Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

związek przez który czuję że marnuje życie. jako odejść po 5 latach ?

Polecane posty

Gość gość

no właśnie, jak w temacie. jestem z tym człowiekiem 5 lat. mieszkamy razem od 4. Bardzo się kochamy (a przynajmniej tak myślałam do dzisiaj ). Mimo to jest bardzo dużo rzeczy które nas dzieli. obydwoje mamy potwornie trudne charaktery i coraz ciężej mi z tym żyć. nasz związek nie jest normalny. te wszystkie klotnie, płacz. Chyba już nie umiem bo czuje ze niedługo go znienawidze. jest coraz gorzej. powoli staje się moim przyjacielem/ bratem aniżeli facetem. seksu praktycznie nie ma, za to jest coraz więcej niezagojonych ran. z nim nie da się rozmawiać. Cały czas twierdzi że mnie kocha i koniec tematu. Problem w tym że to mój pierwszy facet (poznałam go w wieku 19 lat) i ja nie mam porównania. nie wiem jak wygląda "normalny" związek ale czuję że ten nim nie jest. Tylko teraz pytanie jak zacząć od nowa ? przez ostatnie lata on był całym moim światem - wszystkim. On wszystkim się zajmował, załatwiał sprawy , zarabiał. on kupił mieszkanie. Ja nie mam nic. Pracuje i zarabiam pieniądze które wystarczyły pewnie na wynajem gdzieś pokoju i opłaty. a gdzie życie? Dzisiaj jestem psychicznym wrakiem. Oklamal mnie prosto w oczy i poczułam że to wszystko w co wierzyłam to iluzja... tkwić w tym bez przyszłości? gdzie wiem że nigdy nie będzie ślubu, dzieci , czy po prostu to rzucić, cierpieć i nie mieć za co zyc ? pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszlam po 10 latach i żałuję ze nie wcześniej. Może rodzina i przyjaciele Ci pomogą. Jeśli chcesz być szczęśliwa odejdź, jeśli tego nie zrobisz będziesz wegetowac w smutku i żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mówisz, że "bardzo się kochacie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie, spakować się i wyjść. To trzeba babą być i do tego mimozowatą, żeby takie rozkminy mieć. Nie znam faceta, który by się zachowywał jak małpa, w przeciwieństwie do wielu lasek, co zawsze musi na jakiejś gałęzi wisieć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci na podstawie wlasnych doswiadczen- z dluzszej perspektywy lepiej przerwać taki związek niż go ciagnac dalej. Ja gdybym nie zerwała z byłym nigdy bym nie poznała ocecnego choc bylo mi bardzo ciezko na poczatku... Na poczatku bedzie Ci ciezko i bedziez to przezywała, ale potem pewnie wyjdzie Ci to na dobe i nie bedziesz zalowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pakujesz walizke i wychodzisz, bardzo proste ( ale nie dla baby )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka. to jest strasznie ciężka relacja. wiem jak wygląda z boku ale nie jest ani czarna ani biała. On jest 8 lat starszy. Sporo przeszedł. Dziewczyna z którą był 4 lata zdradzila go przed ślubem. To naprawdę dobry człowiek. wiem że szczerze mnie kocha tylko chyba obydwoje mamy takie toksyczne charaktery , że trudno jest wytrzymać. ja oddalabym za niego życie, byleby był szczęśliwy. Ale nie umiem z nim rozmawiać. on nie potrafi się otworzyć, wszystko dusi w sobie. ja też nie zawsze byłam w porządku i to wszystko w nas tkwi. Nie radzę sobie już z tym, siedzę w pokoju i Ryczę cały dzień. A co do mnie ... rodzina ? Mój tata nie żyje, mamie ciężko się samej utrzymać, rodzeństwa nie mam. od przyjaciół się odgrodzilam. zresztą zawsze byłam nieśmiała więc to niczyja wina. tak jak napisałam on jest całym moim światem. znajomi to jego przyjaciele, imprezy to z jego przyjaciółmi. prawda jest taka że nie mam nic. jak idiotka Myślałam że zawsze będziemy szczęśliwi i on mi wystarczy. teraz chce mi się z tego śmiać przez łzy. dodatkowo od roku choruję na depresję. Leczę się ale bez jego wsparcia pewnie już bym nie żyła. Boję się tego co będzie i zaczynam myśleć że jestem skazana na to co jest teraz. Czasem myślę że to wszystko jest do uratowania , że w cholere w tych nieporozumieniach dużo jest mojej winy ale nie wiem jak sprawić żeby się otworzył, żebyśmy szczerze porozmawiali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz... Facet sobie moze spac na ulicy na ławce, kobieta nie... Bo ją zwyczajnie ktos zgwałci... Men's world...