Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem małżeński, pomoc pilnie potrzebna.

Polecane posty

Gość gość
Popros dziecko, zeby jej powiedzialo, ze jest gruba, a nie szczupla jak mama kasi/zosi. Na drugi dzien pojdzie na silownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczekacie na faceta bo wymaga od swojej zony aby była dla niego atrakcyjna a ona po prostu się spasla. Ja pracuje ale mam czas na ćwiczenia w domu a jak nie to bieganie czy cos. Takie gadanie ze ona tego nie robi bo jest zmęczona to tylko popieranie jej w tym ze siedzi z dupskiem na kanapie i nie pomyśli żeby wsiąść na rowerem porobic parę km bo myśli ze fryzjer i kosmetyczną wszystko załatwia. Fuj ciężko mi sobie wyobrazić wielkie spasione chce skaczącego nad twarzą z ogromny pofałdowanym brzuchem i d***e z celulitem i rozstepami. Sama juz ze względów estetycznych patrząc w lustro mogłaby wziasc się za siebie. Ohyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chciałeś mieć żonę laskę to nie należało robić dzieci.Niestety ale na kobiecie prawie każdej pozostają ślady po ciążąch i porodach. Wyślij żonę do dr.Szczyta on ci z niej zrobi laskę,pózniej lekka metamorfoza i żona wróci do seksonych, tylko móld się byś pózniej miał z niej pociechę bo przecuiez ona tez wiec co młode i ładne. A tak nawiasem to z tym lezeniem fają do góry:) o tej godzinie to faceci raczej pracuja a posuwaja pierdoły na kafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość wyżej. A co to kobieta nie może zadbać o siebie sama??:o Oczywiście najlepiej zrobić odsysanie tłuszczu zamiast iść pocwiczyc. A zdziwie cie bo dziewczyny,kobiety wracaja do figur z przed ciąży. Ale oczywiście jeśli jest się smierdzacym leniem to nigdy się nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor jakos nie byl w stanie opisac rozkladu dnia. Ile h spedzaja razem, jakie maja aktywnosci a tylko szczeka jak ktos go zaatakuje. Prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi 2016
Autorze, a może spróbuj odwrócić sytuację i np. powiedz jej, że musisz bardziej o siebie zadbać, bo coś Ci się wydaje, że Twoja kondycja nie jest najlepsza, że chyba powinieneś więcej poćwiczyć itp. Albo powiedz żonie wprost ale delikatnie, że trochę jej brzuszek urósł (możesz to obrócić w żart) i przy okazji zapytaj, jak się czuje, czy wszystko w porządku. Może wspólny basen, długie spacery. To pewno trudny czas, więc powinieneś żonę też wspierać. Noc straconego. Jeszcze wszystko może wrócić do formy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Pewnie że może:) warunek ze bedzie mieć na to czas i kasę.Z tym drugim moze żona autora nie problemu ale cosik mi się widzi żę żona nie bardzo chce bo dla męza jest tytlko obiektem seksualnym a kobieta w tym wieku oczekuje czegoś więcej niz seks. Pan się pogubił i jest oblesnym samcem bo opisując mowi że zaczynając stosunek z żoną myśli o kims innym w tej pierwsze fazie by mógł się spręzyć. Myslicie że kobieta tego nie czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze jestem kobietą po czterdziestce i rozumiem dokladnie o co ci chodzi. Sama staram się bardzo dbać o siebie z kilku powodów taich jak zdrowie, dobre samopoczucie, samoakceptacja.......ale także szacunek do męża. Przecież go kocham, chcę się mu podobać, zależy mi na tym żeby byl ze mnie dumny. Sam bardzo dba o siebie, więc dlaczego ja mam tego nie robić. Drogie panie wybaczcie, ale opowieści o przebytych ciążach metabolizmie po 40stce to tylko sposób na usprawieliwienie się. Jest takie powiedzenie....kto chce szuka sposobów, to nie chce szuka powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że poza tymi, którzy lepiej wiedzą, kim jestem, co myślę i co robię, są osoby mówiące z sensem. Jest jednak życie na tej planecie. Zaciekawiło mnie, co ktoś napisał, żeby poszukać sojuszników - co masz na