Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż postanowił jeździć na tirach...

Polecane posty

Gość gość

Witam. Temat w tym dziale ponieważ jestem mamą dwójki małych dzieci i od przyszłego tygodnia zostaje z nimi sama. Mąż uparł się, że jeżdżenie na tirach to jego marzenie od zawsze i obiecuje złote góry... Że niby robi to dla nas, chce żebyśmy mieli dużo pieniędzy. Rozmawiałam z nim o tym milion razy. Tłumaczenia, że przecież żyjemy na normalnym poziomie i rodzina jest najważniejsza nic nie dały. W końcu uległam i zgodziłam się, bo widziałam, że i tak nie odpuści. Teraz jestem pełna obaw... Tyle się mówi o kierowcach, że zdradzają i w ogóle. Prawdopodobnie nie będzie go po 3-4 tygodnie w domu. Jestem młoda, mamy dzieci, ciężko mi będzie i nie mogę ogarnąć jak on może tak łatwo rozstać się z dziećmi na tyle czasu :-( jest tu jakaś żona kierowcy zawodowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile zarobi? mój też coś o tym myśli, póki co zarabia 5-6 tys za 10 godz pracy dziennie i zbyt męczące to jest.. Już chyba wolałabym, żeby nie było go jakiś czas, a kilka dni był ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u, bedzie ruuc.hac tirowy podmywajace sie butelka wody i biorace w papu za 50 zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo zabawne... Zarobi około 7 tysięcy na początku. Serio to mnie to nie pociesza. Wolałabym męża i ojca dla dzieci w domu. Ufam mu, ale wiadomo jakie myśli człowiekowi do głowy przychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to bym się martwiła o niebezpieczeństwa na drodze, wypadki, napady, kradzieze...itp. Jak będzie chciał zdradzić to i po osmiu godzinach w pracy da rade..Dziwny masz sposób myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisałam, że mam obawy i ze martwi mnie rozstanie nasze i ojca z dziećmi. Oczywiście, że boje się jak to będzie, tyle się słyszy o wypadkach na drodze. Napisałam tylko niektóre z moich obaw. Możesz mówic, że mam dziwne myślenie, ale rozłąki na tyle czasu raczej nie dają korzyści dla związku. Dla mnie to normalne, że jestem zazdrosna o męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze slyszalas...masakra przecież to raj dla niego. siedzi za kolkiem i jest woly jak ptak a ty w domu mu wychowasz dzieci:) bez jego poocy bez niczego. nawet się już z nim pewnie nie prześpisz bo wiadomo przecież jak to facetom zaufac...jaki by nie był po tygodniu..(a co dopiero po więcej)..oglądania młodych w krótkich spodniczkach najczęściej w pakiecie z choroba... wymięknie bo co będzie czekal na ciebie? oprzytomnij. wywal mu albo te pomysły albo potem biadol ze się boisz chorob itd. wiadomo ze go ciagnie do wolności ale ty nie bądź naiwna ze sama zostaniesz z problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze slyszalas...masakra przecież to raj dla niego. siedzi za kolkiem i jest woly jak ptak a ty w domu mu wychowasz dzieci:) bez jego poocy bez niczego. nawet się już z nim pewnie nie prześpisz bo wiadomo przecież jak to facetom zaufac...jaki by nie był po tygodniu..(a co dopiero po więcej)..oglądania młodych w krótkich spodniczkach najczęściej w pakiecie z choroba... wymięknie bo co będzie czekal na ciebie? oprzytomnij. wywal mu albo te pomysły albo potem biadol ze się boisz chorob itd. wiadomo ze go ciagnie do wolności ale ty nie bądź naiwna ze sama zostaniesz z problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem stwierdzenia "zgodziła się, bo i tak postawi na swoim" ;-( niechby postawił, ale bez Twojego udziału... Ja nie mam męża tirowca, ale kiedyś mąż pracował w delegacji i zjeżdżał na każdy weekend. Cały tydzień byłam sama. Zanim nie było dzieci to ok, czasami smutno