Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sprowadziła matkę do siebie i męża bo "nie daje rady z dzieckiem"

Polecane posty

Gość gość

znam dwie dziewczyny ktore najpierw zdecydowałay sie z męzami na dzieci a potem larum do mamusi że one rady nie dają. Jedna sprowadziła matke pod swój dach by ta jej dziecko bawiła, ciekawe co jej mąż na to, pewnie jest "w siódmym niebie" że mieszka w trójkąciku z teściową.....tak to jest jak facet sprowadza się na włości prawnie należące do tesciowej, ...druga znajoma w ogole do matki sie przeniosła bo "nie daje rady" mimo ze nie pracuje i ne ma wiekszych obowiazków, a mąz siedzi w oddzielnym mieszkaniu bo córeczka bez mamusi nie istnieje. Nie potrafie zrozumiec takich kobiet, kiedys kobiety po kilkoro dzieci miały i nie uwieszały się na matkach a teraz robi sie z tych młodych kobiet jakieś ubezwlasnowolnione istoty. Sama mam małe dziecko ale swojej mamie powiedziałam by nie poswiecała swojej pracy i wolnego czasu by mnie wyręczać, jest tu tylko czasami a tak to ma swoje zycie, nie chciałam jej pozbawiać tego. Widać niektorzy myslą inaczej, matka to dla nich wół pocągowy. wspolczuje takim matkom bo wydaje mi sie ze czesto mają tego dość ale nie umieją i nie mają jaj odmówić córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co cie obchodzi taka sytuacja? Oczywiscie ze ktos moze w czyms nie dawac sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sugeruję zająć się swoim życiem, a nie cudzym. Życie cudzym życiem jest męczące i nastawia bardzo negatywnie do świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robią dzieci żeby matkę swoją która chce juz odpocząć z tym majdanem zostawić, durne baby, wina wychowania bo wychowano je ze wszystko maja na tacy od mamusi to teraz i macierzynstwo je przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoo1982
Wiesz jak bylo kiedyś ? kiedyś kobiety sobie pomagały . Jak dziecko bylo male to przychodziły babki , ciocie ,sąsiadki i pomagały sobie . Ja osobiście uważam, ze lepiej poprosić o pomoc niz doprowadzić sie do depresji i udawać , ze nic złego sie nie dzieje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mialy po kilkoro dzieci. Ale wiesz jak to wyglądalo najstarsze wychowywaly mlodsze rodzenstwo. Tak miala tesciowa 4 rodzenstwa chowala. I co jej przyszlo ma zal to jeszcze teraz w wieku 65 lat wcisnelo jej rodzenswtwo matke- bo najstarsza. Dziecistwa nie miala i teraz na starosc podcierac tylek matce musi bo reszta rodzenstwa sie nie poczuwa i ma w de. Oczywiscie teraz mlode matki za bardzo chca byc perfekcyjne i dlatego dostaja na glowe i potrzebuja pomocy. Kiedys nikt sie nei przejmowal ze dzieciaki chodza glodne czy brudne teraz to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też znam taką dziewczynę tylko na jest BARDZO zamożna. Ona zarabia ok 25-30. tyś miesięcznie na wysokim stanowisku w międzynarodowej spółce a jej mąż, dyrektor w jednej firmie i współwłaściciel drugiej, miesięcznie bierze grubo ponad 50 tys. I co? Dzieci bawi jej mama. Oni oboje tak zajęci karierą, że dzieci widują w przelocie. Dosłownie. Ta moja koleżanka wychodzi z domu o 5.30 (bo ma fitness i siłkę przed pracą) a wraca po 21.00. W weekendy do pracy chodzi, by w domu nie siedzieć. Co raz jeżdżą na narty w Alpy, to na Meladiwy - a dzieci kibluja w Wawie z babcią. Co więcej ta koleżanka jest z małego miasteczka i matkę ściągnęła, by jej dziec***ilnowała. Także jej ojciec siedzi sam w domu w rodzinnej miejscowości a matka za darmo wnuki pilnuje, mieszkając kątem u córki i zięcia. Grosza jej za to nie dają - wiem bo koleżanka się wszem i wobec chwaliła, jaka to ona przedsiębiorcza, że na niańkę nie wydaje... Ale cóż - tacy ludzie zawsze będą mieli hajs... Kiedyś jak ją zapytałam po co jej dzieci jak jej najukochańszym dzieckiem jest praca to mi powiedziała "bo wszyscy w ciążę zachodzili a poza tym już czas był...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Cie to obchodzi ? ja wychowalam dwojke dzieci sama zagranica a gdybym mogla, to tez bym sobie kogos sprowadzila do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dwojke malych dzieci. Mieszkamy za granica i sami musimy sobie dawac rade, bo ani ja nie mam tutaj rodzicow ani maz w specjalnie dobrych stosunkach ze swoja despotyczna matka nie jest. Kolezanki mam i czasami pomagamy sobie nawzajem, ale to raz na jakis czas i tylko pare godzin. Obydwoje z mezem pracujemy (ja na pol etatu). Wszystko kwestia psychiki i dobrej organizacji. Tak jest przynajmniej u nas. Mam kolezanke, ktorej przy dwojce dzieci pomagaja rodzice i tesciowie, dziewczyna pracuje na pol etatu jak ja i ciagle jest zmeczona i narzeka, jak