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, facet ma caa skore na ciele... Kobieta jame, ktora siega do narzadow wewnetrznych... Kobieta musi przestrzgac higieny codziennie inaczej wczesniej czy pozniej dostanie jakichvinfekcji, zakazen itp... Szczegolnie gdy przyjdzie okres... Dlatego kobiety sa głupie decydując sie rozpoczynac zycie z byle mendami, albo dawac im d**y, potem cierpią, bo tracą zdrowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie. .. spakować walizkę i wyjść. ale gdzie ? czasem chciałabym chociażby po to żeby mu pokazać że sobie poradzę, żeby poczuł że naprawdę może mnie stracić ale nie umiem. Moja mama mieszka 400 km stąd, jedyna przyjaciołka też. mogłabym pójść do hotelu ale na ile nocy tam będzie mnie stać? mam ochotę sobie strzelić w łeb z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno juz samo to ze jest 8 lat starszy, zmanipulował cie i dalej to robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz co czujesz i co Cię boli. Powiedz ze jak to się nie zmieni to odejsziesz. Może go to ruszy i dacie sobie ostatnią szansę A jak nic się nie zmieni odejdź. To że poza nim nie masz nikogo i całe twoje życie toczy się wokół niego znaczy ze jesteś od niego uzależniona i dlatego nie widzisz nic poza nim. Ja też byłam w toksycznym związku i to 10 lat. Ale uwierz ze teraz jest mi lepiej. Mam spokój, czas dla siebie i wierzę ze jeszcze znajdę miłość A mam 29 lat. Nie trać swojego czasu na życie w smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co liczysz skoro przez tyle czasu nie udalo sie wam porozumiec? Skoro ty probujesz,a on nie za bardzo. Za dwoch nie dasz rady i nie zmusisz go zeby byl innym czlowiekiem niz jest. Zostajesz i nie liczysz na cudowna zmiane tylko to akceptujesz,albo odchodzisz i zaczynasz nowe zycie. Kochasz go czy zwyczajnie sie boisz i jestes uzaleznuona,rowniez materialnie. To mozna pomylic i to moze byc cos,co bardzo mocno trzyma,a z takich powodow nie warto z kims byc. Ty nie mysl o nim,bo glownie na nim sie skupiasz,tylko mysl o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne że jestem uzależniona. doskonale zdaje sobie z tego sprawę ale to raczej niczego nie ułatwia. jestem na dnie emocjonalnym i wiem że sama sobie nie poradzę. Dlatego tu napisalam. jeśli chodzi o odejście to może dla Was to śmieszne ale ja naprawdę nie wiem od czego zacząć, gdzie nocować itd. takie p*****ly które sprawiają że jestem w kropce. Mam na koncie może 1000 zł. gdzie za to wynajmę coś w Krakowie . a opłaty? a kaucja za mieszkanie ? serio proszę Was o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróć do mamy. Mówisz ze masz tam przyjaciółkę, ona na pewno nie zostawi Cię samej. Razem coś wymyslicie. Pomożesz mamie, poszukasz nowej pracy a i może poznasz jakiegoś nowego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie; szukasz mieszkania lub pokoju do wynajęcia, zależnie na co cię stać i się wynosisz. Jak mnie wkur... takie huby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz kompletnie zadnych znajomych? Miejsca gdzie bys mogla sie zatrzymac. Na poczatek poszukaj pokoju,moze cos znajdziesz. Zawsze mozna sie sprobowac z ludzmi dogadac,a nie z gory zakladasz,ze i tak ci sie nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie czujesz jako prostytutka? Bo zyjac z nim na jego utrzymaniu jest poprostu zwykła dziwką, wiesz o tym dobrze i ty i on i stad masz depresje, tylko nie chcesz tego głosno powiedziec... Dopóki z nim bedziesz w takim układzie, bedzidsz czua sie jak smiec i nie bedziesz osiągac niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresję mam bo mój tata zmarł na zawał na moich rękach a mama po tym chciała się zabić. miałam wtedy 15 lat i odgrodzilam się od wszystkiego a teraz po latach to wróciło. dlatego jestem emocjonalnym śmieciem a każda decyzja jest dla mnie taka trudna. Czasem mi się wydaje że jedynym miejscem gdzie mogłabym się wyprowadzić jest zakład psychiatryczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróć do mamy i przyjaciółki. Idź pogadać z psychologiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz problem znalezienia pokoju w Polsce? dla mnie USA nie byłyby problemem,a co dopiero Polska szukaj pokoju,pracy i rzuć go,on nie zmieni się i ty go nie zmienisz-nie masz szans,te typy są niereformowalne najwyżej ciebie pogrąży i wpędzi w większą depresję pokochaj siebie,zatroszcz się o siebie i wreszcie zrób cos dla siebie zasługujesz na miłość,szacunek ,nie skazuj się na tego manipulanta-nie pokonasz go ani miłością ,ani sprytem Jakim doświadczeniem była dla ciebie miłość w dzieciństwie?Czy w twojej rodzinie miłość wyrażano przez wrzaski,płacz,trzaskanie drzwiami,manipulację,kontrolę,milczenie lub zemstę?Jesli tak,będziesz poszukiwac podobnych przeżyć w dorosłym zyciu.Daję słowo,ze spotkasz takie osoby na swojej drodze ,którzy utwierdza cię w twych przekonaniach.Musisz pozbyć się starego rodzinnego wzorca.Wybacz mu i uwolnij się od niego.Wyzwol się wreszcie z takiego życia.Szkoda życia!!!!Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz doczytałam się,że twoje zycie rodzinne naznaczyła śmierc ojca.Byłas jeszcze taka młodziutka,w trudnym wieku.Proponuję pracę z lustrem: Spójrz sobie prosto w oczy,weź głęboki oddech i powiedz"Jestem gotowa odrzucić potrzebę związku/związkow/,które nic mi nie dają.Powtorz to zdanie 5 razy,patrząc w lustro i nadając mu coraz więcej znaczenia.W trakcie wypowiadania tej afirmacji pomyśl o tym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jecz tak dalej, ani sie obejrzysz a bedziesz miała 40 a wtedy to dopiero bedziesz w kaczej d***e... Ale ty lubisz byc czyjąs prostytutką, tylko jeszcze nie znalazłas nastepnego frajera, co bedzie cie utrzymywał... Wyjawie ci sekret: Im bedziesz starsza tym trudniej o takiego bedzie, jak nie wezmiesz sie w garsc i swojego zycia nie uczynisz niezaleznym, to tak jak twoja matka bedziesz musiała probowac sie zabic, bo ona tez była całe zycie prostytutka uzalezniona finansowo od twojego ojca... Tobie ta droga tez grozi... Nedza na starosc albo udana proba samobojcza... Dociera do ciebie, o czym ci napisałam?... Facet nie spi z tobą, bo ma troche godnosci własnej... Chciałby miec partnerke a nie utrzymanke, ktora mu da d**y za kąt do mieszkania, ale nie ma odwagi ci tego powiedziec... A taka jest brutalna prawda... Jestes dorosa powinnas wziac zycie w swoje rece, a nie kryc sie przed dorosłoscia jak mała dziewczynka, bo nią juz nie jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wygląda tak że jestem ofiarą bo przezylam coś tak traumatycznego jak śmierć taty. to pewnie prawda. tyle że w mojej rodzinie nigdy nie było patologii. rodzice kochali się bardzo. nigdy nie było krzaków bicia płaczu alkoholu... jeśli coś takiego się zdarzyło to sporadycznie. wychowałam się jako jedynaczka i miała wszystko co mi się zamarzylo. Tata był dyrektorem szkoły, mama nauczycielka. Miałam wszystko do tego dnia kiedy nagle odszedł. Musiałam być silna dla mamy, a cała trauma wróciła po tylu latach kiedy rok temu nagle przestałam widzieć sens życia. Ciężko jest to wszystko opisać bo pokazuje to pewnie jednostronnie i wszyscy stajecie po mojej stronie. Mój chłopak był przy mnie cały ten czas, trzymał za rękę, tulił i wspierał kiedy nie byłam w stanie podnieść się z łóżka. Dlatego nigdy nie pozwolę powiedzieć że jest złym człowiekiem. On jest po prostu typem który zawsze ma rację i jeśli coś źle zrobi to się do tego nie przyzna. to nie jest patologia. kochamy się ale zaniedbalismy to wszystko. On wpadł w wir pracy a ja 9d choroby kompletnie przestałam o wszystko dbać. Namiętność gdzieś tam wygasła po drodze. Dlatego napisałam że bardziej czuję że jest moim przyjacielem aniżeli facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma dylemat, bo jakby cie wywalił z mieszkania, to wyszedłby na nieczułego s*******a, ktory cie wykorzystał i wtedy bys mogła innym płakac ile to lat stracias z takim chamem i wtedy inni by sie nad toba litowali, a ty mogłabys ukryc te swoje lenistwo i wygodnictwo własne... Byłabys takim poszkodowanym biedactwem, a prawda jest taka ze jestes leniwą wygodną babą, ktora woli nawet d**y dawac niź wziac zycie w swoje ręce, zupełnie jak matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to moze na poczatek zdecyduj jaki faktycznie jest i jakie sa twoja faktyczne uczucia. Czy czujesz sie zle,czy dobrze w zwiazku. Czy on ma wady,ktorych nie jestes w stanie zaakceptowac,czy sie meczysz. Jak juz bedziesz wiedziala,to wybor bedzie bardzo prosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiesz czego chcesz i asekurujesz sie. Albo jest ci zle albo nie,nie ma innej opcji. Albo dziury szukasz w calym i wymyslasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty masz zrypaną psychikę,jak smiesz wyzywać te dziewczynę? mam wrażenie,ze szkoła specjalna nie jest ci obca jesteś chamką i zero empatii,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×