Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę tego dziecka!

Polecane posty

Gość gość
skąd nagle tyle tematów o aborcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babo dorób sobie jeszcze 2-3 i w huj pieniędzy dostaniesz za darmo, do tego nie bierz ślubu, partner niech pracuje na czarno i się nie przyznawaj, ze mieszkasz z nim, wystąp o alimenty z funduszu alimentacyjnego, niech ojciec dziecka jako bezrobotny wyrazi zgodę na alimenty w wysokości 500 zł i już masz kupę pieniędzy za darmo tj. rodzinne + 500+ + 500 zł alimenty, + jako samotna matka stały zasiłek + doraźna pomoc tj. dzieci do szkoły, dzieci na zimę, dzieci na wiosnę itp. ksiądz jeszcze da kaszę, mąkę, ryż itp. za darmo i po cholerę ci pracować za 1400 zl, do tego wystąp do urzędu miasta o darmowe mieszkanie socjalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 38 sama sobie zrób 10 i poczuj jaki to dżem z chałką :-p a potem piejdoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie chce siedzieć na zasiłkach, do k***y nędzy, nie po to studia kończyłam, chcę pracować, zarabiać i się rozwijać, nie każdy jest taką pozbawioną ambicji amebą jak ty 17:38

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co jak chcesz ogarnąć wszystko to i matką dasz radę być a nie pfizdą ja studiowałam .pracowałam i chowałam dzieciaka w jednym czasie i nie rozpadłam się bosze co teraz za kobiety są jak to się rozpada :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i czego Ty chcesz co niby mamy Ci doradzić dziecko to odpowiedzialność a ty jesteś jeszcze dzieciakiem i chcesz bawić się w życie i dom :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma wpadła w wieku 21 lat, teraz jest 30letnią, sfrustrowaną zołzą, pracującą na kasie w markecie i mieszkającą kątem u teściów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1324
To je oddaj komuś kto by pragnął mieć taki zaszczyt bycia matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skoro powiedziałas pracodawcy o ciąży to znaczy, że zdecydowałas się je urodzić? Niestety, ale jedna osoba napisała prawdę. Nie licz na bezproblemowy powrót do pracy. Na Twoje miejsce jest 100 innych. Sama jestem rok młodsza od Ciebie, po studiach, a mam problem że znalezieniem pracy. Gdybym miała w tym wieku jeszcze dziecko to już w ogóle byłoby przesrane. Żeby wrócić do pracy musisz mieć pieniądze na zatrudnienie niani. Potem przedszkola podobno są przepełnione i ciężko o miejsce w nim. Oczywiście facet dzieckiem się będzie mało zajmował bo będzie pracował więc uzna że nie musi, bo i tak jest zmęczony. Z czasem zacznie się wspominanie, że nic nie masz i że musi Cię utrzymywać. Zostaniesz kurą domową z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj - nie pieprz, ze będą jeść chałkę z dżemem, masz czytałam matkę co ma 10 dzieci obecnie przebywa w domu samotnej matki a powiedziała, że jak dostanie po 500 zł na dziecko to nawet dom zbuduje, także teraz czym więcej dzieci to luksus, w huj pieniędzy dostanie się za darmo, bo jak pójdziesz do pracy i dostaniesz 1300 zł jeszcze dojeżdżając, gdzie pracodawca traktuje ciebie jak śmiecia to myślisz, ze lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam to, bo ja to przrszłam... Tez po urodzeniu chciałam szybko wrocic do pracy, tesciowa obiecała pomoc przy dziecku jeszcze zanim zaszlam w ciaze, gdy urodzilam wycofala sie... Na opiekunke nie zarobiłabym, taka smieciowa prace potem tylko moglam znalezc. Kazdy mi mowil, skonczy 3 lata to dasz do przedszkola to pojdziesz do pracy, znajdziesz lepsza itd. Gowno prawda, dzieci choruja tak, ze jestes wiecej w domu niz w pracy... No i ja tracisz, albo nie masz kasy na przedszkole, bo zostajac w domu nie zarabiasz. Maz tez poczatkowo entuzjastyczny do ciazy, dziecka, potem jest zbyt zmeczony zajety, zeby cie nawet na godzine z calej doby 24 godzin jakie ty sie zajmujesz dzieckiem, odciazyc. Zostajesz samotna