Puściłam się i teraz mam wyrzuty sumienia

Muszę to z siebie wyrzucić i napisać co zrobiłam. Mam 18 lat. Trzy tygodnie temu byłam na 18-nastce mojej koleżanki z klasy. Była tam prawie cała klasa i był tam też on- jej kolega, mieszkający nie daleko. Znałam go od stycznia tamtego roku. Jest on kolegą jej brata i kilka razy podczas moich odwiedzin u niej go widywałam. Pare razy rozmawialiśmy, 3 razy był z nami na imprezach. Ma on 20 lat. Ogólnie jest spoko, nie raz z nim tańczyłam na dyskotece. Tym razem posunęło się to za daleko. Powiedział, że bardzo mu się podobam już od dawna, że czekał na tą chwilę kiedy odważy się mi to powiedzieć, prawił mi komplementy, trzymał mnie za rękę, siedzieliśmy przytuleni do siebie. Tańczyliśmy, pocałował mnie raz, drugi. Było tak pięknie, a ja czułam się taka wyjątkowa. Nigdy nie miałam chłopaka, nigdy się nie całowałam. To było dla mnie za wiele jak na jeden dzień. Zaczęliśmy się dotykać. A on zapytał czy chcę iść tam gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał. Zgodziłam się, poszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Zaczęliśmy się rozbierać i bez wdawania się w szczegóły poprostu to zrobiliśmy. Jak by tego było mało to nie miał prezerwatywy. Wróciliśmy na sale i do konca imprezy wszystko było ok i nie zapowiadało się, że może to ulec zmianie. W niedziele i poniedziałek pisałam do niego na fb, dzwoniłam, pytałam się co z nami będzie, ale napisał, że to był tylko seks i że jak oczekiwałam czekoś wiecej to nie jego wina. Bardzo jest mi wstyd i głupio za to co zrobiłam. Poprostu straciłam głowę, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Naoglądałam się za dużo filmów i myślałam, że jak się z nim prześpie to będziemy żyli długo i szczęśliwie. Nigdy bym nie przypuszczała, że jestem skłonna uprawiać seks z facetem, którego prawie nie znam, w takim miejscu i czasie. Nie wiem co się wtedy ze mną stało. Nie byłam pijana dokładnie wiedziałam co wtedy robie i byłam tego świadoma. Boję się, że wszyscy się o tym dowiedzą. Wypytywali mnie o niego, pytali gdzie byliśmy tyle czasu. Ciąże naszczęście mogę wykluczyć. Nie mówiłam o tym nawet najlepszej przyjaciółce. Bo czym się to chwalić? Że straciłam dziewictwo po alkoholu na osiemnastce i omal nie zaszłam w ciąże, a on twierdzi, że to tylko nic nie znaczący seks. Czuję się jak d***** i jest mi z tym naprawde źle i dałabym wielę, żeby cofnąć czas. ;(