Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zachowanie przyszlych tesciow

Polecane posty

Gość gość

Nie ukrywam, ze rodzina narzyczonego jest lepiej sytuowana od mojej. On pochodzi z dosc bogatej rodziny. Data slubu jest zaklepana, od pol roku zamieszkalismy razem. Co mi sie nie podoba w zachowaniu tesciow to to, ze kontroluja ile wplacam do wspolnego budzetu. Ile place za wynajem, rachunki, jedzenie itp., ostatnio bylsimy w sklepie z zabawkami i kupowalismy statek piracki dla syna naszych znajomych, przy placzeniu ojciec narzyczonego uwaznie sprawdzal kto placi. To wszystko wydaje mi sie podejrzane takie zagladanie do portfela. Zaczynam sie zastanawiac co bedzie wtedy, gdy na swiat przyjdzie dziecko, czy tez beda wyliczac itd. Ma ktos podobnych tesciow? 2gi raz wklejam temat, wczesniej wkleilam w zly dzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie teściowe zachowują się niewłaściwe i nie zanosi się na to by twoje kontakty z tesciami były kiedyś dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skad mają dostęp do konta ?jak kontroluja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żartujesz? Oni mają wgląd do Twojego/Waszego konta, ze tak to kontrolują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzYczonego??? OMG!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. nie dostep do konta z reszta ja mam swoje, narzyczony swoje a 3cie konto gdzie przelewamy kase na wynajem, rachunki, jedzenie itp. Jakis czas temu narzyczony rozmawial z ojcem przez telefon i slyszalam jak tamten sie go pyta ile i za co place dokladnie ( siedzialm kolo narzyczonego a tesc drze sie przez telefon, wiec bylo wszystko slychac).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam narzEczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie jak reaguje narzeczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to Twój facet? Bo porządny facet powinien powiedzieć teściowi, że to nie jego sprawa. Jak Twój narzeczony nie tłumaczy się rodzicom tylko pokazuje im, że nie mają nic do gadania- olej sprawę. Jak grzecznie odpowiada na takie pytania i pokazuje rozliczenia- to masz problem z nim a nie z przyszłymi teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie z nim jest problem, bo on relacjonuje swoim rodzicom, ze np place za jedzenie i rachunki. Dla niego chyba to normalne takie spowiadanie sie. W takim zwiazku musze miec swoje pieniadze i byc niezalezna, bo w razie czego nie wyobrazam sobie wypominania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym w ogóle bała się brać za taki układ. Bo w życiu różnie bywa. Stracisz pracę albo pogorszą Ci się zarobki i gość będzie Cię z każdego grosza rozliczał. Jak on przed ślubem taki jest to później będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama kwestia mieszkania ( teraz wynajmujemy), gdy jego rodzice byli z nim w salonie a ja w pokoju obok, to ojciec mu powiedzial, kupimy Ci mieszkanie i urzadzimy. Mnie na mieszkanie nie bedzie stac, wiec jesli rodzice mu kupia, to mieszkanie bedzie zapisane na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, ja bym WIAŁA. Serio, co będzie jak urodzisz dziecko, po macierzyńskim Cie zwolnia i bedziesz na utrzymaniu męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym powaznie porozmawiala. Spytala sie wprost, czy dla niego i jego rodzicow pieniadze i kto placi to naprawde jest wazne, a z tego co widsizsz i slyszysz stanowi to problem. Spytalabym wprost - co bedzie jesli dziecko pojawi sie na swiecie i np. wywala Cie z pracy albo zwyczajnie bedziesz chciala wziac urlop wychowawczy. Wyloz karty na stol zeby w przyszlosci nie bylo niedomowien i pretensji. Jakby co bedziesz mogla powiedziec, ze rozmawialiscie na poczatku i nie tak mialo byc. Poza tym Twoj narzeczony to jakas dupa wolowa, niestety, zeby zwierzac sie rodzicom z takich spraw....Nie powinni sie do tego wtracac, absolutnie. