Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem małżeński, pomoc pilnie potrzebna.

Polecane posty

Gość gość
Autorze mam to samo. Tyle ze mam 33 lata moja dziewczyna 31. Kocham ją bardzo. Ja biegam lubie ruch. Oboje duzo pracujemy takie czasy. Codziennie biegam truchtam spaceruje ruszam sie plywam badz jezdze na rowerze godzina aktywnosci musi byc. A moja luba jest zaniedbana rozmowy prosby namawiania na niewiele sie zdaja. Ma na to wywalone i tyle. Mnie namowil lekarz po okresowych badaniach wygladalem niezle. Moja kobieta robi o wiele mniej po prostu nie ma na sily na dzialanie. A i jeszcze jedno to nie zawsze jest ze facet wymagasz bog wie czego. Nie wbijaj sie w poczucie winy. Dla chcacego nic trudnego mozna znalezc odpowiednia forme ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie widzi różnicę i swój problem, tylko jakoś nie może się zdobyć na pracę nad nim. Ostatnio na jeden z wyjazdów swoich kupiła nowa sukienkę, bo miała być jakaś gala. Wróciła do domu z ta sukienką, założyła żeby ocenił (zawsze tak robimy), patrzę: ładnie wygląda ale jakaś taka luźna, więc pytam, co taka luźna, a ona, żeby brzucha i tyłka nie było widać. Po czym okazało się, ża gali nie będzie, więc ona sukienkę oddała do sklepu i dalej chodzi z tym brzuchem i tyłkiem, pewnie do kolejnej okazji, to wtedy kupi sobie znowu luźną kieckę. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani powyżej gratuluję dobrego samopoczuczucia. Wychowanie młodziezy ostatnio nie zachwyca, zwłaszcza przez mocno zapracowanych rodziców, zwłaszcza po 86 roku. AHa! I może Panią trafić szlag co najwyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze jedno podejdz zadaniowo. Zacznij od spacerow z nia towarzysz jej. Po prostu powoli. Naucz ja tego nawyku ze wychodzicie. Wez dzieci a jak nie to sami. Codziennie. Pracuj tak nad nią 30 dni. Moze ona boi sie silowni basenu boi sie byc oceniana w takich miejscach. Wyjscie z domu zmiana otoczenia duzo moze zdzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem się dziwić, że jedna z drugą zdradzają. Przecież taka kobieta, z opisu zadbana tylko pulchna to niezły kąsek ale nie dla dzieciaka, ktory marzy o lasencji 20 letniej i obraża się jak ktoś pisze nie po jego myśli. Takie babki często są fajniejsze i ponętniejsze od tych suchych. I często mają ładniejsza cerę. Jest wielu mężczyzn, którzy uwielbiają swoje kobiety mimo różnych mankamentów. Autworzenia ja również nie pociesze Cie, bo podejrzewam raczej wyśrubowanie wymagania niż rzeczywisty problem. A mam koleżanki i widzę do czego są zdolne szukając potwierdzenia atrakcyjności. Przemysl to. Nie każda wypowiedź jest złośliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedź, która mi przypisuje intencje, których nie mam (marzy o lasencji 20- letniej etc.) faktycznie nie jest złośliwa. Też nie będę złośliwy i nie napiszę, jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ważą wasze kobiety, że tak narzekacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc o sojusznikach mialam na myśli zaangażowanie innych osob w sposob niezwykle dyskretny bez uświadamiania im problemu :) to wymaga inteligencji, taktu i sprytu ;) Wymieniłeś wspólna przyjaciółkę ok, ale to ma byc twoj pomysl na niespodziankę dla niej, chcesz zeby sie oderwała od spraw rodzinnych i zresetowala od stresu w pracy, w żadnym razie nie wymieniasz jako powodu kłopotu z kilogramami bo moze sie okazać, po pierwsze ze przyjaciółka jest na wyłączność zony i wychlapie, albo uzna, ze potrzebujesz pocieszenia i efekt bedzie inny od zamierzonego. Dzieci i basen przeciez mama nie pozwoli, zeby sie potopily wiec ...jakby musi ;) Ty i spacery w ramach chce, żebyśmy ten czas spędzili wylacznie we dwoje :) Łatwo sie gada...ale ona sie tak zapetlila, ze domowe ćwiczenia nic jej nie daja bo nie ma mobilizacji tą daja wylacznie ćwiczenia w grupie, włącza sie rywalizator i duch :p wspólnych działań, wzajemnego wspierania...sama moze nie chcieć, ale z przyjaciółka kto wie :) ...koszt podwójnego karnetu cie nie zrujnuje a efekty moga zaskoczyć :) R

