Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TakaSobieJa2

Beznadziejnie zakochana w żonatym

Polecane posty

Piszę tutaj, bo jednyna osoba, z którą mogłam o tym porozmawiać juz chyba mnie nie potrzebuje. Zaczynając od początku.. On ma żonę, ja jestem w długoletnim (wypalonym)związku. Pracowaliśmy razem, można powiedzieć, że od początku leciały iskry, były miłe rozmowy, żarty, ale i dystans służbowy. Po kilku miesiącach zaczęliśmy smsować, flirtowac, ale jakoś to ucielismy. Kilka miesięcy temu powróciły wiadomości, poznawalismy się caroaz bardziej, on nieufny człowiek otworzył się, ja też, bardzo nas to do siebie zbliżyło. W pracy pewnego dnia doszło do pocałunku, najbardziej namiętny i oszałamiający jaki kiedykolwiek przeżyłam. I tak to się toczyło. Walczyłam z tym, wiedziałam, że nie powinnam robić sobie nadzieji, a jednak... Spędziliśmy kilka wspaniałych chwil poza pracą, do sexu nie doszło, choć mogło. On mieszka w innym mieście, musiał zmienić pracę. Teraz go nie ma :( Czy w naszych ostatnich chwilach widziałam ból w jego oczach? Czy tylko mi się wydawało? Nie wiem. Teraz tylko bardzo cierpię, wiadomości coraz mniej, rozkochał mnie w sobie, ponoć nie jestem mu obojętna, ale już nie wierze w żadne jego słowo. Nie będę walczyć, wystarczająco się ponizylam i teraz to jest bardzo zawstydzające, więc nie potrzebuję więcej linczu, popełniłam błąd i za niego już płacę, ale jak mam zapomnieć? Bardzo chce! Myślę o nim cały czas, zbyt dużo cudownych chwil. Jeśli, któraś z Was była tak głupia jak ja, to pomóżcie jak sobie z tym poradzić? Jak nie chcieć? Jak nie tęsknić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka1711
Oj kochana wiem co czujesz... Ja także zakochałam się w żonatym odpisalam na forum tutaj pod tytułem romans z kolegą z pracy...z tym że u nas doszło do sexu cudownego sexu czasem codziennie po pracy...najgorsze ze widuje go dalej codziennie bo razem pracujemy a wszystko zakończyłam dowiadując się że żona w ciazy....przeczytaj jedna wypowiedź która któraś z pan mi napisała szczerze mówiąc dużo mi wytłumaczyła ...pewnie długo jeszcze będę myślała o nim ale trzeba zapomnieć naprawdę trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też właśnie czytałam Twoj temat, sama nie wiem czy lepiej jak go nie ma, czy jak by był, choć może łatwiej będzie zapomnieć. Oby tylko o sobie nie przypominał.. Trzeba znaleźć siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję...sama mam taki problem...czas się pozbierać..trudne to wszystko i zbyt bolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś sama. I ja beznadziejnie zakochana. , już nie chce on tym pisać, nie analizuje, nie mam nadziei ale wciąż myślę niezmiennie od 3 lat. głowie, właśnie dzisiaj się widzieliśmy i co jest w mojej głowie, mam dosyć. Ale historia identyczna jak Twoja autorko. W takich przypadkach tylko czas. ... pozwala zmniejszyć tęsknotę i zabijać nadzieje. Wszystkiego dobrego! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieJa 2
Też sądzę, że tylko czas pomoże. Nie mam dzieci, on też nie, lecz niestety życie to nie bajka, są inne kwestie. Nawet nie było okazji wszystkiego przedyskutować. Jak pomyślę, że wszystko znikło jakby nigdy nie istniało to serce pęka. Zawsze parłam przez życie silna i zdeterminowana, a teraz? Szkoda słów na to jak można sobie zapaskudzić życie. Powodzenia dziewczyny,burza musi minąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćivka
Przejdzie Ci, wiem co mówię bo też tak miałam, trzy lata bujania w obłokach a w końcu okazało się że to beznadziejny gówniarz i materialista, który nie szanuje ludzi. Moja rada na odkochanie - afirmacje na odkochanie - że nic do niego nie czujesz i uwalniasz się z toksycznego zauroczenia. Zadziała na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ponoć nie jestem mu obojętna"- identycznie jak u mnie... Nie jestem mu obojętna, ale być ze mną nie chce. Jakkolwiek to zabrzmi, ja Tobie zazdroszczę jednej rzeczy. Że wyjechał i nie masz z nim kontaktu. Będzie ci o wiele łatwiej. Najgorsze jest to, że są same dobre chwile, gdyby były te złe, można by było skupiać się na nich. Cierpię tak samo jak ty, mam nadzieję, że czeka nas jakieś szczęśliwe zakończenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka1711