jej ciezko wszystko ogarnac. Ludzie sa rozni i nie mozna wszystkich do tego samego wora wrzucac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś kobiety miały po kilkoro dzieci, a miały też po jednym i co? Babcie zasuwały przy wnukach tylko buczało. Mąż o 15 w domu, bo robiło się po 8 godz, i do tego czy się stoi czy się leży.... się należy. Obiady przynoszone z pracowniczych stołówek to był standard. Teraz żadna się do tego nie przyzna, ale nam się jeszcze pamięć nie zatarła jak to było. Jak moi rodzice byli młodzi to nie do pomyślenia było, aby nie poszli np na sylwestra. Babcia wiedziała, że nas w tym dniu pilnuje i to była oczywista oczywistość. Pokolenie naszych rodziców, to najbardziej egoistyczne pokolenie. Nigdy nie musieli starać się o pracę, przychodzili i dostawali, studia się kończyło na książeczkę partyjną tatusia, jazda po pijaku - a taka norma. Nauczeni cwaniaczenia, zdobywania po znajomości, braku odpowiedzialności, życia chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taka jedna, nie potrafi zająć się 8 letnia córka i babcia ja wychowuje.... Ale jak....na niepełnosprawna jakąś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was to obchodzi? Ja nie daję rady z jednym dzieckiem więc mam gosposię dwa razy w tygodniu i nianię trzy razy w tygodniu. Serio tak was to emocjonuje co kto sobie robi w domu i kto mu pomaga? Zajmijcie się sobą zawistne babony. Teraz się będziecie ścigać która lepiej tyrała i jak dała radę. No mam was pochwalić? czekacie jak te pieski z wywalonymi jęzorkami żeby was ktoś za to pogłaskał.... żałosne i śmiech na sali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyślałam, że te kobiety mogą np cierpieć na depresję? Pracuje w szpitalu i jest to bardzo częste zjawisko, teraz młoda matka ma być perfekcyjna.. To odbija piętno na psychice słabych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMłoda39
Mi też mama często pomaga bo jest babcia i poniekąd to jej obowiązek dzięki czemu mozemy z meżem wyjść w walentynki lub na zakupy spożywcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co cie autorko interesuje cudze zycie, ale jak juz tak musisz sobie pomarudzic o wyborach innych to powiem ci ze lepiej jest miec pomoc i wiecej sily na codzienne zmagania niz udawac matke polke samowystarczalna ktorej szczytem hobby jest serial w tv lub zakupy w galerii handlowej bo na nic innego nie ma ani czasu ani ochoty. jak juz wczesniej napisano, starsze pokolenia tez mialy pomoc, a czasy byly inne i pod wieloma wzgledami bylo prosciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tu chodzi o wykorzystywanie babć najczęściej za darmo :O. a nie o gosposie, obce osoby, którym się płaci, to zupełnie co innego, wtedy to się nawet chwali ze np. weźmiesz panią do sprzątania i dasz jej zrobić :) owszem kiedyś to babcie też często pomagały? tylko czy było to takie częste że wyjeżdżały ze swojego domu żeby niańczyć wnuki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja babcia jeździła PKSem 15km codziennie od poniedziałku do piątku przez 6 lat póki nie poszłam do zerówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego zakladasz ze te babcie sa niezadowolone z takiego ukladu? moja tesciowa to sie sama rwie zeby z nami mieszkac, sama musze jej to lopatologicznie wybijac z glowy, bo nie mam na jej obecnosc non-stop najmniejszej ochoty. ale jak widac takie kobiety sa - ida na emeryture, nie maja co ze soba zrobic i najlepiej to by sie caly dzien wnukami zajmowaly. jak to odpowiada 2 stronom to czemu nie? gorzej jak sie kogos przymusza, ale tego tez nie rozumiem, bo kazdy ma chyba jezyk w gebie zeby powiedziec co o tym mysli, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram 12:02. Ludzie pracowali głównie od 6 do 14, nie tracili pół dnia na dojazdy do pracy, bo mieszkali bardzo blisko miejsca pracy w blokach przyzakładowych budowanych przez spółdzielnie lub zakłady pracy. Często mieli podstawiane autobusy przez zakłady dowożące i rozwożące. Obiady w stołówkach w pracy były darmowe lub kosztowały grosze, jeszcze brali w menażkach do domu na póżniej. Były przedszkola i żłobki przyzakładowe, dziecko odbierało się wychodząc z pracy. Bardzo wygodne życie, o 15 w domu, był czas na działkę, przetwory, robótki ręczne na drutach etc etc. Pomimo masy wolnego czasu dziećmi się taki nie zajmowali jak dziśsię wymaga od wspólczesnych matek. Dzieci nie chodziły (nie były wożone) na języki, baseny etc. Dzisiaj jak ktoś dziecka nie posyła na zajęcia dodatkowe, to ma moralniaka i jest wytykany przez społeczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoo1982