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma problem ale nic z tym nie zrobi,chócby na głowie stawał. Faktycznie to prawda,ktos wczwesniej napisał,niech spojrzy na teściówkę i mamę tesciówki jesli żyje... geny,geny,geny prosze Pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skłonności genetycznych się nie przezwycięży, wiadomo. Ale też nie można wszystkiego zrzucać na geny. Ja sam mam genetyczną skłonność do tycia, więc tym bardziej staram się nad sobą pracować. I powtarzam po raz nie wiem który: nie chodzi mi o to, żeby żona po czterdziestce i dwóch ciążach wyglądała tak jak wtedy, kiedy się poznaliśmy, tylko żeby włożyła minimum wysiłku w utrzymanie problemu choć pod jako taką kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki wysiłek wlozyles by sie z nia przejsc na spacer? By pojsc na basen? Nie macie 25zl na opiekunke na 2h w tygodniu? Z dziecmi do parku nie mozecie chodzic? Nie mozecie z dziecmi konkurencji sportowych urządzać? Pograc w ringo? Pokopac pilke? Wziac paletki do badmintona? Cieplo juz kilka dni bylo. Tak, nauke i przyzwyczajenie do wysilku fizycznego zaczyna sie od takich rzeczy. A nie kupic rower stacjonarny i bach, masz to polubic. Na niego bylo Cie stac ;) Autor czeka tylko na przyklaskiwanie. I to wnioskuje po tym temacie. Bo go nie znam w realu :P Do krytcznych postow nie umie sie odniesc merytorycznie tylko "A bo Ty mnie nie znasz, a bo ona jest leniwa, a bo nie da sie, a po co drazysz czemu ona nie cwiczy? Ja chce wiedziec jak ja zachecic a nie dociekac dlaczego" tylko w bardziej przeintelektualizowanym filozoficznym stylu :P Napisz za tydzien jak Ci wyszly codzienne spacery w ferie wielkanocne. Dalismy wszyscy Ci konkretne rady, masz teraz czas by je wykorzystac. A marudzac dalej na forum pokazujesz tylko, ze probujesz sie utwierdzic, ze masz prawo wyobrazac sobie obca babe podczas seksu i to wszystko z winy zony. Bo czytajac Twoje posty tyle mniej wiecej widac, wsrod gladkich i oglednych zdan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następny, który wie, że tego wszystkiego nie robię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad niby ma wiedziec, ze robisz skoro odnosi sie wrazenie, dzieki twojemu opisowi, ze zostawiasz ja z tym problemem samą. Skoro jednak robisz i spaceruje, chodzi na basen, ćwiczy z dziećmi i nadal nie dziala pozostaje wylacznie wizyta u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lub obcięcie racji żywnościowych :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie napisales o swoich innych probach procz rowerka i opowiadaniu o tym jak to sam biegasz to uprawnionym wnioskiem jest to, ze procz tego nic nie robiles. Co wiecej, marudziles, ze nie macie czasu. Gdyby bylo inaczej dawno bys to opisal. To proste i logiczne. Powiedz wprost JAKA ODPOWIEDZ Cie usatysfakcjonuje? Oprocz klepania po pleckach i "ojej, współczuje, masz racje" Te osoby atakujace Cie najwyrazniej wyczuly pismo nosem. A mial byc taki wyjatkowy temat, inny niz wszystkie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Panie mężu! Przeczytałam cały temat i rozumiem, że chciałbyś żeby żona była dalej piękna kobietą w Twoich oczach i to w ogóle nie znaczy, ze ja mniej kochasz. Wręcz przeciwnie! powiem Ci tak, sprawa jest bardzo delikatna, wierz mi, że ona doskonale wie jak wygląda i na pewno nie jest to dla niej łatwe, wrecz przeciwnie omija ten temat jak tylko może, bo to dla niej bolesna kwestia. Po pierwsze ćwiczenia na niewiele się przydadzą jeśli nie będzie trzymała diety, może jeździć na tym rowerze 5 godzin dziennie, ale jeśli nie będzie odżywiała się w odpowiedni sposób nic to nie da. Kolejna sprawa, że może żona cierpi na niedoczynność tarczycy, chorobę Hashimoto - wówczas odchudzanie jest wręcz niemożliwe dopóki lekami nie wyrówna się poziomu hormonu tarczycy i jeśli nie wie, że jest chora to będzie tyć coraz bardziej mimo wysiłku. Powinna zbadać TSH i Ft4. tarczyca reguluje nasz metabolizm i wszystkie procesy zachodzące w organiźmie jeżeli działa nieprawidłowo tyjemy i szybko sie meczymy. Jedyne wyjście jakie widzę to zaproponować żonie przejście na wspólną dietę np South Beach (bardzo smaczna, zdrowa i efektywna) Spróbowac zrobić dietę razem przez 2 tygodnie (czas i tak zleci więc nie masz nic do stracenia). Jeżeli w ciągu tych 2 tygodni nic sie nie zmieni w jej figurze, to zasugeruj jej zrobienie badań w kierunku tarczycy. Z dieta zrób tak powiedz "Słuchaj kochanie zaraz mamy wiosnę, lato będzie trzeba się trochę