myśli? Zainspirować wspólną przyjaciółkę, żeby pogadała z żoną niby od siebie? Nie opisałem naszego dnia, gdyż to skomplikowany i długi byłby opis, może wieczorem się uda - choć jeśli ktoś uważa na tej podstawie temat za prowokację, pewnie stwierdzi, że potrzebuję czasu na jej dopracowanie :-S. Osobie, która mnie nazywa obleśnym samcem, bo czasem wyobrażam sobie, że kocham się z kimś innym, gratuluję bycia w tym ułamku procenta ludzkości, który tego nigdy NIE robi, na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie powiedzieć, że uciekam się do tego, kiedy żona chce a ja nie bardzo mogę. Pewnie Ty byś wolała w takiej sytuacji usłyszeć "przepraszam kochanie, ale mi do ciebie nie staje", więc ponownie gratuluję bycia w ułamku procenta ludzkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki mam pomysł....może żona ma jakąś koleżankę z którą mógłbyś porozmawiać o tym problemie. No może nie tak bezpośrednio, ale na przykład mówiąc, że martwisz się o żonę, o jej zdrowie i nie chcesz jej zranić. Taka osoba może dużo zdziałać zwłaszcza, gdy żona mialaby do niej duże zaufanie. Podoba mi się że "szukasz sposobów" to naprawde cenne. Moje koleżanki bardziej puszyste ostatnio są zafiksowane na zmianę diety....dużo owoców i warzyw.....częste posiłki. Gdyby żona znalazła towarzyszke do takiej diety zapewne byłoby jej łatwiej. Życzę sukcesów tak trzymaj....na pewno z taką determinacją z twojej strony uda się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No pewnie niech pogada z koleżanką,kolezanka chetnie zajmie jej miejsce,takie czasem bywają przyjaciólki od serca.Nawet w tym problemie pomoże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Gdbyś był szczery wobec żony to njie musiałbyś szukać sojusznika ktory to faktycznie może wykorzystać przeciw żonie a jedynie rozmówił się z żoną i powiedział wprost co myślisz. Sądzisz że na kafeterii rozwiążesz problem? NIE! bo każdy jest i inny każada kobieta też inna. Problem żony leży głębiej niż myślisz. Sądzę że ona uważa że jesli została żoną,ma dzieci i rodzinę to jej wystarcza.Nie ma potrzeby się starać bo i co i dla kogo.Osiągnęła cel i pozamiatane.Od czasu do czasu coś je zaświta/za buzują hormony to zapragnie kontaktu z Tobą a potem długo,długo nic. Są takie kobiety gdzie im to wystarcza i nie wysilają się,chyba że na drodze stanąłby nowy adorator który to błyśnie czymś czego u Was w związku jej brakuje albo wygasło to wtedy ruszy się z miejsca,bo będzie widzieć cel.Monotonia czasem jest okrutna dla związku,tak jak ktoś wczesniej pisał,seks to nie wszystko,czasem brakuje tego czegoś co poruszy serduszko.Pomyśl ,może to Twoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi tu jedzie pedałem Rescatorem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do AUTORA Mówisz że bardzo kochasz swoją żonę mhmm,mowisz też że jesli to ona zechce seksu masz problem ze wzwodem chyba ze pomyślisz o innej kobiecie wtedy ruszasz z miejsca,bardzo to dziwne bo jak to sie ma jedno drugiego.Kochać kogoś bardzo to znaczy akceptować każdą jego cechę i defekt czy to urody czy tez sylwetki. Wybacz ale ja tego nie rozumiem. Pomyśl co by było gdyby twojej żonie z jakiegoś powodu usunęli cała górną szczękę zębów i musiałaby nosić protezę albo usunęli z powodu choroby narządy rodne.Takie sytuacje się zdarzają i sadząc po tym co piszesz to byłaby kobieta przy takim partnerze spisana na straty. Myślę że jak się kogoś kocha to kocha się bezgranicznie,nie widzi się wad i zmian zachodzacych z racji wieku.No chyba ze ktoś sie przestaje myć:) to wtedy zrozumiałe, Mojej kolezanki mąz mając 35 lat zachorowal na raka jelita grubego,zył po operacji 15 lat.Zmarł nie z powodu raka a z powodu zaburzeń krązenia. Wyobraz sobie ze po operacji i chemiii nie mogł już niestety z żoną współzyć.Chemia zrobiła wiele złego.Funkcjonował