Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paula9191

Nie rozumiem...Mówi, że mnie kocha, ale nie chce być w związku

Polecane posty

Ponad 3 miesiące temu, poznałam na zagranicznym czacie super chłopaka z Hiszpanii, zaczęliśmy się poznawać, pisać codziennie, on strasznie lubił, że jestem dla niego taka słodka, a ja za to lubiłam w nim, że jest po prostu kochanym, nie oceniającym człowiekiem. Właściwie już po tygodniu wyznał mi miłość, byłam trochę zdziwiona, a nawet szoknięta, że to tak wcześniej, ja też czułam do niego zauroczenie. Więc rozmawialiśmy, o uczuciach, on powiedział, że chciałbym ze mną być, całować, przytulać się całą noc, mogłam z nim rozmawiać o wszystkim, właściwie dalej mogę. Umówiliśmy się, że się w lutym spotkamy, więc w połowie lutego spotkaliśmy się na 4 dni w Dortmundzie. Czułam się z nim super, byłam z nim bezpieczna, świetnie się nam rozmawiało i spędzało czas, całowaliśmy się, przytulaliśmy się i braliśmy prysznic, ale on właściwie nie powiedział mi tam nic o swoich uczuciach, a ja się bałam poruszać tego tematu. Więc nocą, czy jak wstaliśmy całowaliśmy się i przytulaliśmy się nie mówiąc wiele, potem wychodząc na miasto sytuacja była taka, że szliśmy jak przyjaciele, bez trzymania się za ręce, czy przytulania na ulicy, ja nie protestowałam, było mi z nim tam bardzo dobrze, więc też nie chciałam tego burzyć i rozpoczynać tematu, który mógłby doprowadzić do kłótni między nami. Więc nadszedł dzień wyjazdu, on wracał na Majorkę, ja do Polski, tylko, że ja musiałam czekać na lotnisku 7 godzin. Myślałam, że jeszcze on przy pożegnaniu coś napomknie, że chce być ze mną, czy coś, ale niestety to pożegnanie było szybkie i dziwne, przytulenie dwa całuski w policzek, powiedział, że było super i ma nadzieje, że zobaczymy się latem na Majorce. Rozstaliśmy się na lotnisku, a mi łzy poleciały, bo naprawdę spędziłam z nim świetny czas i trudno mi było się z nim rozstawać. Byłam też zdezorientowana, gdyż nie wiedział po tym wyjeździe kim dla niego jestem...więc na lotnisku mając wiele czasu napisałam mu sms, aby powiedział mi kim dla niego jestem...powiedział mi, że jestem dla niego więcej, niż zwykłym przyjacielem mniej, niż dziewczyną...więc kim ja jestem?...Powiedział mi także, że nie czuje się teraz, aby być w związku, i to nie jest, że z powodu mnie...po prostu on był kiedyś w związku na odległość i to z Polką i wie, że związki na odległość strasznie ranią...on powiedział mi także, że na razie to on nie chce być z nikim. Ja po prostu na tym lotnisku czułam się strasznie, spędziłam bite 2 godziny płacząc, czułam się trochę oszukana i wykorzystana, bo jeszcze przed naszym wyjazdem do Dortmundu, mówił, że chce ze mną być ( chociaż w styczniu jak rozmawialiśmy czułam, że jest troszkę inny w stosunku do mnie). Wróciłam do Polski dopiero wtedy zaczęłam z nim o tym rozmawiać, o tej sytuacji, jak ja się czuję, że czuję się oszukana, on mówił, że muszę go zrozumieć, że na razie nie czuje się, aby być związku...a to ja się zapytałam czemu dawał mi wcześniej inne sygnały, to on powiedział, że przeprasza za sygnały i również mu jest źle wiedząc, że ja cierpię. Powiedział, że mnie kocha...przepłakałam parę godzin, bo po prostu nie mogłam zrozumieć jak można mówić, że kogoś kocha a nie chce się nawet spróbować być z tą osobą. Kłótnia z nim w ten dzień była naprawdę ostra, ona byśmy nie zakończyli naszej przyjaźni, ale ja go nie chcę stracić, bo on jest naprawdę dobrym człowiekiem. Więc na drugi dzień, nie chcąc już płakać, zrobiłam z nim układ, że będziemy przyjaciółmi z benefitem (tzn. z tymi pocałunkami i przytulaniem tak jak w Dortmundzie), a jeśli kiedyś uznamy, że chcemy coś więcej to o tym porozmawiamy...zgodził się...nawet jeśli poczułam się po tym lepiej, że wyjaśniliśmy sobie sytuację, to dalej cierpię. Po tym wyjeździe do Niemiec rozmawiamy normalnie, aczkolwiek czasami myślę, że mu na mnie już tak nie zależy, co powoduje u mnie smutek. Wczoraj znowu się trochę pokłóciliśmy...byłam smutna z powodu sytuacji...i się go zapytałam wprost co o mnie myśli...powiedział, że mnie ceni, że jestem dla niego bardzo ważna, że mnie kocha...ja się go zapytałam wczoraj, czemu powiedział, że jestem dla niego najważniejszą osobą...on mi powiedział, że ciągle tak myśli (nie wliczając rodziny oczywiście)...