"gość dziś ale dlaczego zakladasz ze te babcie sa niezadowolone z takiego ukladu?" No własnie . zam babcie ktore chętnie na caly etat zajmują sie wnukami . Dla nich to nie jest jakas kara tylko przyjemność .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes zwyczajna idiotka... Raz wp*****lasz sie w nie swoje sprawy i innych krajach to jest karalne, szkoda ze nie w pl... Dwa kiedys bylo to normalne ze dziadkowie pomagali w zajmowaniu sie wnukami... Ten system wypaczyła emerytura i uluda jaka daje ludziom panstwo, ze sie nimi zajmie na stare lata... Kiedys domy wielopokoleniowe to była normalnosc i to bylo zdrowe, a teraz system tak lemingom wypral mozgi, ze maja głupie myslenoe takie jak ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12:02 niestety sama prawda i mimo ze ich system zbankrutował i nie powinni miec zadnych emerytur, to malo ze przeszli na nia w wieku od 45-55 to jeszcze wciaz im ciagle czegos mało. Jakby teraz mieli zec w tych czasach, ktire nam stworzyli to by sie zapłakali, wykorzystywali swoich rodzicow, panstwo i jeszcze swoje dzieci i wnuki chca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomaganie pomganiem, ale dla mnie to często wykorzystywanie...nikt mi nie wmówi że zajmowanie się przez x lat całe dnie wnukiem/wnukami, to takie szczęście dla dziadków, raczej smutny obowiązek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu napisał że babcia dojeżdżała 15 km, no to niedaleko...mówię o sytuacji że babcia wyjeżdża na długie miesiące, a może i lata i zostawia swój dom...bo każą jej się zająć wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie był ICH SYSTEM idiotki! Cofnijcie się do 45 roku i poczytajcie czyj to był system. Naszym rodzicom przyszło w nim żyć i trzymać gęby na kłódkę, to nie nasi rodzice stworzyli ten system więc nie nazywajcie go ich systemem. Mój tato jako dzieciak płakał po nocach bo jego ojciec major AK, siedział w Toledo przez 3 lata i tak miał dużo szczęścia, że skończyło się "tylko" na wybitym oku, zębach, połamaniu nóg, rąk i nosa i palców. Moi rodzice wcale nie tęsknią za tym cudownym "opiekuńczym"państwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was to obchodzi? Ja nie daję rady z jednym dzieckiem więc mam gosposię dwa razy w tygodniu i nianię trzy razy w tygodniu. Serio tak was to emocjonuje co kto sobie robi w domu i kto mu pomaga? Zajmijcie się sobą zawistne babony. Teraz się będziecie ścigać która lepiej tyrała i jak dała radę. No mam was pochwalić? czekacie jak te pieski z wywalonymi jęzorkami żeby was ktoś za to pogłaskał.... żałosne i śmiech na sali! x dla mnie to szok co sie porobiło dziś z tymi kobietami? siedzi w domu, jedno dziecko i niania i gosposia potrzebna :) normalnie dawno się tak nie uśmiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [12:47 co się porobiło? Pieniądze mają, a tobie żal d....ściska ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćver
Moja mama urodziła starszego brata, mieszkała na stancji u starszej pani, ona bawiła brata jak mama zaraz wróciła do pracy. Niechciała pieniędzy tylko żeby jej za mleko zwracać, bo cieszyła sie ze moze z dzieckiem siedzieć. Potem zmienili miejsce Zam. I brata bawiła prababcia której już coś tam płaciła. Ja sie urodziłam moja mama siedziała kilka mies. W swoim domu rodzinnym oczywiście z babcia która jej pomagała. Mój brat najmłodszy to już w mieście, tu już babcia tylko na zimę do nas przyjeżdzała gotowała obiady, odprowadzała nas do szkół i przedszkoli. Mój maź jak sie urodził to teściowa siedziała u matki w domu ponad pół roku. Potem bardzo często londowal u babci na sobotę i niedziele. Ja po porodzie byłam sama z mężem chociaż mieszkamy w tym samym mieście. Mama wpadała na kawę raz w tygodniu. Nie chciała go nawet wziąć na spacer bo sie boi ;) pierwszy raz chciała z nim siedzieć jak miał 1,5 roku. Dziwić sie ze ja tez miałam deprechę, byłam zamknięta w domu, jakby nie mąż to ja nie wiem. I jeszcze najlepiej rodzic po dwoje bo jedynak to biedny. Siedzieć w chacie 6 lat z cycem na wierzchu. To czego wymaga sie teraz od kobiet jest chore. Dawniej ludzie mieszkali w domach wielopokoleniowych, matka coś robiła to dziecko wzięła babka, ciotka, prababka czy siostra. Nigdy nie było tak żeby kobieta była zostawiona sama sobie po porodzie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby chciala jeszcze do tego ogrodnika i kucharke to co ci do tego? Skoro ja stac to miech zatrudnia i otiwerajacego drzwi, a ty siedz i niech cie zawisc zjada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj różnie bywało i kiedyś...ludzie czasem też za pracą wyjeżdżali a rodzina powiedźmy 200 km dalej i też sobie radzili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×