dobrze ale seksu nie było.Kolezanka opiekowała sie nim,nie widziałą problemu bo tak bardzo kochała ze ten temat był niczym,ważne że on żył. Nawet nie myśl sobie myślała o kimś innym.Zmarł mając 50 lat.Było to całkiem niedawno,ro teraz minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem kobietą przed 40-tką i dbam o siebie, chociaż po 2 ciążach i pewnych problemach hormonalnych mam 10+ wg wagi sprzed ślubu. Noszę rozmiar 40-42, nie jestem otyła, ale mam zarzuty do swojego ciała. Mąż nigdy mi nie powiedział, że coś jest nie tak, ale sama to czuję i staram się dbać. Wydaje mi się, że każda kobieta widzi jak wygląda i na ile może próbuje wyglądać jak najlepiej. Gdyby mąż przytaszczył mi sprzęt do ćwiczeń czy dawał inne sugestie to byłoby mi przykro, już wolałabym żeby mi wprost powiedział, że mam schudnąć. Wtedy powiedziałabym, że nie daję rady i może szczera rozmowa coś by wniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że jednak analogię z ciężkimi chorobami są nie na miejscu. Taka choroba, to coś poza kontrolą, a tu problem jest całkowicie możliwy do kontroli, tylko jej się nie chce. Nie mówię przecież, że zawsze wyobrażam sobie inną kobietę (zresztą, u mnie ten mechanizm w ogóle inaczej działa, tak napisałem w uproszczeniu), tylko że czasem czuję się do tego zmuszony i nie jestem z tego dumny a podaję to jako przykład na to, że problem jest poważny. Generalnie, poza wyjątkami, bardzo rozczarowują mnie odpowiedzi na moje pytanie. Łatwość negatywnego oceniania odwrotnie proporcjonalna do chęci rozumienia. Wszystkim Paniom, które tak chętnie potępiają mnie za to, że wolałbym żeby moja żona była zgrabna niż niezgrabna, życzę żebyście kiedy wasi mężowie zapuszczą brzuszyska i obwisłe tyłki, chodziły z nimi do łóżka radośnie i z przyjemnością, bo miłość powinna być bezwarunkowa i wszechogarniająca, więc drobiazg, że ukochany się tak zaniedbał, że przykro patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja myślę sobie że to ty masz problem ze sobą,myślisz że całe życie bedziesz bez brzucha i z jędrnymi pośladkami i do konca swoich dni bedzie wzwód? To ty bedziesz na straconej pozycji i to bardzo niedługo bo lat nie zatrzymasz a i objawow andro również.Tabletki nie pomogą bo serducho siądzie.Natomiast ta twoja zapuszczona kobieta bedzie moga zawsze jesli tylko zechce,ba, jesli będzie mieć powod do zadbania to tez to zrobi. Mi te twoje problemy zle sie kojarzą niestety i uwierz mi że nie jestem złoślwa,jedynie sobie tak myślę że ta twoja żona nawet wtedy kiedy cie "atakuje" do seksu to robi to dlatego by odwalić i miec cie z głowy na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam coś, bo chcę Cię wesprzeć. Ja widzę, że kochasz żonę bardzo. Sam fakt że martwisz się o nią, o wasz zwiazek świadczy o tym, że nie jest ci obojętna i nie jesteś absolutnie egoistą jak tu sugerują niektórzy. Jeszcze raz napiszę....to naprawdę bardzo cenne co robisz!!! Nie trać energii do działania, naprawdę wierzę że Ci się uda. Tylko się nie poddawaj. A z tych wpisów zabierz dla siebie tylko to co pozytywne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo. Nie biorę do siebie, bo nie ma czego. To zresztą na swój sposób fascynujące jest: wchodzisz na wątek założony przez człowieka, którego nie znasz, na zaproponowany temat nawet nie próbujesz nic napisać, za to z wielką chęcią traktujesz go brutalnie i nieprzyjemnie, na podstawie tego, że wiesz, kim on jest, co myśli, co robi i poinformujesz, że na swoje problemy na pewno zasłużył, więc dobrze mu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczelam od Jeszcze dodam, a mój ostatni wpis byl z 14.16. To tak tylko dla porządku. A poza tym nadal trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są ludzie ktorzy boją się prawdy.Skoro ktoś zaczyna pisać to musi sie liczyć z tym ze czasem