Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż postanowił jeździć na tirach...

Polecane posty

Gość Pati4010
Nie wiem co autorki mam ci poradzić decyzja już raczej zapadła, a raczej twój mąż podjął ta decyzje sam. U nas to wyglądało trochę inaczej to była nasza decyzja wspólna choć czasem teraz tego żałuję. Mój mąż jest w każdy weekend w domu czasem w tygodniu wpadnie na dwie godziny ale rzadko. Czasem myśli że jeździć w systemie 3\1 bo w weekendy ciężko nam cokolwiek załatwić typu sprawy w urzedzie lekarz itp ale mnie przeraża właśnie tak długa rozłąka. Znowu mojej koleżanki mąż jeździ na 3 tygodnie a później jest tydzień w domu i ona jest zadowolona a wcześniej jej mąż był co drugi weekend. Może nie będzie tak źle może mąż stwierdzi po jakimś czasie że to jednak nie jest dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę pojechać z nim w trasę... Przecież nie zostawię dzieci. Mąż mówi, że zobaczy "trochę świata" przy okazji. Wkurzyłam się jak to usłyszałam bo myślę, że on to traktuje faktycznie jak jakąś przygodę a ja czuję się jak idiotka udupiona w domu. Może nie będzie źle? Nie wiem, ale wiem tyle, że tęsknota to najgorsze co w rodzinie może namieszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati4010
Tez bym się wkurzyla za taki tekst. Autorko powiem ci że ja naprawdę czuję się ,,udupiona,, w domu. Gdyby mąż był codziennie w domu to wieczorem wyskoczylabym sobie chociaż na fitness tak jak robilamnto kiedyś albo chociaż na spacer czy zakupy. Ja nawet śmieci wynosze z dzieckiem :-) moje koleżanki do końca mnie nie rozumieją nawet dziwią się że jeszcze nie jestem z drugim w ciąży:-) a mnie to poprostu przeraża 3 dni po powrocie ze szpitala mąż jechał już w trasę bo nie dostał wolnego a ja sama po porodzie z noworodkiem z kolkami... Ale wiesz co z drugiej strony uświadomiłam sobie że zawsze sama dam sobie radę, że dałam radę... Jak słucham koleżanki jak to ciężko jej a mąż i teściowa do pomocy na co dzień... A ty autorko będziesz miała jakaś pomoc bo masz dwójkę małych dzieci to dopiero wyzwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło pogadać z kimś w podobnej sytuacji. Pomoc? No cóż niby moi rodzice mieszkają niedaleko, ale są czynni zawodowo więc mamie dzieci nie podrzucę kiedy będę chciała bo sama wraca zmęczona po pracy dopiero po 16. Ja tak naprawdę tez nie chce nikogo wykorzystywać do pomocy bo przecież to nie mojej mamy dzieci tylko moje i męża. Oczywiście moi rodzice kochają wnuki i ciągle pytają kiedy wpadniemy, czasami sami zabierają je na weekend na jakiś spacer. Jednak tak jak mówisz, nawet śmieci będę wyrzucać z dziećmi bo przecież nie rusze się nigdzie. Najgorsze gdy np sama będę chora i ta myśl, że nawet nikt wieczorem nie pomoże. Eh ciężko mi o tym myśleć. A wszystkie moje obawy mąż kwituje stwierdzeniem, że TYLKO TAK MOŻNA W TYM KRAJU DO CZEGOS dojść. Szkoda ze mnie nie zapytał jakie mam marzenia i czy chce się jakoś realizować zawodowo. Skończyłam studia wyższe i chce pracować w zawodzie a mąż sądzi ze robi mi przysługę zmuszając mnie do siedzenia w.domu na jego utrzymaniu. Ja chcę do ludzi. Dzieci są dla.mnie wszystkim, ale nie mogę wiecznie siedzieć w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku masz dzieci? Ile więcej mąż będzie zarabiał? Też bym nie chciała zostać sama z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno ma pół roku a drugie 3 lata, więc obydwoje jeszcze nie zajmą się sobą za bardzo. No cóż jak widać tyle mi pozostało żeby teraz sobie jakoś poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo przykre, współczuję :( mam 20 miesięczną córkę, mąż ma firmę, bardzo dobrze zarabia, wraca do domu wcześnie, najczęściej od 15.00 jest juz z nami. Potrafi ładnie zająć się córką. Pomyślcie o innej pracy za takie pieniądze. Albo niech twój mąż zatrudni się np w Niemczech i tam zarobi naprawdę dużo kasy. 7 tys to nie jest dużo na 4 osoby. Jeśli jego tak ciągną te tiry, a wy macie się widzieć tylko na weekendy to lepiej żeby się zatrudnił gdzieś za granicą i zarobił jeszcze więcej np 20 tys miesięcznie. ps a podejście ,,matka to matka i ma siedzeć z dzieckiem w domu '' pasuje idealnie