było to wsiadałam w pociąg i jechałam te 200km ;-) Czasami on w środy potrafił po pracy w auto wsiąść i nocka była w domu. Kiedy jednak urodziłam postawiłam sprawę jasno-musimy być razem. No i musiał zmienić pracę, zjechać do domu, chociaż zarobki dużo niższe, ale pieniądze to nie wszystko. Myślę autorko, że Twój mąż ma inne niż Ty priorytety - Ty nie wyobrażasz sobie nie widzieć dzieci tygodniami a on chce być kierowcą tira. Taki mały chłopczyk-marzy, chce i musi mieć. Mam kilka znajomych, których mężowie jeżdżą na tirach, zadowolona jest tylko jedna, której mąż jeździ już od lat w Niemczech, już teraz na swoim, ma ok. 20tyś na nasze i jej duuużo przelewa i tak na prawdę "każdy sobie rzepkę skrobie", są "razem" już 25lat i chyba tak zostanie. Pozostałe dziewczyny narzekają, same nie pracują, bo ciężko ogarnąć dom, dzieci itp. i czekają na te kilka tyś. i męża... Zawsze śmieję się jak jeden przyjeżdża-w sumie nasz sąsiad-zarośnięty ja rumcajs, jakiś taki szary... po kilku tygodniach wyjeżdża znowu ogolony, świeżutki... Ja bałabym się przede wszystkim, że się oddalimy, bo jednak taka rozłąka oddala. Bałabym się też, że coś się mu może stać, bo praca nie jest bezpieczna. Co do zdrady może mniej, chociaż okazja czyni złodzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz to z autopsji czy tylko słyszałas o zdradach kierowców ? Nie wiem czy to taki raj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oglądania młodych w krótkich spodniczkach najczęściej w pakiecie z choroba. X Ja p*****le... Widzialas te mlode w krotkich spodniczkach??? Ja czesto jezdze po trasach gdzie stoja tirowki. Masakra. Predziej balabym sie ze pojdzie gdzies do agencji a nie na tirowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jak piszesz, zgodziłam się dla świętego spokoju bo dość miałam kłótni. Dokładnie trafiłaś tez ze stwierdzeniem, że to mały chłopczyk. Dzieci będą tęsknić za tatą, a młodsze to nie wiem czy będzie tatę znało bo ma pół roku. Chciałam wrócić po roku do pracy, ale jak mam to zrobić z dwójką dzieci w domu, które muszę ogarnąć sama. Dla mnie kasa nie jest najważniejsza, a dla mojego męża pewnie tak. Zawiodłam się na nim i perspektywa tego, że wiecznie będę "sama" ale jednak zajęta dosłownie mnie dobija. Wyszłam za mąż a będę żyła jak samotna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój przyszły mąż jeździ na tirach. Na początku też się oczytałam o tych zdradach, tirówkach itd ale już o tym nie myślę. Byłam z nim nie raz w trasie i widziałam te tirówki stojące na poboczach jak psy. Bardziej martwiłam się o jego jazdę bo to cały czas w drodze ale już się przyzwyczaiłam. Mój jeździ tak na tydzień, góra półtora tygodnia i zarobi 6 tys. Myślę,że siedzenie 4 tygodnie w tirze za 7 tys to za mało. A gdzie twój mąż jeździ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:29 Właśnie faceci nie patrzą na modę, czy spódniczka ładna, modna tylko walą do takiej byleby fajnie wyglądała. Ważne, że to coś "nowego" pokusi ich i tyle. Ja o swojego też jestem zazdrosna, mimo to, że nie jeździ na tirach. Autorko, ja bym postawiła na Twoim miejscu ultimatum i tyle. 3/4 facetów zdradziło przynajmniej raz, za to 1/4 przyznała się do zdrady. Przed chwilą czytałam jakiś artykuł. Faceci myślą chu,jem, nie głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż póki co jedzie do Norwegii. Na Początku ma mieć taką stawkę, później będzie ponoć więcej. Nie chce myśleć statystykami, ile facetów zdradza ilu nie. Chce znać opinie kobiet, które są lub były w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli będzie to trasa Norwegia-Polska? Czy w Norwegi będzie miał mieszkanie i tam jazda? Możesz poprosić go