Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

obraza majestatu..wyjscie ze szpitala po porodzie

Polecane posty

Gość gość
gość dziś nie kAZDY lubi tłumy w szpitalu:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to w ogole za zwyczaj z przerzucaniem niemowlaka po calej rodzinie, gosciach? dzieci tez mogly sobie niemowle ponosić:o ciekawe jak u nich z myciem rąk, pewnie calowanie itp też bylo:o jak bym pozwolila popatrzec jak lezy w lozeczku, a nie męczyc dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćandzia
Autorko jestem z toba calym serce . Mislas racje ze wyszlas trzeba bylo ich pogonic na 4 wiatry. U nnie byli to samo. Ja przyjezdzam z mezem i dzieckiem ze szpitala a w domu wszyscy od meza strony tesciowa tesc ich coreczki z bachorami. No sorry ja chce odooczac, rana mnie boli ciagnie, a te sobie siedza w najlepsze. Halas krzyki wrzaski, po tej calej akcji dziecko bylo roztrzesione plakalo i musialam dlugo uspokojac zeby spalo. Potrzymac na rece nie dalam nikomu, poszlam do sypialni zamknelam drzwi, maz przydzedl za chwile, troche trwalo zanim sie towarzystwo kapnelo ze nas nie ma i w koncu pozbierali d**y i poszli do tesciowej, mieszka w tym samym domu tylko ma osobne wejscie. 4 dni siedzieli u mamuski i ci chwila do nas lazili bo akurat swieta byly, w koncu maz kazal im wyjsc to wielka obraza. Nienawidze takich sytuacji co ci niektorzy ludzie maja we lbach zeby nie wpadlo im do pustych lbow ze kobieta po porodzie jedyne o czym marzy to odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćandzia
I jeszcze jedno widze ze i twoi goscie tak samo jak moi maja siano we lbie bo wzieli ze soba dzieci. Nosz k*** nie dosc ze duzo ich bylo bo 8 czyli halas i krzyk niesamowity to jeszcze niektore z gilami. Co tam grunt to isc do noworodka z chorymi dzieciorami. Na to chyba wkurzylam sie najbardziej bo potem powiedzialam im prosto ze z dziecmi maja nie przylazic bo ja potem nie bede po lekarzach jezdzila i leczyla tak malutkie dziecko ktore ma jeszcze mala odpornosc. Ale naprawde niektorzy ludzie to pustaki, ja po porodzie musialam wietrzyc rane czyli chofzilam w koszuli nocnej i nie ma nic gorszego niz przylazenie do mamy z dzieckiem w tym czasie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja byłam w szpitalu na cc z mężem. Po porodzie przez miesiąc nie życzylismy sobie odwiedzin,ale przed poinformowaliśmy najbliższych o naszej decyzji :-) nikt sie nie obrażał, zreszta wtedy interesował mnie synek i nasze pierwsze wspólne chwile :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA cię autorko rozumiem. Też chciałam aby ten czas był tylko dla nas. Tyle, że ja mieszkam 200 km od rodziców i teściów, więc łatwiej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.04.05 Autorka ma racje, jak można w tak intymnym dla rodziny momencie przyjść sobie bez zapowiedzi! To jest szok, jak ja wróciłam do domu po porodzie to były to dla mnie takie emocje, wszystko mi puściło i płakałam przez 3 godziny tuląc mojego psa i męża. To jest bardzo intymny moment szczególnie jeśli się rodzi pierwszy raz, dla mnie to był ogromny stres i ostatnią osobą którą chciałabym widzieć byłaby teściowa, matka i rodzinka. Jak można tak traktować kobietę? przyjść sobie jak do siebie w momencie kiedy potrzebuje odpocząć i odreagować to wszystko? xxx Ha ha ha ha ha ha ha płakałam trzy godziny tuląc mojego psa i męża :) Ni wytrzymam :) zamiast cieszyć się, że już w domku się jest i jest po wszystkim, czuć ulgę to ta ryczy nie wiadomo czego i do psa się żali zamiast rodziców zaprosić i z nimi sobie porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak babka w takim momencie łaknie towarzystwa koleżanek czy dalszej rodziny - cos jest nie tak z jej relacja z partnerem