Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy maz moze bez mojej zgody zabrac dziecko?

Polecane posty

Gość gość

jak w temacie, czy maz bez mojej zgody może wywieźć dziecko 350 km ode mnie? do swojej mamusi... ja z tesciowa nie utrzymuje kontaktow, jawnie się nie lubimy. Nie jezdze tam i nie chce aby dziecko tam jezdzilo. Maz grozi ze zabierze dziecko na swieta do matki. Może i bym pozwolila na ten wyjazd ale boje się bo to nieodpowiedzialni ludzie (lubia popic) a maja dwa groźne psy, które na moich oczach zagryzaly zwierzęta... i zwyczajnie się boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty miałabyś prawo bez zgody męża wywieźć dziecko do matki 350km dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dziecko w jakim wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod wzgledem prawnym-może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie ma ograniczonych czy odebranych praw to moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to lobuz z niego, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może, dziecko będzie pod opieką męża a nie jego rodziców. To że Ty nie utrzymujesz kontaktów, twoja sprawa, ale nie masz prawa wymagać od męża żeby izolował dziecko od dziadków. Ja też teścia nie lubię, ale od początku chodziłam z małym do niego na Dzień Dziadka z jakimś upominkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że może. Ojciec ma pełne prawa do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma 8 mcy. Oni tam wszyscy pija i to do upadlego. Czyli pozostaje mi dzwonic na policje aby sprawdzili czy choc jedna osoba jest tam trzezwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jesteś niepoważna... na prawdę się na to zgodzisz? Jak on sobie poradzi sam z maluchem? Pojedzie autem sam? To dość długa droga, trzeba będzie nakarmić, może przewinąć. Nawet jeżeli ojciec jest super zorganizowany to jakoś to tak ... chłodno z Twojej strony, że pojadą sami. Może porozmawiaj z mężem spokojnie, albo niech poczeka trochę z wyjazdem, albo może pojedź razem? Nie wiem jakie są Twoje relacje z mężem, ale może zrób to dla niego i dziecka? Albo jakoś inaczej się dogadajcie - jedźcie na weekend majowy/wakacje... Nigdy nie pozwoliłabym mężowi wyjechać z niemowlakiem. Wprawdzie u nas nie było takiej opcji, bo karmiłam, ale mimo wszystko - nie dałabym rady się rozstać z takim maluszkiem. Dodatkowo rozłąka w święta-niepojęte. I to co piszesz, że piją i są nieodpowiedzialni. W życiu nie zgodziłabym się na wyjazd dziecka beze mnie w takie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może. Ja na twoim miejscu też bym jechała. Dla bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziecko ma 8 miesięcy, to nie ma opcji, żebym puściła je do dziadków 350 km dalej. Jeśli mąż chce jechać do swojej patologicznej rodziny - niech jedzie sam. Czy wy na pewno jesteście małżeństwem, skoro macie takie relacje, że mąż cię straszy zamiast normalnie rozmawiać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba z mężem tez w zgodzie nie żyjesz a twój mąż chyba nie wie co robi! Jak zobaczyłam temat to myślałam ze chodzi o starsze dziecko a nie takiego niemowlaka! W zyciu jako matka nie zgodzilabym sie by jechał z tak małym dzieckiem beze mnie. Poświęć sie. Żeby zacisnij i jedz z nim! Najwyzej spij z dzieckuem w jakimś hotelu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Nie pozwoliła bym wyjechać mężowi z małym dzieckiem.Po pierwsze bardzo długa podróż, przecież takie malutkie dziecko trzeba nakarmić, przewinąć i matka musi być obecna przy maleństwie. Porozmawiaj z mężem i wytłumacz że dziecko jest małe i nie da rady 350 km.Masz prawo się nie zgodzić, a ojciec nie może wziąć dziecka siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma żadnego powodu żeby mężowi ten wyjazd uniemożliwiać, mąż nie jest ubezwłasnowolniony, nie ma ograniczonych praw rodzicielskich, a wizyta u rodziny i dbanie o kontakty z dziadkami to najzupełniej normalne i zdrowe działanie. Nie wierzę żeby facet pił mając pod opieką niemowlaka, a co do przewijania i karmienia... chyba robił to do tej pory przez te 8 mcy? Autorka może z nimi jechać, że nie chce z jakiegoś powodu to inna sprawa. Mąż nie potrzebuje zgody, oboje rodzice mają pełnię władzy rodzicielskiej, tak jak nie trzeba zgody drugiego rodzica żeby np. zabrać dziecko do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umówmy się - dbanie o kontakty dziecka z pijakami jest działaniem na jego szkodę. Szczególnie że 8-miesięczne dziecko ma dokładnie zerowe zapotrzebowanie na kontakty z obcymi ludźmi, a w jego dobrze pojętym interesie nie leży podróż 700 km w obie strony i zmiana otoczenia bez matki. Podróż z dzieckiem ma służyć wyłącznie zaspokojeniu potrzeb rozrywkowych tychże dziadków, dla dziecka nie niesie niczego