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji u mnie w domu, moj maz nie mowi tesciom absolutnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno! Nie wychodz za niego za mąż! Chcesz całe życie płakać i cierpieć? To rada nie po złości a dla dobra ciebie :-) pomysł co by było gdybyś miała dziecko? Przekupywali by pieniędzmi, odsunęli od ciebie i co byś wtedy zrobiła? Kto ma kasę ten ma władze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do ewentualnego zakupu mieszkania na Twojego narzeczonego przez jego rodziców to mają takie prawo, aby zapisać je tylko na niego. I w tym nie ma absolutnie nic dziwnego. Często zdarza się tak, że większy majątek rodzice zapisują/kupują wyłącznie na swoje dziecko. W życiu różnie bywa i taki zapis chroni ich syna przed ewentualnymi konsekwencjami w przypadku rozwodu i podziału majątku. I w sumie to ja Ci powiem szczerze, że chciałabym mieć taki "problem", że rodzice coś zapisują tylko na męża, bo wiadomo, że póki jesteście razem, żyjecie razem to w tym mieszkaniu mieszkacie oboje, a tylko na papierku należy ono do męża. Niestety inna sprawa jest z tym zaglądaniem do portfela i tutaj Twój narzeczony się nie popisał. Może z głupoty, może z dobrej woli, ale dał się wmanewrować w spowiadanie się z wydatków, a powinien rodziców pogonić. Przypuszczam, że być może chciał rodzicom pokazać, że Ty też płacisz rachunki, że on Cie nie utrzymuje, a wyszło z tego tyle, że teściowie za bardzo się interesują Waszymi finansami. Na Twoim miejscu porozmawiałabym z narzeczonym i wyjaśniłabym, że nie podoba Ci się takie zaglądanie do portfela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przemyśl dobrze ten ślub tekst "kupimy ci mieszkanie i urządzimy" to jest nienormalne oni traktują cię jak powietrze i nie licz na to że potem będzie lepiej a co będzie jak stracisz prace,urodzisz dziecko,zachorujesz ? u nas w rodzinie była podobna sytuacja rok po ślubie dziewczyna urodziła dziecko jaj mąż cały czas zapatrzony w mamusie szybko musiała wracać do pracy niestety poważnie zachorowała ,długie leczenie ,operacja ,rehabilitacja dostała rente i tan d**ek ją zostawił z 3letnim dzieckiem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, nie straszcie mnie :( ja sobie zdaje sprawe, ze nikt mnie nie bedzie utrzymywal i ze musze zarobic na siebie. Porozmawiam z nim o zachowaniu jego rodzicow. Co do mieszkania tez sie zgadzam, gdybym takie dostala do rodzicow byloby tylko moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie się im,jak będą mieli za synową analfabetke? Kto to jest NARZYCZONY?????tępa strzalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne masz podejście do małżeństwa- "wiem, że będę musiała się sama utrzymać". Naprawdę odpowiada Ci to? Żeby nie było- nie neguję chodzenia do pracy przez kobietę. Sama też pracuję i dokładam się do budżetu domowego. Ale nie chciałabym czuć ze strony męża takiej presji. Bać się, że jak zostanę bez pracy to będzie mi wyrzucał to, że musi mnie utrzymywac. Niestety kobiety zwykle mniej zarabiają, są bardziej narażone na utratę pracy- nie chciałabym żyć pod taką presją. U nas w domu pieniądze są wspólne. Każdy dorzuca się do budżetu tyle ile może i nikt nikomu nigdy nie wyrzucał tego, że zarabia więcej. Nie wyobrażam sobie życia z facetem, który rozlicza mnie z wkładu w rachunki i jeszcze zwierza się z tego swoim rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda kobiety dosc czesto mniej zarabiaja, ale przyznajcie same nie chcialybyscie utrzymywac swojego meza na dluzsza mete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mąż zarabiałby mniej ode mnie ( nie ze swojej winy czy z lenistwa) nie byłoby to dla mnie problemem. Był taki czas kiedy moja matka zarabiała lepiej od ojca i nie robiła z tego powodu afery. Zdarza się. Małżonkowie są od tego, zeby się wspierać. Co do autorki- u nas w kraju niestety jest tak, że kobiecie czasem trudno jest o pracę z wysokimi zarobkami. Często jednak to kobieta zarabia mniej. I nie wyobrażam sobie, ze kobieta powinna mieć przez to gorzej w związku- być osądzana czy oceniana. Szczególnie jeżeli się stara. JA obecnie też zarabiam mniej od męża. Zmieniła pracę na taką z elastycznym grafikiem żeby móc lepiej ogarnąć dzieci. Nie biorę też nadgodzin żeby nie siedzieć cały dzień poza domem. Zarabiam gorzej od męża. Nie czuję się jego utrzymanką. Mój wkład w dom to moja pensja+mój czas. Nie jest to nic gorszego od wyższej pensji mojego męża. Uważam, ze to zdrowy układ. Każdy wkłada w związek tyle ile może. Pieniądze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa też jest taka. Liczą się tylko pieniądze i ile kto wpłaca. Wszystko chce kontrolować, wiedzieć. Uciekaj, uciekaj, uciekaj. Póki możesz. Odwołaj ślub, bo nic dobrego z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:47 dlaczego sama nie odwolalas slubu, skoro wiedzialas ze tesciowa taka jest ( byly chocby symptomy)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×