Nie będę szła do ślubu w sukni

Ale moja matka tego nie rozumie. Ja pierdut. Tłumacze jej ze nie będę wciskała na siebie wielkiej bezy do ziemi bo : - mam duże cycki - mam k***a 153 cm wzrostu - nie podobają mi się takie wielkie kiecki do ziemi. No ale nie, bo ona sobie upirdoliła że jej "ukochana jedyna córeczka" ma iść do ślubu w sukience ala bałwan która mnie pogrubia, która będzie niewygodna i wgl to rzygać mi się chce jak na to patrze. Tym bardziej że jakbym z USC wychodziła w takim potworze to bym się w*******a jak długa. I to jeszcze za moje własne hajsy bym sobie to miała kupić! Jak zobaczyła sukienkę jaką sobie będę chciała kupić - nie ślubna, ale bardzo piękną i elegancką to stwierdziła że ona na mój ślub nie przyjdzie jak będę mieć na sobie taką szmate. W ogóle co ona odp*****la to się w pale nie mieści Jakby ktoś chciał mi doradzić co zrobić z moją matką to będę wdzięczna.

Powiedz jej ze x lat temu jak sama szla do slubu to mogla wybierac a tetaz niech Ci da spokoj a jak ma szantazowac ze nie przyjdzie to niech nie przychodzi nikomu łaski nie robi

moja matka poszła do ślubu w czerwonej garsonce i nikt na nią krzywo nie patrzył a były to lata 90 z twoją matką jest coś nie tak może ma jakiś kompleks może jak ona się chajtała to chciała taką beze a nie miała kasiory i teraz swoje marzenia chce spełnić kosztem ciebie tak czy siak twoje życie i twój ślub ubierz to co chcesz moim zdaniem to nienormalne wydawanie kasiory na coś co się nie chce albo na coś co się założy raz w życiu kiedyś w dawnych czasach w sukni ślubnej kobiety długi czas po ślubie chodziły a przed epoką wiktoriańską kobiety chodziły w kolorowych sukniach do ślubu

Idź w spodniach. Co komu do tego.

Idź w takiej jaka Tobie się podoba. A matce powiedz, że jak nie chce przychodzić, to nie musi, ale narobi sobie wstydu przed wszystkimi. Na nią taki argument powinien zadziałać.

Musisz isc w sukni