odczyta opinie których nie chciałby usłyszeć. Mi osobiście jakoś trudno zrozumieć czy problemem twoim jest to że żona zona się zaniedbała czy tylko problem dotyczy tego ze jako zaniedbana przestaje cie podniecać. Bo dwie rózne sprawy. Nie wiem czy autor tekstu sobie zasłużył czy też nie ale można się domyślać ze jest to problem od dawien dawna a teraz są efekty których chyba autor wczesnie nie zdążył zauważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problemem pewnie jest jedno i drugie. Ja rozumiem doskonale, że odpowiedzi mogą nie być dla mnie miłe do przyjęcia, ale to nie jest ten przypadek. Większość osób, które tu się tu wypowiadają, nie zadało sobie nawet trudu zrozumienia o czym piszę, natomiast czują się uprawnione do kategorycznych stwierdzeń na temat funkcjonowania mojej rodziny, moich myśli i poglądów, moich uczuć a nawet tego, że kiedy żona inicjuje seks, robi to, żeby mieć mnie z głowy. A problem oczywiście narasta od dawna, ostatnio zaczyna mnie naprawdę przerastać a wszystko, czego próbowałem zawodzi, więc szukam innych sposobów. Nie potrafi, nie chce ktoś mi pomóc - rozumiem. Tej całej jazdy na mnie zupełnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz że nie robi tego dla św.spokoju.Wie że jesteś temperamentny,więc chce byś nie cierpiał z tego powodu, Kobieta lubi się podobać facetom,tak tez jest w przypadku żon gdzie to ona chce być spostrzegana przez męza ,adorowana,chce się mu podobać,cieszy się kiedy mąż bywa zazdrosny.Jak myślisz,dlaczego żona dla ciebie tego nie robi? pytałeś ją o uczucia?to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że pytałem o uczucia. Kochamy się oboj***ardzo i ja o tym wiem, choć pewnie że zaraz znajdzie się ktoś, kto będzie lepiej wiedział, że żona tylko tak udaje dla świętego spokoju. Pisałem też, że na temat nie najlepszego w pewnych aspektach wyglądu żony również i ona zgadza się, że to jest problem. Tyle że nic z tym nie robi. Bardzo możliwe jest, że leźy za tym przekonanie, że cokolwiek by się nie stało, ja naszej rodziny nie narażę na szwank, więc żona czuje się bezkarna i bezpieczna w swym zaniedbaniu. Fajnie, że piszesz rzeczowo i bez jadu i zwracasz uwagę na "Dlaczego", ale nie pytanie nie jest "dlaczego". Moje pytanie jest, co robić, kiedy wszystkie środki poza ostatecznym zawiodły, ostateczny jest nie do użycia (słusznie ktoś napisał, że powiedzenie żonie wprost, że jej stan mnie od niej odpycha, byłby końcem więzi między nami), a co do półśrodków, to cóż: żona ma słuszność, nie pójdę na boki, nie narażę rodziny na szwank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zwracasz uwagę na "Dlaczego", ale nie pytanie nie jest "dlaczego". Moje pytanie jest, co robić, kiedy wszystkie " Czyli jak ktos jest chory to ladujesz w niego leki a potem pytasz "tak wlasciwie to co mu jest"? Sam pomysl jakie to glupie. Wciaz nie odp na pytanie co Wy calymi dniami robicie. Zero konkretow a wielce Ci odpowiedzi nie pasuja. Znalezienie wspolnego hobby z zona np. squash, tenis itp to nie jest problem w normalnym zwiazku. Jesli u Was to problem tzn. ze tu jest coś poza "lenistwem" zoby. Ale dobra, ja tez pewnie "bezpodstawnie atakuje" :D 🖐️ słuchaj sobie wazeliniarzy skoro wg Ciebie to jest madrzejsze niz myslenie konstruktywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz Ci mogę doradzić a pewno nie to byś mówił kobiecie że wygląda żle,że wyląd cie odpycha to nie rozwiąże problemu a jedynie pogorszy sytuację.' Zabuierz ja na jakieś zakup do sklepu( coś musisz wypatrzeć) gdzie sa ciuchy ktore sa śliczne ale się w nie nie bedzie mieścić,będzie jej przykro i wtedy mozesz powiedzieć kilka słów. cyt.chciałbym cie widzieć w tych ciuszkach,wyglądałabyś obłednie,jesteś śliczną kobietą ale musisz zapanoiwać nad tuszą,wrocimy tu,musisz mi przyrzec. Może to załatwi ten temat? takie coś mi