że wśród przyjaciół jestem dla niego najważniejszą osobą i powiedział, że nie kocha nikogo bardziej niż mnie oprócz rodziców, powiedział, że jestem dla niego specjalna, a ja się go zapytałam co znaczy słowo specjalna dla niego...tzn. że dla niego jestem specjalną przyjaciółką inną niż inni przyjaciele. Zapytałam się go również, że czuję, że coś się zmieniło, bo wcześniej czułam, że kochał mnie bardziej jak kogoś specjalnego dla siebie, a teraz czuję, że kocha mnie bardziej jak przyjaciółkę. on powiedział, że on cały czas kocha mnie tak samo...ale z tego powodu, że na razie nie czuje mieć dziewczyny, to nie kocha mnie jak dziewczynę. Więc jak mnie kocha? Ja już jestem tym zmęczona i nie rozumiem tego, a nie chcę się z nim kolejny raz o to kłócić, ale nie rozumiem jednego Kocha mnie, całował, przytulał mnie, widział mnie nago, jestem dla niego jedną z najważniejszych osób w jego życiu...a on nie chce nawet spróbować być w związku (wiem odległość i prawdopodobnie boi się kolejnego zranienia)...więc na razie jest jego świetną przyjaciółką...jeśli się znowu spotkamy może znowu będziemy się całować i przytulać...a sytuacja będzie ta sama..dalej będę jego przyjaciółką...Nie wiem co o tym myśleć, dziewczyny pomóźcie, doradźcie, o co mu chodzi, co myśli? Tak na marginesie ten chłopak studiuje psychologię. Pozdrawiam gorąco dziewczyny i liczę na odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytam tego bo zadlugie ale po tytule juz wiem ze koles gada ze cie kocha zeby zaroochac i olac zawsze tak robimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli co? Hiszpanką wiedącą letkie i radosne życie u boku bogatego Hiszpanina nie będziesz. ot spotka się poda Ci do dziobka i pogłaszcze czule szepcąć gdy ty mlaskasz mu Jonderki :się niunńka chyba z tobą ożenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polka jak zwykle wyróhana przez zagranicznego Pana , spermą oblepiona i sama sobie kit zagania , że on ją kocha. w co? ją kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.54...chyba Ty tylko tak robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.54,chyba Ty tylko tak rbisz xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy tu naprawdę nie ma uprzejmych osób, a nie oceniających nawet jeśli nie znają drugiej osoby!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym ciemniejszym dużo łatwiej przychodzi gadanie o miłości. Arabom, hindusom, włochom itd. Dla nich love to co innego, dlatego od polaka za szybko tego nie usłyszycie. Wiedzą, że lubicie romantyzm i inne pierdoły i na to was biorą. Wyr***ają, powiedzą że było miło i narazie, do zobaczenia. A wy idiotki myślicie, że ktoś was pokochał i spełniają się wasze dziecinne marzenia o wielkiej romantycznej miłości. Taki chuj. Wiedzą że jesteście łatwe i taka c*****a śpiewka to dla was spełnienie marzeń. A coś muszą naobiecywać i nakłamać, bo inaczej się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co maja byc uprzejmi ty glupia du'p'odajko? dobrze ci mowia, te brudasy z poludnia typu hiszpaniei i turasy juz dawno sie nauczyli, ze polki sa latwymi qrwamo, i wystarczy, ze im powiesz, ze je kochasz to zaraz rozloza przed toba nogi, ty chyba dziewczynko nie masz pojecia czym ty dla niego jestes, na zachodzie polka=k'u'rwa, ty jestes dla niego co najwyzej workiem na sperme i niczym wiecej, wiem, ze brutalnie, ale im szybciej sie dowiesz jaka jest rzeczywistosc, tym bardziej bedziesz ostrozna na przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co? ciezko sobie spojrzec w twarz teraz? po co mialby sie wiazac z