Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ly

nie odzywa sie do mnie

Polecane posty

Gość Ly

Moja wirtualna koleżanka nie odzywa się do mnie.. Pisaliśmy codziennie przez 3 miesiące, ale ostatnio zainteresowanie rozmowa z jej strony było sporo mniejsze. Dziś 3 dzień z rzędu napisalem do niej i się nie odezwała... Tęsknię za nią strasznie i nie wiem dlaczego się nie odzywa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne. Daleko od siebie mieszkanie? Jeśli nie to spotkajcie się. Znudziłes się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
200 km, mieliśmy się spotkać za miesiąc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedz, czy taka odległość nie jest dla ciebie problemem? chcesz tylko koleżeństwa, czy czegoś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanuje ja jako kobiete. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, szanujesz. Ale od początku wiesz o odległości. I pytam z ciekawości- czy dla faceta taka odległość nie jest problemem i czy nie skreśla już dziewczyny na starcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie się spotkać po prostu. Jak najszybciej zorganizuj "randkę". Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
Odległość mi nie przeszkadza :) Traktuję ja jako koleżankę i chyba tyle. Chciałbym być dla niej bliskim przyjacielem, ale nic poza tym. Ona jest moim przeciwieństwem, imprezuje dużo, ma wielu znajomych itd. Jakby coś się działo więcej to nie miałbym nic przeciwko, podoba mi się z wyglądu i charakteru, ale nie liczę na nic poza kolezenstwem. 3 dni się do mnie nie odzywa, a ja już nie mogę wytrzymać. Prawdopodobnie mnie olala, ostatnio nie zbyt dobrze nam się gadalo. Teskie strasznie :( Ps. Kolega wcześniej podszyl się pode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 dni się nie odzywa i nie możesz wytrzymać= widzę zauroczenie. Ale jak ci odległość nie przeszkadza, to pisz z pytaniem co ze spotkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 dni to tyle co nic wlasciwie :P wyluzuj,na pewno sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
Spotkanie dopiero pod koniec kwietnia jest mozliwe :) może się zauroczylem, sam nie wiem. Jedyne co wiem, to to że nie chciałbym stracić z nią kontaktu i żeby interesowała się moja osoba chociażby w roli kolegi . 3 dni to dużo jak dla mnie, tym bardziej że wiemy o sobie strasznie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, że 3 dni TO BARDZO DUŻO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pisz sam i czekaj cierpliwie na spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
3 dni z rzędu napisałem "heeeej" i mi nie odpisala :p jak jest mną znudzona to nie wiem czy chce się spotkać :/ może to i głupie, ale ja muszę czuć w niej chęć spotkania się i rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pisz "heeej", tylko zapytaj czy coś się zmieniło, że nie chce już pisać. W dodatku- może nie miała po prostu czasu na codzienne pisanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie zastanawiam? Jesli pojade do niej te 1000km czy bede musial spac sam w hotelu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
Sam nie wiem.. jutro napiszę i zapytam co się stało. Mam nadzieję, że mi w końcu odpisze.. Nie chce się też narzucać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ly 21.37- nie będziesz się narzucać! Pamiętaj, że mężczyźnie wszystko wypada. Mój kolega z netu ostatnio rzadziej się odzywa, choć jeśli już się odezwie- pisze niezwykle ciepło i serdecznie, zawsze przeprasza za "przerwę w pisaniu". Co o tym sadzić? Ciągnąć to, czy "wykasować go" z grona znajomych? Jak myślisz? A może skoro nasze "połówki" nie piszą tak często jak tego oczekujemy, to my zaczniemy pisać ze sobą? ( to żart oczywiście). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzucasz się- po takim czasie pisania masz prawo wiedzieć o co chodzi. Szacunek wymaga tego, by wyjaśniła ci co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:35 zaryzykuj:) moze nie bedziesz spał sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzucasz się. Po takim czasie pisania masz prawo wiedzieć co i jak. Szacunek wymaga tego, żeby ci wyjaśniła sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak chyba trzeba zaryzykowac? Moze sie zlituje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu nie każdy ma potrzebie ciągłego pisania..dla mnie 3 dni to malutko,dla was dużo..cóż. Ja też często odpisuje znacznie później ale jeśli chodzi o coś konkretnego predzej odpisze niż na jakieś tam "hej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
Może nagle nie ma potrzeby codziennego pisania, ale ja czuję się olewany. Mogłaby chociaż odpisac, że nie ma czasu, bo coś tam.. A nie tak jak teraz nawet nie odpisze i nie wiadomo o co chodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ly, mam podobną sytuację (jestem kobietą)- cudownie nam się pisało, rozmawialiśmy godzinami i nigdy nie brakowalo tematu, facet był czuły, miły ale od Świąt to wszystko "padło". Pisze, że ma duzo pracy, jak spotykamy się jednocześnie, to zawsze się gdzieś spieszy i szybko kończy ( nie jest żonaty- TO WIEM NA PEWNO! ). Zaczynam mieć tego dosyć- MĘCZY MNIE TO PO PROSTU, tym bardziej, że proponowałam spotkanie ( w końcu trzeba się zobaczyć a nie żyć w świecie fantazji! ) a on stwierdził, że sam zaproponuje randkę i... na razie nic się nie dzieje. Coraz bardziej mam ochotę go "wykasować" z netu- BEZ JEDNEGO SŁOWA ( choć nie mam w zwyczaju tak się "ulatniać" bez pożegnania )- może Ty mi poradzisz co mam zrobić? JESTEŚMY W PODOBNEJ SYTUACJI! Proszę o pomoc, bo ja Was facetów nie rozumiem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
Nie wiem co mam Ci poradzić :/ jak on nie wykazuje jakiegoś dużego zainteresowania to ciężko coś zdziałać. Myślę, że spotkanie na żywo mogłoby pomóc, ale jak on na razie sam nie chce.. Ja bym się cieszył jakby ta moja koleżanka na nowo zaczęła się interesować rozmowa, a nie tylko odpisywac na moje pytania :p napiszę dziś do niej i zobaczymy czy odpisze :s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 7.25. Ja nie będę już dziś otwierała komputera ( mój kolega w pośpiechu napisał w piątek, wczoraj był w pracy ale nawet nie dał znać, czy dziś- niedziela- się odezwie, choć taka była umowa, żeby drugie nie czekało na próżno ). Jak Twoja "księżniczka" nie odpisze, możesz napisac do mnie. P.S. Niech ich wszyscy diabli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ly
Jak chcesz możemy sobie popisać tak o :p Podaj swoje gg czy cokolwiek tam masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmyśliłam się. Za dużo czasu zabiera pisanie "tak o ". Jeśli chcesz, podaj swoje gg i w jakim jesteś wieku, zebym wiedziała jak z Tobą rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×