odsłonić, wstydzę się troche, może byś mi pomogła i razem byśmy sobie dietę zrobili zespołowo i bysmy sie razem wspierali w tym, bo sam to pewnie sie poddam po paru dniach, a razem to możemy wytrwać" na pewno pomysł jej się spodoba, bo w dwójkę zawsze raźniej i jest element rywalizacji " Daj znac co u Ciebie trzymam kciuki. :) Powodzenia! Natalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie opisałem wielu rzeczy, które robimy, bo nie uważam tego za konieczne lub istotne dla tematu. Tym bardziej nie zamierzam tego robić, żeby udowadniać cokolwiek zawodowym wytwórcom i konsumentom kafeteryjnego g****a codziennego. Jedno powiem: jeśli komuś się wydaje, że latami gromadzonej nadwagi można się pozbyć na spacerach z dziećmi, to źle mu się wydaje. To zresztą dygresja. Będę kończył pisanie na temacie, bo zaczyna gonić własny ogon. Pewnie zajrzę od czasu do czasu, więc gdyby ktoś miał jeszcze pomysł na napisanie czegoś użytecznego, to bardzo proszę, nie zmarnuje się. Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które dotychczas zadały sobie trud uważnego przeczytania ze zrozumieniem i konkretne, rzeczowe podpowiedzi - widzę szanse na wykorzystanie przynajmniej części z nich. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Posuwasz takie pierdoły że można się posiusiać ze śmiechu. Żona to nie piesek którego trzeba wyprowadzać na smyczy bo naleje na dywan. Żona musi chcieć wyjśc,musi chcieć wyglądać i tak jak przefdmowca napisał musi się zbadać w kierunku tarczycy i jak wyniki beda ok to zastosować dietę z ograniczeniem całkowitym cukrów. Jestem zywym przykładem jesli chodzi o tarczyce,miałam problem a w tym wahania wagi ciała.Dostałam EUTHYROX i wszystko wrociło do normy. Nie rozumiem że miałby mnie mąż zachęcać do wyscia z domu dla relaksu.U mnie czesto sie zdarza ze mąz kładzie sie na kanapie a ja wychodze nie tylko po to by biegac ale dla zasady ze po przyjsciu z pracy,podaniu obiadu ide w miasto by sobie humor poprawic ciuchem,wejde do kosmetyczki i nawet maz nie zauważy bo jest do tego przyzwyczajony.Kobieta to człowiek i oprocz pracy moze sobie zrobic odskocznie od codziennosci. Trzeba tylko chciec,ten przypadek opisywany przez autora jest chory,tam musiało kiedyś coś w tym związki się wydarzyć i zaowocowało to w zachowaniach żony.Nic z tym nie zrobi,zdrowa rozmowa bo erotyzmu juz nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli waszym problemem jest szybka erekcja gdy twój członek nawet nie jest w pełni postawiony na nogi to uważam , ze coś takiego nadaje się na konsultację z lekarzem. Jeżeli lekarz ma długie terminy do kup sobie erekton fast. To powinno poprawić Ci libido oraz testosteron i fajnie wtedy byś w łózku pracował, Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieco ponad miesiąc minął, od kiedy zapowiedziałem koniec pisania na temacie. Niby niedługo a jednak. Od tego czasu, dużo się u mnie/nas zmieniło. Najzabawniejsze, że sam w zasadzie nie bardzo potrafię powiedzieć dlaczego. Na pewno nie dlatego, że ja coś zrobiłem, bo nic nie zrobiłem. Rozmyślałem co i jak, a tymczasem rzeczy same się stały. Małżonka zaraz po świętach wzięła się za siebie ostro. Wprowadziła dietę, zaczęła regularnie uprawiać nordic walking. Efekty są póki co w najlepszym razie lekko zauważalne, ale nie przejmuję się tym, bo wiem, że przyjdą jeśli żona wytrzyma w swoim reżimie, a coś mi mówi, że tym razem wytrzyma. Oczywiście wspieram ją w jej wysiłku, zachęcam i doradzam, bo jakie takie pojęcie o utrzymaniu się w formie mam. Co się stało? Nie wiem. Może perspektywa ciepłych dni i obawa, co będzie widać, kiedy nie da się ukrywać ciała pod warstwą ubrań. Może zrozumienie, że jeśli ja wkładam wysiłek, żeby wyglądać atrakcyjnie dla niej, to ona też powinna dla mnie. A może zainspirował ją fakt, że jej siostra, niewiele młodsza, również z pracą i dwójką dzieci i w pewnym momencie dość zapuszczona, doprowadziła się ponownie do stanu atrakcyjności. W sumie, co za różnica. Ważne, że jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Jedynie szkoda, że nie musimy sport uprawiać na zmianę, bo zawsze jedno z nas musi być przy dzieciach. Ale cóż, nie da się w życiu mieć wszystkiego. Pozdrawiam wszystkich czytających i piszących - autor wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×