jaka polka ktore jest tysiace kilometrow od domu, jak moze sobie pukac non stop laski, ktore przyjezdzaja do hiszpanii na wymiane, zreszta polki szczegolnie studiujace romanistyki, italianistyki i inne takie go/wna sa znane z tego, ze jezdza na wymiany typu erasmus po to, ze zlapac jakiegos glupka na dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijając już sprawy rasowo-narodowe to kolega który pierwszy odpowiedział ma rację: nie chce cię i nie ma dostatecznie dużo szacunku do ciebie, by po prostu dać Ci spokój w związku z tym. Typowa bajeczka: "kooocham cię, bylibyśmy na zawsze razem, ale z powodów oczywiście niezależnych ode mnie nie możemy być razem i bardzo cierpię, tylko się p******my i będziemy dalej cierpieć". Nie nabieraj się bo nie warto. Facet, który naprawdę ma istotne powody, by nie wchodzić w związek np. trudna sytuacja rodzinna, zdrowie - po prostu da ci spokój i nie będzie Ci utrudniał ułożenia sobie życia z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to uslyszalas co kafetarianie mysla o tym, teraz co ty z tym zrobisz zalezy tylkood ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko moim zdanie bycie dla mężczyzny ,,specjalną" przyjaciółką oznacza tylko jedno. On chce od ciebie tylko seksu. Mówi że cię kocha tylko dla tego że nie chce stracić kontaktu z tobą w sensie fizycznym. Przecież wiadomo że gdyby powiedział ci prawdę to byś go zostawiła... Więc mydli ci oczy ,,miłością" aby mieć cię zawsze na podorędziu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
On nie ma wobec ciebie poważnych zamiarów. Będzie czekał aż dasz sobie z nim spokój ale jeśli tylko pojawi się szansa na seksik z naiwna dziewczyna , czy to z tobą czy z jakąś inną -napewno skorzysta. Zaoszczędz sobie bólu i nie nastawiaj się na nic poważnego z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby myślał tylko o seksie to w Dortmundzie by do czegoś doszło, a nie doszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś się cieszyć że do niczego nie doszło bo gdyby było inaczej to raczej więcej by się do ciebie nie odezwał. Popatrz na swój temat, tyle osób sugeruje ci że on chce od ciebie tylko seksu a ty nadal idziesz w zaparte. Zapytaj jakiegokolwiek mężczyzny co oznacza dla niego bycie ,,przyjaciółką" to odpowie ci to samo co my wszyscy tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam to wszystko co napisalas i komenty ludzi tez :D I tak sobie mysle, ze ludzie maja racje niestety albo i stety. Rozmawiacie ponad 3 miesiace ok powiedzmy, ze to calkiem sporo. Spotkaliscie sie ok, wazne, ze do niczego nie doszlo. Mowi, ze Cie kocha a jak dla mnie to tylko zwykla sciema. Mowic mozna wszystko. Klamstwa dla niektorych sa spoko zwlaszcza jak sie mieszka od siebie daleko. Oczywiscie nie twierdze, ze on klamie, ale tak na dobra sprawe gdyby naprawde Cie kochal to zrobilby wszystko by z Tb byc. Po waszym spotkaniu mowisz, ze zauwazylas, ze zaczal sie inaczej zachowywac i mysle, ze sie nie mylisz co do jego zachowania bo pewnie skoro wyczulas, ze cos jest nie tak to nie bez powodu ta obawa sie pojawila. Facet kreci, nie powie Ci, ze ma wylane bo traktuje Cie jak otwarta furtke. Jestes takim kolem ratunkowym na wypadek gdyby mu nie wyszlo z kims z kim jest tam ew. z kims z kim tam kreci. Przeciez nie masz 100% pewnosci, ze on nie kreci tez z jakimis innymi dziewczynami i, ze nie postepuje z nimi tak samo jak z Tb. Mieszkacie od siebie kawal drogi on tam moze miec zupelnie inne zycie. Ludzie mieszkaja w jednym miescie i sie oklamuja a co powiedziec o tej sytuacji. Ciekawe jest tez to jak go bronisz. Jestes taka pewna, ze on nie robi Cie w balona? Ja tam bym go olala, mydli Ci oczy jakimis wypocinami o milosci. Albo zmien podejscie do sprawy, nie bierz tego tak do siebie. Zdystansuj sie i przeanalizuj cala sytuacje raz jeszcze. Mam podobna sytuacje polecam nie brac tego az tak na powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×