Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie kocham swojego męża ale nigdy nie odejdę. Znacie to uczucie?

Polecane posty

Gość gość

Mam dwójkę dzieci. Przeczytałam przed chwilą taką wypowiedź innej pani na innym temacie, u mnie jest tak samo: los kiedyś sam dawał szansę i podsuwał możliwości, by wywinąć się z tego związku, w którym nie jestem szczęśliwa. Ale nie wykorzystałam ich, bałam się, byłam zależna od męża i wielu innych czynników. Czas minął, lata upłynęły, mam teraz dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym - nie będę im rujnować życia, rozstawać się z ich ojcem, są w niego zapatrzone jak w obrazek (z wzajemnością zresztą) - złamałabym im serca, gdybym podjęła decyzję o rozstaniu. Czy kocham męża? Nie kocham. Bardzo go lubię. Jesteśmy świetnymi przyjaciółmi. W sumie nawet nie uklada nam się tak najgorzej, ktoś z boku powiedziałby, że jesteśmy szczęśliwym, zgodnym małżeństwem. Nie kłócimy się, w większości ważnych spraw jesteśmy zawsze po tej samej stronie barykady, trzymamy się razem. Jest wspaniałym ojcem. Kocha mnie, nosi mnie na rękach, nieba by mi przychylił. Oczywiście ma swoje wady, są dni, kiedy miałabym ochotę go zostawić. No i myślę sobie czasami "daj spokój, ludzie żyją w gorszych układach, nie masz tak najgorzej" , odganiam złe myśli, nie myślę o przyszłości, żyję tu i teraz i skupiam się na dniu dzisiejszym. Ale są dni takie jak dziś. Kiedy myślę sobie "masz 33 lata, niby całe życie przed tobą, ale spora częśc już za tobą. Co ty z sobą zrobiłaś? gdzie się podziała ta dawna dziewczyna, roześmiana, pozytywna, kochająca ludzi i świat?". Nie kocham go. Krzywdzę tym siebie, ale tylko siebie - cała reszta jest w porządku. Nigdy się do tego nie przyznam, serce pękłoby zbyt wielu osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ksiezniczki masz za dobrze a do tego usposobuenie gimnazjalistki. Masz zapewbe dwie lewe rece i jestes z serii tych tzw.zagubionych ale co do czego sprzedasz i mnie i innych..Nie zrozumiem nigdy takich jak Ty.Rozumiem jakby maz byl sexista alkoholikiem hazardzista zaciagalby dlugi itp.Pewnie dodatkowo macie dom i db sytuacje finansowa prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, wróżka! Myślałaś nad tym, żeby robić to za kasę? :o Muszę cię niestety rozczarować. Prowadzę własną firmę od lat pięciu. Mamy mieszkanie, nie dom. Dwóch lewych rąk nie mam, wręcz przeciwnie - przez dwa lata to ja utrzymywałam nasz dom i rodzinę. No i co teraz z Twoją teorią, geniuszu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:40 A co do jej uczuć ma sytuacja ekonomiczna?:o:o :o Uwielbiam te kafeteryjne szerloczki, po prostu są niezastąpione. Autorko ja cię doskonale rozumiem. Mam tkie same odczucia, tzn nie kocham swojego męża, on o tym zresztą wie, bo niejednokrotnie mu o tym mówiłam. Mamy dziecko, 9 letniego synka. Życie jako tako poukładane, nie narzekam. Różnica jest taka, że mnie to nie przeszkadza w niczym. Tzn wiem, że to chora sytuacja, bo jak dziecko pójdzie w świat (na studia, do swojego mieszkania, zacznie własne życie) to zostanę tak naprawdę sama. Wtedy przyjdzie czas na zmiany, tak sobie postanowiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, ze w ten sposób żyje 3/4 małżeństw. Jak nie kobieta, to facet nie kocha. Czasem wygrywa rozsądek, czasem przypadek i zrządzenie losu, a czasem uczucie wygasa po latach, ale tak niestety jest. Malo jest miłości w związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak do konca Ci nie wierze...To nawet potwierdzaja statystyki i po prostu doswiadczenie zyciowe-jak masz za soba przejscia np.z mezem draniem czy oszustem to potem doceniasz dobroc innego faceta chociazby takiego jak Twoj maz:kochajacego dzieci i noszacego Cie na rekach.Gdy kobiety maja problemy np finansowe,duzo peacy bo np.praca plus dom i dzieci-nie maja takich dylematow jak Ty. Sero sadzisz ze zmieniajac faceta albo majac innego ,tego z przeszlosci, mialabys wielja milisc i