matka, otoczenie ma w dupie, ze wygladasz jak zpmbi, niedojadasz, jestes chora ale nie masz jak sie doleczyc, jestes biedna itd itp. Gdy w koncy przedszkole sie konczy, dziecko idzie do szkoły szukasz pracy, pracodawcy cie pytaja ze zdziwieniem co pani robiła do tej pory, jest pani za stara na staz itd itp. Ja to wszystko przrszłam, teraz mam tylko smieciowe prace, skonczenie studiow ekonomicznych z wyroznieniem nie pomoglo, jestem slazana na smieciowe prace, za gowniane pieniadze, a tym samym uzaleziona od meza chyba do konca zycia, własnie ciaza w młodym wieku bez wyrobionego stazu zawodowego o tym zadecydowała, bo nie miałam do pomocy nikogo, kto były z dzieckiem, gdy ja bym pracowała, albo sie pochorowało... Błedne koło biedy kobiet. Dodatkowo przedszkola sa tak otwarte ze tylko chyba te co w urzedach pracuja moga bezproblemowo dzieci tam zaprowadzac i odbierac... I tak z czasem wysłuchujecie od meza jak to on musi na to wszystko tyrac a wy jestescie do niczego itd itp... To jest Polska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 8 ;32 dobrze i ok niech dostaje ja jestem za 10 dzieci więc wszystko razy 10 kurtki ,czapki ,buty itd. itp. chodź by jajo zniosła na jednych szmatach ich nie wychowa i jednym talerzem nie nakarmi taka prawda W czym wy macie problem broni wam ktoś??? RODZIĆ RODZIĆ RODZIĆ i jeść ten lukier ,poczuć jaka to orka ja znam kobietę co ma 8 dzieci jej chłop ora za granicą ona tu na gospodarce żadni patole alkohol czy papierosy :-D w życiu nie widziałam ,ale widziałam nie raz jakie ona ma dylematy jak są chore jak się czworzy żeby sobie poradzić i uważam że już dawno powinni im pomagać w POLSCE a nie nawet rodzinnego tu nie ma bo chłop w Norwegii a dzieci sieroty on mówi że zabierze ją z dziećmi tam już nie długo :-o no W polszy kto tu zostanie co tu będzie syf i brudasy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z moim narzeczonym też wpadliśmy i też w nieodpowiednim dla nas momencie... ale oboje pokochaliśmy to dziecko. Nic się nie dzieje bez przypadku, widocznie tak miało być :) Mam nadzieję, że pokochasz to dziecko i poczujesz radość z bycia mamą. Masz takiego fajnego partnera, który 25-letni facet by się cieszył? Takim w głowie jeszcze imprezy, a nie zakładanie rodziny. Dojrzały emocjonalnie jest bardziej od Ciebie. Sama piszesz, że się nie zabezpieczaliście w ten dzień. Nie wierzę w przypadki, widocznie takie było Twoje przeznaczenie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak będziesz musiała wychować to dziecko, bo Twój partner nie pozwoli Ci go ani usunąć, ani oddać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie pozwoli to niech se sam wychowuje, glupi zapylacz. On bedzie zmeczony po pracy i palcem przy bachorze nie kiwnie, a ona bedzie z********ac z dzieciorem na rekach przy garach, miotle i scierce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak będziesz musiała wychować to dziecko, bo Twój partner nie pozwoli Ci go ani usunąć, ani oddać usmiech.gif x moze zrzec sie praw rodzicielskich i facet bedzie wychowywal sam jak tak bardzo pragnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodzilam dziecko ktorego nie chcialam. Nie kocham go, wychowuje bo nie mam innego wyjscia, ojciec dziecka sie zmyl po dwoch latach i zostalam sama, stracilam prace, bo dzieciak chorowal, czuje ze ta wpadka zmarnowala mi zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź za głosem wewnętrznym czyli głosem serca , rozumu i sumienia własnego, to twoje życie a dziecko jest częścią ciebie, pamiętaj, lub możesz iść do domu samotnej matki, do zakonnic które maja dom dziecka, oddać do adopcji w szpitalu, oddać partnerowi z którym masz to dziecko, a usuniecie jest ostatecznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co mam iść do domu samotnej matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybkiego rozwiązania ... bo poród prawdopodobnie zostawi ci traumę