszty pomnóż razy dwa bo ludzie mają tendencją do zaniżania kosztów i zbyt optymistycznego liczenia zysków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
Chciałabym robić to co kocham i przy tym zarabiać a nie to co tylko daje pieniądze.>>>po to się pracuje aby za pieniądze robić co się lubi :D myśl dalej jak ktoś kto chce mieć misje robić dobre i tanie jedzenie a zderzysz się szybko z rzeczywistością. restauracje to raczej same robią takie rzeczy spotkałem się z firmami które dostarczają lód(to ktoś miał świetny pomysł widzę jak jeżdzą non stop od knajpy do knajpy a produkcja lodu nie jest skomplikowana musieli tylko samochód kupic odpowiedni) latem knajpy te w któych jest ******ie nadążają z lodem, ale nie widziałem aby do jakiejś knajpy ktoś przywoził pierogi. poza tym jest sanepid etc. nie wiem czy można kupić sobie pierogów od nie wiadomo kogo i podać gościom. żywnośc musi byc produkowana w odpowiednych warunkach inne są wymogi dla knajpy inne dla cateringu itd. otwarcie baru to trzeba z 10 rozporządzeń i ustaw przeczytać o czym zapewne nie masz pojęcia to jakieś z dwa miesiace formalnośc***ewnie będzie bo sanepid musi raczej pyszyjśc i raczej wiecej niż raz :D kiedyś oferma wklejał na forum ile rozporządzeń reguluje bude z kebabem i było tego kilkanaście chyba :D byle farba któa sobie malujesz ściane kosztuje 50zł a taka sama z atestem do gastronomii będzie kosztowała 250zł i z wszystkim tak jest same meble to połowa kasy jaką masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co to zależy. Najpierw rozeznałabym sytuację dokładnie na rynku, oferty i wszystkie ważne kwestie z tym związane. A najlepiej to chyba skorzystałabym z oferty eksperta finansowego, który się na tym zna i ma rozeznanie w ofertach. Oni tam współpracują z dużą ilością banków, załatwiają to profesjonalnie i mają większe korzyści. Wiem, że firma Euro Ekspert Finansowy się tym zajmuje http://www.euroexpertfinansowy.pl/ i mają dobre opinie. Także warto sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod działalność nie wzięłabym nigdy, chyba że pod taką która już dobrze prosperuje a kredyt byłby na dalszy rozwój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy twoim budżecie nie brał bym kredytu, za mało masz. Na początek sprubuj np na czarno sprzedawać na budowach. Potrzebny samochód kombi lub trochę większy. Robisz w domu, dwa trzy rodzaje zup i drugiego. Sprzedajesz osobno zupę osobno drugie. Przerwy półgodzinne na budowach zwyczajowo są o 10 i 14.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i często dodatkowo sprzedają ukraińskie fajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie wzięłabym kredytu na żadną działalność a pomysłów dużo lotniejszych od twojego mi nie brakuje. Nie wzięłabym ponieważ polskie prawo jest nieprzychylne przedsiębiorczości i z pewnością taki krok jest działaniem karkołomnym. Miałam już przeróżne interesy i to nie tak powtarzalne jak restauracja. To bez sensu. Ja nawet mając pieniądze i genialny pomysł na biznes nie jestem skłonna go uruchomić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,a może znajdź bogatego męża. Ja jestem kobieta,nie gotuje,nie lubie. Teraz mało kobiet gotuje a jeszcze mniej robi to smaczNie i z pasja. a mężczyźni uwielbiają jeść. Albo na bilbordzie zrób ogłoszenie,ze potrawy mieszasz stopami a naczynia wycierasz majteczkami. Zleca się fetyszysci i gazety darmowa reklama za free

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że tak poważną decyzję powinno się konsultować z prawnkiem. Na pewno lepiej Ci doradzi w takich kwestiach. Kiedy ja rozkręcałam firmę, poprosiłam o pomoc http://www.bob.com.pl/ , świetnie mi doradzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×