to prawda czas leczy rany ale jak je wyleczyc widzac ta osobe codziennie...to naprawde strasznie ciezkie...tylko ze jak same sobie zgotowalysmy ten los....zastanawia mnie tylko co sie kryje za tymi zarcikami usmieszkami i wogole....moze tak jak jedna czytelniczka mi tutaj napisala facet bedzie potrzebowal sexu bo zona w ciazy ehhh....ja mam nadzieje ze dasz jakos rade..mysle ze poznajac kogos bylaby o wiele wieksza szansa na sprostanie temu wszystkiemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tak dawno, poznałam kobietę ok. 30, którą mąż porzucił z 2 małych dzieci. Dziewczyna wpadła w depresję, szok i tragedia osobista, uczuciowa, a do tego dzieci na utrzymaniu, mieszkanie do spłacenia. Nie trzeba jeszcze dodawać, jak trudno dzisiaj w Polsce (szczególnie w Polsce) znaleźć samotnej matce kochającego faceta . Kobieta dwoi się i troi, żeby utrzymać dzieci, dom, ale jakieś problemy ze zdrowiem wciąż się nie chcą odczepić. Pomyślcie w tych kategoriach - pomyślcie o drugiej kobiecie, takiej jak Wy. Niektóre z Was są zamężne, ale niektóre wolne i mają większe szanse na miłość niż ta porzucona matka z dziećmi. Pomyślcie o tragedii drugiej osoby. To naprawdę straszne żyć z myślą, że "z mojego powodu", ktoś przeżywa życiowy dramat. Ja rozumiem, że większość z Was nie chce rozbijać małeżeństw, ale może ta myśl o tej drugiej osobie, której pewnie nie znacie i jej cierpieniu trochę pozwoli Wam zdystansować się i urwać coś, co może być bardzo przykre dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marzę o powrocie
19.53 dlaczego podpisujesz się gwiazdką??tylko ja tak się podpisuję i nie widziałam ho dzisiaj!!*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawcie się na miejscu waszych partnerów. :) Nigdy nie chciałabym żeby mój maz mnie zdradzał, skoro obiecywał mi wierność. Nie chciałbym żeby jakakolwiek kobieta się w nim zakochala, z tego względu ze to MÓJ mąż i MOJA miłość. Dajcie sobie spokój i nie rozbijanie małżeństw.. a jeśli wasz związek jest wypalony to powinien być zakończony, widocznie pora na kogoś innego. Autorko-nie ma możliwości żebyś po tak krótkim czasie była w nim zakochana, możesz być ewentualnie zauroczona a z tego da się wyleczyć. Zostaw to małżeństwo w spokoju-taka moja podpowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zgadzam się oprócz jednego - tak naprawdę zakochać można się nawet po 1 spotkaniu - i to z wzajemnością. Tak, po 1 spotkaniu, jak nigdy wcześniej. Czas nie jest najlepszym miernikiem uczuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że kwestia zakochania jest sprawą indywidualną więc nie będę się tu rozpisywać. Właśnie po to tu jestem, nie mam zamiaru nikomu niczego psuć. Jest mi ciężko, szukam dobrych rad (dziękuję Wam za nie). W razie gdyby chciał się spotkać, muszę wtedy już być stanowcza i powiedzieć nie. Ewka1711 uśmieszki, żarty? Znam to. Gdy facet chce zaimponować kobiecie zachowuje się jak kretyn, jest nerwowy i chce być zabawny żebyśmy widziały jaki jest super. Komuś się grunt pali pod nogami. Poznawać nikogo nie chce już, tym bardziej, że mam chłopaka od 6 lat. Jest dobrym człowiekiem, ale mamy różne poglądy, jest zazdrosny. Nawet myślę, że by mi pomógł, ale nie mam odwagi mu tego powiedzieć, wiem, że będzie cierpiał. Zbyt wiele nas poróżniło. Kocham go, ale chyba nie tak jak powinnam. Muszę znaleźć siłę i odejść, zmienić życie. Afirmacje na odkochanie? Ciekawe gośćivka. ,,Gdybym wiedziała,że tak będzie wyrwałabym sobie serce żeby nie zaprowadziło mnie do Ciebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrafiłyście skasować zdjęcia, wiadomości? Numer telefonu? Usunąć go całkiem ze swojego życia? Nie potrafię tego zrobić, a wiem, że będę musiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×