Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W jakim okresie życia byłyście najszczęśliwsze?

Polecane posty

Gość gość
dziwne jak czytam takie osoby ze maz i dziecko dalo szcescie?? a wzcesniej co nie mialyscie zyccia?? maz i dzieciaczki-tylko daja szcescie typowej polce??porazka jakas xx dlaczego porazka? ja mialam bardzo duzo sukcesow zawodowych tak przed dziecmi, jaki i po, wspaniale zycie towarzyskie ,dalekie podroze, brak problemow finansowych ale patrzac z perspektywy dlugiego zycia na calosc, stwierdzam,ze najwazniejsza w w zyciu jest milosc, przyjazn i udane zycie rodzinne. Gdy sie kocha, jest kochanym i aprobowanym, to daje szczescie, spokoj i poczucie bezpieczeństwa każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha xD dla większości dzieciatych polek "dalekie podróże" to egipt, grecja, turcja i kanary. Dalekooo że ho ho. Cały świat na was czeka, na co wy czekacie? Jak juz dałyście sie zrobic w macierzyństwo to odchowajcie szybciorem i wio w świat dopóki zdrowie jest. Na prawdę jest cos poza matkowaniem i etatem w banku na doradztwie finansowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.19 - nie zabagniaj tu tematu, tylko pisz kiedy byłaś najszczęśliwsza no :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha xD dla większości dzieciatych polek "dalekie podróże" to egipt, grecja, turcja i kanary. Dalekooo że ho ho. Cały świat na was czeka, na co wy czekacie? Jak juz dałyście sie zrobic w macierzyństwo to odchowajcie szybciorem i wio w świat dopóki zdrowie jest. Na prawdę jest cos poza matkowaniem i etatem w banku na doradztwie finansowym. X Matkowanie nie ogranicza poznawania swiata. Z dziecmi ( fakt,ze juz nie niemowletam)i, zjezdzilam kraje dalekiej Azji, bylismy w Himalajach, o Europie nie wspomne. Podrozowanie z dziecmi jest najciekawsze, bo dla nich wszystko jest nowe, przyjemnie jest im pokazywac swiat. Poza tym, wbrew pozorom, dzieci sa wytrzymałe, latwiej przystosowuja sie do nowych warunkow,klimatu, sa "nie do zdarcia', energie maja wieksza od dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, zeby nie zbaczac z tematu, ze wlasnie podrozowanie z dziecmi było dla mnie wyjatkowo szzcesliwy okresem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:28 chwała Tobie kobieto, na serio i bez prztyków, przez wielkie K. Nie generalizuje, ze kazda matka jest pogrążona w świecie dziecka tak bardzo ze nie widzi własnego, ale niestety wiele kobiet tak ma. Gdyby juz zdarzyłoby mi sie mieć dzieci to tez nie siedziała bym w miejscu. Właśnie o to mi chodzilo, realizujcie sie czy jako matki czy nie, ale nie zapominajcie o sobie. Do gosc 00:21 o swoich odczuciach napisałam w 23:47 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha czyli tylko dzisiaj jesteś szczęśliwa bo podjęłaś jakąś tam decyzję :O Decyzja to jeszcze nie życie, a dzień to nie okres życia. Co będzie w przyszłości to tego nikt nie wie a pytanie tytułowe dotyczy niejako podsumowania dotychczasowego życia która znamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:56 jednak ta decyzja to nie rzucanie słów na wiatr :) w sumie zaczęło sie nie dzis, a juz dawniej tyle, ze nie jako plan, a nieśmiałe marzenie, kiedy zapisałam sie na hiszpański. A teraz kiedy nie ogranicza mnie juz żadna bariera językowa nie pozostaje mi nic jak działać. I dziś w rozmowie z moim facetem wlasnie uświadomiłam sobie, ze nic nas nie powstrzymuje i dzisiejszy dzień uważam za ten waży, który daje początek czemuś nowemu ;) nie stanie sie to od razu, od września będziemy kontynuować szukanie miejsca dla siebie, tym razem od Panamy w górę do Meksyku. Wiem ze jeszcze dużo czasu, ale czuje ze od dzis zmieniam swoj świat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w pytaniu jest tez "A może właśnie jesteście?" No wiec wlasnie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25-30 lat. Bez meza, dziecka, wolna, szczuplutka, piekna, odganiajaca sie kijem od facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20-25. mialam fajna prace, za soba szkole gdzie mnie gnebili i jakas taka nadzieje w sobie, moc do zmian. teraz jest jedno wielkie g :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zwolnieniu w ciąży i pierwsze dwa lata po urodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:56 - to tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W LO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że teraz. Rzuciłam korporację, przeszłam do malej, normalnej firmy, gdzie ludzie się do siebie uśmiechają, gdzie nie ma stresu, poganiania i ciagłego śledztwa. Kupiliśmy dom i po wielu problemach wykończyliśmy go i zamieszkaliśmy w nim. Dzieciaki się cieszą, ja jestem spokojna, mam więcej czasu i dostrzegam rzeczy, których dawniej nie widziałam (pory roku, ładną pogodę, itd). Chcialabym, zeby tak było juz zawsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość3440