do mojego męża :-D ja pracuje w domu ( księguje wieczorami ) nie mam szans na powrót do biura, jedyne co mogę to pracować w domu, bo mąż twierdzi, że DZIECI SĄ NAJWAŻNIEJSZE ( jestem właśnie na początku drugiej ciąży )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliski znajomy mojego meza tez jezdzi na tirach, po trzy tyg go nie ma ale kochanke ma w Polsce. W innej dzielnicy swojego miasta. Jak bedzie chcial Cie zdradzic to zrobi to wszedzie, tu czy tam-bez roznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak radziłaś sobie po porodzie drugiego dziecka ? ja będę miała też 2,5 roku różnicy i się martwię. Córka nie sprawiała najmniejszych kłopotów, przesypiała noce, nie miała kolek, alergii itp. Boje się ze z drugim dzieckiem będzie zupełnie inaczej i da mi w kość :/ i jak zareagowało twoje pierwsze dziecko na to drugie ? ciężko było Ci np ugotować obiad przy dwójce czy wybrać się na spacer ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też robi prawko na E. Teraz jeździ ciężarówkà taką dostawczą. Jego ojciec tak pracuje i nie ma go po kilka tygodni w domu. Mówiłam mojemu, że nir pasuje mi to i ja nie jestem jak teściowa. Mamy synka, mąż chce więcej dzieci powiedziałam, że nic z tego bo ja zostanę sama z dzieciakami na głowie a on sobie poleci w trasę i wszystko będzie miał gdzieś. Niestety kierowcą też jest nie najlepszym, miał kilka stluczek ze swojej winy, ale uparcie chce siadac do tira bo kasa itp. Tłumaczy tk tym że nie bede musiała pracować a ja mam to gdzieś. Wolałabym go mieć w domu niż pusty dom, a pełny portfel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsze dziecko chciało we wszystkim "pomagać" co skutkowało tym, że musiałam trochę uważać żeby nie zrobiło krzywdy noworodkowi. Później było coraz lepiej, ale ciężko było wytłumaczyć starszemu, że muszę poświęcić więcej czasu maluchowi. Z obiadem to tez różnie. Starałam się trafiać w drzemkę młodszego. Do dzisiaj mam trudność z wyjściem itp... Niestety zależy wszystko od humoru dzieciaków danego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym z nim jeszcze raz poważnie porozmawiała i powiedziałabym ze ja jestem przeciwna i że to nie wpłynie dobrze na wasze małżeństwo. Uświadom go, że ty wyszłaś za mąż po to żeby mieć partnera przy sobie i żyć w pełnej rodzinie, a on w tym momencie tę rodzinę rozbija i was porzuca. Dlatego nie wiesz jak się wasze losy potoczą dalej, bo ty jesteś jeszcze młoda i sama też masz marzenia. Więc niech on wybiera czy chce porzucać rodzinę i jechać zwiedzać świat pod pretekstem (robię to dla rodziny), czy zostaje z wami i razem dajecie sobie radę, ty wracasz do pracy gdy małe podrosną może nie będziecie bogaci ale przynajmniej razem i szczęśliwi. Chyba ze on jest nieszczęśliwy i chce się wyrwać, dlatego szuka jakiejkolwiek ucieczki, ja bym kawę na ławę wyłożyła i powiedziałabym co myślę i nie godziłabym się na to dla świętego spokoju. Powiedziałabym mu na koniec, że ja nie wiem czy mi się będzie chciało na niego czekać i tęsknić jestem jeszcze młoda więc spokojnie mogę poznać kogoś kto nie ucieknie ode mnie i dzieci ale będzie przy nas mimo, że dzieci nie będą jego , bo taka prawda pod jego nieobecność możesz kogoś poznać kogoś kto będzie tu na miejscu i będzie cię wspierał. Brutalna prawda ale prawda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś młodą, sympatyczną dziewczyną. Nie wiem jaki jest Twój mąż. Znam przypadek kochającej się familii z trójką małych dzieci. Mąż wyjeżdża za granicę do pracy i... tam znajduje sobie kobietę. Matkę trójki swoich dzieci zostawia. Kobieta jest zupełnie sama, nie mam pojęcia jak ona sobie radzi ! :/ nie puszczaj męża, a jeśli on i tak będzie chciał jeździć to przynajmniej nie będziesz miała pretensji do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie zwiedzanie swiata? On jest taki naiwny? Jak chce zobaczyc jak bedzie zwiedzal swiat, to niech sie przejedzie autostrada do np. Francji. Przeciez to, co on bedzie widzial, to jezdnia, jezdnia, drzewa, laki, pola, stacje benzynowe, parkingi I stacje rozladunkowe :-D rzeczywiscie zwiedzanie swiata :-D Pewnie znudzilo mu sie bycie tata I mezem, wiec