Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutasek85

Katowice Gyncentrum... komu pomogli cd.

Polecane posty

hope bądz dobrej mysli, to sa twoje dwa siłacze i dadzą radę, ja trzyma kcuki z całych sił jesli chodzi o to czy brac jeden czy dwa ja nigdy ani chwili sie nie zastanawiam zawsze brałam dwa, bo to jednak wieksza szansa, i nigdy niewiadomo czy ten co zostanie przetrwa na szkle do blastocysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weteranki ja przygode z badaniami zaczelam w 2012 roku... 5 inseminacji i in vitro ... ale poki co oplacilo sie ;-) Ja mysle ze nam sie tylko termin porodu zmienia... kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczęłam starania końcem 2012r. ginekolodzy po 3 miesiącach mówili mi, że spokojnie, jest owulacja, wszystko dobrze, a ja od początku miałam złe przeczucia, bo przecież wydawało mi się, że nie ma nic łatwiejszego niż zajść w ciążę :) a teraz maija 40-ty miesiąc i myślę sobie, że nigdy bym nie przypuszczała, że akurat trafi na mnie... pewnie każda z Was tak myśli, wybaczcie takie moje przemyślenia, ale nikt mnie nie rozumie lepiej niż Wy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny, wcześniej się nie zastanawiałam i od razu chciałam 2 , tylko myślałam, ze przynajmniej kolejne 2 zamroze :( boję się ze swieze nie mają łatwo ze względu na osłabienie organizmu, ale chyba czekanie do 5 doby i tak graniczyloby z cudem przy 1 zarodki :( Malami super że probujecie z nasieniem dawcy - ka patrzyłam teraz na adopcję komórki, Ale ceny są powalajace i nie byłoby mnie stać, Nikita kochana a Twój mąż miał badana fragmentacje DNA plemników? Może to by dało dodatkowy obraz sytuacji. Ja Tobie bardzo współczuję z wynikami bety - nie dziwię Ci się wcale, ze tak się boisz i że ze sceptyzmem podchodzisz - ale zawsze jeszcze zarodek może się ruszyć i wziąć do roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia159
Nikita 5%prawidlowych plemnikow to BARDZO DOBRY WYNIK malo ktory facet ma wiecej niz 5.moj raz mial 7% i juz lekarz powiedzial ze to jest idealny wrecz wynik. Beta jest dodatnia woec nie mysl negatywnie :* moze to leniuszki sa po prostu :) Sylwia159

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Kochane. Kurcze Nikita nie wiem sama, czy gratulować czy nie :( Pamiętam ostatni Twój wynik i wiem, jak to boli. Ja też przechodziłam ciążę biochemiczną i do tej pory na samą myśl łza mi się w oku kręci. Przyznam, że otrzymałam dużą pomoc psychologiczną, której niestety musiałam szukać na własną rękę. Wielokrotnie pisałyśmy tutaj, że in vitro to nie tylko wysiłek dla organizmu - te wielokrotnie powtarzane procesy mają ogromny wpływ także na naszą psychikę. Hope dobrze się stało, że transfer masz zaplanowany na jutro - pozostaje trzymać kciuki - ja mam jakieś dobre przeczucia, że istnieje jakaś sprawiedliwość i zostanie nam to wszystkim, bez wyjątku, wynagrodzone. Cieszę się z każdej ciąży i z każdego powodzenia - wszystkie Wasze niepowodzenia traktuję jak swoje i ciężko mi się czyta o ciemnej stronie ivf ale cóż nam pozostaje? Dopóki walczymy jest nadzieja. Pozdrawiam Allessa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hope masz dwie kruszynki trzymam cały czas mocno kciuki powodzenia jutro daj znać po transferze jak poszło! Nikita wiem ze to trudne ale zaczekaj z wyrokiem do poniedziałku a może jednak coś się zmieniło tym razem i milo się zaskoczysz! Dziewczyny trzymam kciuki za was powodzenia MaBo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małamii miło że się odezwałaś! :* Często myślę co u Ciebie... cieszę się ze podjęliście taką decyzję. Szczerze mówiąc dziś o tym samym mówiłam M., ale on musi jeszcze dojrzeć do tej decyzji. Na razie to bardziej wali tekstami że musimy się nauczyć żyć we dwoje itp. Nie wiem,, może sama kiedyś do tego dojdę, na razie robimy co w naszej mocy by jednak mieć swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polly3322