W czasie oczekiwanie na pierwsze dziecko....to był magiczny czas, sama nie wiem czy było mi tak dobrze w ciąży, bo tuż po ciężkich przejściach zaszłam w upragnioną ciąże i po prostu miałam świadomość że wszystko w życiu jest możliwe...czy to po prostu hormony ;) Miałam też wielką świadomość tego, że wreszcie czekam na kogoś bardzo ważnego w naszym życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bylam panna , zarabiałam na siebie dużo pieniędzy, podrozowalam ogolnie nie zalowalam sobie na nic, bo teraz trzeba tylko oszczedzac. . Potem wyszłam za maz i tez jest fajnie ale to jzu nie to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wakacje 2014. Mielismy prace. Rodzenstwo konczylo szkole. Świetny kontakt z rodzicami i tesciami. Jeździliśmy co weekend pod namiot. Bawilismy sie razem i bylo swietnie. A potem nadszedl koniec wakacji. W mlodym wieku umarl moj tatus i wszystko sie skonczylo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc00.39 sluchaj,narazie nie masz dzieci to skad mozesz wiedziec co bedzie gdyby..takie gdybanie to malowanie palcem na piasku,jak juz bedziesz miec te dzieci to wtedy wypowiadaj sie co bedzie..a swoja droga to z twojego postu wysnulam wielka zazdrosc dzieciatym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jestem, od jakis 3 lat, mimo, ze bylo ciezko. Odeszlam od zamoznego meza, rozwod zajal 2 lata. Z pieknego mieszkania wprowadzilam sie do mieszkania ze wspollokatorami. Koszmar. Zero dzialajacego ogrzewania. Rodzina, znajomi mieli w du****pie co ze mna sie dzieje. Potem byla terapia, zeby jakos do sil wrocic i miec sile na sad. A teraz, mimo, ze mam malo pieniedzy, bo rozkrecam firme, jestem wolna i szczesliwa. Po raz pierwszy raz w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studia studia i jeszcze raz studia. Najcudowniejszy czas kiedy poznaje się mnóstwo ludzi podróżuje i ma się siły na imprezowanie do rana. Było wspaniale mnóstwo przygód i beztroska. Parę złotych w kieszeni i podróże na koniec świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz. Wymarzona ciąża Czekamy na szczęśliwe rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie musialam pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liceum, studia, jak dostalam robotę w korpo, dobrze płatna jak na swierzo po studiach. Teraz mam male dziecko, drugie w drodze i siedze na urlopie, a o powrocie do firmy moge zapomnieć. Na szczęście mam wykształcenie i trochę doświadczenia zdobytego na studiach, to myślę, że znajde. Ale już lepiej, niż na studiach nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz po studiach. Wolna, niezależna, w pięknym europejskim mieście ech :) Teraz za sprawą męża wróciłam do Polski. Kierat i szarzyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze kiedy poznalam mojego obecnego meza, nir wierzylam ze mozna byc tak szczesliwym i gdy urodzilam coreczke to tez nie wierzylam ze mozna tak mocno kogos kochac . Ogolnie jestem szczesliwa z tego co mam i jak zyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej euforycznie szczęśliwa byłam na Erasmusie na studiach. Pół roku szaleństwa, imprez, podróży... ech, to były czasy. A tak najspokojniej i najbardziej życiowo szczęśliwa jestem teraz, jak tulę do siebie córeczkę, synek niedługo wróci z przedszkola, a zaraz po nim mąż. Kocham ich i cieszę się, że ich mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:56 nigdy nie rozumiałam jak pijaństwo, szaleństwo i urwane filmy na erasmusie mogą być najlepszymi wspomnianiami...jak w ogóle coś takiego może mieć miejsce w życiu kobiety a ona się tym szczyci. ale co kto lubi.... Ja nigdy nie miała potrzeby żeby się "wyszumieć" w tam mało wyrafinowany sposób. Nie znam tez żadnej osoby na erasmusie która by tam pojechała by się uczyć. jedna doiła z gwinta jacka daniels'a a druga szkoda gadać. Jest sie czym chwalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×