dobrego poza umęczeniem. Matka też ma pełnię praw rodzicielskich i się na wyjazd nie zgadza. I nie widzę cienia powodu, dlaczego jej prawa mają być mniej warte niż ojca, szczególnie że jego pomysły są zwyczajnie głupie i świadczą o nieodpowiedzialności. Dla mnie co najmniej prawdopodobne jest to, że ojciec, który tak stawia sprawę: a) nie potrafi się zająć dzieckiem cały czas b) NA PEWNO nie będzie siedział w święta o suchym pysku, tylko się z kochaną rodzinką napije c) będzie wracał na kacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rety autorko... zwolnij się z pracy i pilnuj dziecka!! a niedawno był temat ktos obrzucał blotem kobiete ktore zdecydowala się na wpisanie w akt urodzenia dziecka "ojciec nieznany" wlasnie z obawy przed takimi sytuacjami bo jak pisala w tamtym domu byla przemoc... no i teraz wychodzi czarno na białym ze miala dobra matczyną intuicję i nie musi obawiac się podobnych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko i jaka decyzja? Czy twój mąż na co dzień zajmuje sie pielegnacja dziecka? Usypia i karmi? Wie co taki maluch je który Latwo może się zadlawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz praktycznie wcale nie zajmuje sie dzieckiem. Bez mojej instrukcji nie potrafi zrobic butli mleka. Nie wie co dziecko moze zjesc poza mm. Nie potrafi dobrze zapiac pieluszki. Gdy dziecko podczas 30 min podrozy placze on zamiast zatrzymac sie i spdawdzic co dolega dziecku to przyspiesza i wlacza na full radio... ktos kto pisal wczoraj o 23.20 ma 100% racji. Tam sie pije do sniadania, obiadu i kolacji... zdarza sie, ze maz wypije tyle az wymiotuje. Jego rodzinka nie widzi w tym nic zlego, ze na drugi dzien jeszcze pijany wiezie rodzine. I to jest glowny powod dlaczego nie lubie tam jezdzic. Tesciowie dziecka nie odwiedzili nigdy w jego miejscu zamieszkania... ja sie nie zastanawiam czy puscic meza czy nie. Ja sie zastanawiam jak mu ten wyjazd uniemozliwic. I jesli prawnie faktycznie moze zabrac dziecko to ja nawet jakbym miala wsiasc do tego samochodu sila to zrobie to, ale na miejscu bede chamska i opryskliwa jak zobacze chociaz kropelke alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No skoro tam sie tak dzieje to powiedz ze wolisz miwc spokojne swieta w domu i dziecko potrzebuje spokoju a nie lubacji alkoholowej i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny ja nie wiem jak możesz być z takim człowiekiem. Dziecko płacze w samochodzie to ten włącza radio na full. Dajcie spokój... nawet nie myśl o tym żeby dziecko z nim puszczać. Młody zacznie płakać w aucie a ten będzie jechał jak głupek, a mały zapewne zaśnie z wyczerpania. A o tym co może stać się w tym domu to nawet mówić nie chce. Masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. Ale juz mam plan takze troche sie uspokoilam. Napewno dziecko nigdzie beze mnie nie pojedzie. Jak pojedzie to wezme kokezanke i pojade za nim i takiego wstydu mu narobie przed rodzinka, ze popamieta do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba prawo a jesli nie to wspolczuje dziecku obojga rodziców bo traktujecie dziecko jak narzędzie w rozgrywkach miedzy sobą! Dobro dziecka dla was obojga nie jest najważniejsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie,po kiego to dziecko ma odwiedzać babcię? Teraz jest jeszcze małe ale jak dorośnie bedzie nienawidzić babci dokładnie tak jak jego matka,mamunia wszystko zrobi by znienawidziło babcie a z siebie ofiarę babci. Szkoda czasu babci by poswięcać się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie jeżdzę do teściów. Maz jeździ z dziećmi, żeby miały kontakt z dziadkami. Ale zaczął je brać, jak były już większe, około półtora roku. 8-miesięczniaka w życiu bym nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy jestescie normalne??? przeciez pisze, ze tam w domu u nich non stop chleja, ich wlasne psy zagryzaja im zwierzeta bo nie potrafia dopilnowac i ja mam dbac o kontakty z taka babcia i puscic tam meza samego z dzeckiem? babcia nigdy dziecka nie odwiedzila...nigdy... ja jezdzilam z dzieciakiem aby kontakt byl ale teraz miarka sie przebrala!! maz tak sie zawsze napier...li ze wymiotuje! jak mu mowie, ze dosc i zabieram kieliszek to tesc mu daje nowy i dalej w niego leje!!! a na nastepny dzien wiezie nas na kacu do domu... moze kiedys nas nie dowiezie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha i nie nienawidze tesciowej. Poprostu uwazam, ze jest nie odpowiedzialna i tyle zreszta jej tez nie zalezy na kontakcie wiec po co ja mam sie starac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No oczywiście. Ale ten twój mąż to też raczej cię nie szanuję. Zastanów się jeszcze nad tym małżeństwem. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie sie zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×