Hej dziewczynki juz mi jest slabo na sama mysl o punkcji bo zle znosze narkoze ale jakos to bedzie jak zawsze potem dam znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikita estradiol niby fajny ale przy 9 komórkach musiałby być min 1800 a tak naprawdę przynajmniej 2700. Jasne że zdarza się że przy takim e2 komórki są dojrzałe ale jednak zwykle to oznacza że część dojrzała a na pozostały wynik wpływa to, że po prostu są. Malami słuszna decyzja, wiem że nie było łatwo ci z nią, ja wiem że jak się nie uda to przy prywatnym podejściu jak zaś efekt będzie kiepski to będziemy komórki adoptować. Hope trzymam kciuki za dziś. Nikita jestem z tobą, trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamii89
ja sie pytalam o adopcje komorki i niestety to bardzo drogo wychodzi:(( adopcja zarodka (1 czy 2) z wszystkim z rozmrozeniem + crio ok 5 000. poztanowilismy ze do 2 inseminacji podejdziemy a potem adopcja dziecko i tak bedzie nasze:)) Wczoraj mialam jeszcze hsg aby sie upewnuc czy po tyn wszystkim nie mam zrostow ale na szczescie wszystko ok. ok 20 maja mam distac @ wiec zaczynamy kolejny etap...bardzo ciezko jest psychicznie ale trzeba walczyc;( Nikita Ty o tym nie mysl bo beta moze ruszyc co mam nadzieje ze tak bedzie i sie milo zaskoczysz! a pozatym masz dwa mrozaczki jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania jak Twoje zarodki ? :) Madzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiurek my też od wielu lat się staramy. Niejeden lekarz powiedział mi "w ciągu pół roku będzie pani w ciąży". Po tych wszystkich złudnych nadziejach trudno uwierzyć, że kiedyś ta ciąża naprawdę się pojawi. Jak dziś pamiętam zeszłoroczną majówkę. Miałam do recenzji książkę o In vitro... I coś we mnie pękło. Postawiłam mężowi ultimatum, bo ile razy wcześniej o tym wspominałam on mówił że to nie jest nasza droga. Już nawet przeglądałam dokumenty potrzebne do adopcji dziecka, skoro dla niego ivf to była taka bariera. A potem okazało się, że on po prostu wciąż wierzył że my zajdziemy w ciążę naturalnie. Po 5 latach bezskutecznych prób, po badaniach, zabiegach, lekach - wciąż wierzył w cud. A potem uwierzył w ivf... w które też powoli zaczynamy powątpiewać. Jak słyszę o kolejnych koleżankach, którym przytrafiło się po drodze dziecko - to to wciąż tak samo boli niestety. Że też po mnie takie przypadki nie chodzą. Jak nam teraz nie wyjdzie to na pewno pójdę do psychologa, bo inaczej sobie z tym nie poradzę. Trudno jest mi w ogóle z myślą, że to już ostatnie podejście z rządówki. Ja wiem dziewczyny, że wy płacicie za in vitro. I wiem że to wielkie koszty. Dzięki temu że mogłam podejść z MZ to mogłam sobie pozwolić na wykonanie wielu badań, na które brakłoby mi środków, gdybym musiała za in vitro zapłacić. Jak mi teraz nie wyjdzie to odbije się to na mnie podwójnie. Zapłacę i za ivf i pełnopłatnie za leki... a to mnie nieziemsko przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania jak Twoje zarodki ? Madzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polly, Hope powodzenia na punkcji dziczyzny zabierajcie kropeczki i trzymajcie mocnooo! Aniu nie odzywasz się co u Ciebie? SIl wierze ze tym razem się uda trzymam mocno kciuki! pozdrawiam MaBo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allessa, masz całkowitą rację... Hope, tez myśle o zrobieniu fragmentacji DNA plemnika, tylko nie wiem ile to kosztuje i jak pewne są wyniki, musze o tym poczytać. Sylwia, wzięłam 1 "słabeusza", aczkolwiek jestem realistką, dla mnie to nie to że późno się rozwija, tylko już się odkleił... wiadomo, zawsze jest cień nadziei na cud, ale raczej już w cuda nie wierzę. A dlaczego 5 % to taki super wynik?? Dla mnie logicznie patrząc to blisko 100 % to jest super wynik... Małamii, a ile kosztuje, o ile