ze względu na to, że nie pragnęłaś tego dziecka ...wiem z doświadczenia ...ale zdrowe dziecko wynagrodzi ci 8 godzinny poród z nacięciem krocza na 6 szwów bez znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jestes wyksztalcona osoba ? Mozg na swoim miejscu i wszystkie klepki ? Czy jestes moze tepa dzida ktora nie wie skad sie dzieci biora ?? Jakbys nie chciala tego dziecka to bys go nie miala ! I tyle w temacie. Madra osoba ktorej zalezy by nie miec dzieci potrafi temat ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez zabezpieczenia, powinnaś być świadoma ze mimo 1 razu już możesz zajść w ciąże i nieważne jak często współżyjecie, dziwna jesteś, masz fajnego faceta, zapracuje na rodzinę na was a ty nie chcesz naprawdę coś z tobą nie tak, a jak byś zaszła z kryminalista patologia to byś mogła usuwać czy oddawać a tak masz faceta odpowiedzialnego, przy sobie i wymyślasz gdzie twój rozum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dom samotnej matki tam ci pomogą, przecież sama napisałaś ze macie sytuacje finansowa ciezka ze możesz stracić prace a z jednej wypłaty nie wiadomo czy wyzyjecie,na kawalerce bo wszystko kosztuje, a dobra wyprawka z 3000zl, u samotnej matki masz dach nad glowa, jedzenie dla dziecka i wszystko co potrzebne i za nic nie płacisz i możesz uporządkować swoje sprawy z praca, szukać dobrej pracy i lepiej platnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie jestem samotną matką! Pracę stracę już na pewno, ponoć szef się strasznie wkurzył, mimo że tego nie okazał. Ech, jestem skończoną idiotką ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jestes.., masz p********e...jeszcze tego nie czujesz na skorze, ale bedziesz... Jak urodzisz to załoz sobie spirale, bo na ktorejs popijawie ciebie w drugie wrobi, jak te pierwsze troche podrosnie... Wiem jak tacy faceci jak twoj myslą, chciał cie uziemic zebys nie ucieka mu, klasyk... Teraz juz jestes niewolnikiem do prawie konca zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile czasu pracowałas u swojego szefa zanim zaszlas w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny, nie wiem, czy jeszcze zaglądasz na to forum...Mam wrażenie, że niektóre wypowiedzi są pisane tylko po to, żeby pogrążyć i jeszcze bardziej zdołować. Wcale się Tobie nie dziwię, że jesteś załamana - jeśli nie planowałaś dziecka i znalazłaś super pracę... Ciężko pogodzić się z sytuacją jak zmienia się nagle i radykalnie. Szczególnie, że szaleństwo hormonalne w pierwszym trymestrze nie sprzyja dobremu nastrojowi...Zastanawiam się czy masz w swoim otoczeniu kogoś komu dałoby się wygadać, kto chciałby rozumieć - twój narzeczony rozumie Twój punkt widzenia? poznał obawy? Pozdrawiam! Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz partnerowi ja nie chce tego dziecka, powiedz to wprost ,no palcem sobie niezrobilas, odpowiedzialność bierzecie za dziecko wy obydwoje, jako rodzice ,ja miałam dupka chłopaka ,tez mnie naciągnął na dziecko, koplam go w d, i usunęłam bo debil się ciął robił ,sznyty na rekach ,jak powiedziałam ze to koniec, a na końcu wymusił seks w okresie i mnie chłopak, uderzył, manipulował mną, pozbyłam się tego zła koniecznego, a ty masz normalnego faceta zapracuje na rodzinę i robisz problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim dowiedziałam się o ciąży pracowałam trochę ponad miesiąc u tego pracodawcy. Aniu kochana - narzeczony mnie nie rozumie, mówi że sobie poradzimy, że nie stracę pracy (a jestem prawie pewna, że po macierzyńskim nie mam gdzie wracać), a jak stracę to znajdę inną (taa, na kasie w biedronce), wygadać się nie mam komu, dlatego napisałam tu. A narzeczony sam na nas wszystkich nie zarobi, no chyba, że będzie pracował po 12 godzin, 7 dni w tygodniu, sam wynajem kosztuje kupę kasy, a musimy szukać czegoś większego, bo tu nie zmieścimy nawet łóżeczka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×