romantyzm..Naprawde Twoj wpis brzmi infantylnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jesteś niedojrzala emocjonalnie :/. Jak się z nim wiązałas to chyba bylas zakochana, nie? I co, tak o minęło po kilku latach? Nie wiem, zmienił się bardzo od czasu, gdy się poznaliscie? Chyba nie, skoro piszesz, że dobrze Cie traktuje. A myślisz, że teraz jakbys odeszla, to poznałabys Romeo, który by Cię kochał do upadłego. Tak, 30 z 2 dzieci, powodzenia. Nawet jeśli, to i tak by Ci się znudzil, bo taka Twoja natura. Może wyjedz gdzieś tylko z mężem, odbudujesz uczucie, nie wiem. Przeraża mnie to, że dziś wielce zakochane, a jutro już nie kochaja, chociaz maz taki jak wczesniej. Ogar kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż1980
kobiety to jednak puste trepy w 90%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchajcie ale takie jest zycie..Przeciez z przemijajaca chemia i big love trzeba sie pogodzic jak np.z uplywajacym czasem czy zminami zwiazanymi z proza codziennosci. I dalej twierdze ze jak ktos ma za db to szuka sztucznych problemow. Czego autorka oczekuje od zycia Dlaczego jednak nie odejdzie jak np. dzieci pokoncza 18lat Czy brakuje jej kasy(na pewno nie i nie chrzancie ze kasa nie ma nic wspolnego z komforetm czlowieka bo to czysty drbilizm tak twierdzic) czy autorka ma jakiekolwiek powazne problemy typu choroby bieda itp Pusze z tel przepraszam za lit. i brak interpunkci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś nienormalna autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Czemu myślicie, że chciałabym innego Romeo? Nie chciałabym. Chciałabym być sama. Miałam bardzo, naprawdę bardzo ciężkie życie. Jestem z domu dziecka. Męża poznałam w wieku 19 lat, był moim pierwszym facetem. Nie miałam nawet żadnego porównania, nigdy nie przebierałam w niczym. Czułam się bezwartościowa, kiedy mnie "przygarnął", zakochał się we mnie, poczułam jakbym chwyciła pana boga za nogi. A teraz po tylu latach widzę, że to nie wystarczy, żeby być szczęśliwym. Po prostu, już. Łatwo wam oceniać ludzi, bardzo łatwo. Zatrważająco łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na c***j bralyscie z nimi ślub kretynki!! Dziś kochają, a jutro już nie. Nosz kurfa, nastolatki z gimbazy są bardziej dojrzałe. I myślą, że książę na nie czeka :D Ale też nie odejda z wygody. Żenada. A ten mąż, który o tym wie, to chyba garbaty i bez nogi, bo wie, ze zadba go nie zechce, że z tobą dalej siedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie znam tego uczucia, bo odeszłam z dzieckiem :) I uprzedzę - nikt nie pił, nikt nie bił, nikt nie zdradzał. Ot, rozstanie i już. Jest mi dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, dodam, że obydwoje jesteśmy wykształceni, mamy fajne, dobre zawody z których są pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa z domu dziecka, ale studia skończyła i własną firma. B***h please. Na rozwiniecie firmy trzeba mieć hajs, kto Ci go dał, mops?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, tak, autorka jest infantylna i nie rozumie, że w wieku 33 lat i z dwójką dzieci jest się już inną osobą niż "roześmianą dziewczyną". Ciężko żyć z taką osobą jak autorka co to patrzy w dal nieobecnym wzrokiem i oczekuje niewiadomo czego... Niestety, to się nazywa dorosłe życie. Dorośnij, bo unieszczęśliwiasz nie tylko siebie, ale i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kredytu się rozwija jak się nie ma hajsu, ty bicz plisie, biznesmenka od siedmiu boleści :) Nie jestem autorką, a tą która się rozstała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie macie czego wymyslac. Jakbyscie się rzeczywiście meczyly, to odeszlybyscie, jeśli jesteście jak piszecie niezależne finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, kończę temat. Nie wiem po co tu w ogole napisałam, przecież wiadomo było od początku, że jestem infantylna, głupia, że kłamię, mam za dobrze i w dodatku mąż powinien znaleźć sobie