wiesz, inseminacja nasieniem dawcy? Czy tyle samo co zwykła inseminacja? A pełna procedura adopcji zarodka? Tzn zarodek+ transfer i nie wiem co jeszcze? Sil, ja też już nie mam siły... Te koszty po czerwcu mnie przerażają :( Leki 100 % płatne, masakra! Mój mąż zżyma się że nas na nic nie stać, ciągle wynajmujemy mieszkanie, z którego w przyszłym roku będziemy musieli się wyprowadzić. Powiem szczzerze że jakaś część we mnie dojrzewa do tego żeby jednak odpuścić i dać sobie spokój, odnaleść sens życia w życiu we dwoje... wiadomo walczymy póki starczy nam sił i kasy, ale myślę i mam nadzieję ze jestem na tyle silna że damy sobie radę. Adopcja dziecka raczej nie wchodzi w grę, zresztą im się starszym jest tym trudniej z adopcją nieworodka/niemowlęcia, a nie wyobrażam sobie że dostaję teraz np 5latka. No i te szkolenia, procedury, chyba po prostu nei mam na to siły i ochoty. Na razie to mam wielką ochotę wyjechać stąd jak najdalej, zmienić otoczenie, najlepiej na jakąs planetę bezdzietną... Hope, Polly, powodzenia dziś na transferze i punkcji!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety walka jest trudna, ja w zeszłym roku otarłam sie o depresje i dopiero niedawno uświadomiłam sobie, ze to z powodu niepowodzeń w planowaniu dzieci, a tak mi sie wydawało, ze jestem twarda i silna. To jest ogromne obciążenie dla psychiki i trzeba nieraz skorzystać z czyjejś pomocy, a często nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jej potrzebujemy. Jestem wściekła jak pomyśle sobie, ze przez to, ze kończy sie program tyle tysięcy par nie będzie już w ogóle mogło sobie pozwolić na procedurę, a to bardzo odbije sie na psychice. Nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji, chyba bym sfiksowała. Walczcie moje drogie, póki tylko macie siły. Nie poddawajcie sie. Trzymam kciuki za Wasze szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikita- bo plemnikow sa miliony. Gdyby kazdy facet mial 95% dobrych plemnikow na swiecie nie bylo by tyle nieplodnosci ;) nawet wg swiatowej organizacji zdrowia WHO norma morfologiczna plemnikow zaczyna sie od 4%. Wiec wy jestescie w normie a nawet poza nia. Jak mi nie wierzysz zapytaj byle jakiego lekarza na wizycie czy 5% to dobry wynik. Kazdy powie ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech ci dziewczyny powiedza jaka morfologie maja jej faceci. Daje reke uciac ze zaden nie ma powyzej 10 %. Od 2 lat na tyle wpisow ktoryh przeczytalam i z tyloma osobami co rozmawialam najwieksza morfologia z jaka sie spotkalam to 8%. Owszem- nieraz pisza dziewczyny ze ich faceci maja 50% dobrych plemnikow. Ale to nie prawda. To jest wynik badania NA OKO- nie komputerowego. A takie na oko mozna sobie wsadzic gleboko bo nijak ma sie do prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tez ma morfologie5% i jest to b. Dobry wynik, ale wiadomo, ze patrzy sie całościowo na wyniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój hsb ma plemników o prawidłowej budowie 2%. Norma WHO to 4%. Nie jest dobrze, ale nie jest też załamująco źle, więc szczerze powiedziawszy jakoś szczególnie nigdy się tym nie przejmowałam... Znaczy swego czasu się martwiłam, ale... czy to ma sens, póki są prawidłowe to embriolog będzie wiedział co z nimi zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, wiem co przeżywacie. My jesteśmy małżeństwem 9 lat i tyle lat staramy się o dzidziusia. Na początku było takie niezwracanie uwagi, bo była budowa domu, praca, sprawy i klopoty rodzinne. Potem mijał kolejny rok, a ciąży nie było. Tak sobie teraz myślę, jakbym dwa lata po ślubie postawiła na swoim to już może dziecko by było, bo byłam młodsza, podjęlibysmy wcześniej leczenie. Nie wiem. Ale powiem Wam, że gdy siostra męża zaszła w ciążę, to myślałam że oszaleje. My zdrowi, a jej lekarz powiedział że na dziecko ma znikome szansę, a tu pyk i ciąża