żeby wybrał sobie taką trasę gdzie będzie częściej w domu. Mój po ślubie będzie jeszcze jeździł ale jak pojawi się dziecko to powiedział,ze kończy z tym. Praca jest bardzo ciężka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój właśnie skończył pracę na TIR-ach. Ciągle w drodze, brak życia rodzinnego, ja sama zmagająca się z codziennymi problemami, dwójka dzieci -5 i 3 lata oddalały nas od siebie. Musieliśmy pewien etap tak zaplanować, nie mieliśmy innej możliwości, nie mieliśmy wsparcia rodziny, to była jedyna szansa na spłatę naszego mieszkania. Teraz bez długów, dochody niższe o ok. 2000 zł, ale i życie mniej kosztowne. I nareszcie możemy cieszyć się ze swojej obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mij mąż jezdzi na tirach od pół roku, córka ma 10 mies, syn ma 6 lat. Syn bardzo tęskni. Taka prawda że mąż nie zarobi na miejscu wiecej niz 2 tys, a na tirach zarobi ok 4 tys. Zjeżdza co piątek w nocy, wyjeżdza w niedziele w nocy, zgodziłam sie na taka pracę bo córka go chociaż poznaje, jakby pracował 3 tyg a w domu tydzien to córka mogłaby go nie poznawać ale i zarabiałby duzo więcej ok 6 tys. Nie wiem co lepsze, większe pieniądze ale dłuższa rozłąka bo 3 tyg czy marne pieniadze ale tez rozłąka na 5 dni. Wiadomo że z tej pensji nic nie odłoży a jakby pracował po 3-4 tyg to może i byśmy odłozyli, nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż wybrał pieniądze, ale ja myślę że te kilka tysięcy nie zastąpi ojca dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyrazaj na to zgody praca na tirach jest dla samotnych facetow. Tych ktorzy w piatek nie zjezdzaja do domu , a jezdza w dlugie trasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze chce sie wyrwac od dzieci, codziennosci, obowiazkow? Masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby cieszylo go zycie rodzinne nie przypomnialby sobie nagle o marzeniu z mlodosci. Ty bys tak umiala rodzine zostawiac?? Tu problem jest glebszy niz ci sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostawiłabym... A najgorsze ze nawet jakbym chciała zostawić to mąż pewnie by miał pretensje. On jest z tych co uważają, że matka to matka i musi być przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat od kilkunastu lat jeździ na tirach. Praca ciężka, niebezpieczna, najgorzej na granicy we Francji, murzyni wkradaja się do tirow, kilka razy został okradziony, poza tym straszna niewygodna, chcesz sikać a nie masz jak zjechać z autostrady, chcesz się wykąpać, poza tym coś tam się w tirze psuje, czekasz na mrozie na mechanika, raz mu w zimie szybę wybili i spędził tak dwa dni. Ale on kocha swoją pracę i jemu to pasuje. Co do zdrad, to bzdura. Po pierwsze nie każdy jest typem który zdradza. Po drugie byłam raz z bratem w trasie i właśnie mnie zastanawiało dlaczego tak się mówi o prostyturkach dla tirowcow. Po pierwsze wyobrażacie sobie zatrzymać się w lesie i z jakąś babą nie wiadomo z jaką obstawa się zabawiać? I zostawić tira pełnego ładunku, swoich dokumentów i dużo kasy? Bo tirowiec musi ze sobą wozić większa gotówkę. Nie mówiąc już o tym że taka jazda to wyścig z czasem. Musi dowieźć towar na miejsce bo jak nie zdąży będzie spał na parkingu i czekał na następny dzień na rozladunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam, że Twój mąż to mały chłopiec-chce i musi mieć. Powiem Ci jeszcze, że dzieci będą tęskniły a Ty będziesz sfrustrowana, bo wszelkie sprawy dnia codziennego będą na Twoich barkach. Jeżeli masz jeszcze kogoś do pomocy, ktoś Ci dzieci przypilnuje albo zakupy zrobi to może chociaż fizycznie lżej, ale jak będziesz tak jak moja sąsiadka z niemowlakiem szła po starszego do szkoły/chore czy