czy bylibyście w stanie zabić?

o ja, przed świętami takie tematy :) swoją drogą to ciekawe, ilu ludzi skłonnych byłoby zabić gdyby mieli pewność, że nie spotka ich kara :( Zaczynam się bać.

Był taki film: grupa przyjaciół mieszkająca razem, dyskutuje o tym, że masowym mordom czy wojnom można by zapobiec, mordując w odpowiedniej chwili przyszłego dyktatora. W końcu zaczynają zapraszać do siebie pojedyncze osoby i mordować je pod byle pretekstem, a nawet bez powodu. Wydaje mi się, że miałabyś do tego tendencję. Na tytułowe - nie byłabym w stanie. Nigdy nikomu nie zrobiłam fizycznej krzywdy, poza tym nie jestem od wymierzania sprawiedliwości.

Tak, byłabym w stanie, bezwzględnie, zabić każdego kto zagrażałby mojemu dziecku bądź mężowi, prawdopodobnie też każdego kto zagrażałby moim rodzicom czy rodzeństwu...

Ta miłośniczką zwierzat to jakas kretynka :o pewnie ocalilaby psa zamiast dziecko :D

Pedofili i innych g****icieli bym wykastrowala. Zreszta to juz sie robi przez kastracje chemiczna. Nie wiem, czy moglabym zabic na "trzezwo" - w afekcie pewnie tak.

tak, byłabym w stanie zabić mam nawet kilku kandydatów/kandydatek na moje ofiary plus całe rzesze anonimowych morderców zwierząt i ludzi

Z uporem maniaka wraca ta od papugi nie jestem żelkiem :) w sumie to rożnie bywa, czasem nie potrafię płakać z bardzo smutnych rzeczy(np płaczemy, bo wypada - nie umiem sztucznie płakać), a czasem byle pierdoła mnie wzrusza. Niekiedy nie jestem w stanie odczuwać emocji, po prostu wszystko po mnie spływa. Wiem, ze jestem dziwna

rzuciłam ten temat przed świetami bo sporo osób chodzi się spowiadać ,ja równiez poszłam ,poniewaz miewam takie myśli ilekroć widzę lub słyszę o katowanej bezbronnej istocie i śmiesznym wyroku. Chciałam poznać opinie innych ludzi. Nie jestem specjalnie religijna. Liuczyłam na kulturalną polemike ,jednak jakies kosmiczne odp o żelkach ,pedofilach jednego niebieskiego osobnika( 87) zepsuły mi temat . W sumie nic nowego na tym forum. Poproszę o tytuł tego filmu.

Byłabym gdyby sytuacja dotyczyła mojego dziecka, męża, psa albo kogoś mi bliskiego i gdybym miała 100% pewność że ta osoba jest na 100% winna. Tego jestem pewna jak śmierci.

chyba każdy człowiek niezależnie od płci byłby w stanie zabić...

ja bym nie umiała raczej. chyba,że niechcący by sie tak stało,np odepchnęłabym kogoś i uderzyłby sie w łeb śmiertelnie. Ale tak żeby celowo zadać zanójczy cios to niee

a ja bym dał rade,kocham zwierzęta i dzieci,jak jakis p***b krzywdzi niewinne zwierzę lub dziecko chętnie zrobię mu tzw rosyjski" zamoczi" zero wyrzutów,a jednego odpada mniej. Oczywiście zakładając brak konsekwencji,bo tak to szkoda za takie nic iść pierdzieć jak za człowieka