kilka miesięcy po ślubie. I bez większych problemów naturalnie udało się i ma dwójkę dzieci. Serce zabolalo ogromnie. Ja wiem że nie jestem idealna, że popełniłam wiele błędów i grzechów, i może to sprawiło że to kara? Gdy w 2014 zaszłam w ciążę dzięki pierwszej inseminacji myślałam że będzie dobrze, było serduszko, i co 9 tygodni było dziecko, a potem nagle dziecka nie ma. Każdego dnia pytałam się wszystkich, czy jestem złym człowiekiem, przepraszałam rodzinę, gdy każdemu coś powiedziałam przykrego, smutnego, gdy kogoś źle potraktowałam. To był taki ból. A jak rozmawiałam z mężem o adopcji to doszliśmy do wniosku, że boimy się że nie pokochac tego dziecka, że teraz jest takie parcie, a po co krzywdzic dziecko które niczemu nie jest winne. A czy to dziecko byłoby traktowane na równi z faktycznymi wnukami siostry męża? Zawsze byłoby coś. Nie myślimy o zmianie samochodu, mąż marzy o wymianie motocykla, przecież każdy marzy o czymś jeszcze. A tu najważniejsze jest coś innego, to największe marzenie. Dlatego nie potrzebne mi nic nowego, żadne domy, samochody, ubrania, buty, wycieczki. Uczę się każdego dnia cieszyć z tego co mam. Mam wspaniałego męża, to nic że ma 0% najlepszego nasienia ( wasze 3,4,5% to lux), mam piękny dom, który wymaga prac, porządków, mam wspaniałą rodzinę, jesteśmy zdrowi, mam pracę, mam cudownego psa (moje marzenie od zawsze). Uczę się cieszyć każdym dniem. I tak myślę może dziecko nie jest nam dane. Ale póki co walczymy. Dorciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Wasze historie są smutne ale także piękne na swój sposób. Bardzo dużo nas los doświadcza, ale może doświadcza tylko te osoby które są w stanie sobie z tym poradzić? Trzeba żyć tu i teraz, w końcu to właśnie nasze życie jest naszym największym darem! Tak czasem myślę, że powinniśmy, na wzór np ludzi którzy mają chore dzieci albo problemy innej natury, stworzyć grupę wsparcia i spotykać się face to face żeby pogadać, pośmiać się, żyć pełnią życia także bez dzieci :) Dorciak, super że masz dom, słyszałam że praca w ogródku to najlepsza terapia na wszelkie problemy. Zawsze marzyliśmy z M. o domu i ciągle na niego kasę zbieramy, ale teraz po tym wszystkim nie wiem czy nas będzie kiedykolwiek na to stać, ale zobaczymy... Sylwia, jestem powiem szczerze w szoku z tą informacją o plemnikach... Wiem, że norma jest od 4 % ale że naprawdę ludzie normalni nie mają wyników bliżej 100 to nie wiedziałam... trochę mnie to podbudowało... ostatnio moja znajoma robiła badanie nasienia M., bo się już rok naturalnie starają o dziecko i nic i też ma taki sam wynik 5 % prawidłowych. Może rzeczywiście tak jest jak mówicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polly3322
Hej dziewczyny jade juz do domu jestem zla na maxa niewiem co sie stalo mam tylko 6 komorek pobranych estradiol mialam 2700 widocznych jajec 2 dni temu kolo 10 co najmniej a dzis tylko 6. Moze za pozno moze popekaly cholera juz nie wiem tak sie cieszylam ze bedzie wiecej do zaplodniwnia bo w trzecim podejsciu nie ma limitow a tu dupa z moim szczesciem jeszcze z 3-4 beda niedojrzale eh ciekawe kiedy zadzwonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polly sama zadzwoń 2h po punkcji juz wiedzą ile było dojrzałych, nie zawsze dzwonia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorciak kochana co ty wygadujesz ty i nie zasługiwac na dziecko? Ja sobie to tłumacze tym że to może jakiś test ktoś nam robi na ile wytrzymałe jesteśmy na ile pragniemy tego dziecka. Już sama niewiem ja też się czasem zastanawiam za co ta kara. Ale walczę dalej staram się nie poddawać choć czasem jest ciężko. Tak więc proszę nie myśl tak bo tylko się dolujesz a to chyba nie jest dobre. Zobaczysz uda nam się musi i proszę w to wierzyć bo jak nie to przyjdę do ciebie i...... No :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×