wymyslil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem na co czekasz. sytuacja jest patowa. stawiasz mu ultimatum: albo rezygnuje z tego pomyslu, albo sie rozstajecie, on placi alimenty i niech spada, a ty jestes przynajmniej wolna kobieta. tak czy siak bedziesz samotna matka, z tym, ze po rozwodzie przynajmniej mozesz sie z kims zwiazac i zaczac zycie od nowa, bez uslugiwania dodatkowo mezowi gdy ten łaskawie wroci z tirów na pare dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę przesadzacie, u nas na mazowszu to głównie transport i magazyny i tu wszyscy znajomi jeżdżą tirami, bo nie ma innej dobrze płatnej pracy dla nie specjalistów. Moim zdaniem najlepiej jakby mąż po Polsce najpierw trochę pojeździł, mógłby robić takie kursy, żeby co drugi dzień oraz w weekendy wracać do domu. Teraz kierowców wszędzie potrzebują i jaką chcesz robotę taką dostosują pod Ciebie, jak nie u tego przewoźnika to u innego. A na tirówki to głównie osobówkami jeżdżą wasi bogaci mężowie dobrze zarabiający, a nie zarobieni tirowcy, którzy muszą się w czasie pracy zmieścić - sama wielokrotnie widziałam na Gierkówce same osobówki zjeżdżają w las, pod Płockiem tak samo. A więź też można utrzymywać przez telefon, jak mój mąż jeździł tirem to ciągle wisieliśmy na telefonie, a jak wracał to bardzo stęskniony, tylko że on jeździł po Polsce i wracał do domu 3 razy w tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz prawo sie nie zgodzic, ja sie nie zgodziłam an wyjazdowy doktorat do innego kraju (w Europie co prawda ale kilka tys km stad) trudno-chce miec rodzine to niech się o nia zatroszczy twój facet chce sobie pozyc, pokorzystac z zycia i zostawic cie sama w pieluchach i taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, ale większość z Was nawet nie znając mojego męża powiedziało mi tutaj coś, co usłyszałam juz wielokrotnie od znajomych i rodziny... Ze mój mąż chce sobie "pożyć " oderwać się od wszystkiego i poczuć się wolny. Koleżanka, która dobrze zna męża powiedziała mi kiedyś, że po jego zachowaniu widać, że założył sobie rodzinę, a teraz chce mieć odchowane dzieci, a jednocześnie chce siebie realizować. Niestety skoro tutaj usłyszałam to samo to chyba jednak jestem naiwna i właśnie rozwala się moje małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana nie jestes naiwna-bo drążysz temat naiwna byś była jakby cie to nie ruszało i byś go nie zatrzymywała porozmawiajcie, idźcie na terapie malżeńską cokolwiek zróbcie z tym razem wasze małżeństwo nie koniecznie teraz zmierza ku końcowi-po prostu jest moment przełomowy i albo pozwolicie na upadek albo się podniesiecie ale razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż należy do tych ludzi co żadne terapie ani inne rady nie wchodzą w grę. Nie da sobie nic powiedzieć. Zaprotestowalam to mi powiedział w złości, że to jest jego marzenie, a ja go ograniczam i zawsze marzył o tym. Kurde szkoda, że przed ślubem nie mówił, że ma takie plany. Ujawnił mi je w momencie, kiedy zaszłam w drugą ciążę. Poczułam się jak głupia idiotka. Bo z jednym starszym dzieckiem miałabym szanse na prace i w miarę luźne życie, a teraz? Sama sobie mam dzieci wychować. Zarzucił mi, że nie zarobie tyle co on więc mam się nie wymadrzac. Szkoda, że nie potrafi poświęcić niczego. Bo teraz wychodzi na to, że ja musze poświęcić 100 procent od siebie, a on? Jakie to poświęcenie skoro realizuje swoje marzenia jeżdżąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisano ci, co powinnas zrobic. postawic ultimatum i postraszyc rozwodem z orzeczeniem o winie, przysola mu alimenty niemałe bo na tirach zarobi niezle, i skoncza sie jego 'marzenia'. nie badz glupia. dzisiaj mu to oswiadcz i zobacz reakcje. jak wybierze rozstanie, tzn ze i tak nie byl ciebie ani dzieci wart i chcial po prostu wrocic do kawalerskiego zycia. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, źe czas się zatrzymał. France jedne, pieniądze chcecie, ale bez pracy? Nie kaźdy może pracować po 8 godzin i zarabiać kokosy. Już matka znajomego moich rodziców za komuny tak wysłuchała swego syna do USA. Przez te wysłuchanie rozpadło się jego małżeństwo i facet wyjechał do RPA. France, a jak będzie w domu to będziecie marudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:43 ale o co Ci chodzi? bo nic nie zrozumiałam z tej paplaniny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż ciekawe czy wy wszystkie jak wam coś nie pasuje pasuje to od razu szantazujecie męża rozwodem. Nie na tym małżeństwo polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posluchaj gosciu jak nazwiesz kobiete ktora sama chodzi z dzieckiem po lekarzach, sama z dzieckiem do szkoły, sama sypia, sama chodzi i robi opłaty, sama uczy dziecko czytać, sama bawi się z dzieckiem? Czy to nie jest kobieta samotna? Wiec jesli facet chce fruwac i kobieta zostaje z tym wszystkim sama to tak jak kobieta samotna. A przytulanie, a sex a czułość tego nie ma. Mąż jako gość w domu staje się obcym. Zobacz ilu ludzi pracuje i dajd sobie rade czy to koniecznie trzeba siadac na tira. Facecj ktorzy wybieraja tir poprostu chcą miev swobode wuem cos o tym bo moj tesc mi sie wygadał. Mial isc na emeryture i po pijaku mi sid wygal ze jeszvze bedzie pracowal rok bo nid chce zeby mu tesciowa trula tyle. Moj maz idzie w jego slady ale mu zapowiedzialam ze ja hak tesciowa nie bede na niego czekac potrzebuje wsparcia i bliskosci drugiej osoby gdybym leciala na kase to bym wyszla za bogatego(a bylo ich paru ktorzy chcieli brac slub) Szkoda ze moj przed slubem tez mi nie powiedzial jakie ma plany gdybym wiedziala ze chce pracowac jak ojciec w ogole bym sie z nim nie zwiazala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Kobieta potrzebuje czułości, seksu. Nie mówcie mi, że przez telefon można utrzymać więź. Bo nic nie zastąpi bliskości, czułości drugiego człowieka, do którego możemy się przytulic, który jest na z nami codziennie. Tatuś wróci na tydzień do domu po miesiącu nieobecności i co? Będzie dzieci wychowywał?? Przecież on nie będzie miał pojęcia co te dzieci jedzą, w czym chodzą ubrane, co lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ruszcie się do roboty może nie będzie musiał na tirach jeden z drugim zasuwać. Może jak zacznie przynosić do domu 2 tys. na cztery osoby to otrzeźwieje jedna z drugą. Myślicie, że kasa z nieba spada. Najlepiej siedzieć z dzieciakami w domku aż dowód przyniosą i tylko narzekać. Spróbujcie wyżyć w czteroosobowej rodzinie za najniższą krajową to zobaczycie gdzie można sobie to przytulanie i cudne wieczorki z dzieciątkami wsadzić. Nie dziwie się tym facetom, że z domu uciekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/sila-robocza-spi-i-gotuje-w-tirze,157746.html tu trochę jest propagandy jeżeli chodzi tirowców ,ale mam znajomego i po 2,5 roku rzuca w cholerę ta robotę ,spanie w budzie jedzenie w budzie ,itp tirówki i inne ssaki leśne co kto lubi sa tacy co połowę kasy zostawiają w leśne a zonie powie ze mało dostał w tym miesiącu,pijaństwo alkoholizm na parkingach ,libacje, kradzieże ,pobicia itp to niestety jest wpisane w ta prace szczególnie w transporcie międzynarodowy,częste tez sa rozwody ,tak jak ktos napisał telefon to nie jest bliskość zona tęski ,są takie co szukają pocieszyciela a mąż tylko jest do wypłaty potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
autorko zgadzam sie z toba w 100% po pierwsze- nie jest to jego marzenie życia, bo dopiero teraz ci o tym mówi a jeżeli jest-to znaczy, że nie był z tobą szczery przed ślubem po drugie bedzie ci lepiej jak w takiej sytuacji złożysz wniosek o rozwód, dostaniesz alimenty i bedziesz mogła ułozyć sobie życie z kimś innym, jestes młoda a to że masz dzieci w dzisiejszych czasach nie jest przeszkodą, moja kuzynka z 2 maluszków wzieła rozwód 2 lata temu-dzieci miały jedno 1 rok drugie 3 lata teraz jest w nowym związku z nowym partnerem i jest szczesliwa twój facet ucieka od ciebie, chce sobie pożyć, pozwiedzac, a ciebie udupic-zobaczysz , ty bedziesz sama z waszymi problemami, ze sprawami domu, z dziecmi- bedziesz zyła jak samotna matka moze sie opamieta jak powiesz o rozwodzie a jak nie-uwierz mi nie masz za kim płakac bo nie bedziesz w takim układzie szczesliwa, bedziecie zyli i tak i tak osobno:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×