kochankę, a najlepiej to dwie ;) Miłego dnia :) Mam nadzieję, że będziecie miały fantastyczny dzionek, w końcu o wiele lepiej jak z samego rana się tak do/pie/r/doli komuś słabszemu, kto ma akurat gorszy dzień, nie? :) Buziaczki kochane, powinnyście się skrzyknąć i wydać książkę pt "Jak żyć bez wątpliwości. Porady spełnionych i dojrzałych kafeterianek" - to byłby bestsellera, a rzesza psychologów płaciłaby wam za publikacje o tym, jak żyć, nie wątpiąc, nie mając gorszych dni, nie użalając się nad sobą od czasu do czasu i nie przyznając się do tego, że jest się czasem słabym :) Bez odbioru 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki: to czym Ty się martwisz ? Wiadomą rzeczą jest, że miłość przechodzi w przyjaźń i to jest najpiękniejsze. Szaleńcza miłość przeważnie jest na początku. Ciesz się tym co masz. Odnoszę wrażenie, że szukasz na siłę jakiejś odskoczni. Twój problem, to nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie porównywałam mojego męża z nikim a jesteśmy ze sobą już prawie 20 lat. Tak samo jak nie brałam heroiny żeby zobaczyć jak to jest, nie robiłam też wielu innych rzeczy i nie zrobię. I nie żałuję. Naprawdę musiałabyś się przespać z innym mężczyzną, żeby dowiedzieć się czy kochasz męża czy nie?? I czy jeden by wystarczył czy musiałoby być ich 2 , czy 5?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam zupełnie tak samo, tylko ze mam 40lat. Nie zalezy mi na meza towarxystwie, poprostu jestesmy razem dla dziecka i wspolnego majatku. Jestesmy przyjaciołmi. A mi nie potrzebny juz jest zaden facet, zbyt czesto myslą penisem, zeby z nimi cokolwiek zdziałac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do każdego kredytu trzeba mieć wklad wlasny. Nie wymyslajcie nie wiadomo czego, biznesmenki, ktorym dom dziecka dał pieniądze na rozwój. Może jeszcze w totka milion wygralyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata earl grey
gość dziś oj, tak, autorka jest infantylna i nie rozumie, że w wieku 33 lat i z dwójką dzieci jest się już inną osobą niż "roześmianą dziewczyną". Ciężko żyć z taką osobą jak autorka co to patrzy w dal nieobecnym wzrokiem i oczekuje niewiadomo czego... Niestety, to się nazywa dorosłe życie. Dorośnij, bo unieszczęśliwiasz nie tylko siebie, ale i innych xxx i to własnie wypowiedz kobiety, ktora sama nigdy by sie nie rozstala, bo "to dorosle zycie" i jak jestem c*****o ale stabilnie to jest OK. To opinia przegranej kobiety. Nie, dorosłe życie nie jest i nie ma być takie. Może być inne, może być dobre. Czy to w pojedynkę, czy to z nowym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
herbata earl grey dziś padłam ze śmiechu :) tak bardzo nie trafiłaś. Jestem po rozwodzie od 7 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz zaburzenia osobowosci, ktore pochodza z dziecinstwa. Powinnas sie skontaktowac z psychologiem, dla swojego dobra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata earl grey
I jesteś szczęśliwa? Bo ja jestem po rozstaniu i jestem szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego, że macie kasę? Myślicie że to wszystko? Co z tego że macie swoje firmy jak oszukijecie swoich mężów?Pieniądze to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż powinien cię zostawić dla innej, ciekawe jaką była by twoja reakcja pewnie byś się wściekła "co ona ma a czego ja nie mam" olej w głowie idź się puścić parę razy to ci przejdzie bo pewnie ci tego brakuje porządnego rżniecia i najlepiej na kilka batów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jestem szczęśliwa. A to tylko dlatego, że zrozumiałam dlaczego wcześniej szczęśliwa nie byłam. Bo byłam infantylna, nie rozumiałam dorosłego zycia. I zapewniam Cię, że nie jestem przegrana. A Ty domyślam się, że jesteś ode mnie sporo młodsza, skoro piszesz jakie to dorosłe życie dopiero ma być, a nie jakie jest. Trochę mnie obraziłaś, ale wybaczam. Z racji wieku i doświadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×