Zakochani w sobie i swoim dziecku rodzice pragną intymności Ja na odwiedziny pozwoliłam dopiero półtora tygodnia po Chcieliśmy być tylko we 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko ja bym chciała żeby ktoś przyszedł, zainteresowal się mna, dzieckiem a wszyscy maja mnie w d***e. Trochę przesadzasz, przecież nikt nie chciał zle. Jak tak będziesz robic to się poobrazaja i zostaniesz sama jak palec. Może na razie twój maz jest w domu ale to się skończy bo zaraz pojdzie do pracy, a ty zostaniesz z tym wszystkim. Powiem Ci z perspektywy mamy 1,5 rocznego dziecka ze przyjdzie czas kiedy będziesz chciała wyjść gdzies sama z mezem, spedzic czas trochę inaczej i co? I dupa bo nie ma z kim dziecka zostawić. Wiem na własnej skorze ze samotność nie jest niczym fajnym a spędzanie 24 godzin 7 dni w tygodni i 375 dni w roku z dzieckiem jest cholernie meczace. I nie, nie zaluje ze mam dziecko, tylko uważam ze jak ktoś ma okazje odpocząć i wyjść gdzies czasem bez dziecka to powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam cc, w szpitalu były i koleżanki i rodzina. I bardzo sie cieszyłam bo bym oc***ala sama. kolezanka z pokoju tez miala gości. po przyjezdzie do domu mieliśmy też gości, oczywiście był zakaz wizyt osób chorych. Powinnaś wczesniej poinformowac rodzinę że nie chcesz odwiedzin a nie mieć pretensje. Do mnie przyjechali jak powiedziałam ze można - wczesniej nie wiedziałam jak sie bede czuła i jak będzie. a ze po cc było ok i czułam sie świetnie to inny temat;-) Każdy jest inny i inaczej chce to przeżywać ale mówcie o tym przed porodem a nie wściekajcie sie na wizyty jeżeli nie mówiliscie zeby nie przyjeżdać. My po tygodniu aklimatyzacji dzidziusia w domu żyliśmy normalnie, jeżdziliśmy na zakupy, do rodziców. Mała ma sie świetnie ma ponad rok nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żadnych gości bym nie wypraszała,nikomu tez nie zabroniłam przychodzić do szpitala.Najbliższa rodzina chce zobaczyć maleństwo,pogratulować rodzicom.Ciekawe czy odmawiacie tez przyjmowania prezentów dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a juz siedzenie samej jak pisął ktos wczesniej miesiąc z mężem i dzieckiem to dla mnie dziwne! ale są różni ludzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd mieli klucze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd oni mieli klucze do waszego mieszkania??? Podobno mąż nic nie wiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak babka w takim momencie łaknie towarzystwa koleżanek czy dalszej rodziny - cos jest nie tak z jej relacja z partnerem Zakochani w sobie i swoim dziecku rodzice pragną intymności Ja na odwiedziny pozwoliłam dopiero półtora tygodnia po Chcieliśmy być tylko we 3 xx Co ty pleciesz, przecież chodzi o wizytę, a nie zamieszkanie z dalsza rodziną i koleżankami, no chyba siebie para ma na co dzień, a inni tylko odwiedzają, jak może być coś nie tak z relacją z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dziecko zachoruje to ciekawe kto będzie winny. Mój starszy syn zarazil noworodka i wyladowalam z malenstwem w szpitalu. Położne odradzaja wizyt u nowodkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się wkurzyła na taką "niespodziankę ":S Sama jestem w ciąży i zapowiem wszystkim ze odwiedziny tylko po zaproszeniu. Zresztą to chyba jest logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem gdzie wy mieszkacie i rodzicie, ale u mnie w szpitalu gdzie rodziłam wyraźnie jest napisane na wszystkich drzwiach, że przy jednym łóżku mogą przebywać dwie osoby maksymalnie. To chyba o czymś świadczy ?! Jakby się zwalili w tej ilości do szpitala, to każdy normalny personel w normalnym szpitalu wyprosiłby tę wesołą gromadkę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypieprzyłabym ich wszystkich już w drzwiach! Ja po porodzie conajmniej przez tydzień nie wpuszcze nikogo do domu tym bardziej bez żadnej zapowiedzi. Kobieta po porodzie jest zmęczona,po za tym noworodek szybko łapie infekcje...a tyle osób w domu to miliony zarazków. To oni powinni czuć sie głupio a nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po porodzie żony brat chciał być tylko z żoną, chciał odpocząć, być z żoną i dzieckiem. Za kilka godzin od porodu w ten sam dzien wparowali rodzice żony brata, i ich córki, brat. Brat był zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja autorke rozumiem. I co z tego ze jednej i drugej nie przeszladzali goscie? To trzeba bylo jeszcze pania z miesnego do szpitala zaprosic. Ja tez chcialam gosci ale nie w takiej liczbie jak u autorki i nie chwile po przyjsciu do domu. I glupowate pytanie skad mieli klucze. Chyba wyraznie napisala ze jej siostra pilnowala straszego syna to ich wpuscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.04.05 przesadzasz, za chwile bedziesz sie prosila o pomoc i wsparcie i odwiedziny kolezanki czy siostry...ale fige z makiem powinnas dostac. nic cie sie nie stanie jak godzine czy dwie posiedzisz z bliskimi ludzmi-bo to rodzina a nie sasiedzi! porod nie odbyl sie godzine wczesniej tylko przynajmniej 2-3 dni x żartujesz sobie. ja nawet po powrocie z wakacji, jak jestem mega wypoczęta to marzę o powrocie do pustego domu. chcę się spokojnie umyć we własnej łazience i położyć we własnym łóżku. co dopiero poród. niewątpliwie, rodzina chciała dobrze, ale trzeba też mieć na uwadze perspektywę świeżo upieczonej mamy. powrót ze szpitala do domu to moim zdaniem bardzo osobista chwila, nie chciałabym, zeby to się odbywało w towarzystwie jakichś pociotek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ja bym się wkurzyła na taką "niespodziankę ":S Sama jestem w ciąży i zapowiem wszystkim ze odwiedziny tylko po zaproszeniu. Zresztą to chyba jest logiczne." No właśnie..to jest logiczne..a wy obwiniacie autorkę, że nie uprzedziła że nie chce. To raczej rodzina powinna uprzedzić o wizycie, a raczej czekać na zaproszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam to samo po porodzie wracam do domu zmęczona, spocona - bo nie było za bardzo jak się umyć a panowało egipskie lato a tam cała rodzina męża z dziećmi- bo moja uszanowała aby zaraz nie przychodzić ja nie miałam tyle odwagi aby ich wyprosić, nalatałam się jak głupia i im usługiwałam a po paru godzinach od bólu krocza ustać nie mogłam - chociaż nie byłam cięta ani szyta nie rozumiem jak można w dniu wypisu zwalić się komuś na głowę :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co mnie najbardziej wk*****ało w szpitalu. Tabuny odwiedzających na raz. Kurde w szpitalu jest się 2-3 dni i naprawdę można się ograniczyć do odwiedzin najbliższych i to w dodatku nie hurtem. Do laski leżącej obok przylazły 4! psiapisiółki na raz. Nie na chwilę a na 3 godziny. Żeby się jeszcze w miarę cicho zachowywały. Ale nie darły japy aż im uwagę zwróciłam. A po "odwiedzinach" powiedziałam współlokatorce, że jeżeli ma ochotę na takie spędy to niech na korytarzu gości przyjmuje, bo co innego jak przyjdzie 2 osoby (z resztą taka jest informacje, że pacjentka przyjmuje max. 2 osoby jednocześnie) a co jak wpadnie 4 i drą paszcze. Ludzie szanujmy siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy ma inny charakter i kazdy ma to czego akurat by nie chcial. mnie odwiedzi tylko maz i rodzice, ewentualnie kolezanki znajac zycie bo cala reszta ma mnie w d***e, lacznie z bratem. raz bylam w szpitalu i tylko maz, znajome i czasem rodzice wpadli, leczylam sie na depresje i ogolnie bylam w tragicznej formie. NIKT nie pomyslal zeby do mnie przyjechac- ani brat, ani