zdrowe, deszcz czy słota/ czy do lekarza sama chora z dwójką maluchów to na prawdę ciężko. Ja wiem, że kasa kusi, sama czasem tak myślałam /mój mąż jest specjalistą w swojej dziedzinie i ma dużo propozycji zagranicznych i te kontrakty super finansowane/. Ja jednak nie dałam rady na odległość, na dłuższą metę to nie życie. Co więcej mój mąż po tych latach w delegacji po ostatniej analizie kontraktu powiedział "jak jechać to wszyscy, razem". Myślę autorko, że jeżeli mąż jednak się uprze to niepotrzebna będzie Twoja zgoda, pojedzie i będzie realizował marzenia. Może mu się nie spodoba i przyzna Ci rację, a może właśnie ta wolność go uskrzydli i już nigdy nie zechce pracy zmienić. Na tira trzeba się nadawać, to jest ciężka praca. I niestety ja akurat wiele słyszałam o zdradach, ale to na pewno zależy od faceta, więc nie bierz takich informacji do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie faceci nie patrzą na modę, czy spódniczka ładna, modna tylko walą do takiej byleby fajnie wyglądała. Ważne, że to coś "nowego" pokusi ich i tyle. X Nie mialam na mysli mody tylko to jak qygladaja te mlode w kieckach. W wiekszosci to obrzydliww bulgarki, rumunki. I jezeli uwazasz ze facet na taka poleci bo nowa to coz... Malo chyba wiesz o facetach albo twoj to jakis mega desperat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie spokój prędzej facet z osobówki skorzysta z tirówki niż kierowca tira. Jeżdząc z facetem widziałam jak z osobówki w bułgarii wysiadała jedna i nagle kolejne auto podjechało i wsiadła do niego. W Polsce też widziałam osobówkę,która z tirówką wjeżdżała do lasu. Tirowcy nie mają na to czasu bo czas goni. Wątpię żeby twój facet korzystał z takich usług chyba,że ma takie pociągi, sama go znasz najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati4010
Witam mój mąż jeździ tirem już 6 lat. Wcześniej był codziennie w domu ale jak zaszlam w ciąży firma się zamknęła był zmuszony zmienić pracę i od 3 lat wraca tylko na weekendy. Mamy 2,5 letnia córkę i cały trud jej wychowania spoczywa tylko na mnie. Teraz mała jest już starsza i jest łatwiej ale przez to jaka pracę wykonuje mąż nie chce drugiego dziecka. W wrześniu kończy mi się wychowawczy i będę chciała iść do pracy i już się martwię jak to będzie. Z drugiej strony już się przyzwyczaiłem do bycia samej, ludzie się odzwyczajaja od siebie niestety i oddalają :-( mała teskni za tata bardzo:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Właśnie to mnie przeraża. Ze się oddalimy z mężem. Ja czuję się jak porzucona kobieta z dziećmi a mój mąż? Mówi ze robi to żeby było mi lżej. On chyba myśli, że bez niego ale z jego pieniędzmi będę super szczęśliwa. Nie widzi, że zrzuca na mnie wszystko... Ba... On nawet twierdzi, że siedzenie w domu z dziećmi to luz i przecież on to robi DLA MNIE. Mam 25 lat, chce wyjść z mężem w weekend na spacer, pójść czasami do kina, na plac zabaw z całą rodziną rodziną, zjeść wspólny obiad i wieczorem przytulic się do męża a nie kłaść się w pustym łóżku myśląc o tym co on robi. Czy jest bezpieczny, czy tęskni za mną. Eh nic już nie wiem. Ufam mu, ale skoro potrafi zostawić nas dla pieniędzy to nie wiem czy nie zostawi mnie dla chwili przyjemności z inną. Wiem, że to głupie, ale zawiodłam się strasznie na nim i teraz nie wiem do czego jeszcze jest zdolny Czuje się niedoceniona. Zostaje sama ze wszystkim i jeszcze słyszę ze powinnam być mu wdzięczna, że się tak poświęca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem twoje obawy, ale to że podejrzewasz że będzie się zabawial z tirowkami to już gruba przesada. Jedz z nim raz w trasę i zobacz jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×