przyszło do głowy,może to głupie ale na mnie by podziałało:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie jest w stanie podzielić mojego zachwytu nad matka kolegi syna. Babka koło 40 szczuplutka, zadbana. A on mi na to, że lepiej by się synem zajela, bo ma popsute zęby. No niestety doba ma tylko 24 godziny i na wszystko czasu nie starcza a zaniedbany lub niedopilnowany dzieciak psuje wizerunek mamusi bardziej niż nadprogramowe kilogramy. Matkom wybacza się więcej jeśli chodzi o wygląd. Matkom nie wybacza się nigdy gdy zaniedbują rodzinę. Autorze powinieneś docenić żonę a aktywnośc fizyczną wpleść w Wasze wspólne życie, bo Ty zapewne też nie wyglądasz jak wtedy gdy Cię brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpowiadam na pytanie o rozkład dnia, ponieważ żeby go opisać, musiałbym podać mnóstwo szczegółów, co groziłoby demaskacją, a po co mi to? Nie piszę tego wszystkiego po to, żebyś Ty nie myślał, że mój temat to nie prowokacja, w ogóle mi na tym nie zależy a nawet gdyby mi zależało, to i tak nie mam szans, bo Ty przecież już wiesz, że to prowokacja, a wiesz stąd, że "szczekam jak się mnie zaatakuje". Więc po co mam ryzykować. Mamy dwoje dzieci, 8 i 5 lat, co jakiś czas udaje nam się w weekend załatwić dla nich opiekę dziadków lub przyjaciół, to wychodzimy do kina a potem coś zjeść i wypić i to tyle, jeśli chodzi o łatwość znalezienia czasu na wspólną grę w tenisa lub squasha. Bardzo ładnie tu Pani pisze o docenianiu żony w roli matki. Znowu Pani wie, że nie doceniam i trzeba koniecznie zwrócić mi na to uwagę. Otóż proszę sobie wyobrazić, że doceniam, jako matkę, żonę, super kompetentną i efektywną managerkę dość wysokiego szczebla w międzynarodowym korpo i w całej kupie innych aspektów też. I do tego ją kocham. A ona też mnie kocha i bardzo jest mi wdzięczna, że kiedy jest w domu, dzielimy się obowiązkami po równo, a kiedy wyjeżdża w (bywa) tygodniowe delegacje trzy razy w miesiącu, to ja wszystko ograniam i ona wie, że się wyrobię z własną robotą oraz zajmę dziećmi i innymi sprawami jak trzeba. Tylko widzi Pani, jest jeszcze taka sprawa, że ona się bardzo zaniedbała, lekceważy moje próby zwrócenia jej na to uwagi a mi to przeszkadza coraz bardziej, choć bardzo bym chciał, żeby było inaczej. Proszę śmiało dalej pisać, jakim jestem dnem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest Pan dnem,jest Pan taktowną osobą bo wydaje mi się że u prostaka nerwy wzięłyby górę nad intelektem,gdyby prosił o radę a dostawałby ciosy. Zastanawiam się nad czymś takim,moj brat mawiał dziś już nie żyje.. że jak się żenisz to popatrz jak wygląda teściowa.Może coś w tym jest. Bo kobieta która piastuje stanowisko,tak jak Pan mowi wyjeżdza ,czyli bywa miedzy ludzmi to nie widzi róznicy między sobą a innymi kobietami{wspomniał Pan wczesniej,ze zapomina o fryzjerze,manicure etc} czy brak tego tez nie przeszkadza w pracy,w końcu ma szefów facetów a może też zadbane kobiety. Wygląd jest bardzo istotny w koncu też nas oceniają przez pryzmat wiedzy,kompetencji ale i owszem wyglądu..estetyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no ja nie wytrzymam. Gość z 22.11 to już zupełnie niepoważny wpis. Jak dobra matka to może być zapuszczona i nie dbać o siebie???? Ja nie mogę, po prostu super! To jaki przyklad daje np. dorastającej córce. Jak czytam co tu wypisują niektóre panie to nóż się w kieszeni otwiera. Nie dziwi mnie irytacja autora, bo mnie samą szlak trafia. Dodam, że jestem matką dwoch dorastających synów, od zawsze pracującą na pelnym etacie. Mój mąż też ciężko pracuje. Dbam o siebie nie tylko dlatego że to leży w moim interesie (zdrowie itp) ale tez dla moich trzech facetów bo ich kocham i już. Autor nie daj się tutaj głupim babom. Kilka sensownych pomysłów tu padło. Próbuj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×