tesciowie, ani siostrunia meza. jak brat czy tesciowa byli w szpitalu to jezdzilam do nich, do tesciowej 120km. na mnie kazdy sie wypial, ze depresja to moj wymysl, glupota. moj tesc to zul wiec od niego nie wymagam cudow, on ma kazdego w d***e a kazdy mu odplaca tym samym. dlatego sama widzisz autorko ze rozni sa ludzie, Twoja rodzina Cie bardzo lubi i kocha ze chcieli Cie odwiedzic i Ci pomoc. mi by nie pomogli bo tesciowa to roszczeniowa suka z zulem na glowie ktora potrafi sie wepchnac do nas na tygodniowe pobyty(ostatni raz juz u mnie byla!) gdzie mamy 35metrowe mieszkanie, jej corunia ma czelnosc dzwonic do mojego meza ze ma stara zabrac (gdzie mnie nawet o zdanie nie zapytala a to moje mieszkanie) ale kiedy ja zdychalam i nie wstawalam z lozka, nie jadlam ani nie spalam i bylam na skraju smierci az mnie matka sila zaciagnela do psychiatryka to nikt mi nie pomogl z nich, jego mamunia jeszcze naskakiwala na mnie ze jej synalka zabralam z wizyty u mamuni, na moja matke ze mnie namawia na leczenie i do mnie z tekstem i ryczac pyskiem ze da mi loda albo miete i mi przejdzie! nigdy im tego nie zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierać dzieci do noworodka to kretynizm. Przez lekkomyślność swojej rodziny wiele przeszłam z moim synem. Dlatego też nie zabierałam go w odwiedziny, gdy urodziła szwagierka. Swoją postawą dałam wyraźnie do zrozumienia, że nie życzę sobie odwiedzin maluchów, gdy urodzę drugie dziecko. Ufam, iż dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać wyraźnie że każdy widzi temat z własnej perspektywy. Ja mogę jedynie dodać iż w takim przypadku najważniejsze jest zdanie rodziców dziecka. Najwidoczniej niektórym trzeba mówić wprost że powinno czekać się na zaproszenie dlatego szkoda że autorka nie powiedziała wcześniej że wizyty tylko po zaproszeniu i pierwsze dni są tylko dla rodziców i rodzeństwa noworodka. Z kolei panie które tak narzekały na brak odwiedzin także powinny wcześniej trąbić że miło byłoby jakby ich ktoś odwiedził zaraz po porodzie (jeśli mimo tego nie przyszli to akurat niestety taka rodzina). Ocenianie typu: nudziara zamknięta w czterech ścianach bo nie chce odwiedzin jest nie na miejscu, zdanie rodziców dziecka jest tu najważniejsze a nie dalszej rodziny. To duży nietakt jeśli nie zapytało się wcześniej czy można zrobić taką niespodziankę. Nie wszyscy cieszą się z niespodzianek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka: jedni i drudzy rodzice byli w szpitalu,wiex to nie jest tak,ze nie widzieli malej. Siostra czekala w domu u nas z synem. Siostra mi mowila ze probowala ich powstrzymac wszystkich przed takim nalotem. Ale nieeee... fajnie,chcieli dobrze,ok. Ale nie wszyscy na.raz i nie z takim halasem. Moj syn naqet nie mial szansy poznac dobrze siostry,oswoic sie z sytuacja, bo corka byla ciagle brana na rece. Nie wytrzymalam i po prostu mala polozylam do lozeczka, zeby miala spokoj. No bo to nie lalka do przerzucania. Tesciowa na drugi dzien wpadla, akurat spalam w sypialni z corka, maz jej powiedzial,zeby nie wchodzila, to wpadla i tak "zernac tylko". Ja sie pczywoscie obudzilam i znowu zla...to nie jest tak,ze ja nie chce nikogo widziec,mowicie,ze bede jeszxze prosic.o pomoc. Tak,ale czy nie mam prawa polozyc sie spac i odpoczac? Serio mam przyjmowac gpsci i patrzec jak moje dziecko lata doslownie w powietrzu? Tak, to jest rodzina, ale to nikogo nie zwalnia z obowiazku myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci nietaktownej i niewychowanej rodziny. I radzę od razu napuścić męża żeby ich poustawiał, niech nie wpuszcza w ogóle, aż się nauczą że zwalanie się komuś na głowę bez uprzedzenia to zwykłe chamstwo, nawet w najbliższej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×